Jump to content
Dogomania

Rokuś za TM [*] Kula zaginęła 1 sierpnia 2022 :(


Ewa Marta

Recommended Posts

Dnia 28.01.2018 o 19:53, Kejciu napisał:

Czy ktoś ma możliwość odebrania ode mnie z Blue City w Warszawie pieluch dla Rokusia i przekazania ich na Ursynowie Ewie ?

Byłabym wdzięczna, gdyby ktos z Was mógł. Ja niestety nie dam rady. W tej chwili każdą chwilę poświęcam Rokusiowi.

Dzisiaj podaliśmy 1 dawkę sterydu. Strasznie po nim siusiał. Krótko po podaniu Jacek wziąl go na spacer i już na klatce schodowej zostawił kałużę. Musimy podawać mu lek z samego rana, żeby co najmniej dwa razy wyjść na dwor przed pracą. Nie wyobrażam sobie, żeby zalatwil sie kiedy nas nie ma i leżal w tym kilka godzin:(

Wyniki krwi sa kiepskie niestety. Jeszcze nigdy nie były tak rozjechane:(

0001.jpg.ca84bb3f63b3b6b4abb9e4377e6a6187.jpg0002.jpg.c356f9a39945b3fe85addd79a8a53701.jpg

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Cały dzień dzisiaj rozpieszczaliśmy psy. Rokuś niestety niechętnie wychodzil na dwór, ale przez sterydy musial 6 razy pokonywać kilka schodków (z asekuracją) i to mu się chyba nie podoba. W ciągu dnia został na dwie godziny z Jackiem, a ja zabrałam sunie na spacer za Konstancin. Pojechałyśmy z sąsiadkami z grupą lubiących się psów i maszerowałyśmy dziarsko. Suńki były porzeszczęśliwe, a po powrocie padły i spały długo.

Zwróciłam dzisiaj uwagę, że cała trójka ma kompletnie w nosie swoje posłanka jeśli tylko wolna jest kanapa. Za kanapą jest jeszcze jedno posłanko, które uwielbia Barsiczka, bo jest tam kaloryfer, a ten kot w skórze psa bardzo lubi sie wygrzewać. Miejscówka przegrywa jednak z naszym narożnikiem. Tak to wygląda. Na szczęście zostawiły mi trochę miejsca i dużo czasu spędziłam na tej kanapie z nimi.

 

R203.jpg.abb39f3b10db30655e7d479717429df7.jpg

 

 

R201.JPG

R202.jpg

R204.jpg

P201.jpg

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 1/30/2018 o 11:11, anica napisał:

Rokuś zwolnił, to prawda!dobrze ,że ma taki wspaniały domek, myślę że to dodaje mu siły! dziewczynki widać że lubią śnieg , głaski dla wszystkich futereksmile.gif

Bardzo dziękujemy!

22 godziny temu, Tyś(ka) napisał:

Może i zwolnił, ale i tak nieźle się trzyma dziadeczek :) on wie, że ma dla kogo żyć, więc walczy. 
Ciepłe pozdrowienia przesyłam. I dużo siły życzę...

Dzięki serdeczne! Tych sil potrzeba nam najbardziej. Każdego dnia mamy wrażenie, że Rokuś robi się słabszy. Jacek wczoraj zapytał mnie, czy Rokuś merda ogonkiem kiedy do niego podchodzę. Jeszcze niedawno na widok Jacka, czy mój  ogonek latał jak szalony. Wystarczyło zwrócić się w jego kierunku, wyciągnąć rękę, żeby od razu była reakcja. Teraz krótkie merdnięcie obserwuję tylko, kiedy wracam z pracy do domu. Rokuś z trudem podnosi się i idzie do mnie merdając i wsadza pyszczek w moje ręce, żeby go głaskać. Siadam wtedy na podłodze i przytulam z jednej strony jego, z drugiej zazdrośnika Peruszkę,. Księżniczka Barsa czeka na mnie na kanapie albo na naszym łóżku w sypialni.

Rokuś prawie się nie uśmiecha, ale nadal jeszcze chodzi za mną wszędzie. Nadal wymusza smaczki i nie może doczekać się jedzenia. Mimo to schudł, co chyba widać na zdjęciach.

R301.jpg.f46c1c44618f3cb98c4f19216ff5e2f7.jpgR302.jpg.e12ab9ea40a4ad84b161a993b67861b0.jpg

 

Tak wyglądal wczoraj, kiedy dużo chętniej niż przez ostatnie dni spacerował:

R303.jpg.b1e40d13809f00474b6f5114fb721112.jpg

Link to comment
Share on other sites

Po dzisiejszym porannym spacerze nagle znalazl w samochodzie piłeczkę. Zaskoczył mnie, bo nagle zachciało mu się bawić. Problem w tym, że piłeczka wypadała mu z pyszczka. Nie mógł jej utrzymać, chociaż bardzo chciał:

R304.jpg.a81194f159bba0ee81b227f835ed2d5d.jpgR305.jpg.4a1f5eaf57ecab9a1de91c338605128b.jpgR306.jpg.99c42c6dfbdb0ce60f28174975285709.jpgR307.jpg.2e525d4025c5844794756cf0d7f9fa80.jpgR308.jpg.67237f8be24f635a80b3e3a81747adab.jpg

 

Prawda jest taka, że to nie potrwa długo:( Serca nam pękają, bo chcielibyśmy nieba mu przychylić, ale jesteśmy bezsilni. Aktywizujemy go, motywujemy do życia. Bardzo dużo czasu spędzamy z nim, głaszczemy, przytulamy, całujemy. Wczoraj wieczorem Rokinek popiskiwał cichutko leżąc obok nas w biurze. Jacek położył się obok niego na posłanku, tulił go, a Rokuś wtulal łepek w niego. Podaliśmy mu tabletkę przeciwbólową. Wydaje nam się, że pomogła, bo Rokinek zasnął. Wcześniej, dwie godziny po spacerze wstał nagle i idąc przez całe mieszkanie robił kupkę. Na szczęście to nie była biegunka. Jacek wyszedł z nim szybko na krótki spacer, ale już się nie załatwiał.Coraz trudniej wykrzesać nam z siebie optymizm, coraz bardziej widzimy, że nasza wspólna droga dobiega końca i wyć nam się chce, bo gdyby ten cudowny pies trafił do nas kilka lat wcześniej, to może nadal czułby się dobrze i byłby zdrowy:(

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Ewa Marta napisał:

Po dzisiejszym porannym spacerze nagle znalazl w samochodzie piłeczkę. Zaskoczył mnie, bo nagle zachciało mu się bawić. Problem w tym, że piłeczka wypadała mu z pyszczka. Nie mógł jej utrzymać, chociaż bardzo chciał:

R306.jpg.99c42c6dfbdb0ce60f28174975285709.jpg

 

Prawda jest taka, że to nie potrwa długo:( Serca nam pękają, bo chcielibyśmy nieba mu przychylić, ale jesteśmy bezsilni. Aktywizujemy go, motywujemy do życia. Bardzo dużo czasu spędzamy z nim, głaszczemy, przytulamy, całujemy. Wczoraj wieczorem Rokinek popiskiwał cichutko leżąc obok nas w biurze. Jacek położył się obok niego na posłanku, tulił go, a Rokuś wtulal łepek w niego. Podaliśmy mu tabletkę przeciwbólową. Wydaje nam się, że pomogła, bo Rokinek zasnął. Wcześniej, dwie godziny po spacerze wstał nagle i idąc przez całe mieszkanie robił kupkę. Na szczęście to nie była biegunka. Jacek wyszedł z nim szybko na krótki spacer, ale już się nie załatwiał.Coraz trudniej wykrzesać nam z siebie optymizm, coraz bardziej widzimy, że nasza wspólna droga dobiega końca i wyć nam się chce, bo gdyby ten cudowny pies trafił do nas kilka lat wcześniej, to może nadal czułby się dobrze i byłby zdrowy:(

... Ewuniu, tulę Was do serca , nie można było lepiej trafić Rokusiowi ,niż do waszej rodzinki! :) zawsze przy takich zdjęciach, przypomina mi się...że oczy są zwierciadłem duszy... w oczach Rokusia też widać... 

... ale jeszcze ma apetyt, to mnie zawsze jakoś w dziwny sposób...uspokaja,daje nadzieję że ...może jeszcze będzie dobrze:)

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, malagos napisał:

Dziewczynki Warszawskie, spotykamy się w niedzielę 4 lutego w wege barze Shuk, ul. Grójecka 107, godz. 16.00. Zapraszamy :)

Dzięki Malagos. Ja niestety w tej chwili każdą chwilę poświęcam psiakom, a najbardziej Rokusiowi. Do pracy wychodzę, bo muszę, ale staram się część pracy brać do domu, żeby Rokuś woedział, że jestem obok niego. 

 

Tak wygląda moje szczęście dzisiaj:

R401.jpg.3230d0435a8533d25743d35cdbcf2da9.jpg

Link to comment
Share on other sites

Znowu walczymy z biegunką:( Po 2 dniach przerwy znowu wróciła. Pojechałam do weta, kupiłam 12 tabletek leku, który mu pomagał do tej pory, 5 tabletek probiotyku Bio Protect (na co dzień dostaje ludzki, ale na kilka dni chcę mu podać ten psi). Na receptę wykupiłam Venter, Polprazol 40 mg i Poltram (zamiennik Tramalu). 

Po powrocie z pracy zastałam 2 posłania do prania. Jacek szybko zabrał psy na spacer, a ja zabrałam się za czyszczenie i wrzucenie do pralki pierwszego wsadu. Po powrocie Rokus dostal leki, a ja pojechałam do weta po kolejne i po receptę. Kiedy wróciłam nagrałam nawet filmik z powitania, bo Rokuś był wyjątkowo ożywiony. 10 minut poźniej zaczęło się z niego lać:( Nie miał czym się już załatwiać ale szedł i zostawiał po sobie ślady:( To trwało minutę, ale zdążył obejść całe mieszkanie, dopiero co wysuszony i położony dywanik. Sunie przestraszone ukryły się za kanapą:( One nie rozumieją co się dzieje, kiedy jedno z nas łapie Rokusia, a drugie lata ze szmatami i wszystko wyciera. Nie rozumieją, że Rokuś nie chce tego robić, ale jest chory i nie ma za bardzo na to wpływu:( 

Jesteśmy wykończeni psychicznie, bardzo nam szkoda naszego Czarnuszka. Pupinka cała obtarta mimo smarowania Alantanem. Dzisiaj zobaczyłam też ropę:(Kilka minut potem Rokuś położył się i zadowolony wołał mnie do siebie. Nie wyglądąl na psa, który cierpi. Postaram się zgrać filmik z powitania, które nagrałam kilkanaście minut przed tym, jak zaczęło się z niego wylewać:( Tak nie wygląda cierpiący pies, więc skąd do jasnej choroby te biegunki???

 

R001.jpg.ddd62164429a5f18c80444233c8da4d5.jpg

 

To kupiłałam u weta:

R002.jpg.9490ba1fe5fb19be69221200b49da28a.jpg

 

 

Link to comment
Share on other sites

Od wczorajszej nocy nie możemy opanować gigantycznej biegunki:( Wykańcza Rokusia strasznie, nie ma siły się podnieść:( Zaczęło sie od 4 nad ranem, kiedy Rokinek zalatwił się pod siebie nie budząc sie nawet. Podnioslam go, wyjęłam zabrudzoną kołdrę, umyłam całą pupinkę, po czym kilka minut póxniej zaczęło sie znowu:( Porozkładalam wszędzie podkłady, podalam mu kolejny zestaw leków, ale to nic nie pomogło. Praktycznie co sie ruszy, to strzela mu z pupci błotnista woda:( 

Rokuś jest bardzo słaby, nawet apetyt ma gorszy:(

Wyprowadzamy go co 2 godziny na krótko przed dom i za każdym razem jest to samo. jestem przerażona, bo w tej chwili widać, jak bardzo źle się czuje. Najpewniej chłoniak zaatakowal jelita:(

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...