Jump to content
Dogomania

Rokuś za TM [*] Kula zaginęła 1 sierpnia 2022 :(


Ewa Marta

Recommended Posts

Przeżyliśmy dzisiaj bardzo niefajną sytuację. Na spacerze z psami, kiedy już prawie dochodziłam do samochodu zostałam zaatakowana przez świra:( Najpierw szedł i śpiewał na całe gardło, potem wywrzaskiwał, że Boga nie ma, że jest szatan i on nim jest. Kiedy nas zobaczył, ruszył w naszym kierunku (akurat rozmawiałam z ewu) i wymachując łapskami ruszył w ,moim i Rokusia kierunku. Sunie stały obok, a ja złapałam Rokina i grzecznie i spokojnie powiedziałam "proszę nie podchodzić do mojego psa"  Wyzwoliło to w nim agresję, zaczął mi ubliżać i mocno uderzył mnie w głowę. Wiedziałam, że mam za sobą Rokusia i obok sunie, więc nadal spokojnie powiedziałam, żeby się uspokoił albo wezwę policję. To wyzwoliło jeszcze większy gniew i dostałam kolejny raz:( Na szczęście uchyliłam się szybko i mimo, że cios był mocny, uderzył mnie kawałkiem łapska. Bolało niestety. Zobaczyłam, że nic nie wskóram gniewem, więc zapytałam "dlaczego Pan mnie bije" Odpowiedział "Nie wiesz K...wo? zapytaj swojego ojca" Znowu chciał do mnie ruszyć ale złapałam Rokunia mocno, żeby nie upadł i szybko zaczęłam się oddalać. Niedaleko byli ludzie, ale nie mieli ochoty mi pomóc, chociaż było widać, że facet się zamachnął dwa razy i mnie uderzył. Okazało się, że nadal byłam połączona z ewu, rozłączyłam się szybko i zdzwoniłam do Jacka. On zadzwonił na policję jadąc do mnie jednocześnie.

Ja dobiegłam do auta i obserwując drogę gościa, ruszyłam za nim chcąc wiedzieć gdzie poszedł. Zrobiłam mu również zdjęcie. W tym czasie dostałam telefon z centrum ratunkowego z pytaniem, czy potrzebuję pomocy lekarskiej. Powiedziałam, że nie, ale że proszę o patrol policyjny. Powiedziałam gdzie podjechałam i w kilka minut byli u mnie. Chwilkę przed nimi przyjechał Jacek i kiedy zobaczył, że nic mi nie jest ruszył za facetem. Kierowali go ludzie, bo on był dosyć charakterystyczny. Do mnie podjechali jeszcze ludzie z dwoma psami, których znałam z widzenia. Pan - Amerykanin tak się wszystkim przejął, że wsiadł na rower i ruszył go szukać. Pani po przyjeździe policji i mojej odmowie pojechania z nimi radiowozem, bo nie chciałam zostawić psów w samochodzie zdecydowała się zostać z psami i czekać na nas do skutku. Otworzyłam im okna, dałam Pani klucze i pojechałam szukać łajdaka. Niestety chyba zorientował się, że biegnie za nim Jacek, bo nagle zszedł z głównej ścieżki i nikt go więcej nie widział:( 

Byłam zaskoczona pozytywnie działaniami policji, bo jeździliśmy i szukaliśmy go, a potem odwieźli mnie do psiaków. Zapisali sobie moje zeznania, ze zdjęcia sami zrobili opis i powiedzieli, że będą go szukać. ja wróciłam do domu z bólem głowy i z napuchniętą lewą stroną. Nie wiem, czy do jutra ie będzie siniaka, bo dupek bil mocno:(

Jestem podłamana, bo to już druga historia z kolejnym psycholem na polach, na których spaceruję z psami. Niestety często jestem sama i teraz po prostu boje się tam jechać:(

 

Link to comment
Share on other sites

z bazarku Aldrumki zajrzałam do Rokusia 

Ewuniu, to przykra sprawa z tą napaścią 

ja niestety też mam "szczęście " do takich przygód , raz w lesie na psychola  takiego rosłego się nacięłam i gdyby nie psy to nie wiem co by było , innym razem z kolei gdy wracałam z pracy jesienią dwóch takich po 190 cm wzrostu z tyłu do mnie podbiegło, za szyję mnie złapali , powalili na ziemię i usłyszałam , że jak się ku.... odezwiesz to Ci łeb rozp......, ukradli co mieli ukraść i tylko na siniaku w okolicy żuchwy się skończyło i też ludzie sobie gdzieś 20 metrów ode mnie chodzili i zero reakcji a ja niestety bez psów byłam bo tak to by się nie odważyli 

tak strach mnie chyba ze 3 m-ce trzymał 

Ewuniu- mam pytanie , gdzie takie podtrzymujące szelki kupiłaś dla Rokusia i czy jesteś z nich zadowolona 

Link to comment
Share on other sites

Ewuniu bardzo Ci współczuję. Wszyscy wiemy, że dla psów zrobisz wszystko..... i jeszcze więcej. Chodzisz z psiakami po różnych mniej czy całkowicie odludnych miejscach, bo psy  powinny mieć nowe bodźce, wrażenia, itp. Miałaś dramatyczne spotkania z dzikami, Peruszka mogła to przypłacić życiem :-(, teraz zaatakował Ciebie jakiś agresywny psychol.... Dzięki Bogu, że nie użył np. noża! Ewuś nie kuś losu, bo niestety ale nie masz psa, który mógłby Was obronić, Rokuś sam wymaga wsparcia, a Barsiczka i Peruszka to przecież maluchy. Zmień miejsca spacerowe albo chodź z innymi psiarzami, proszę!

Link to comment
Share on other sites

Dnia 6/8/2017 o 07:53, doris66 napisał:

Matko kochana..........bardzo ci Ewa współczuje przeżyć związanych z tym zajściem. mam nadzieje, że tego świra złapią w końcu, bo jeszcze niejedna osobę jest gotów skrzywdzić.

Ja też mam nadzieję, że go złapią. Wczoraj wieczorem dowiedziałam się, że moja koleżanka widziała go w podobnych akcjach wcześniej:(

Dnia 6/8/2017 o 08:20, UlaFeta napisał:

Omatkoicorko :(

Ewciu jak już musisz iść z psami sama warto kupić gaz.Zwykly lub pieprzowy.Nie trzeba mieć zezwolenia a świra odstraszysz. I nie w torebce a w ręku.Sprawdzilam i polecam.

Ula, z tym gazem może być ciężko, bo musiałabym pilnować, żeby nie psiknąć na żadnego psiaka niestety:(

 

Dnia 6/8/2017 o 13:26, dorcia2 napisał:

z bazarku Aldrumki zajrzałam do Rokusia 

Ewuniu, to przykra sprawa z tą napaścią 

ja niestety też mam "szczęście " do takich przygód , raz w lesie na psychola  takiego rosłego się nacięłam i gdyby nie psy to nie wiem co by było , innym razem z kolei gdy wracałam z pracy jesienią dwóch takich po 190 cm wzrostu z tyłu do mnie podbiegło, za szyję mnie złapali , powalili na ziemię i usłyszałam , że jak się ku.... odezwiesz to Ci łeb rozp......, ukradli co mieli ukraść i tylko na siniaku w okolicy żuchwy się skończyło i też ludzie sobie gdzieś 20 metrów ode mnie chodzili i zero reakcji a ja niestety bez psów byłam bo tak to by się nie odważyli 

tak strach mnie chyba ze 3 m-ce trzymał 

Ewuniu- mam pytanie , gdzie takie podtrzymujące szelki kupiłaś dla Rokusia i czy jesteś z nich zadowolona 

Witaj w klubie dorciu2. To i moje kolejne spotkanie. W ubiegłym roku zaczepił nas inny psychol, który miał pecha i ruszył mojego bardzo już wtedy chorego Semika, Dostałam takiej wścieklizny, że pożarliśmy się strasznie, a adrenalina pozwoliła mi na przeciwstawienie mu się. Tutaj jej zabrakło:(

Jeśli chodzi o szelki, to są to szelki firmy Julius K9. Dostałam je dla Semurka, a Rokuś je odziedziczył. Są wygodne i lekkie i jestem z nich zadowolona, choć muszę dokupić część na pupinkę, bo te podtrzymują tylko przód. Kupowane były chyba w zooplusie, ale jak napiszesz Julius K9, to pokażą Ci się różne szelki i sklepy.

Podobno bardzo dobre są uprzęże rehabilitacyjne na tej stronie, robione na miarę:

http://www.firma-admiral.pl/uprz---kamizelkowa-max.html

 

 

 

 

Dnia 6/8/2017 o 14:52, inka33 napisał:

Ewcia, trzymaj się, dzielna kobieto! Nie wiem, co więcej powiedzieć... :(((

Może raczej głupia, nie dzielna. Widziałam jak szedł i darł się, powinnam od razu uciekać w drugą stronę:(

19 godzin temu, kajtek napisał:

Ewuniu bardzo Ci współczuję. Wszyscy wiemy, że dla psów zrobisz wszystko..... i jeszcze więcej. Chodzisz z psiakami po różnych mniej czy całkowicie odludnych miejscach, bo psy  powinny mieć nowe bodźce, wrażenia, itp. Miałaś dramatyczne spotkania z dzikami, Peruszka mogła to przypłacić życiem :-(, teraz zaatakował Ciebie jakiś agresywny psychol.... Dzięki Bogu, że nie użył np. noża! Ewuś nie kuś losu, bo niestety ale nie masz psa, który mógłby Was obronić, Rokuś sam wymaga wsparcia, a Barsiczka i Peruszka to przecież maluchy. Zmień miejsca spacerowe albo chodź z innymi psiarzami, proszę!

Widzisz kochana, ty,m razem to nie było odludne miejsce, tylko Kabaty. Kilkadziesiąt metrów ode mnie stała jakaś para, a dzisiaj na spacerze, na który poszłam z koleżanką spotkałyśmy dwie inne kobiety z psiakami. Chciałam je przestrzec przed tym psycholem i zaczęłam mówić, żeby uważały na dużego, łysego mięśniaka. Jedna z nich przerwała mi i mówi, że wie o kogo chodzi, bo wczoraj widziała go w akcji jak atakował jakąś kobietę i była tym zbulwersowana... Od słowa do słowa okazało się, że widziała jak uderzył właśnie mnie, tylko mnie dzisiaj nie poznała:( Wychodzi na to, że więcej osób to widziało, tylko nikt nie zareagował. Człowiek nie wie, gdzie go coś takiego może spotkać. Równie dobrze mogłam iść ulica przy bloku i spotkać go:(  Marta, która mówiła, że go już widziała twierdzi, że bywał w różnych miejscach na Ursynowie. Miałam pecha, że byłam tam akurat w tym samym momencie, ale faktem jest, że teraz będę się pięć razy rozglądać i chodzić uważnie:(

Ale zmieniając temat na bardziej optymistyczny, chciałam radośnie obwieścić, że Rokino dostał dzisiaj dwie wpłaty:)

W imieniu Hani V. 20 zł przesłała dla niego mała czarna - bardzo dziękujemy!!!

Eossi kolejny raz zasilila konta naszych dwóch staruszków Misia i Rokusia i każdy dostał po 50 zł - bardzo dziękujemy!!!

Inka33 wpłaciła spóźnioną wpłatę z jej bazarku od kupującej w wysokości 25 zł - dopisałam w pozycji bazarki w rozliczeniu - bardzo dziękujemy!!!

 

 

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Ja też mam nadzieję, że go złapią. Wczoraj wieczorem dowiedziałam się, że moja koleżanka widziała go w podobnych akcjach wcześniej:(

Ula, z tym gazem może być ciężko, bo musiałabym pilnować, żeby nie psiknąć na żadnego psiaka niestety:(

 

Witaj w klubie dorciu2. To i moje kolejne spotkanie. W ubiegłym roku zaczepił nas inny psychol, który miał pecha i ruszył mojego bardzo już wtedy chorego Semika, Dostałam takiej wścieklizny, że pożarliśmy się strasznie, a adrenalina pozwoliła mi na przeciwstawienie mu się. Tutaj jej zabrakło:(

Jeśli chodzi o szelki, to są to szelki firmy Julius K9. Dostałam je dla Semurka, a Rokuś je odziedziczył. Są wygodne i lekkie i jestem z nich zadowolona, choć muszę dokupić część na pupinkę, bo te podtrzymują tylko przód. Kupowane były chyba w zooplusie, ale jak napiszesz Julius K9, to pokażą Ci się różne szelki i sklepy.

Podobno bardzo dobre są uprzęże rehabilitacyjne na tej stronie, robione na miarę:

http://www.firma-admiral.pl/uprz---kamizelkowa-max.html

 

 

 

 

 

W imieniu Hani V. 20 zł przesłała dla niego mała czarna - bardzo dziękujemy!!!

Eossi kolejny raz zasilila konta naszych dwóch staruszków Misia i Rokusia i każdy dostał po 50 zł - bardzo dziękujemy!!!

Inka33 wpłaciła spóźnioną wpłatę z jej bazarku od kupującej w wysokości 27 zł - dopisałam w pozycji bazarki w rozliczeniu - bardzo dziękujemy!!!

 

 

dziekujemy.gif

Link to comment
Share on other sites

Aż mnie zatkało :(
Całe szczęście, że nie nie skończyło się gorzej, czy wręcz tragicznie ...
Brak reakcji ludzi, którzy widzieli i doskonale wiedzieli, że jesteś atakowana .... nawet nie wiem, jak to skomentować :(
Bardzo Ci współczuję, Ewuniu

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Witaj w klubie dorciu2. To i moje kolejne spotkanie. W ubiegłym roku zaczepił nas inny psychol, który miał pecha i ruszył mojego bardzo już wtedy chorego Semika, Dostałam takiej wścieklizny, że pożarliśmy się strasznie, a adrenalina pozwoliła mi na przeciwstawienie mu się. Tutaj jej zabrakło:(

Jeśli chodzi o szelki, to są to szelki firmy Julius K9. Dostałam je dla Semurka, a Rokuś je odziedziczył. Są wygodne i lekkie i jestem z nich zadowolona, choć muszę dokupić część na pupinkę, bo te podtrzymują tylko przód. Kupowane były chyba w zooplusie, ale jak napiszesz Julius K9, to pokażą Ci się różne szelki i sklepy.

Podobno bardzo dobre są uprzęże rehabilitacyjne na tej stronie, robione na miarę:

http://www.firma-admiral.pl/uprz---kamizelkowa-max.html

 

w sytuacjach zagrożenia człowiek często jest zdolny do zachowań, o które by się nie podejrzewał w normalnych warunkach  

dziękuję Ci bardzo za info o szelkach i za link 

jeżeli chodzi o uprząż  na tylne łapki to jak w zeszłym roku jeździłyśmy na rehabilitację z podopiecznym , który miał spore problemy z tylnymi kończynami to rehabilitant polecał 

Walkabout Harness- nosidło na tylne kończyny dla psów 

 podobno bardzo dobre 

Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, Mattilu napisał:

Ewuś, współczuję. NIewiarygodne, że ludzie widzieli  i nie pomogli. U nas w Luksie też zdarzają się psychole i chyba niestety najlepszą obroną jest w takich wypadkach ucieczka :(

Tylko jak uciekać z Rokusiem, który przy gwałtowniejszym ruchu przewraca się:( Ja go mialam za sobą, żeby ten psychol nic mu nie zrobił. Ale zadziwia mnie, że się go zupełnie nie bał (ten psychol Rokusia). Bo na pierwszy rzut oka nie widać, że on jest słaby...

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Tylko jak uciekać z Rokusiem, który przy gwałtowniejszym ruchu przewraca się:( Ja go mialam za sobą, żeby ten psychol nic mu nie zrobił. Ale zadziwia mnie, że się go zupełnie nie bał (ten psychol Rokusia). Bo na pierwszy rzut oka nie widać, że on jest słaby...

No tak. I nawet nie mogę Ci radzić, żebyś nie chodziła po odludnych okolicach, bo jak widać z Twojej relacji okolice odludne nie były :(

Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, Ewa Marta napisał:

Weszłam dzisiaj na konto, a tam niespodzianka:) Dorcia01 wpłaciła 60 zł dla Rokusia i Hiltonka:)

Przelewam 30 zł dla Hiltona, a 30 zł wpisuję w rozliczenie Rokunia:) Serdecznie dziękujemy!!!!

Dziękuję Dorcia01 za pomoc dla Hiltonka.

Link to comment
Share on other sites

Przyznam szczerze, że jestem załamana:(  Rokuś szczekał, płakał i skowyczał wczoraj praktycznie cały czas. Nie pomógł lek przeciwbólowy, nie pomogły spacery i chodzenie po mieszkaniu, przytulanie, próba zwrócenia na siebie uwagi. Przedwczoraj w nocy Rokino wyskoczył do mnie z zębami. Musiałam zareagować ostro i dać mu po nosie, bo warczał i chciał gryźć:( Widać było, że nie bardzo wie co się wokoło dzieje:( 

A dzisiaj rano odpadły mu jeszcze wyjazdy samochodem na długie spacery, bo wysiadł mi kręgosłup i jestem na silnych lekach przeciwbólowych. Nie daję rady wnosić i wynosić go z samochdu na rękach, a inaczej Rokuś się przewraca i może sobie coś złamać:( Kiepski, smutny i załamujący był ten wczorajszy dzień. 

Do tego denerwowałam się o Elunię (Ellig), bo miała wczoraj operację:( Teraz ja boli i nie czuje się najepiej, koszmar jakiś dookoła:(

 

Chcemy zapisać go na USG do dr Marcińskiego, żeby zobaczyć, czy nic tam się nie dzieje. Weci mówią, że nie bardzo jest mu co zapisać dodatkowo, bo dostaje wszystko, co trzeba. To ta paskudna starość daje się we znaki jemu i nam. Wzięlam urlop na piątek, pobędę teraz w domu 4 dni, poobserwujemy Rokusia, pojedziemy do weta w razie czego, będziemy go dalej ratować, ale dzisiaj mam strasznego doła. Nie umiem mu pomóc i łapie się na tym, że momentami denerwję się na niego, a to wyzwala we mnie poczucie winy:( Bo on niczemu nie jest winien, to widać, że jest zdenerwowany zdezorientowany, dyszy ciężko i boi się:(

Link to comment
Share on other sites

Peruszka za to obrażona i smutna bardzo. Przedwczoraj na spacerze wymusiła na mnie wzięcie jej na ręce i tak spacerowałyśy. Ona wtulona pyszczkiem w moją twarz z zamkniętymi oczkami. Wrażliwiec z niej wielki, czuje się zaniedbywana, kiedy życie toczy się wokół Rokunia. Dawno nie widziałam jej tak smutnej. Na szczęście od przedwczoraj po tym noszeniu jest troszkę lepiej. Staram się wynagradzać jej to zaniedbywanie. Dzisiaj pół dnia leżała obok mnie i głaskałam cale ciałko, a Perusz mruczała zadowolona.

P101.jpg.1084d9b266332330ec8ff65fd3c495ba.jpg

P102.jpg.5a6b1f723043f3fc7ce3dde6c30ceff0.jpg

 

Z Barsiczka i Peruszka byłam u okulisty. Perełka w związku z zatkanymi kanalikami łzowymi zawsze będzie łzawić, bo zamiast kanalikami do nosa, wszystko spływa jej na zewnątrz. Mamy przemywać 2 razy w tygodniu.

Barsunia ma niestety półroczne leczenie, bo u niej sprawa jest bardziej skomplikowana. Rokuś na szczęście oczka ma zdrowe...

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 20.06.2017 o 19:40, Mattilu napisał:

Na zdrówko Rokiniu :)

Rokuś chyba wyczuł, że ma koło siebie tyle życzliwych osób:) Aż się boję zapeszyć, ale kilka ostatnich dni jest super! Szczeka mniej, ma więcej siły i nawet do samochodu wsiada tylko podtrzymywany (zastrzyki z Nivalinu zrobiły swoje). Na kilka minut przed moim przyjściem z pracy podnosi się z posłania w pokoju i kładzie się w przedpokoju patrząc na drzwi. Robi to razem z Perełką:) Jacek podejrzał je przez ostatnie 2 dni:) 

Zrobił się tak wielkim przytulasem, że załapałam się nawet na dwukrotne polizanie po twarzy:) Zazwyczaj lizał mi tylko rękę. 

Apetyt ogromny, ochota na zabawę duża, ciekawość świata na spacerach zadziwiająca:) Oby tak dalej:)

4 lipca mamy USG u dr Marcińskiego, a w tym tygodniu muszę pojechac do weta po receptę na Lotensin, Polprazol i Nivalin.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 21.06.2017 o 22:43, Aldrumka napisał:

oj  czytam z niepokojem i ciągłym podziwem dla Ciebie Ewuś

lada dzień będę miała wszystkie wpłaty z bazarku i przekażę dalej :)

Bardzo Ci kochana dziękuję! Za moment ruszamy z zakupami leków i z dużego plusa zrobi się mały plusik na koncie:(

Rokino zadał mi dzisiaj zadanie domowe po powrocie z pracy. Ten biduś czasami zapomina się załatwić na dwóch porannych spacerach. Najpierw wychodzi z Jackiem na krótko, potem śniadanie, odpoczynek i godzinka ze mną na polach. Wracam z pracy, a tu na środku dywanika, który Rokuś ma pod posłankiem, żeby łatwiej mu się podnosiło mała qooopka:) Złapałam dywanik, żeby wrzucić go do prania, a tu na posłanku widzę wieeeeelka rozmazana wśród kołderek qooopa. Szybko sprałam i wrzuciłam wszystko do pralki, a na spacerze wymyłam mu cała pupinę, która nie była taka brudna. Po powrocie do domu zaczęłam szukać w cąłym mieszkaniu i znalazłam kolejne dwa posłanka do prania, bo jak brudny Rokuś przechodził na kolejne posłanko, żeby mu nie śmierdziało, to zostawiał po sobie ślady. Na szczęście posłanek jest w domu 7, więc bez problemu prześpią noc, a rano wszystko będzie już suche, a powłoczki mam na zapas uprasowane i pachnące. 

Szkoda mi tej bidy, bo zazwyczaj nie załatwia się w domu i musiało go naprawdę cisnąć, skoro to się stało. Poza tym wszystko super, teraz chrapie obok mnie:)

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj prałam cały dzień. Rokuś nagle w samochodzie dostał biegunki. Nic nie wskazywało na to, że tak się chce załatwić. Nagle zapachniało w samochodzie, a sunie schowały się na samym końcu samochodu. Po dojechaniu na miejsce miałam do prania nie tylko wszystkie kołderki, matę i tapicerkę w aucie, ale też całego Rokusia. Dzięki temu wszystko nam lśni, a Rokuniek został wykąpany od noska do ogonka i wygląda prześłicznie:) Po podaniu podwójnej dawki diar sanylu wszystko minęło. Poza tym Rokuś był w doskonałym nastroju i zupełnie nie wiem, skąd ta nagła biegunka:(

Jutro wgram skany paragonów, bo 2 dni temu zakupiłam mu Opokan i 3 opakowania Polprazolu. Nasze Semikowe zapasy już się skończyły. Dzisiaj przy okazji kupowania diar sanylu w lecznicy poprosiłam też o receptę na Lotensin, którego mieliśmy 2 tabletki i Nivalinu, który skończył się i musimy mieć w zapasie. Po ostatniej serii 10 zastrzyków Rokuś jest w dużo lepszej kondycji. Jutro wgram filmiki z dzisiejszego spaceru. W lecznicy poza receptą, za wypisanie której zapłaciłam 10 zł dostałam prawie całe opakowanie Lotensinu w prezencie.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...