Jump to content
Dogomania

Bugi nie żyje


kakadu

Recommended Posts

awit, dziewczyny
rozmiawiałam wczoraj z magdą, powiedziałam jej jak wygląda sytuacja; magda powiedziala, ze dowie się w lecznicy w markach, czy gmina zgodzi sie na dalsze leczenie psa na swoj koszt; ktos tam ma jeszcze jakies dojscia do garncarza, więc może cos sie uda zorganizować; ale to nie ja decyduję; ja tylko naprawdę awaryjnie dałam elvisowi dach nad głową (choć do tej pory nie moge uwierzyć w to, że tz się zgodził), opiekuję sie nim i zapewniam pierwsza pomoc medyczna w razie konieczności, z tym naprawde nie ma problemu; ale wszelkie ruchy, typu zaawansowana diagnostyka, sa niestety poza moim zasięgiem;
póki co, jeżdżę z małym od przedwczoraj na zastrzyki, bedziemy tak jezdzic jak długo sie da, bo pani doktor powiedziala, ze te lekarstwa w zastrzykach dzialaja lepiej niz w tabletkach;
powiedziała tez, że musimy sie liczyc z tym, że elwiś ma na przykład zapalenie mózgu, albo jakis krwiak w głowie po urazie; to można stwierdzic tylko po badaniu tomografem, a na takie badanie nas nie stać; a boje się bo mi awit napisała, że kruszynka - suczka z podobnymi objawami własnie umarła i nie wiadomo czemu tak sie stało...

Edited by kakadu
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 299
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

dopisze reszte w tym poscie, bo jak edytowałm wcześniejszy to mi wcieło połowę tekstu :cool3:

mam jeszcze takie zmartwienie, ze zdaje sobie sprawe z tego, że nie zapewniam małemu odpowiedniej opieki, bo nie ma mnie po 12 godzin w domu; wyjezdzamy o 5:20, a wracamy nawet czasem kolo 17:00; nie mam jak go nauczyć jakie w domu panuja zasady; on siedzi i się nudzi i gryzie co popadnie; zostawiamy go na ganku, na ktorym ma poslanie i z ktorego moze swobodnie wyjsc przez dziurę w drzwiach (normalnie tam są drzwiczki z klapka, ale teraz są zdemontowane, żeby elvisowi było łatwiej wychodzić), ale ogródek to dla niego zbyt male wyzwanie; on powinien rano pojsc na godzinny spacer, żeby spokojnie pózniej spac, a ja wstaje o 4:30 i wcześniej juz nie dam rady, poza tym niedługo o tej porze bedzie jeszcze ciemno, a u mnie nie ma jak spacerować po ciemku, bo mozna nawet natknąc sie na dzika; specjalnie zmieniliśmy sobie z męzem godziny pracy, żeby o 15 wychodzić, docierać zima o względnym dniu, i wyjśc z psami codziennie na w miarę porządny spacer, choc i tak zawsz juz wracamy przy latarkach;
zycie w lesie ma tez niestety swoje minusy...
elvisowi przydałby sie domek, który powolutku pokaże mu co wolno, a czego nie; to jest bardzo grzeczny piesek, przekochany, czysciutki, ale młody i potrzebuje towarzystwa... :roll:

Link to comment
Share on other sites

dzwoniła magda, ma kontakt z dwiema fundacjami i będzie się starała załatwić wizytę u okulisty; chyba u garncarza;
szkoda, że ten tomograf jest taki cholernie drogi, bo strasznie mnie kusi, żeby sprawdzic, czy cos tam w główce mu nie siedzi, biedaczkowi...

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się, że go zbada okulista, neurolog też by się przydał.
I jeszcze tak na wszelki wypadek bym usg jamy brzusznej zrobiła....
Wiem, że wszystko to pieniądze, wiem, ale co myślę to mówię, mam hopla na punkcie badań...
Kakadu, też myślę, że lepiej by mu było gdyby miał człowieka na codzień w dzień i spacery normalne.
Ale kakadu, on ma wielkie szczęście że jest u Ciebie, niejeden pies by marzył by wchodzić na werandę i schodzić na życzenie, by mieć powietrze i trawkę:-)
Bardzo mocno trzymam kciuki za Elviska, bardzo!
Kruszynki śmierć przeżyłam mocno, tak się martwiłam jak tylko zobaczyłam jej wątek, takie maleństwo 4kg, potem dostała leki, była u neurologa, była poprawa i nagle umarła:-(
Elvisku Ty musisz być zdrowy!!

Link to comment
Share on other sites

dziekuję, że wpadłyście do malucha :) w weekend nie miałam możliwości wejśc do sieci, a dzis od rana od zmysłów odchodzę, co 5 min. sprawdzam i dopiero teraz sie udało!
u elvisa wszystko ok; w sobote i niedziele bylismy na zastrzyku, ale w niedziele pani doktor nas nie przyjela, bo okazalo sie ze przed nami byl facet z umierajacym na parwo szczeniaczkiem i ucieklismy z lecznicy, bo elvis byl szczepiony na wirusówki 2 tyg temu i może jeszcze nie miec odporności; pani doktor zamknela gabinet do dezynfekcji i tylko dala pastyke do połknięcia; jutro mamy sie stawic na kontrolę;
elviskowi chyba jakoś pomogły te zastrzyki bo apetyt ma taki, że az strach; czeka z innymi psami jak nakładam do misek i sie z tego wszystkiego przewraca, nozki mu sie rozjezdzają, aż mi go szkoda; w nocy spi grzecznie z cała reszta bandy w pokoju dziennym, do sypialni sie nie pcha, nie płacze; na dzien, jak wychodze zostawiam go na ganku, daję kośc ze skóry, żeby sie zająl i nie gryzł wszystkiego dookoła;
na spacerki chodzimy normalnie do lasu z innymi psami, uwielbia to - zasuwa przed siebie tak, że trudno za nim nadążyć :)
mam film - spróbuje wysłac do bric - może wstawi znowu, to same zobaczycie;
powinnam z nim wychodzic też rano - byłoby mu łatwiej wytrzymać później bez rozrabiania, no ale nie da rady;
trzeba by pomyslec o ogłoszeniach, ale nie mam żadnego porządnego zdjęcia, bo on sie boi aparatu; zaraz jak go widzi to ucieka przed siebie...
była u nas w sobotę magda, powiedziala, ze przez toz załatwiaja nie tylko okuliste ale tez tomograf - za pół ceny; mam nadzieję, że sie uda, to będziemy wiedzieli co mu tam w głowce siedzi; choc mam nadzieję, że nic...

Link to comment
Share on other sites

Świetnie, że Elvisek zdrowieje, że ma apetyt, ta zachłnność jest taka śmieszna jak człowiek obserwuje taką czekajcą psinę.
Bardzo dobrze, że będzie miał specjalistyczne badania i też mam nadzieję, że okaże się, że jest dobrze.

Link to comment
Share on other sites

w czwartek elvisio jedzie do doktora garncarza na wizytę;
wczoraj byliśmy jeszcze raz u naszej pani doktor i ona, razem z mężem też lekarzem, powiedziała, że tomograf prawdopodobnie nic nie wykaże; jedyne badanie naprawdę wiarygodne to rezonans, ale w polsce nie ma gabinetu z rezonansem; jedynie jakos na lewo mozna w ludzkim gabinecie to zrobić; moja koleżanka robiła, musze sie dowiedzieć jak jej sie udało to zorganizować;
podobno objawy wskazuja na uszkodzenia móżdżku u elviska, ale bez dokładnej diagnostyki można tylko czekac i patrzeć; to jest dośc przygnębiające prawde mówiąc;
pani doktor przepisała nam jakiś specyfik, którego nazwy nie pamietam, ale można go brac codziennie i nie ma żadnych skutków ubocznych bo wspomaga ukrwienie chyba mózgu; śmiała się, żeby elvisiowi podłożyc ksiązki, to sie przy okazji poduczy różnych rzeczy, więc myślę, że to jakiś wspomagacz stosowany np przy np. zanikach pamięci; ale sprawdzę nazwę to poszukamy w sieci;

Link to comment
Share on other sites

elvisek jest właśnie ze mna w pracy :)
po 10 przyjedzie po niego ciocia magda i zawiezie do dra garncarza;
potem zabierze do siebie do pracy skad zgarne łobuza w drodze do domu;

ten specyfik, ktory elvis ma brac nazywa sie lucetam;
w opakowaniu jest 60 pastylek, więc wystarczy na dłużej;
mam nadzieję, że do końca opakowania elviś zjadzie swój kochający domek :)

o lucetamie:[I]
Lek stosowany jest w leczeniu wielu zaburzeń mózgu, związanych głównie z podeszłym wiekiem. Stosowany jest przy upośledzeniu pamięci (trudności zapamiętywania i przypominania), przy zaburzeniach krążenia w mózgu, wywołujących niedokrwienie lub udar, przy zaburzeniach świadomości.[/I]
za: [URL]http://www.doz.pl/leki/p738-Lucetam[/URL]

i:
[I]Sposób działania: Nootropil usprawnia przekazywanie impulsów nerwowych w mózgu, przywracając prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego. Preparat zwiększa zużycie glukozy i tlenu przez tkanki mózgowe.
Zastosowanie Zespoły pogorszenia funkcji mózgu w związku z zapaleniem mózgu, udarem, wstrząsem, operacjami, zwłaszcza operacjami neurochirurgicznymi.[/I]
za: [URL]http://www.sfd.pl/Lucetam-t107460.html[/URL]

Edited by kakadu
Link to comment
Share on other sites

[quote name='kakadu']dzwoniła magda - z oczami elvisiowymi wszystko w porządku, doktor garncarz nie wziął pieniążków, dal do zrozumienia, że on sobie odpuści, bo wizyta u neurologa będzie bardzo kosztowna... :roll:[/QUOTE]

Wspaniały i wspaniałomyślny lekarz! :) Tylko ta wizyta u neurologa...nie dość że kosztowna, to jeszcze nie wiadomo co wykaże... Lepiej, żeby to nie było schorzenie neurologiczne...

Link to comment
Share on other sites

najbardziej się boję, że to jakaś choroba...
już z dwojga złego wolałabym, żeby to było na tle urazu, z ustępującymi objawami, niż z powodu choroby, która postępuje;
dlatego tak bardzo mi zależy na dogłębnej diagnostyce - żeby czegoś nie przegapić i sobie potem nie pluć w brodę...

poczytałam trochę o tym lucetamie - ma trochę skutków ubocznych, które trudno zaobserwować u psa, zwłaszcza u takiego, którego sie nie zna i powiązać je z działaniem leku (agresja, lęki, bóle głowy, zawroty głowy)
i teraz nie wiem czy go podawać...

Link to comment
Share on other sites

[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/177257-Czy-cudem-uratowana-Albinka-nie-ma-szans-na-dom-Co-dalej-Eutanazja[/url]
tu jest wątek psinki, która miała problemy neurologiczne; była diagnozowana w brnie, czyli pewnie u tego neurologa, o którym mówiła moja pani doktor; podobno u nas w kraju nie ma neurologa z prawdziwego zdarzenia, sami samozwańczy...
pół biedy jeśli są dobrzy...
spróbuję się dowiedzieć czegoś więcej od ewelinki_m, może byli u jakiegoś lekarza tez w polsce; magda mówi, że w wawie dobry "neurologicznie" jest dr olkowski;

Link to comment
Share on other sites

ewelinka_m odpisała:

[I]u Albinki sprawa jest/była na tyle skomplikowana, że w zasadzie nie wiadomo skąd nagle pojawił się paraliż, prawdopodobnie po źle zrobionej sterylce.Niestety tego neurolopga z warszawy nie znam, przed wyjazdem do Brna była leczona u p.neurolog w tychach dr Oleander to ponoc baardzo dobry specjalista. Albinka dostawala rownież sterydy chodziła na rehabilitacje, była naświetlana. Najbardziej pomogła jej jednak wizyta w Brnie. z tegoc o pamietam dostawała też coś na wzmocnienie stawów, konsultowaliśmy się także z dr z warszawy janickim i we wroclawiu z dr wrzoskiem. Dr wrzosek miał również wykonać rezonans, ale niestety Albinka miała w ciele śrut i nie chciał się tego podjąć bez wyciągnięcia go...[/I]
[I]od tej str jest o konsultacji w brnie:[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/177257-Czy-cudem-uratowana-Albinka-nie-ma-szans-na-dom-Co-dalej-Eutanazja/page47"]http://www.dogomania.pl/forum/thread...tanazja/page47[/URL][/I]

zaraz przejrzę ten wątek od podanej strony; ciekawe jak oni robią te rezonanse, skoro w żadnej lecznicy wet. nie ma potrzebnego sprzętu :razz:

Link to comment
Share on other sites

ok, doczytałam - wydali masę pieniędzy i nic nie wyszło na tym rezonansie;
myślę, że już chyba lepiej cos znaleźć i wdrożyc konieczne leczenie niż się miotać po omacku;

przy okazji - zmieniłam elvisowi imię bo elvis, choc ładne, było bardzo bezdźwięczne i wcale na nie nie reagował;
teraz nazywa sie [B]bugi[/B]
może nie tak elegancko, ale za to reaguje na bugi praktycznie od początku, może jakos podobnie na niego wołali wcześniej?
poza tym bugi jest od boogie woogie, więc ciągłośc skojarzeń z rozchwianym tańcem została zachowana ;)

Link to comment
Share on other sites

Odwiedzam Bugiego już z Warszawy:-)
I przy okazji powiem Ci kakadu, że koteczka została wypuszczona, zwiała od razu a po kilku minutach przyszła do mnie do pokoju, łasiła się, tuliła.
Chyba dziękowała za zbieranie tych kup i moczu jak siedziała w klatce i przepraszała za to, że chciała mnie bić i drapać:-)

Link to comment
Share on other sites

witaj awit :)
cieszę się, że z kicią wszystko w porządku - zrobiłaś kolejny wakacyjny dobry uczynek :)

bo nie wiecie, ale awit złapała ciężarną kotkę na wakacjach i zawiozła ja do weta; zrobili sterylke i teraz kicia będzie sobie żyła, mam nadzieję, że długo i szczęśliwie i przede wszystkim bezdzietnie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kakadu']witaj awit :)
cieszę się, że z kicią wszystko w porządku - zrobiłaś kolejny wakacyjny dobry uczynek :)

bo nie wiecie, ale awit złapała ciężarną kotkę na wakacjach i zawiozła ja do weta; zrobili sterylke i teraz kicia będzie sobie żyła, mam nadzieję, że długo i szczęśliwie i przede wszystkim bezdzietnie ;)[/QUOTE]
No to brawo! A wiadomo nie od dziś, że kotki i koteczki mają pazurki i często, nie wachają się użyć tej broni :razz:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...