Jump to content
Dogomania

Behawiorystyka jako kierunek studiów ! Good news :-)


e_vitka

Recommended Posts

[quote name='Milka__']To podobnie jak z liceami.. ja chodzę teraz do prywatnego, każdy twierdzi że dobre oceny są gwarantowane ( a przynajmniej zdanie do następnej klasy), skoro się płaci czesne... a to guzik prawda! Ja poszłam dla komfortu psychicznego. Mniejsze klasy, mała spokojna szkoła, a jak ktoś się nie chce uczyć to i tak się nie będzie uczył, niezależnie od szkoły ;)

Co do tych studiów prywatnych, to strasznie jestem zaskoczona. Bo np. mamy taką medycynę, na którą się dostają same orły i jak jest możliwość studiowania tego kierunku prywatnie, to każdy sobie może tam iść... a jak zrobi te studia (jeżeli pokona tą cieżką drogę, ale to druga strona medalu) i zostanie lekarzem, to nikt chyba nie będzie patrzył na to, czy jest po prywatnej szkole czy państwowej?

Ten kierunek jest naprawdę ciekawy. Może warto go wybrać np. jako drugi, równoległy. Zobaczymy jakie będą opinie po pierwszym roku :)[/QUOTE]

co do tej medycyny- Ty jako pacjent raczej nie będziesz pytać lekarza, jaką uczelnie skończył. natomiast lekarz szukający pracy może mieć trudności w znalezieniu jej, jeśli skończył prywatną. czy faktycznie ma gorszą, mniejszą wiedzę, to nie wiem. nie wiem, czy w ogóle jest prywatna medycyna?

ja chyba złożę na tą prywatną, co znalazłaś psychologię zwierząt. wyjdzie mi to samo, co za rok zrezygnować z zootechniki i zacząć w Lublinie behawior. z tym, że wtedy 'tracę' rok na zootechnice. gdybym już teraz zaczęła na tej prywatnej, to nie byłabym w plecy z czasem. a i tak już jestem ;) maturę zdawałam 2 lata temu

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 263
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='motyleqq']co do tej medycyny- Ty jako pacjent raczej nie będziesz pytać lekarza, jaką uczelnie skończył. natomiast lekarz szukający pracy może mieć trudności w znalezieniu jej, jeśli skończył prywatną. czy faktycznie ma gorszą, mniejszą wiedzę, to nie wiem. nie wiem, czy w ogóle jest prywatna medycyna?

ja chyba złożę na tą prywatną, co znalazłaś psychologię zwierząt. wyjdzie mi to samo, co za rok zrezygnować z zootechniki i zacząć w Lublinie behawior. z tym, że wtedy 'tracę' rok na zootechnice. gdybym już teraz zaczęła na tej prywatnej, to nie byłabym w plecy z czasem. a i tak już jestem ;) maturę zdawałam 2 lata temu[/QUOTE]

Nie mam pojęcia, czy są. Ale to taki przykład.
To jeszcze w tym roku będziesz składać na tą psychologię zwierząt?
W takim razie poczekam na Twoją opinię :D To, że prywatna szkoła, nie znaczy wcale, że gorsza. Pewnie tak jest, że prywatnie na te popularniejsze kierunki idą ludzie, którzy się nie dostali na państwowe studia... ale ta psychologia to chyba jednak coś innego - to jedyny taki kierunek w Polsce, nie ma żadnej alternatywy, oprócz tej behawiorystyki, która zaczyna się za rok..

Link to comment
Share on other sites

Ja w ogóle może zacznę rok później więc liczę że tutaj jeszcze się ktoś wypowie o tych kierunkach ;)
Nawet gdyby prywatna medycyna była to i tak nie wydaje mi się by spuścili z wymagań - to że każdego przyjmą nie znaczy że każdy zostanie. Zresztą na tej stosowanej psychologii zwierząt też wygląda mi na mozolną pracę od podstaw - biologia, fizjologia a dopiero potem psychologia.

Link to comment
Share on other sites

Owszem, będziesz królikiem doświadczalnym :evil_lol:
Trudny wybór, bo jest naprawdę wiele opcji... ja na pewno będę składać na lingwistykę - do tego dążę, a psy na pewno będę chciała szkolić, więc tak czy siak jakąś drogę obrać muszę. Myślałam o kursie COAPE bardzo poważnie, zrobiłam już u nich Think Doga specjalnie z tą myślą, ale zobaczymy jak wyjdzie - najpierw muszę mieć średnie wykształcenie, ale to już niedługo, bo w tym roku matura (o zgrozo :evil_lol:). Bardzo ciekawy kurs na tresera psów + zoopsychologa (2 w 1) ma też szkoła Silva Lupus. Podobają mi się wykładowcy. [URL]http://www.silva-lupus.pl/49-Treser-psow-zoopsycholog.html[/URL]
Mogłabym taki kurs realizować równolegle ze studiami. W sumie to niewiele trzeba, żeby w tych czasach pracować ze zwierzętami... jest tyle możliwości, tyle kursów.. Studia nie są do tego konieczne, dlatego obrałam sobie inny kierunek, który mi się podoba, nie wykluczający też rozwijania się w międzyczasie w dziedzinie psychologii zwierzęcej czy szkolenia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Milka__']Myślałam o kursie COAPE bardzo poważnie, zrobiłam już u nich Think Doga specjalnie z tą myślą, ale zobaczymy jak wyjdzie - najpierw muszę mieć średnie wykształcenie, ale to już niedługo, bo w tym roku matura (o zgrozo :evil_lol:). [/QUOTE]

Przepraszam, bo to trochę off, ale jesteś zadowolona? :)

Link to comment
Share on other sites

akurat kurs COAPE nie jest wiele warty, z tego co słyszałam.

trzeba też wziąć pod uwagę, że studia i kursy to jedno, ale najważniejsze jest doświadczenie w tej dziedzinie. korespondencyjny kurs, jakim jest kurs COAPE, niewiele Ci daje. daje Ci to, co sama możesz znaleźć w necie- za darmo ;) no i dostajesz papierek. ale nie dostajesz praktyki. wydaje mi się, że na tych studiach będzie choć trochę zajęć praktycznych

Link to comment
Share on other sites

Też mi się wydaje że to nic szczególnego, ale znowu - ładnie wygląda. Ukończony kurs COAPE.. przeciętny człowiek nie myśli o tym czy jest on korespondencyjny, czy praktyczny, ale jest ukończony to na pewno treser jest mądry :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Przepraszam, bo to trochę off, ale jesteś zadowolona? :)[/QUOTE]

Hmm, spodziewałam się czegoś więcej za te pieniądze. Przede wszystkim myślałam, że tych materiałów będzie więcej (większość modułów miało koło 20 stron A4 ze zdjęciami, pisane czcionką bodajże 12 lub 14). Informacje ciekawe, konkretne, dużo fajnych przykładów - treściwe uporządkowane najważniejsze zagadnienia dotyczące szkolenia, które warto mieć pod ręką. Prace zaliczeniowe ciekawe, dokładnie sprawdzane, odsyłane z adnotacjami co do konkretnych fragmentów prac. Było nawet zadanie w którym trzeba było przeanalizować skład 3 psich karm, porównać je pod względem wartości, uzasadnić którą z nich odrzucam, a którą polecam. Było z tym trochę zabawy :D Ale nie było takiego "bum", jakiejś ekscytacji tym kursem... jak to motyleqq napisała, większość z tych informacji można wyczytać z książek lub znaleźć w necie. Ale ja się na niego zdecydowałam z myślą o kursie dyplomowym.


[quote name='motyleqq']akurat kurs COAPE nie jest wiele warty, z tego co słyszałam.

trzeba też wziąć pod uwagę, że studia i kursy to jedno, ale najważniejsze jest doświadczenie w tej dziedzinie. korespondencyjny kurs, jakim jest kurs COAPE, niewiele Ci daje. daje Ci to, co sama możesz znaleźć w necie- za darmo ;) no i dostajesz papierek. ale nie dostajesz praktyki. wydaje mi się, że na tych studiach będzie choć trochę zajęć praktycznych [/quote]

Kurs COAPE na behawiorystę nie jest korespondencyjny, to kurs stacjonarny. Ale Think Dog tak, materiały są przysyłane do domu i odsyła się prace zaliczeniowe. On daje podstawową wiedzę teoretyczną na temat dziedziny szkolenia psów, behawioru. Absolwenci tego kursu mają pierwszeństwo na kurs dyplomowy, bo to im daje (powiedzmy) gwaranację tego, że osoba, która się na niego udaje, ma niezbędne podstawy choćby w teorii. Też się obawiam, że ogółem na zjazdach może być więcej teorii, niż praktyki... kurs Silva Lupus wydaje mi się być ciekawszy, a cenowo prezentuje się podobnie, no i uzyskuje się 2 tytuły.

A praktyka to swoją drogą. Jak ktoś jest ambitny to powinien we własnym zakresie też się ksztłacić, tj. jeździć na seminaria, obozy, ćwiczyć z własnym psem lub psami znajomych, podpatrywać pracę szkoleniowców, chodzić na na wolontariat do schronu.. opcji jest wiele, każdy może dopasować coś pod siebie, a to na pewno zaprocentuje w przyszłości :)

Link to comment
Share on other sites

Akurat dyplom ukończenia kursu Think Dog daje mi niewiele, ale COAPE daje tytuł behawiorysty. Będę miała poważny dylemat. Głównym celem jest teraz zdanie matury z dobrymi wynikami. A w międzyczasie kształcę się teoretycznie - na seminariach i praktycznie - z własnym psem i z psami innych :D
Swoją drogą, był ktoś na seminariach organizowanym przez Psią Wachtę? Bardzo fajna sprawa. One są ciekawe, ponieważ głównie wykładają na nich osoby z zagranicy,od których można sie naprawdę wiele dowiedzieć, każdy ma swoje koncepcje. Dla mnie seminarium z Andersem Hallgrenem było czymś .. przełomowym. Pierwszy raz tyle nowej wiedzy, taki natłok :D

Link to comment
Share on other sites

evel, zrób sobie jakiś kurs, czy to na behawiorystę czy to na szkoleniowca, żeby mieć po prostu papier, bo ludzie głównie na to patrzą. One się o tyle różnią, że jak ktoś idzie na tresera to jest nacisk kładziony na praktykę, pracuje się z konkretnym psem na zjazdach, potem jest egzamin. A przy behawiorystyce więcej jest prac do pisania, więcej teorii, wykładów. Tak myślę. jak zdobędziesz ten "magiczny papierek" to ludzie Ci zawierzą swojego psa. To, jak go poprowadzisz, jaką wiedzę przekażesz właścicielom i jaką Ci wyrobią opinię, to już wtedy Twoja sprawa. W Twojej gestii jest zdobyć doświadczenie, praktykę, żeby potem poradzić sobie ze szkoleniem psów, być cenioną w tej dziedzinie. Trzeba sobie wyrobić opinię niezależnie od tego, po jakim kursie jesteś. A moim zdaniem żaden z nich nie da Ci od razu wszystkich umiejętności. Kształcić się trzeba cały czas, uzupełniać wiedzę. Potem wynikną z tego korzyści dla wszystkich - dla Ciebie, dla psów i dla ich właścicieli :)

motyleqq, z tego co wiem, to Silva Lupus współpracuje z Wesołą Łapką. Ale warto spojrzeć na wykładowców na tym kursie, lista prezentuje się dość ciekawie - i to mnie zachęca. Jacek Gałuszka był też wykładowcą na kursie dyplomowym COAPE (bo chyba o niego Ci chodzi pisząc o Wesołej Łapce) :P Niezależnie od tego, jaką opinię o nim posiadają ludzie, jest on znanym szkoleniowcem, który wykłada w wielu miejscach... myślę, że wiedza (choćby teoretyczna) jaką ma, może być przydatna dla wszystkich. Nie wiem jak z praktyką, bo nie miałam okazji obserwować go "w akcji". Opinie są bardzo różne. Ale nie ma co się zniechęcać. Gdyby te wszystkie kursy były takie wspaniałe i magiczne, to mielibyśmy wielu świetnie wykwalifikowanych szkoleniowców w Polsce... a jak jest, widać. Dlatego trzeba się przede wszystkim rozwijać we własnym zakresie. Dyplom to tylko bilet wstępu do świata kynologii - moim zdaniem.

Link to comment
Share on other sites

Błagam was.. tego typu kursy i "tytuły" behawiorysty to klasyczny przykład na to, do czego prowadzi "pogoń za papierkiem".
Brak stosownego przygotowania naukowego (!!) przez osoby prowadzące takie kursy skutkuje tym, że później np. w przypadku psa 'nadpobudliwego' słyszy się od takiego 'behawiorysty' - proszę dać mu karmę bogatą w tryptofan, będzie spokojniejszy.
Taki kurs, jeśli ktoś ma serce do pracy z psami da mu papier i pomoże usystematyzować wiedzę, żeby być dobrym rzemieślnikiem.
Natomiast w żadnym wypadku nie daje wiedzy opartej o aktualne badania naukowe dla osób, które chcą zrozumieć (!!) zachowania zwierząt.
Jeśli ktoś chce nauczyć psa czystości, nieciągnięcia na smyczy, etc. - owszem, nauczy się na takich kursach jak to zrobić.
Problem w tym, że nie będzie rozumiał dlaczego dane zwierzę właśnie tak się zachowuje - a raczej będzie mu się jedynie wydawało, że rozumie. A cóż to za przyjemność posiadać odpowiedzi, które są błędne..
Inną sprawą jest, że akurat kursy Gałuszki często produkują bardzo kiepskich rzemieślników, ale to już temat na inną dyskusję.

Prowadzący takie kursy w większości przypadków przekazują wiedzę bardzo fragmentaryczną, nie są na bieżąco z aktualnymi badaniami naukowymi, publikowanymi pracami - bo po prostu nie mają do nich dostępu.
Choćby dlatego lepszym wyjściem jest wybranie Uniwersytetu - dostęp do najnowszej, bardzo bogatej literatury, do której nie mają dostępu wszelkie "ośrodki szkolenia psów".

Ten kierunek studiów który powstaje póki co wygląda podejrzanie - UP w Lublinie nie ma w kadrze etologów, więc bardzo ciekawi mnie kadra, która będzie prowadziła zajęcia. Gdy zostanie ogłoszona, gdy znany będzie program tego kierunku - będzie można powiedzieć coś więcej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saint']
Taki kurs, jeśli ktoś ma serce do pracy z psami da mu papier i pomoże usystematyzować wiedzę, żeby być dobrym rzemieślnikiem.[/QUOTE]

no i właśnie o to chodzi. tego każda z nas szuka(tak mi się przynajmniej wydaje). dla przeciętnego człowieka papierek jest BARDZO ważny. a to on jest potencjalnym klientem

[QUOTE]Choćby dlatego lepszym wyjściem jest wybranie Uniwersytetu - dostęp do najnowszej, bardzo bogatej literatury, do której nie mają dostępu wszelkie "ośrodki szkolenia psów".[/QUOTE]

jakiego uniwersytetu, skoro żaden nie proponuje takiego kierunku, a ten który ma powstać uważasz za podejrzany?

Link to comment
Share on other sites

zgadzam sie z tym, co pisze saint.

a tekst, ze przyjda saint i aniusia ciekawi biologicznych podstaw zachowan dla mnie jest po prostu smieszny.

jestem zoologiem z wyksztalcenia i zawodu. na codzien zajmuje sie tylko swoimi psami, ale kiedy ze starszym z nich chodzilam troche do przedszkola prowadzoego przez "behawioryste" to braki w wiedzy widzialam na kazdym kroku i uwazam, ze w tej chwili bez ukonczonych studiow w dziedzinie "behawiorystyki", ktore na tym etapie w polsce wydaja mi sie byc dobitna sciema-w polsce nie ma behawiorystow, kto zatem moglby na takim kierunku wykladac??, moglabym sobie trzasnac wlasna szkolke dla pieskow. i mowie to calkiem powaznie.

Link to comment
Share on other sites

To, jakim kto jest behawiorystą jest kwestią indywidualną. I naprawdę nie jest istotne jak kto zdobędzie wiedzę i doświadczenie, ważne czy będzie umiał je wykorzystać. Są ludzie którym łatwiej jest patrzeć na psa od strony psychologicznej - zachowania o podłożu emocjonalnym itd., a są ludzie którzy wolą to rozumieć od strony biologicznej i funkcjonowania organizmu psa. Po prostu czasami ktoś ma taki dar do przekazywania swojej wiedzy i "ujarzmiania" psów, że wiedza teoretyczna lub jej brak mu nie ujmują, a czasami aż płakać się chce z rozpaczy bo ktoś nic nie wie o psach i nic nie umie z nimi zrobić, albo wie wszystko ale gdy przychodzi do praktyki to nagle jest wielki zawód, bo mądry pan treser wcale nie jest najlepszy.
Nie rozumiem dlaczego tekst o tym że a_niusia przyjdzie do behawiorysty jest śmieszny - podałam to jako przykład, że takie osoby, zaangażowane głębiej w pracę z psem i chęć poznania go (choć rzadko) się zdarzają i trzeba umieć sprostać im oczekiwaniom.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Saint, jakie zatem widzisz rozwiązanie dla kogoś, kto chciałby z psami w przyszłości pracować, skoro wszelkie kursy są niczego nie warte wedle Twoich słów?[/QUOTE]

w polsce...?

jak dla mnie skonczyc obojetnie co i po prostu pracowac z psami biorac pod uwage to, ze wizytowka zawsze beda wlasne psy...dlatego jesli ktos nie radzi sobie z wlasnymi, to niech nie bierze sie za cudze.


jednoczesnie jednak jesli ktos ma postawe, ze biologia niepotrzebna, fizjologia za trudna...to jak juz wczesniej wspomnialam dupa z niego bedzie a nie behawiorysta. szczegolnie, ze w polsce ukonczenie studiow nic nie daje. sam fakt, ze w 2003 roku razem ze mna rozpoczelo moj kierunek studiow ok 150 osob i wiekszosc z tych osob pracuje w sklepach, biurach lub na call center a nie w zawodzie...o swoim wyuczonym zawodzie maja pojecie po prostu zerowe, a zaczynalismy z podobna wiedza-wszyscy zdalismy egzamin na studia z biologii i chemii. tak wiec-jesli komus nie chce sie poglebiac wiedzy, ciagle sie czegos nowego uczyc, to nigdy nie bedzie specjalista w zadnej dziedzinie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']To, jakim kto jest behawiorystą jest kwestią indywidualną. I naprawdę nie jest istotne jak kto zdobędzie wiedzę i doświadczenie, ważne czy będzie umiał je wykorzystać. Są ludzie którym łatwiej jest patrzeć na psa od strony psychologicznej - zachowania o podłożu emocjonalnym itd., a są ludzie którzy wolą to rozumieć od strony biologicznej i funkcjonowania organizmu psa. [/QUOTE]


a to jest akurat bzdura, bo tych dwoch aspektow w zaden sposob nie da sie od siebie oddzielic i jesli ktos probuje, tzn ze o sprawie nie ma pojecia.

Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się że na tym wątku nie ma ani jednej osoby która zamierza nie zgłębiać wiedzy o psach i ich zachowaniach :)

Poza tym - Happy z agresji nie wyprowadziły gadania o kortyzolu, tylko proste ludzkie słowa wyjaśniające zachowania. Ja mogę posiadać wiedzę biologiczną, ale.. 99% klientów rozpatrywanie psa w specjalistycznym słownictwie po prostu odstraszy :) oni nie przychodzą do mnie na wykłady z fizjologii psa, tylko chcą prosto i najlepiej porównaniami (im więcej wyjaśnień typu: "pies jest jak dziecko, bo.. blablabla", albo "jakby się pani czuła, gdyby.." tym lepiej).
Spójrzmy na dowolny wątek z działu wychowanie psa, wypowiada się tam dużo treserów, osób z własną szkołą dla psów. Posty są pisane prosto, jasno i zwięźle, jest podana przyczyna-skutek, możliwe rozwiązania. Te osoby mogą mieć dużą wiedzę biologiczną, ale nie jest ona podstawą w tym, co robią. To jest jakiś bonus dla nich, który chcą mieć sami dla siebie.
Trzeba się dostosowywać do klienta i kropka. To, czy ktoś będzie "ponadprogramowym" behawiorystą, lepszym niż wymaga tego środowisko pracy to jego osobista sprawa, co dla mnie jest też ważne, bo doświadczenie poparte wiedzą jest mało spotykane i z pewnością po pewnym czasie łatwiej takiej osobie o bycie rozchwytywaną (oczywiście potrzebna jest też dobra reklama). Jeśli ktoś myśli o psach poważnie, to będzie się douczać z różnych dziedzin, które pozornie nie są potrzebne by zadowolić klienta.

Edited by Soko
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...