Jump to content
Dogomania

CANIS e CACTUS


stzw

Recommended Posts

Dlaczego mam przez telefon sprawdzać warunki w jakich żyją psy? Że niby jak na poduszkach to mniej wyeksploatowane?
Że jak zobaczę 4 szt to nie będę dopytywała o pozostałe 10 bo nikt przy zdrowych zmysłach nie dopuszcza do siebie myśli, że można JEDNOCZEŚNIE hodować 5 ras?

Link to comment
Share on other sites

ta dyskusja jest jak obraz van gogha. stzw, odpuść sobie poważną rozmowę z koleżanką o jakże-wymownym-nicku, jej i tak nie przekonasz (ani nie wytłumaczysz po polsku najprostszych kwestii, jak na przykład - że stowarzyszenia nie zajmują się li i jedynie rozmnażaniem psów), a i potencjalni klienci hodowli z tego stowarzyszenia będą musieli wykazać się zdolnością samodzielnego myślenia, my za nikogo nie możemy decydować.
szkoda i nerwów, i klawiatury.
tak poza tym, ty naprawdę z mikołowa, czy to był wysublimowany sarkazm?

Link to comment
Share on other sites

W tej ustawie naprawdę nie dobro psa jest najważniejsze.
Nie ma co się czepiać nowych stowarzyszeń, jeśli chodzi o ilość ras skoro w starych bywa więcej. Dziwne, że ustawa mająca na celu m.in. likwidację fabryczek, nie zawiera ani słowa o ograniczeniu ilości hodowanych psów, wypuszczanych miotów w sensie sztuk.
ZK tez raczej ograniczeń nie daje ani inny związek ile sztuk można hodować, ile ras.
Nie oszukujmy się, że nie chodzi o kasę.
Każdy jeden rozmnożony pies zabiera dom innemu psu, który jest w większej potrzebie.

Ryby nazywają się [B]gupiki :)[/B], nie głupiki. Nie wiem skąd taka nazwa do nich się przykleiła.

Link to comment
Share on other sites

Ja dostrzegam znaczącą różnicę między psami z ZKWP czy PZPR a między stowarzyszeniami któe powstały po pierwszym stycznia.
Psy hodowane w ZKWP to zwierzęta których rodowody sięgają czasów, kiedy rasy powstawały, to tradycja hodowli, historia, dbałość o rasę. Oczywiście można wywlekać brudy, tak, istnieją pseudo zrzeszeni w ZK, ale nie oszukujmy się, gdzie nie ma brudów?

Czym są nowe stowarzyszenia? sposobem na ominięcie prawa. Psy w tych stowarzyszeniach to nic innego jak "reproduktory" z pseudohodowli, bez rodowodów, w zasadzie w "rodowodach" mają same NN czyli pekińczyk może być mieszanką pekińczyka z shih tzu, ale skoro bardziej przypomina pekińczyka to nim jest. Miałam przyjemność wymienić się mailem z prezesem takiego klubu, gdy zapytałam jak wyglądają rodowody i co się w nich znajduje, skoro nie da się udokumentować pochodzenia tych psów - zamilkł.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiscie ze tak,to jest to co ja powiedzialam wczesniej,nie wazne jaki kunel byle by przypominal spaniela,pudla,yorka itd itp...
Po prostu sposob na ominiecie prawa i zysk.Kiedys kundle byly po 200 zl teraz z papierkiem"metryka stowarzyszenia kundel bury" i te same psy,po tych samych kundlach 700 zl...Bisnes jak tralala.
Najgorsze jest to ze ktos pozniej kupi takie psy np spaniela z PRA,zacma i RAGE syndromem i powie-ze przeciez rasowy i jakie to te spaniele sa zle ,glupie...
Ktos kupi yorka z wypadajacymi rzepkami,lekliwego,z alergiami roznego typu i znow cala rasa oberwie bo te yorki to takie sa chorowite...
Zal mi tylko nabywcow ktorzy sie nabiora na taniego psa rasowego a kupia kundla i nic wiecej...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='oceanaspirynka']
Jakoś kundelki czy psy w typie rasy żyją po kilkanaście lat, a wszystkie superrodowodowe najwyżej kilka, bo są tak obciążone wadami genetycznymi[/QUOTE]

Jak czytam takie idiotyczne wpisy, to mi normalnie para z uszu leci :angryy: Mam kundla, który zabierany ze schronu w wieku 2 lat miał chore serce, problemy z układem krążeniowym i oddechowym, tendencje do urazów stawów i na dodatek alergię pokarmową (przez weta oceniona "na oko" jako zdrowa, młoda suka!!!). Musi brać leki do końca życia, które prawdopodobnie nie będzie zbyt długie. I jak czytam o tym, że kundelki żyją po 20 lat to mam ochotę komuś przyłożyć za pieprzenie takich bzdur, bo mojej najukochańszej suce być może zostało jeszcze tylko kilka lat ze mną, a jest w oszałamiająco zaawansowanym* wieku lat pięciu.


Nie wiem, w jakim świecie żyjesz, ale większość psów "w typie" jakie znam, cierpi na cały wachlarz różnych dolegliwości - od dysplazji, przez chore serce, na alergiach kończąc. Przykład pierwszy z brzegu - znajomy "labrador" ma alergię praktycznie na wszystko - oprócz składników pokarmowych (może jeść tylko jedną karmę zdaje się), ma też uczulenie np. na pylące trawy. Masz chociaż najbledsze pojęcie o tym, ile kosztuje leczenie takiego psa, żeby mógł w miarę normalnie funkcjonować?


[quote name='nie wasz interes']Hoduje[B] dogi francuskie[/B]. [/QUOTE]

A cóż to takiego? :hmmmm: Google twierdzi, że nie ma czegoś takiego jak "dog francuski". Może buldog francuski? Albo dog [I]niemiecki,[/I] pani rozmnażaczko? :razz: A może sama pani nie wie, co pani rozmnaża?


[SIZE=1]*(jakby ktoś nie zaczaił, tak, to była ironia).[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Miałem zakończyć ,ale wracam.
Bez sensu tłumaczenie, "Stowarzyszenia" i ludzie skojarzeni w nich mają swoje racje i za cholerę nie przekonamy ich ,że cała ta ideologia dopasowana do psów / reprodukcja za pieniądze/ jest funta kłaków warta.
Dajmy sobie spokój, nic to nam nie zmieni a tylko sie nakręcamy, durne prawo, prawodawcy też nie tego , a ludzie,którzy kupują takie psy też nie mają po kolei, ale tutaj na tym forum nikomu tego się nie udowodni.Tutaj bywają normalni ludzie:lol:, a dyskusja powyżej , no cóż uderz w stół a nożyczki....

Link to comment
Share on other sites

Guest Lotty

[quote name='oceanaspirynka']
Jakoś kundelki czy psy w typie rasy żyją po kilkanaście lat, a wszystkie superrodowodowe najwyżej kilka, bo są tak obciążone wadami genetycznymi. "[/QUOTE]

Zgodnie z twoją "genialną" teorią mój pekińczyk nie powinien żyć od co najmniej 5 lat:evil_lol:.A jest okazem zdrowia, który weterynarza odwiedza tylko przy okazji okresowych szczepień i odrobaczeń.

Edited by Lotty
Link to comment
Share on other sites

[FONT=verdana][SIZE=2]Jak tu już sobie wszyscy gdybają to ja podam przykład (to tylko teoria, ja Yorków nie posiadam)
Gdybym chciała rozmnożyć swojego Yorka (ale ona jest z tych dużych Yorków, ma ok 6kg, ale gdy ją kupowałam to Pani mnie zapewniała, że to prawdziwy York i faktycznie jest taka sama, słitaśna, tylko trochę za duża do torebki). Zgłaszam się do stowarzyszenia, bo chcę, aby wszystko odbyło się zgodnie z prawem. I co się okazuje, że inny członek stowarzyszenia też ma takiego duuuużego Yorka. Więc decydujemy się na randkę naszych milusińskich. Nasze psy legalnie są wpisane do prowadzonej księgi wstępnej jako odmiana duża [COLOR=#000000]Yorkshire terriera. Rodzą się szczeniaki i tu niespodzianka z 4 urodzonych tylko dwa przypominają Yorki, a dwa to ładnie to ujmując mieszańce. I tu moje pytanie czy wszystkie dostaną metryki? Przeciez ojciec i matka to Yorki z prawdziwego zdarzenia tylko trochę przyduże [/COLOR][/SIZE][/FONT]:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

przypominaja yorka?Maja dlugi wlos?Wiec sa Yorkami!:)
Taka tam jest polityka...Kundel ze zlamana noga by dostal wpis :) Byle mial dlugie uszy i przypominal chociaz troche jakas rase np spaniela;D

Ja sie smieje ze doszyje negrowi jajka i bede miec rodowodowego spaniela:evil_lol::diabloti: A ze ma rage i zacme?Przeciez tego nie widac:diabloti::lol:

Edited by Cockermaniaczka
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...