Mokka Posted May 12, 2005 Share Posted May 12, 2005 [quote name='*Monia*']Ja bym musiała po krzakach chodzić i szukać, żeby po moim psiaku posprzątać. Ona nie potrafi załatwić się przy ludziach, bo się chyba wstydzi. Kiedyś szłam ze znajomymi i nagle moja suńka zaciągnęła mnie w wysoką trawę zachaczając w między czasie o parę krzaczków i dopiero jak już jej nikt nie widział to się załatwiła. [/quote] No, lepsze to, niż walenie kupska bez krępacji na środku chodnika. :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anii Posted May 12, 2005 Share Posted May 12, 2005 [quote name='Janosik'] kupa kupie nie równa-mały piesek na chodnik może zrobić( mniejsze zło) , a duży to duży problem i ogromna awantura( mi się nie zdarzyło). Co do koszy jest różnie....[/quote] Janosik Wiesz wlasciciele malych psow, uwazaja, ze kupki sa male, to ich nikt nie zauwazy :wink: Co oczywiscie nie jest prawda, ja je swietnie widze, [b]czy to w trawie, czy na chodniku[/b] Duze kupy, widac juz z daleka :evilbat: Zreszta tam gdzie chodze, codziennie jest sprzatane, nie z powodu kupek, tylko z powodu sypiacych drzew. U mnie na osiedlu, to wlasnie wlasciciele malych psow sprzataja po swoich psach. Czesto nie wychodza z nimi za obreb osiedla (psy sa starsze, albo ich wlasciciele) i widze jak zbieraja kupy po swoim psie. Za brama, naprawde malo kto sprzata po swoim psie. :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted May 12, 2005 Share Posted May 12, 2005 [quote name='Maga100'] moja znajoma dostała mandat w wysokości 50zł za wyrzucenie koopy psiej do kosza!!! [/quote] Ale za nie sprzątnięcie kupki mogłaby dostać 250 zł, więc i tak jest 200 zł do przodu :evilbat: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
psowaty Posted May 12, 2005 Share Posted May 12, 2005 [quote name='Janosik']Witam! Czy was też denerwują kupy na chodnikach. Od jakiegoś czasu walczę z sąsiadem, którego york chodzi tylko po asfalcie i załatwia się właśnie na nim. W końcu sprzątnięcie takiej małej kupki to nie problem. Wyobrażam sobie jaką miałabym awanturę gdyby moje psy nawaliły taaaką wielką kupę, nie raz jak im się zdaży to sprzątam. A tak wogóle to na warszawskim Mokotowie to im bogatszy dom tym bardziej zasrana okolica. :oops: Wiem nie ma koszy na odchody, ale trochę dobrych chęci...A nie dodałam, że sąsiad siedzi we władzach spółdzielni :evil: , więc mu wolno w końcu to" jego" chodnik. Pozdrawiam i niech nam wiosną pachnie :wink:[/quote] :o :o :o :o moj pies w zyciu nie zrobilby kupy na chodniku ona zawsze starannie dobiera sobie miejsce na zalatwienie potrzeb jest to zazwyczaj trawa Jak wychodze z nia z domu i chce sie jej bardzo a miejsce w ktorym sie zalatwia jest jakies 5 min drogi od domu(laczka)to pedzi ile sil zeby tam dobiedz jezeli juz nie wytrzyma zeby dobiedz na lake to zbacza na trawnik, ale nie robi na chodniku sama widzialam raz jak piesek szedl z pancia na smyczy i padal deszcz,piesek chcial na trawke ale przeciez pancia nie zamoczy nozek w mokrej trawie pociagnela psiaka i ten zalatwil sie na chodniku a pancia poszla dalej! to byl maly piesek,ale gdyby ow pancia posiadala np doga to boje sie myslec jakby wygladal moj chodnik :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maga100 Posted May 12, 2005 Share Posted May 12, 2005 [quote name='coztego'] Ale za nie sprzątnięcie kupki mogłaby dostać 250 zł, więc i tak jest 200 zł do przodu :evilbat:[/quote] No właśnie nie! Przynajmniej ten strażnik tak twierdził: nie ma obowiązku sprzątania po psach, jeżeli w pobliżu nie ma specjalnych pojemników na odchody. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Janosik Posted May 12, 2005 Author Share Posted May 12, 2005 Dobra wszyscy jesteśmy za sprzątaniem i to jest super. Ja ostatnio sprzątam łaki wilanowskie z porozbijanych butelek pozostawionych przez tych, którym pies jako taki wogóle przeszkadza :evilbat: A powiedzieć coś takim, to aż strach(no chyba, że bym miała przy sobie 3 głodne kaukazy :D ), patrzą na mnie jak na nawiedzoną. Ale wolę być postrzegana jako niegrożny wariat, niż jak pies kolegi mieć pozrywane ścięgna. Najlepiej jak wyrzucają stare okna, a ci bardziej znudzeni je tłuką. Miejsca, które posprzątałam są czyste inni to chyba docenili i bardzo mnie to cieszy. Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted May 12, 2005 Share Posted May 12, 2005 Ja sprzątam po swoich pieskach w mieście, ale na łące, a tym bardziej w lesie nie mam zamiaru - szkoda torebką zanieczyszczać środowiska, jesli nie ma takiej potrzeby. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malutka Posted May 13, 2005 Share Posted May 13, 2005 Nie rozumiem , jak to szkoda torebki?!?!?!, przeciez daja za darmo w sklepach a i tak puste laduja w koszach, przeciez nie bedziesz zostawiala pelnej reklamowki na lace? Pomysl troche tez o innych zwierzakch nie oswojonych ktore tam przebywaja, moga sie zarazic pasozytami twojego pupila. A kazdy pies maaaa pasozyty, nawet ten odrobaczany co tydzien. Jajeczka pasozytow sa wieczne. Pozdrowienia Malutka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malutka Posted May 13, 2005 Share Posted May 13, 2005 Sorki palatina, polskie znaki mi sie nie ukazuja, i pod wplywem adrenaliny napisalam ten poprzedni post. Chodzi mi o to ze torebek i tak jest duzo i w ten sposob mozna je uzyc ponownie zamiast wyzucic pusta do kosza. Czy tak , czy tak reklamowka wyladuje na smieciowisku. Pozdrowienia Malutka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted May 13, 2005 Share Posted May 13, 2005 Nie zgodzę się z Tobą w żadnej z tych dwóch kwestii. Ja używam więcej torebek niż uzbieram ze sklepów (poza tym te ze sklepów są duże i kilka w kieszeni się nie mieści). Mam dwa psy i każdy robi dziennie conajmniej 2-3 kupy = 6 torebek dziennie! Kupuję specjalnie torebki na psie odchody i każda z nich będzie się rozkładała na śmietnisku wiele lat!!! Co do pasożytów, to ręczę Ci, że dzikie zwierzęta mają ich mnóstwo i kilka więcej nic im nie zaszkodzi, a jeśli zaszkodzi, to padną słabe osobniki i w ten sposób wezmocni sie gatunek, bo rozmnażać się będą te, którym pasożyty moich psów nie szkodza. Jajeczka jak to nazwałaś, a fachowo oocysty, cysty, sporocysty wcale nie są wieczne! Środki odrobaczające zabijają je (daruję Ci mechanizmy, ale ostrzegam, że dopiero zaliczyłam kolokwium z parazytów i raczej wiem, co mówię). Nawet bez środków bójczych taka oocysta może sobie pozyc w środowisku ograniczoną ilość czasu (np.kilka miesiecy), a potem ginie. Tysiąc razy bardziej niebezpieczne jest zjadanie jagódek prosto z krzaczka -wiesz, że człowiek może od tego umrzeć? Pozatym dużo pasożytów (bardzo dużo) bytuje w konkretnym żywicielu (konkretny gatunek, miejsce w jego organizmie itd). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malutka Posted May 16, 2005 Share Posted May 16, 2005 Palatina, akurat nie znam sie na cyklu rozwojowym pasozytow tak dobrze jak Ty, ale wiem ze jako dziecko bylam swiadkiem wyginiecia borsukow w rewirze mojego dziadka wlasnie przez jakies psie pasozyty. Pamietam panike, oczekiwania na wyniki , roznoszenia lekow po lesie i tym podobne. Nie byly to slabe osobniki tylko wszystkie. Z tad moje obawy, i moja nagonka na zbieranie odpadow po psach niezaleznie od miejsca. Ps. Jedna borsuczke udalo nam sie odchodowac byla jeszcze malenstwem , mieszkala z nami, plewila ogrodek, Funia nigdy do lasu nie wrocila , za bardzo byla oswojona, doczekala sie starosci. Nie chcialabym aby cos podobnego sie wydazylo. Pozdrowienia Malutka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olekg89 Posted May 16, 2005 Share Posted May 16, 2005 moja nie umi załatwić się na smyczy musi miec loooz :-? nigdy nie zrobiła kupy na chodniku.zawssze idzie sobie na trwake . zaś pies mojej kolezanki robiąc kupe spaceruje normalnie idzie sobie i robi kupke :lol: w kućkach of course Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ariadna Posted May 16, 2005 Share Posted May 16, 2005 ja sie pochwale :D Obserwuje swoje psiactwo( bo moje w swoim ulubionym miejscu robia kupe) i my na te kupe specjalnie do tego miejsca idziemy... czeka na nas w lasku , nasze ulubine drzewko i tam spokojnie w momencie kiedy psiak ustawi sie w pozycji do...KUPY...podkladam woreczek na ziemi , tak ze kupolisko leci prosto do plastykowej torebeczki....i maszeruje sobie z takim "fekalicznym" prezencikiem do najblizszego kubelka... 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted May 16, 2005 Share Posted May 16, 2005 Malutka, Na szczęście ani w Warszawie, ani w okolicach mojej działki (pod Wawą) nikt o borsukach nie słyszał. Pozatym bardzo wątpie w to, że akurat regularnie odrobaczane psy (moje sa co 3 miesiące) są źródłem zarażenia. Zazdroszczę Ci -Nigdy nie widziałam borsuka. :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Janosik Posted May 16, 2005 Author Share Posted May 16, 2005 Boruk - piękne stworzenie! Widziałam na zdjęciu NIESTETY!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malutka Posted May 17, 2005 Share Posted May 17, 2005 Borsuki sa bardzo fajne, Funia cgodzila w szelkach - prawie przy nodze , tresowac jej sie nie dalo, za to popisywala sie na widok surowego jajka, turlala go po pokoju, bardzo delikatnie, po paru minutach jajko ladowalo w kacie, zgniatala go nosem i wylizywala do sucha zostawiajac skorupki. Bardzo nie lubiala mojej mamy, konkurencja albo cos, boksowala ja nosem po nogach, przez pare lat mama nie mogla ubrac spodnicy przez siniaki. Funia byla bardzo kochana i slodka, niestety nie jest idealnym zwierzeciem domowym, spi w dzien, buszuje z rana i przy zmierzchu, odchody wydaje na kuwete, ale nie sa to normalne kupki , tylko kupki z karuzela, jak hippopotamy, rozpryskowe o smrodzie skunksa. Dywany byly porozrywane , lubiala kopac, w ogrodku wszystkie pedraki byly automatycznie wsuwane przez Funie, krety i mysze uciekaly gdzie pieprz rosnie. Z lozek spychala kazdego, i raz jej sie udalo doic krowe. Wizytacja u znajomych na wsi, znajomy stwierdzil ze legenda mowi ze borsuki grasuja po oborach i spijaja mleko. Wiec aby podwazyc legende sprobowalismy, i co i funcia po podsunieciu do wymion zaczela ssac ku niezadowoleniu krowy. Rozpisalam sie ale chcialabym podzielic sie moim doswiadczeniem z borsukiem, a bylo wiele roznych zwierz u nas w domu, moze kiedys sie rozpisze jeszcze raz. Pozdrowienia malutka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maga100 Posted May 17, 2005 Share Posted May 17, 2005 Thomas124 przeczytaj wszystkie posty, a będziesz wiedział, czy sprzatamy :) Niestety, ja nie widziałam w Polsce żadnej starszej pani, która by to robiła. Mało tego, gdy ja sprzatam po moim psie, widzę zdzwione spojrzenia. Niestety :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorota_64 Posted May 18, 2005 Share Posted May 18, 2005 Tofcia swoją pierwszą kupę na spacerze zrobiła właśnie na chodniku :wink: Ale to był jedyny raz (oczywiście koopsko sprzatnęłam mimo to, że nie byłam na to przygotowana. :evilbat: Ja i wielu psiarzy, z którymi spotykamy sie w tym samym miejscu sprzątamy kupy naszych psów. Tak się umówiliśmy między innymi dlatego, żeby dali nam spokój ludzie, którzy tamtędy przechodzą. Nie ma w mojej okolicy zbyt wielu miejsc, gdzie pies mogłby spokojnie polatać, więc szkoda byłoby stracić naszą miejscówę. Sprzatamy również dlatego, żeby nasze psy nie zjadały nawzajem swoich kup. :wink: Ostanio jesteśmy zbulwersowani, bo po ciepłych dniach na naszym "spacerniaku" pojawiło sie strasznie dużo puszek po piwie, torebek foliowych po wędlinach, odpadków żarła, nawet plastikowe noże i widelce. Dni mijają a nikt tego nie sprząta, a nasze psy mają istny raj śmietnikowy :evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gwarek Posted May 18, 2005 Share Posted May 18, 2005 Dorota, jeszcze się dziwisz, że ludziom przeszkadzają psie kupy, a nie zauważają śmieci, które moga sobie leżeć i rok? To mnei najbardziej wkurza:( Wypatrzyłam sobie miejsca gdzie Holka może pobiegać. I było fajnie chyba pół roku. A teraz musze najpierw sprawdzać czy nie ma potłuczonego szkła, albo jakiegoś świństwa. :evilbat: Zauważyła, że gdy jakiś wyrostek wyrzuca pety na ulice nikt mu nie zwraca uwagi, ale gdy pies się przymierza do sikania to znajdują się odważni, żeby wszczynać dyskusje :evil: I mam wrażenie, że z roku na rok jest gorzej. Do tego jeszcze media podsycają atmosferę niechęci do psów :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maga100 Posted May 18, 2005 Share Posted May 18, 2005 Gwarek, wyjęłaś mi to z ust. Chciałam własnie napisać to samo, że nikomu nie przeszkadza jak ktoś zaśmieca ulice, nikt nie zwróci uwagi nikomu, ze porzuca puszki czy butelki na trawniku (nierzadko potłuczone), ale na psy wszyscy są cięci i odważni. Ja obstaję przy tym, że to zasługa mediów. Dzisiaj słyszałam, ze miasto (Warszawa) wyda 800tys. zł (naszych) na plakaty propagujące m.in. sprzątanie psich koop po swoich psach. A ja się pytam: czy za te pieniądze nie możnaby poustawiać pojemników na psie odchody? Czy to nie byłoby lepsze i bardziej skuteczne? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorota_64 Posted May 18, 2005 Share Posted May 18, 2005 [quote name='Gwarek'] ludziom przeszkadzają psie kupy, a nie zauważają śmieci, które moga sobie leżeć i rok? To mnei najbardziej wkurza([/quote] Mnie to również wkurza, ale nie mamy chyba szans w takim sporze, bo śmiecie sobie "tylko" leżą a w psich kupach są zarazki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maga100 Posted May 18, 2005 Share Posted May 18, 2005 [quote name='Dorota_64'] Mnie to również wkurza, ale nie mamy chyba szans w takim sporze, bo śmiecie sobie "tylko" leżą a w psich kupach są zarazki.[/quote] ale za to psia koopa znika, wchłania się czy tam rozkłada, a taka foliowa siatka? albo puszka? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
adda Posted May 18, 2005 Share Posted May 18, 2005 Psia kupa najczęściej znika wkomponowana w nasze buty :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
donya Posted May 18, 2005 Share Posted May 18, 2005 A kto posprząta kupy, które zostawiaja ludzie w parkach. Gdy się krzaczki zazielenią to po prostu strach wejść. Dzieci jeszcze jestem w stanie zrozumieć ale dorośli... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gwarek Posted May 19, 2005 Share Posted May 19, 2005 [quote name='adda']Psia kupa najczęściej znika wkomponowana w nasze buty :roll:[/quote] A ludzkie kupy? Przecież mamusie "wykupkują" swoje dzieci gdzieś pod płotem, bo za daleko do domu od piaskownicy :evil: Na to też nikt nie zwraca uwagi :evil: Miałam już przyjemnośc kąpać Holkę bo mi się w takim kupsku wytarzała :evilbat: (nie życzę tego nikomu) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.