Jump to content
Dogomania

co jeśl po zakupie u szczeniaka wyszły wady genetyczne


pepino

Recommended Posts

dlatego warto przeswietkic szczenie ok 18 tygodnia.
wtedy nie ma, ze to od pojscia na grzyby.

u mnie w domu szczenieta sa traktowane jak zdrowe psy.
rozwoj miesni przez rozsadny ruch jest bardzo istotny i moze uratowac psu zycie. moja starsza suka mimo ze ma dysplastyczny jeden staw jest szybka jak blyskawica, wytrzymala i nie ma objawow-jest sucha, umiesniona i ma sylwetke sportowca. nikt jej nie ogranicza ruchu. i nie bedzie ograniczal dopoki nie pojawi sie taka koniecznosc.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 142
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='jefta']Oczywiscie! Ale rtg jest jednak dokladniejsze. Byc moze osobniki slabsze, predysponowane do chorob stawow przechodza selekcje rtg dzieki temu, ze sa od malenkosci traktowane jak dysplastyki i choroba nie rozwija mimo obciazenia genetycznego.
Oprocz tego dochodzi jeszcze sposob oceny zdjec i uczciwosc hodowcow, nie tylko ostre akcje jak podmienianie psow, ale takze ukrywanie gorszych wynikow u potomstwa i rodzenstwa danego psa...

Mo i oczywiscie zawsze winny jest wlasciciel a nie hodowca, ktory wyhodowal psa, ktory nie mogl za mlodziaka funkcjonowac normalnie i aktywnie jak jego dalecy uzytkowi przodkowie tak by nie rozwinela sie dysplazja.

Dopiero co natknelam sie na wypowiedz wielce oburzonego hodowcy ON, ze okropni wlasciciele wzieli szczeniaka NA GRZYBY! dostal zapalenia kosci i w zwiazku z tym w doroslosci ma dysplazje. Bez chwili reflekcji ze wyhodowal szczeniaka kaleke, ktory nie moze potuptac za czlowiekiem zbierajacym grzyby![/QUOTE]

masz rację. Zwłaszcza co do uczciwości hodowcy. Kłania nam się znów etyka w pas. ja moim psom robiłam rtg - nie razem, bo jest miedzy nimi róznica wieku, więc w odstępie kilku lat. Ani razu nikt nie sprawdził ich chipa czy zgodny z rodowodowym....
Dalej sprawa ułożenie psa do samego rtg - można tak ułożyć że wyjdzie masakryczna pokraka.
i jeszcze jedna sprawa - dla mnie dośc osobista. Pierwsza wystawa szczylków mojego miotu (3-6 mies). Bylam ja ze swoim oraz ludzie którzy mają moją sucz. Mialy wtedy ok 4 miesiace. Sucz coś nie bardzo chciala iść na ringu, córka właścicieli ją wystawiała, pierwsza ich wystawa w życiu, dziecko ludzkie i psie pełne stresów. Sucz po zejściu z ringu zrobila wielkie siku (na ringu jej nie pozwolila dziewczynka). Ot - wielkie nic, nieudana wystaw i już. Pierwsze koty za płoty. Ale to dla mnie. Po jakimś czasie od wystawy dostaje telefon od znajomego który zna właścicieli suczki co byla na wystawie, ze ci ludzie podczas wystwy zostali poinformowani przez hodowcę rasy lekarza wet który ogladał ich wystep że ta suczka jest chora na milion chorób a na pewno ma dysplazję na tyle i przodzie.... Ta osoba powiedziała to dziewczynce. Dziewczynka po jakimś czasie rodzicom, oni znajomemu a on mnie - informacja zatoczyla mega koło. jak sie dowiedziałam to krew mnie zalała. Dowiedzialam się też że mają zdjęcie tej osoby, bo stała obok ringu i się niechcący zmieścila im na zdjęciu. Ja od razu za telefon/maila do właścicieli tej suczki - że rezerwuje date na prześwietlenie rtg, oczywiście pokrywam koszty prześwietlenia, oni maja dostarczyć tylko sucz do weta. Właściciel powiedział, że on nie chce tego, ze sam prześwietli, ale więcej na wystwy jeździc nie będą.... Poprosilam o fotę tej osoby co tak powiedziala ich dziecku. dostałam mailem. I co sie okazało?????? Że to opiekunka mojej grupy z macierzystego związku kyn z koleżanką.... Macki mi opadły, wścieklam się koszmarnie, bo jak można mówic cos takiego!!!!! Bez podstaw - ma ktoś rtg w oczach? Oczywiście poinformowalam włascicieli kto im dał taka informację i ile ona jest warta. Potem za jakiś miesiąc razem z tymi ludźmi pojechalam po odbiór rodowodów naszych psów z psami oczywiście. Jakos tym razem dysplazji naocznej ta osoba nie zauważyła (chyba bala się przy mnie wypowowiadac takie herezje). ja jestem nieczula na takie podjazdy zazdrości,a le ludzie co maja pierwszego psa paierowego w życiu, sa na początku drogi wystawowej inaczej reaguja na takie coś. To nie fair w dodatku od opiekuna grupy.
Dodam, ze ta sucz zrobila uprawnienia psa dogoterapeuty, ma certyfikat, pracuje w kilku szkołach i juz sie ustawia kolejka po jej umiejętności, żadnej dysplazji nie ma.
Mój pies z tego miotu ma HD -A, ED 0/0. Ich siostra miotowa dokladnie takie same wyniki. Trzecia siostra jeszcze wpisu nie ma, ale rtg jak najbardziej ok.
Tylko po co te podjazdy, podchody?

Link to comment
Share on other sites

to ze rodzice sa A to za malo. wazne sa wyniki nie tylko przodkow i potomkow ale tez ich rodzenstwa. U owczarkow jest jeszcze wyznaczany ZW wspolczynnik odziedziczalnosci dysplazji. ciekawe czy byl hodowcy znany i tez taki dobry. Jesli rodza sie szczenieta z dysplazja nalezy wyciagnac z tego wnioski, rozwazyc sens dalszego uzywania w hodowli rodzicow (w innych skojarzeniach) i zdrowego rodzenstwa tych szczeniat.

Dysplazja moze (a nawet musi*) zdazyc sie uczciwemu hodowcy. Wazne jest co zrobi z informacja o niej...

*czemu musi? jesli rasa jest zagrozona dysplazja to hodowcy ktorzy maja tylko A sa dla mnie bardziej podejrzani niz Ci ktorzy maja wyniki zgodne ze srednia rasy czy troszke lepsze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']B też jest dobrym wynikiem.[/QUOTE]
Oczywiscie, ze tak :)

Do oceny prawdopodobienstwa wystapienia dysplazji trzeba tez wiedziec, ze B czy C moze byc nawet lepsze od A. Kluczem jest autor oceny i kraj wykonania badania :) Sa oceniajacy lagodniejsi i ostrzejsi, sa oceny tylko na oko-wygladu stawu i sa pomiary katow.... moze byc tak ze piekny staw zostal oceniony na C, bo nie pasuja katy, a troszke gorszy jest A, bo mu katow nikt nie mierzyl a oceniajacy byl z tych lagodniejszych ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Witam:)
Nasza sunia Amstaff ma atopowe zapalenie skóry i to jest wada genetyczna, pomijając jeszcze przodozgryz.... rozumiem że jak sie ułożą zęby można nie przewidzieć, ale nikomu nie życzę takiego horroru jakiego przechodzimy z atopią. Szczenie było najdroższsze w miocie i do tego mówiliśmy hodowcom że chcielibyśmy wystawiać sunie, do tego oni zapewniali nas że ma super głowkę i wogóle, pierwsze dwie wystawy super sprawa i dla nas i sunia dostała bardzo dobre oceny ale przy trzeciej wyszła wada zgryzu...ok, jakoś to przeżyliśmy chociaż przyznam że mieliśmy spory żal ale tej atopi to nie wybacze. Człowiek tyle czytał i głupi bo żadnej umowy nie spisał no ale uczymy sie na błedach... Mówiliśmy o problemie ale pani hodowczyni stwierdziła ze nie potrzebnie szprycujemy ja antybiotykami w fazie wzrostu, ale niestety nie wymyśliliśmy sobie tego że pies wydrapuje się do krwi. nie wspomne już o tym ile kosztuje nas co miesięczne leczenie suni. Jest bardzo kochanym psiakiem i nie oddałabym jej za żadne skarby i może tak miało być ze trafiła do nas! Wyrosła nam kochana miniaturka amstaffa:)(przez to że od małego jest na lekach) Przyznam szczerze że myślałam o tym żeby zgłosić problem do ZK i weterynarze również nas namawiali żeby nikt wiecej nie przechodził czegoś takiego a ale człowiek nie chce być "świnią". Co zrobić w takiej sytuacji? ehhh chyba nic, ale naprawde nikomu nie życzę psa chorego na atopię bo to jego najbardziej szkoda dopiero później właścicieli... Pozdrawiam:)

Link to comment
Share on other sites

Witam
Jestem tu "nowa" choć miałam już pieska ze schorniska
Dogomnię czytam często ale dopiero dziś zdecydowałam się napisac z prosba o pomoc
Otóz chciałam zakupić szczeniaka hawańczyka z legalnej hodowli zarejestrowanej w ZKwPL, FCI
Zarezerwowałam szczeniaka i juz miałam wpłacic zaliczkę
ale wysłałam do hodowcy maila z prośba o informację czy i jakie badania zrobił pieskowi i co wchodzi w skłąd tzw wyprawki dla szczeniaczka no i oczywiscie prosbę o instrukcję pielęgnacji włosów pieska
Odpowiedzią był telefon hodowcy , który w bardzo agresywny sposób podniesionym głosem na wstępie powiedział ze pieska najprawdopodobniej nie wyda ( ale na koniec rozmowy dowiedziałam sie ze mam wpłacici mimo wszystko zaliczkę ), poniewaz moje pytania sugeruja ze ze mna jest coś nie tak i ze jestem przewrazliwiona Nie usłuszałam zadnej odpoiwedzi na zadane pytania Żadnych konkretów. Pan był arogancki i agresywny . Jedyne co sie dowiedziałam to ze Psy zadnych badan nie mają i zadnych badan nie bedzie robił bo Pan ma psy zdrowe Ja miałam zakupic szczeniaka Zapłacic i niczym sie nie interesowac
W związku z tym moje pytanie
Co powiedziałam nie tak ?
Czy to nietakt zapytac hodowce o badania i wyprawkę ?

Edited by AP_I
dopisanie
Link to comment
Share on other sites

[quote name='AP_I']Witam
Jestem tu "nowa" choć miałam już pieska ze schorniska
Dogomnię czytam często ale dopiero dziś zdecydowałam się napisac z prosba o pomoc
Otóz chciałam zakupić szczeniaka hawańczyka z legalnej hodowli zarejestrowanej w ZKwPL, FCI
Zarezerwowałam szczeniaka i juz miałam wpłacic zaliczkę
ale wysłałam do hodowcy maila z prośba o informację czy i jakie badania zrobił pieskowi i co wchodzi w skłąd tzw wyprawki dla szczeniaczka no i oczywiscie prosbę o instrukcję pielęgnacji włosów pieska
Odpowiedzią był telefon hodowcy , który w bardzo agresywny sposób podniesionym głosem na wstępie powiedział ze pieska najprawdopodobniej nie wyda ( ale na koniec rozmowy dowiedziałam sie ze mam wpłacici mimo wszystko zaliczkę ), poniewaz moje pytania sugeruja ze ze mna jest coś nie tak i ze jestem przewrazliwiona Nie usłuszałam zadnej odpoiwedzi na zadane pytania Żadnych konkretów. Pan był arogancki i agresywny . Jedyne co sie dowiedziałam to ze Psy zadnych badan nie mają i zadnych badan nie bedzie robił bo Pan ma psy zdrowe Ja miałam zakupic szczeniaka Zapłacic i niczym sie nie interesowac
W związku z tym moje pytanie
Co powiedziałam nie tak ?
Czy to nietakt zapytac hodowce o badania i wyprawkę ?[/QUOTE]

Żaden nietakt - po prostu wśród hodowców również zdarzają się czarne owce. Poszukaj po prostu innej hodowli - ja szukałam bardzo długo (w innej rasie), a jak znalazłam, to uzyskałam nie tylko pełną pomoc, odpowiedzi na pytania, ale też wsparcie i cierpliwość do moich maili i telefonów :lol:

Link to comment
Share on other sites

Dzieki za szybką odpwiedz
Ja tak sie zestresowałm tym telefonem ze nie mogłam spac całą noc
nie bardzo mogłam nawet zdac pytanie pan był tak skupiony na swojej złosci ze nie dopuszcał mnie do słowa
Masz rację ponieważ jestem w kontakcie z inna hodowlą tej samej rasy i "tamci" chca mi nawet przywiezc pieska do domu bo akurat bedą mili po drodze
Zupełni inni ludzie

Link to comment
Share on other sites

Z alergią uważaj - często uczula nie sierść, a białko zawarte w skórze i w ślinie. W takiej sytuacji radziłabym odwiedzić najpierw hodowlę - jak nie wystąpi reakcja, to ryzyko, ze ogóle się pojawi, jest znacznie niższe.

Link to comment
Share on other sites

LadyS
Hawańczyki mają włos nie śierc i daltego sa psami niealergizującymi
Hdowca z którym teraz jestem w kontakcie twierdzi ze jego zona równiez ma alegię ale zadne reakcjoe nie wystepują
Zreszta z tego juz podpytałam innych hodowców to sami hodowcy są alergikami
Ja mam kolezanki które mają pieski Kontakt mam z nimi ( pieskami) sporadyczny ale jak do tej pory jest ok
Choć z drugiej strony to nie wiadomo kiedy taka reakcja alergiczna zaistnieje

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AP_I']LadyS
Hawańczyki mają włos nie śierc i daltego sa psami niealergizującymi
Hdowca z którym teraz jestem w kontakcie twierdzi ze jego zona równiez ma alegię ale zadne reakcjoe nie wystepują
Zreszta z tego juz podpytałam innych hodowców to sami hodowcy są alergikami
Ja mam kolezanki które mają pieski Kontakt mam z nimi ( pieskami) sporadyczny ale jak do tej pory jest ok
Choć z drugiej strony to nie wiadomo kiedy taka reakcja alergiczna zaistnieje[/QUOTE]

AP_I, ja jestem alergiczką i astmatyczką, również na białka psie. I dlatego mówię, ze psy niealergizujące nie istnieją - bo rzadko kiedy uczula sama sierść. Sierść jest zazwyczaj jedynie nośnikiem dla białka ze skóry i dla sliny, ale uczula w ponad 90% przypadków właśnie to białko. Dlatego to, czy pies ma sierśc, czy włos, owszem, ma znaczenie przy słabszych alergiach, ale mnie uczulają np. niektóre yorki (rodowodowe) i pudel.

Link to comment
Share on other sites

Diewczyny dzięki za informacje nie miałam tej wiedzy do tej pory

a jesli sporadycznie spotykamy sie z pieskami i nic nam nie jest , czy to wystarczy zeby stwierdzic ze jednak z ta naszą alergia nie jest tak zle ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AP_I']Ten pan tak mi nagadał ze jak widzisz musiałam sie wręcz upewnić ze jestem normalna ;-)
Poza tym gdyby nie alergia moja i dzieci to adoptowałabym znajdkę[/QUOTE]

Moi bardzo bliscy znajomi mają 2 letnią córeczkę. Każdy pobyt u nas kończył się u Julci czeroną buzią z krostami (moja Tora ją lizała). Zrobili badania u arelgologa, i według wyników, Julcia ma całkowity zakaz obecności ze zwierzętami. W domu mają kota, który ją nie uczula. Do nas teraz jak przyjeżdżają, to Julka bawi się z psem, ale nie pozwalamy psu ją lizać, a Julcia nie może brać do ręki psich zabawek ;) Zawsze kopie nogą piłeczkę albo głaszcze/przytula Torę i żadnych objawów alergii nie ma.
Także ja też potwierdzam, że to uczula bardziej psia ślina niż sierść/włos.

Link to comment
Share on other sites

AP_I nie wiem z którymi hodowcami hawańczyków rozmawiałaś i szczerze powiedziawszy nie interesuje mnie to. Radzę jednak do tematu "niealergizującego hawańczyka" podejść z pewną dozą rezerwy.
Po pierwsze, pod wszystkim co napisała LadyS mogę się z czystym sumieniem podpisać. Innymi słowy LadyS dobrze prawi :)
Po drugie, zawsze na wstępie zalecam osobom będącym alergikami konsultację z lekarzem (nie weterynarzem!).
Po trzecie, proponuję sprawdzić swoją reakcję na hawańczyki w domu hodowcy (w domu, a nie na podwórku!).
Po czwarte, kilka słów praktyki, a nie teorii. Otóz moja córka jest alergiczką, a w rodzinie i wśród znajomych również występują alergicy (ostre reakcje alergiczne typu krwawienie z nosa, opuchlizna, łzawienie itd.). Zaczynałem od 1 hawańczyka. Obecnie mam 4. Przy pierwszym nie było żadnych reakcji. Przy dwóch równiez nikomu nic nie było. Przy czterech jedna znajoma "zareagowała" po 20 minutach pobytu. Inne osoby nadal mogą u nas bez problemu przebywać. Jakie moga być przyczyny takiego stanu rzeczy? Otóż może byc ich kilka i trudno z mojej pozycji ocenić, która jest właściwą. Może chodzi tu o rodzaj alergii znajomej. Może przyczyną jest ilość psów, a tym samym stężenie alergenów, czyli 1 psiak nie alergizuje, ale więcej już tak. Ale trzeba pamiętać, że hawańczyki to rasa niewyrównana i poszczególne psy róznią się bardzo rodzajem włosa. Być może jest więc tak, że to wcale nie ilośc psów spowodowała alergię u znajomej, tylko jeden z nich.
W kazdym razie pozostaje mi tylko życzyć zachowania daleko idącej rozwagi w temacie hawańczyk (kazdy inny pies też) dla alergika.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...