Jump to content
Dogomania

Sterylizacja owczarka i jej dramatyczny skutek


sjr

Recommended Posts

Witam
Na początku chciałbym życzyć wszystkim Wesołych Świąt, chociaż dla mnie niestety te święta do udanych nie należą...

Posiadam suczkę owczarka niemieckiego, wiek 4,5 roku, waga 35kg.
Z uwagi na problemy w przeszłości z urojoną ciąża oraz macicą, lekarz który prowadzi ją od 3-4 lat zalecił sterylizację.

W cytacie znajduje się opis choroby

[QUOTE]Dnia 13 grudnia 2011 roku pies przeszedł zabieg sterylizacji w przychodni CENTAUR (Warszawa Ursus) u dr. Topolskiego. Suczka została odprowadzona na sterylizację o godzinie 14 i miała być do odbioru o godzinie 19. Doktor jednak zaniepokojony arytmią serca postanowił zostawić psa na obserwacji na noc, tak więc jego odbiór przesunął się na następny dzień na godzinę 12.

Dnia 14 grudnia przed godziną 12 udałem się z tatą po odbiór naszego psa. Lekarz stwierdził ze zabieg przebiegł pomyślnie, jednak nie udało mu się odnaleźć jednego jajnika. Zapewniał ze takie sytuacje się zdarzają i wszystko jest OK.

Następnie zabrał smycz i poszedł po naszego pieska. Gdy wszedł do pokoju w którym znajdował się pies, wyraźnie słychać było, że suczka na widok smyczy cieszy się, szczeka i wariuje. My cały czas czekaliśmy obok w gabinecie aż przyprowadzi psa.

Szczekanie nagle ucichło a gdy wyszliśmy z gabinetu okazało się, że pies leżąc na lewym boku jest ciągnięty przez weterynarza po podłodze, na dodatek cała brudnia ponieważ w między czasie narobiła pod siebie.

W takim stanie oddano nam psa po sterylizacji. Lekarz zapewniał że jest to chwilowy szok i zaraz wstanie na nogi. Pies został wyniesiony przed lecznice, jego oczy z mydlanych znów nabrały koloru lecz nadal nie chciał wstać.

Zawieźliśmy go więc do domu, wymyliśmy i ułożyliśmy spokojnie, mając nadzieję ze lada moment się podniesie.

O godzinie 17 pies nadal nie chce się podnieść, dodatkowo często wymiotuje. Kolejna wizyta do lekarza który robił sterylizację. Pies dostaje 500ml kroplówki, lek przeciwbólowy o przedłużonym działaniu, lek na serce oraz przeciwwymiotny. Dr. Topolski stwierdził że do rana powinna wstać i wszystko będzie ok, w razie jakby się nei podniosła koniecznie przyjechać o 8 rano.

Pies z powrotem trafia do domu. Nie jest w stanie się podnieść i nadal wymiotuje.
Około godziny 23 widząc, że jego stan się pogarsza decydujemy na zawiezienie się go do specjalistycznej kliniki czynnej 24h.

Po pobraniu i badaniach krwi zostaje postawiona diagnoza: temperatura 39,2; odwodnienie, silna niewydolność nerek, silna niewydolność wątroby oraz slabo reaktywne źrenice. Pies zostaje w klinice

15 grudnia 2011 roku pies przechodzi kolejny zabieg. Po odklejeniu plastra sączy się ciemnobrunatna ropa. Po USG wychodzi zapalenie otrzewnej. Zakładane są dreny, płukanie oraz dalsza hospitalizacja.

Psa udaje się uratować. Niestety pies ma problemy z podniesieniem się. Widoczny brak koordynacji w lewej przedniej oraz lewej tylnej łąpie.

Dnia 23 marca po 9 dniach pobytu w klinice pies zostaje przewieziony do domu z nadzieją, że gdy ustąpi stres wstanie. [/QUOTE]W momencie kiedy pisze ten post mija 28 godzina pobytu psa w domu. Ma on duże problemy z poruszaniem się. Bardzo ciężko mu wstać a jeżeli już to zrobi zaraz przewala się. Lewa przednia łapka wygina mu się sama. Nie jest w stanie otrzymać jej w pełni wyprostowanej w momencie wstania na nogi. Podpiera się ugiętą w "łokciu". Widoczne są także problemy z lewą tylną łapą. Pies nie jest w stanie poprawnie jej podwinąć do wstania. Załatwia się pod siebie. Nie jest to problemem aczkolwiek pies przyzwyczajony jest to przebywania na dworzu i za każdym razem przy załatwianiu na dywan towarzyszy bardzo duży stres.

Czucie zarówno w przedniej jak i tylnej łapce jest. W tylnej o wiele większe, po lekkim połaskotaniu podwija on ją. Gorzej wygląda to przy przedniej lewej łapie. dopiero przy mocniejszym ściśnięciu końcówki łapki podwija on ją.

Zauważyłem także że w momencie jak masuje mu lewą przednią kończynę, lewa tylna wyprostowana unosi się do góry.

Jestem załamany i nie mam pomysłu co dalej robić. Po świętach pies jedzie na kolejną konsultacje do kliniki. Jednak jak do tej pory lekarze nie bardzo wiedzą co jest przyczyną tego "paraliżu" lewej strony ciała.

Przed sterylizacją z psem było wszystko OK. Był zdrowy, skakał i cieszył się z życia...
Teraz za każdym razem jak na niego patrze, w jakim jest stanie oraz jak bardzo się męczy samemu chce mi się płakać...

Nie wiem jak mogę jeszcze pomóc mojemu owczarkowi ((((

Aktualnie siedzę koło mojej śpiącej suczki. Widzę, że przez sen porusza ona poduszkami w lewej łapce a nawet jest w stanie ją podwinąć i zmienić jej położenie.

Link to comment
Share on other sites

Co do łap to przewertowałem cały internet. Ale większość artykułów mówi o paraliżu pary tylnych lub przednich. Nie znalazłem nic o paraliżu bocznym strony lewej lub prawej.

Dziś jednak jest znaczna poprawa od wczoraj. Być może pomogły ćwiczenia na łapkę które zalecił mi przez telefon dr. Sekula z Piotrowic.

Wróciło na tyle czucie oraz koordynacja, że pies prawie o własnych siłach zszedł do piwnicy. Przednia łapka jeszcze czasami mu się podwija, ale zawsze jestem obok i koryguje jej położenie.

Odszedł także stres ponieważ suczka załatwia się już na stojąco.

Teraz skupiam się na masowaniu przedniej łapki, aby przywrócić czucie w palcach. Widzę że masaże dają efekt, ponieważ pies denerwuje się i cały czas zabiera mi łapkę z niedowładem. Wcześniej naprawdę bardzo mocno trzeba było ją ścisnąć aby coś poczuła.

Będę informował na dniach jak idą postępy z rehabilitacją.
Na wtorek wieczorem pies umówiony jest do kliniki na kontrolę. Mam nadzieję, że do tego czasu wróci mu czucie ma tyle, że będzie mógł wejść do niej całkowicie o własnych siłach.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Super,że się nie pogorszyło a wręcz jest poprawa.Też mam sukę,nie sterylizowałem jej.Myślałem jednak o tym,bo można dzięki sterylce uniknąć pewnych chorób w późniejszym wieku ale po tym ,co tu przeczytałem to na zabieg nie ma mowy.Za duże ryzyko.Samca mam wykastrowanego także sprawa szczeniąt nie wchodzi w grę.Oby wszystko było dobrze;)

Link to comment
Share on other sites

Opowiem cos z doswiadczenia znajomych.Bernardyn po sterylizacji nie podnosil sie,chudl nie wiadomo od czego,kregoslup zdrowy wyniki super, po czasie przestal siusiac i oddawac kupke,lewatywy mocz sciagana w klinice ale apetyt wrocil.Zaczela siusiac ale nie wyprozniala pecherz do konca dostala leki zeby oprozniac do konca pecherz i tu dramat pies przestal jesc chudl dramatycznie.Po 3 tygodniach w wynikach jak mlody szczeniak wszystko super a pies lezal i cierpial decyzje trzeba bylo podjac o uspieniu.Nikt nie wiedzial co mu bylo:(

Link to comment
Share on other sites

Witam ponownie.
Pies ma się dobrze, a nawet bardzo. Sam już chodzi. Jedynym minusem który jeszcze mnie trochę martwi są lekkie problemy z przednią lewą łapką. Podczas spaceru co jakiś czas słychać, że za nisko ją trochę podnosi i szoruje pazurami po drodze. Niestety nie ma jeszcze do końca czucia w poduszkach. Mam nadzieję jednak, że jak zdjęty zostanie kołnierz oraz szwy wszystko powoli wróci do stanu pierwotnego :)

Link to comment
Share on other sites

W klinice wydaje mi się, że kryją trochę lekarza który robił zabieg sterylizacji, ponieważ nie chcą powiedzieć wprost, że jest to jego wina...
Weterynarz który przeprowadzał sterylizację, twierdzi, że jak poszedł po psa w celu oddania go nam, to stał on na własnych nogach. Następnie położył się i nie chciał wstać dlatego ciągnął go leżącego... Rozumiem, że wypadki się zdarzają, ale weterynarz który robił sterylizację nie powinien dopuścić do takiego stanu psa w jakim znalazł się po przewiezieniu do kliniki. A tym bardziej nie powinien oddać psa, który nie ma siły się podnieść i chodzić...
Jak dla mnie zabieg oraz opieka nad moim psem w klinice CENTAUR to skandal, na pewno nie zostawię tak tej sytuacji. Czekam tylko aż pies dojdzie w 100% do zdrowia.

Link to comment
Share on other sites

Masz rację ja też uważam,że to skandal.Jak może ciągnąć leżącego psa,przecież dobry wet zaraz powinien zareagować,że coś jest nie tak,przynajmniej osłuchać zbadać a nie ciągnąć.To co opisujesz to dla mnie jest straszne podejście weta,a o etyce już nie wspomnę.Na szczęście sunia,żyje i się coraz lepiej czuje to jedyne pocieszenie w tym wszystkim.
Ja bym jeszcze zrobiła jej USG tak dla spokojnego sumienia,czy wszystko jest okey po sterylce.

Link to comment
Share on other sites

No nie aż mi się nie chce wierzyć ,że tak postąpił wet w klinice !!! rozumię ,że nie chciała wstać jak on po nią wszedł /strach ?/ to dlaczego nie poprosił włściciela ? a potem wydanie w takim stanie ? SKANDAL naciąganie na kasę przy następnych wizytach! Jak zdejmie szwy koniecznie USG i badanie krwi czy nie ma jakiegoś stanu zapalnego.W tym miejscu muszę pochwalić mojego weta -sunia miała sterylkę 2 tyg po cieczce /konieczność ze względu na torbiele i cieczeka 4 razy w roku/ tydz po zabiegu krew z pochwy w nocy "na sygnale" przyjechał sprawdzić co się dzieje !!!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...