Jump to content
Dogomania

Havańczyk - pytań kilka


kimiki

Recommended Posts

U mnie pierwsza była Luna. Nasze obawy nie dotyczyły piszczenia i wycia, tylko niszczycielstwa, czego doświadczyliśmy posiadając On-ki (wycia, płaczu i szczekania nie było). Zniszczeń żadnych nie było :) Pro forma przepytaliśmy sąsiadów, czy nie doświadczają wycia, płaczu, szczekania podczas naszej nieobecności, a Ci zgodnym chórem oświadczyli, że za drzwiami jest cicho jak makiem zasiał. Niedługo po tym jak Luna zawitała do naszego domu, sąsiedzi mieszkający pietro niżej kupili yorka, a z piętra wyżej cane corso. Żaden z tych psów nie wył i nie szczekał, a właściciele pracowali po te 8 godzin.

Rozumiem, że obawy tu artykułowane dotyczą tzw. lęku separacyjnego objawiającego się wyciem, szczekaniem, cz też niszczycielstwem. Gdzieś tam czytałem o tym, że jedne rasy są bardziej podatne, a inne mniej na tenże lęk, ale z moich doświadczeń (tudzież znajomych psiarzy) to nie wynika. Odnoszę wrażenie, że jest to raczej cecha osobnicza, niźli coś co mozna przypisać określonej rasie. W przypadku moich on-ków niszczycielstwo wynikało z nudy. Ta rasa to pracusie i nuda powoduje skłonność do demolki :)

Edit. oczywiście wpływ na wycie, szczekanie mogą mieć tez błędy popełnione przez właściciela oraz inne okoliczności.

Edited by ann1gorszapolowa
Link to comment
Share on other sites

Z Panem juz pisałam maile odnośnie właśnie pozostawiania samego hawańczyka w domu:) Ale by uspokoić swoje sumienie już wszędzie szukam potwierdzenia, że pies zniesie rozłąke, podczas gdy Pani zarabia na jego przysmaki:) Mam hawańczykową obsesje i już dnia nie zaczynam od zrobienie sobie kawy ,ale od przejrzenia wszystkich fotek , zdjęć i nowych newsów o tej rasie:) Nie wiem czy to już kwalifikuje sie do leczenia:) Mam nadzieje, że nie:) Najgorsze, że to z pol roku czy rok potrwa zanim się go doczekam i będe mieć możliwość wziąźć go do nowego mieszkania, ale przez to czekanie już go kocham czy bedzie bialy,czarny,tricolor czy nawet zielony:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magda Kamila']Z Panem juz pisałam maile odnośnie właśnie pozostawiania samego hawańczyka w domu:) [/QUOTE]
Przepraszam, nie zorientowałem się. Na przestrzeni roku w ramach "rozmów" mailowych napisałem pewnie coś o objętości ksiązki o hawańczykach i trudno mi jest zapamiętać swoich korespondentów.
[quote name='Magda Kamila']Mam hawańczykową obsesje i już dnia nie zaczynam od zrobienie sobie kawy ,ale od przejrzenia wszystkich fotek , zdjęć i nowych newsów o tej rasie:) Nie wiem czy to już kwalifikuje sie do leczenia:) Mam nadzieje, że nie:) [/QUOTE]
Szczerze? To nie jest nawet początek drogi do przedsionka do wstępu do obsesji :)

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o zostawianie psa samego w domu to trzeba go tego nauczyć. Czy będzie to hawańczyk, york, owczarek - wszystkie tak samo potrzebują się tego nauczyć. Dobrze jest wziąć sobie urlop "macierzyński", gdy maleństwo zawita do Twojego domu. Gdy Bella przyjechała do mnie to miałam tydzień urlopu i uczyłam jej, że pani zawsze wraca, później miałam taka możliwość, że brałam ją czasem do pracy. Jeśli chodzi o szczekanie to nie powinno być z tym problemu. Naprawdę nie są to tak hałaśliwe psy. Choć moja druga suczka uwielbia z nami gadać i jest bardzo czujna, więc zawsze wiem, że ktoś zbliża się do drzwi - chyba zdemontuje dzwonek, bo jest zbędny :evil_lol:. Druga sprawa to niszczycielstwo z powodu nudy - należy pochować papiery, chusteczki, papier toaletowy, bo rozrywanie na strzępy jest chyba wyjątkowo odstresowujące i zapełnia psiakom czas podczas nieobecności właściciela. Warto też uniemożliwić dostęp do kosza na brudne ubrania-dla moich to najlepsza rozrywka, gdy mogą powyciągać kilka łaszków podczas mojej nieobecności. Ale przez większość czasu śpią i gdy przychodzę z pracy to nie mam czasu być nawet zmęczona, bo te szalejące kulki futra zapewniają mi rozrywkę na całe popołudnie i wieczór. A tu na forum chyba nie ma czegoś takiego jak obsesja - powiedziałabym bardziej, że panuje fanatyzm :cool3:

Link to comment
Share on other sites

no to troche sie uspokajam jeśli chodzi o zostawianie samego w domu:) Mialam psa 15lat , ale już nie pamiętam tych pierwszych momentów i jak to było jak sie wszystkiego uczył więc czuje sie rzucona na głeboką wode:) Ale mam nadzieje, ze dam radę i sie nie utopie:) Tak ze zdjeć hawańczyków wydaja mi sie bardzo spokojne ale widze, że to chyba też niezłe łobuziaki, albo ewentualnie lubią sprzątać ,stąd się biorą za ten brudne ubrania:) Urlop planuje wziąźć koniecznie, bo jakos nie wyobrazam sobie po weekendzie odrazu zostawic go na 8 godzin., także urlop wychowaczy musi być:)

Link to comment
Share on other sites

Może z czasem zdecydujesz się na drugiego, bo jednak dwa hawańczyki zostawione same lepiej to znoszą. Gdy postanowiłam sobie zostawić suczkę z mojego miotu to Bella zdecydowanie lepiej znosi rozłąki, zawsze ma jakieś zajęcie. I nawet czasem mam trochę spokoju, gdy same się bawią :lol:

Link to comment
Share on other sites

Witaj w naszym skromnym gronie :lol:.
Zapraszamy do galerii. Ja miałam przyjemność poznać Twojego pupila ale inni forumowicze jeszcze nie ;).
Jak ma na imięTwój hawańczyk i kiedy my będziemy mogli mu pokibicować ?
Fajne maleństwo było w Kielcach a teraz to już podrostek :lol:.

Edited by ann1
Link to comment
Share on other sites

Oficjalnie ma na imię Loco, a w domu Loki, Koki, Kokiś i wiele wiele innych :) jest z hodowli Mokry Bandita. Mieszkamy w Krakowie. Postaram się wkleić pare zdjęć w galerii i przedstawić moje cudko. Byliśmy już na pierwszej wystawie w Rzeszowie - był bardzo dzielny i grzeczny, właściwie to nic nie robił sobie z faktu że na ringu występuje :D
ps właśnie doczytałam że Zosi Skubi też jest z hodowli od Zuzany - my rozmawialiśmy po polski-czeski-angielski :)

Edited by yellonka
Link to comment
Share on other sites

Koniecznie musisz zamieścić jakąś fotkę, już nie mogę się doczekać żeby go zobaczyć :)
Co do wstawiania zdjęć to skorzystałam z rady ann1, cytuję:
[COLOR=#000000]
"Ja wklejam przez tą stronę[/COLOR]
[URL]http://tinypic.com/[/URL]
[COLOR=#000000]trzeba tylko wybrać rozmiar zdjęcia 640x480, skopiować po wgraniu link i wkleić go w poście klikając na ikonkę wstaw obrazek".

Udało się za pierwszym razem.[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

  • 7 months later...

Zosiu , ja należę do tych szczęśliwców , którzy nie mają problemów z uszami swoich hawańczyków. Myję delikatnie uszy podczas kąpieli (tylko podczas kąpieli). Nie wyrywam włosków z uszu ( broń boże nie wycinaj!). To tyle w tym temacie :lol:.
A czy Twój Skubi ma jakieś problemy ? Czy są to pytania czysto teoretyczne i na przyszłość ?

Link to comment
Share on other sites

Meisi ma problemy - wbijaja jej się kłoski w ucho , ale o tym już pisałam . zdarzyło jej sie takze miec zapalenie ale nie wiem czy to z powodu podrażnień czy z innej przyczyny . Ja wyrywam włoski , przy okazji czesania . Kiedy widzę ze uszko jest zabrudzone wlewam troszkę płynu który dostałam od weta - nazwy nie znam bo odlali mi do pojemniczka . Meisi jest pieskiem specyficznym , jej pech do kłosków spowodował ze ma blizny nawet na bębenku wiec ja bardzo uważam , obserwuję . Kiedy tylko zaczyna potrząsać łebkiem biegnę do weta - zazwyczaj jest to spowodowane jednak kłoskiem . zaznaczę ze Meisi w najgorszym okresie nosi siatkę na uszach ale to cholerstwo nawet z nia sobie poradziło .

Link to comment
Share on other sites

A propos kłosów, mój Loco też miał przykre doświadczenie z tym dziadostwem. Kłos wbił mu się między palce przedniej łapki, biedulka lizał to miejsce nie wiedzieć czemu. Dopiero po dłuższych oględzinach zauważyłam dosłownie kropkę między palcami (myślalałam że może włosek mu wrósł) i wyjęłam mu wbity na głębokość ok pół centymetra kawałek kłosa (z taką ostrą końcówką) - zostało rozcięcie które też lizał aż skórę sobie podrażnił - na szczęście zestaw ratunkowy jodyna + skarpetka załatwił sprawę.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuje za odpowiedzi :-):-)
No niby nie mamy żadnych problemów z uszami.Ostatnio nie potrafiłam poradzić sobie z włosami mojego mopa.Czesałam,czesałam a i tak kołtuny były,więc wybrałam się z nim do salonu.Ładnie wykąpali,poczesali,pazurki skrócili i właśnie pani w salonie powiedziała mi, że wyrwała mu włosy,i żebym przypadkiem ich nie próbowała obcinać.I że u długowłosych tak się robi.Dlatego zapytałam Was o opinie.Teraz sama nie wiem co robić dalej,bo chyba ja osobiście wyrywać mu te włosy nie dam rady.:shake:

Link to comment
Share on other sites

Witam;)
Ja mam jedno pytanie, mianowicie rozważam zakup szczeniaczka tej rasy, albo bardzo mnie nurtuje pewna kwestia. W rodzinnym domu jest Shih tzu i chciałabym pieska o zbliżonym charakterze i wyglądzie, jednak chciałabym by mój przyszły pies mógł mi wszędzie towarzyszyć, a Shih tzu niestety kiepsko znosi upały... A więc, Hawańczyki lubią długie wędrówki, a wysokie temperatury im nie przeszkadzają, czy bywa różnie?
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MadRose'] W rodzinnym domu jest Shih tzu i chciałabym pieska o zbliżonym charakterze [/QUOTE]
Daleki jestem od znajomości shih tzu, ale znani mi przedstawiciele tej rasy, dali się poznać jako psy niezależne, zadziorne i raczej niezbyt sprawdzające się w relacjach z małymi dziećmi. Innymi słowy uważam, że hawańczyk nie jest psem o zbliżonym do shih tzu charakterze. Są to oczywiście moje subiektywne odczucia :)

[quote name='MadRose'] jednak chciałabym by mój przyszły pies mógł mi wszędzie towarzyszyć, a Shih tzu niestety kiepsko znosi upały... A więc, Hawańczyki lubią długie wędrówki, a wysokie temperatury im nie przeszkadzają, czy bywa różnie?
[/QUOTE]
Jesli chodzi o długość wędrówek i ogólną aktywność (np. gonitwy z innymi psami, aportowanie), to dokonując porównania shih tzu i hawańczyka (w oparciu o moje skromne doświadczenia z shih tzu), uwazam że hawańczyk jest psem aktywniejszym, energiczniejszym itd.

Jesli chodzi o upały, to wszystko zależy od tego co się pod tym pojęciem rozumie. Patelnia +30 stopni nie służy żadnemu psu, choć oczywiście krótkopyskie np. BF, będą ją znosić zdecydowanie gorzej niż hawańczyk, czy shih tzu, co jednak nie oznacza, że te z radościa będą się oddawać igraszkom w pełnym słońcu.
Generalnie podczas upalnych dni, takich jak np. tego lata, moje hawańczyki w ogrodzie wybierały miejsca ocienione, a ich aktywność z oczywistych względów była duzo niższa. W przypadku upałów, stosuję zawsze jedną zasadę, a mianowicie długie spacery, albo rano, albo wieczorem.
Pozdrawiam
Gorszapolowa z lenistwa na koncie Lepszejpołowy ;)

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem jak inne psy rasy Shih Tzu, ale moja domowniczka, jest bardzo przyjazna i najchętniej nie odstępowałaby właścicieli na krok;) I w żadnym wypadku nie jest zadziorna, bardzo dobrze dogaduje się z innym zwierzętami, a koty wręcz uwielbia, chociaż w domu nigdy żadnego nie mieliśmy.;) To tak gwoli wyjaśnienia co miałam na myśli pisząc, o zbliżonym charakterze.
Co do upałów, to oczywiście, że nie mam zamiaru spacerować w pełnym słońcu przy 30 stopniach, w zasadzie sama za tym nie przepadam.:P
Chodzi mi raczej o letnie poranki i wieczory, tak jak napisałaś.:) Nasza psina niestety nawet wtedy kładzie się i trzeba ją szybciutko odnosić do domu i schładzać...
Dziękuję za odpowiedź, rozjaśniło mi to już nieco temat. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MadRose']
Chodzi mi raczej o letnie poranki i wieczory, tak jak napisałaś.:)
[/QUOTE]
...gwoli ścisłości...[B]napisałeś [/B];)
Poranki i wieczory nie stanowią problemu i piszę tu zarówno o warunkach miejskich (z czasów mieszkania w Warszawie), jak i wiejskich (obecnie).

Link to comment
Share on other sites

  • 7 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...