Jump to content
Dogomania

W końcu i LETKA doznała miłości w życiu, jest pełnoprawną córą swojej pańci :)


Kika9004

Recommended Posts

jestem w pracy i nie mam czasu pisać,ale musze się chociaż ciut pocieszyć

:laugh2_2::laugh2_2::laugh2_2::laugh2_2::laugh2_2::laugh2_2::laugh2_2::laugh2_2:
:jumpie::jumpie::jumpie::jumpie:
:BIG::BIG::BIG:
:beerchug::beerchug:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 337
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

i jeszcze jedno:

[IMG]http://i40.tinypic.com/2u8kx07.jpg[/IMG]

troszkę mało widać,bo robione komórką. A mam też filmik,ale nie pokażę:eviltong:
Powiem tylko,ze Letka biega na nim po trawce szczęśliwa,jest tulona i głaskana.

[B]AlfaLS[/B] pytałam Panią gdzie znalazła ogłoszenia Lety,ale nie pamięta. Ale było to całkowicie przypadkowo. Przeglądała jakiś portal dot. nieruchomości i wyskoczyła jej Leta. Zatem może to przeznaczenie?
Mówiąc szczerze nie wierzyłam,że zamieszczanie ogłoszeń na portalach tego typu coś daje.A jednak! Zatem nadzieja powinna umierać ostatnia!

[B]esperanza[/B],podaj proszę ostateczny stan konta transportowego Letki

Ps.Nie wytrzymałam i przedwczoraj zamówiłam wygrawerowaną adresatkę z nr tel. dla Letki,kupiłam śliczną ,skórzaną czerwoną obróżkę i automatyczną smycz Flexi Comfort 5m do 20kg-wczoraj wszystko wysłałam priorytetem i dziś już dotarło (wreszcie Poczta Polska mnie pozytywnie zaskoczyła). Letka zabezpieczona dodatkowo,ma już adresatkę na szyji,bo przecież spać nie mogłam;)
To prezent ode mnie zamiast dołożenia do transportu,bo tak się zakręciłam,że nie wykupiłam w końcu oficjalnie żadnej cegiełki:oops:.

Link to comment
Share on other sites

no nie wiem jak to się stało,Ciotki były szybsze:roll:
ale adresatka i smycz automat. też teraz bardzo potrzebne były-żeby Letka była bezpieczna... i kosztowały kilkanaście cegiełek,więc może wybaczysz gapowatość:oops:
a następnym razem ja też wspomogę Twój bazarek jak jakaś bida do ds będzie miała dojechać...bo to największa radość i najwspanialszy cel...

Dziękuję Ci:loveu:

Link to comment
Share on other sites

dziękuję esperanza.
Jeszcze jedno,może by już Letę zdjąć z 1 str.schroniska w Kruszewie z działu pilne do adopcji i przenieść do znalazły dom?

[URL]http://kruszewo.schronisko.org/kruszewo/index.php?option=com_content&view=article&id=196&Itemid=53[/URL]

A zamiast niej zamieścić tam innego psiaka zwiększając mu szansę na adopcję?

Link to comment
Share on other sites

jejku jakie dobre wiadomości :multi:. Super fotki :multi:.

Gosiu zdążyłam przeczytać o tym ogłoszeniu zanim "zniknął" ten Twój długi post :lol:. I dało mi to trochę do myślenia - bo może to jest rzeczywiście jakiś sposób??????

Link to comment
Share on other sites

a ja z Panią Letki ciągle w kontakcie mailowo-smsowo-telefonicznym:)
A tu jeden z maili od Pani:),mój prywatny,choć mam nadzieję,że Pani się nie obrazi,że pokażę wszystkim,którzy pokochali Letkę,tak jak jej ds.

"Tak ona jest szczęśliwa i zakochana we mnie a ja w niej. Ona szybko się klimatyzuje u nas.Ja płakałam z bólu kiedy zobaczyłam Letkę i ten opis coś mnie w sercu ścisnęło i przeszło do gardła pani Małgosiu nigdy tej chwili nie zapomnę i od razu powiedziałam mężowi że ona musi mieć miłość.okazało się że jest kochańsza niż przypuszczałam,jest po prostu cudowną psinką i zawsze będziemy ją kochać.To dzięki Panu Bogu że ją upatrzyłam bo coś dziwnego poczułam jak przeczytałam jej ogłoszenie i nie mogę tego uczucia zrozumieć.Tak musi być.Tak nie jest z każdym pieskiem tylko z nią Letką.Pan Bóg widział że ona cierpiała z tęsknoty za miłością a ja rozpaczałam za pieskiem który umarł niedawno i Bóg tak spowodował że pokochałam Letkę i może mi pani wierzyć że jest lepiej ona mnie leczy a ja ją Letkę to jest taka terapia i bardzo się kochamy.Dzięki niej chce mi się żyć bo strasznie przeżyłam śmierć tamtego pieska.Dziękuję Bogu i wam pani Małgosiu że mi ją daliscie że zaufaliście i co jakiś czas będę wysyłać filmy i zdjęcia do pani.Możecie być wszyscy spokojni i proszę pozdrowić panią Wiesię i jakby pani mogła pokazać kiedyś ten film z Letką żeby była ta pani spokojna.Dziękujemy za tak piękną smycz i obrożę ale się przydała i tą zawieszkę z moim numerem telefonu.Synek też ją zaczepia,biega z nią i ona czuje się kochana to jest jego siostra;0 Pani Małgosiu nie trzeba dziękować to my pani i wszyskim państwu dziękujmy bardzo.Przesyłamy z Letką pozdrowienia i buziaki!!!Pa!!!"

a w smsie jeszcze Pani dodaje,że Letka pięknie chodzi na smyczy(!:crazyeye::multi:) ,jakby ją ktoś tego uczył. I że taka mądra i grzeczna i dużo rozumie.

To prawda,jak ktoś tu napisał,że dla kochanej Pańci,zwierzę jest w stanie zrobić bardzo dużo,i dać się wykąpać i prowadzić na smyczy. Bo jak mówiła Kika ,Letka nie znała smyczy,bała się i na początku raczej ją na niej ciągnięto niż sama szła. A tu taka niespodzianka!
Aż sama nie wierzę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AlfaLS']To tak jak mnie :lol:.

Będzie dobrze, widać, ze państwo pozytywnie nastawieni a to już połowa sukcesu. O resztę Leta się postara bo psiaki po takich doświadczeniach potrafią kochać nad życie i dla swoich opiekunów zrobić wszystko czyli spacerować na smyczy, znosić kąpanie itd.

Ale się cieszę :multi::multi::multi:.[/QUOTE]

[quote name='gosia7']
"Tak ona jest szczęśliwa i zakochana we mnie a ja w niej. Ona szybko się klimatyzuje u nas.Ja płakałam z bólu kiedy zobaczyłam Letkę i ten opis coś mnie w sercu ścisnęło i przeszło do gardła pani Małgosiu nigdy tej chwili nie zapomnę i od razu powiedziałam mężowi że ona musi mieć miłość.okazało się że jest kochańsza niż przypuszczałam,jest po prostu cudowną psinką i zawsze będziemy ją kochać.To dzięki Panu Bogu że ją upatrzyłam bo coś dziwnego poczułam jak przeczytałam jej ogłoszenie i nie mogę tego uczucia zrozumieć.Tak musi być.Tak nie jest z każdym pieskiem tylko z nią Letką.Pan Bóg widział że ona cierpiała z tęsknoty za miłością a ja rozpaczałam za pieskiem który umarł niedawno i Bóg tak spowodował że pokochałam Letkę i może mi pani wierzyć że jest lepiej ona mnie leczy a ja ją Letkę to jest taka terapia i bardzo się kochamy.Dzięki niej chce mi się żyć bo strasznie przeżyłam śmierć tamtego pieska.Dziękuję Bogu i wam pani Małgosiu że mi ją daliscie że zaufaliście i co jakiś czas będę wysyłać filmy i zdjęcia do pani.Możecie być wszyscy spokojni i proszę pozdrowić panią Wiesię i jakby pani mogła pokazać kiedyś ten film z Letką żeby była ta pani spokojna.Dziękujemy za tak piękną smycz i obrożę ale się przydała i tą zawieszkę z moim numerem telefonu.Synek też ją zaczepia,biega z nią i ona czuje się kochana to jest jego siostra;0 Pani Małgosiu nie trzeba dziękować to my pani i wszyskim państwu dziękujmy bardzo.Przesyłamy z Letką pozdrowienia i buziaki!!!Pa!!!"

a w smsie jeszcze Pani dodaje,że Letka pięknie chodzi na smyczy(!:crazyeye::multi:) ,jakby ją ktoś tego uczył. I że taka mądra i grzeczna i dużo rozumie.

To prawda,jak ktoś tu napisał,że dla kochanej Pańci,zwierzę jest w stanie zrobić bardzo dużo,i dać się wykąpać i prowadzić na smyczy. Bo jak mówiła Kika ,Letka nie znała smyczy,bała się i na początku raczej ją na niej ciągnięto niż sama szła. A tu taka niespodzianka!
Aż sama nie wierzę.[/QUOTE]

Pisałam i dalej tak twierdzę - jak pies pokocha to nie ma rzeczy, któej dla swojego opiekuna nie zrobi :loveu:. A tu widać ogromną miłość i to po obu stronach :multi:. A w dodatku nasza Letka jeszcze za lekarza chorej z rozpaczy duszy Pani robi :evil_lol:. I bardzo dobrze!

Letko jesteś przecudowna - no dobra - Twoja Pani i jej rodzinka, a właściwie Twoja rodzinka, też :loveu:.

Link to comment
Share on other sites

Kiedy zabierałam [B]Letkę[/B] z tej strasznej wsi była strasznie wystraszona, miała cieczkę i co chwilę oblegały ją psy, była głodna i niepewna niczego. Nie znała mnie więc nie chciała do mnie podejść, więc poprosiłam siostrzenicę (8 lat), która znała Letę (wcześniej Pchełkę) i ta od razu do niej podbiegła. Kinga założyła jej obróżkę i smycz. Letka dając się przekupić jedzeniem podeszła do samochodu, ale jak chciałam by tak wskoczyła to były protesty. Musiałam ja wrzucić na tylne siedzenie. Co najlepsze! Nawet jej nie podpięłam nigdzie, wystraszona, maleńka siedziała. W stresie tak ważna sprawa wyleciała mi z głowy, ale na szczęście nie było problemu :). Rano sunia nie chciała iść na smyczy, zapierała się mocno. Dlatego stwierdziłam, że mogą być problemy z pierwszymi próbami chodzenia na smyczce :).

[SIZE=2]Gosia7 przepraszam że nie odebrałam ostatnio, ale w pracy mam urwanie głowy, w weekendy jestem na szkoleniach (też z pracy) i w końcu wyleciało mi z głowy to [SIZE=2]by oddzwonić[/SIZE]. [/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

W 3 tyg. od przyjazdu Leta uciekła.
Na spacerze późnym wieczorem, Panu. Została spuszczona ze smyczy ,żeby się wybiegała, bawiła się i ...zwiała. Nie było jej ok.3 godzin. Po tym czasie Pani wróciła z pracy i zaczęła jej szukać.
Znalazła. Niedaleko. Letka sama ją poznała i podbiegła. Z początku nie bardzo dała się schwycić. Podbiegała i odbiegała. Cieszyła się bardzo,witała,skakała,aż posiusiała się z radości. W końcu dała się złapać za obrożę.
Pan dostał całkowity zakaz wychodzenia z Letką. Pani mówi,że będzie chować smycz,żeby Pan sam nie wychodził. Ochrzan i nerwy były ogromne.
Ja po raz kolejny błagałam na kolanach,żeby jej nie spuszczać. Teraz chyba naprawdę sami się przestraszyli,a Pani nocą (Leta znalazła się o.2-3 w nocy) zrobiła karczemną awanturę. Że ona tak pokochała Letkę i umierała z nerwów,że ja tyle razy wałkowałam temat,że wykosztowałam się na smycz itd.

Miejmy nadzieję,że drugi raz się to nie powtórzy...
Cóż więcej mogę zrobić telefonicznie...?

Link to comment
Share on other sites

O jezzzzzzzzzzzu......... Po pierwszym zdaniu zamarłam.......
Od razu sobie przypomniałąm jak mi nawiała moja sunia, tydzień po adopcji. Szukałam jej 3 tygodnie. Myślałam, że mi serce pęknie ze strachu o nią.... Ja tą lekcję zapamiętam do końca życia, moja sunia też. I myślę, że teraz to i Pani, i Pan zapamiętają...

Nic więcej nie możesz zrobić. Teraz to już tylko oni muszą pamiętać jak było... Może zresztą tą lekcję i Leta zapamięta... Od czasu tej ucieczki moja suczka potrafi poszaleć i "stracić głowę" jak jest na smyczy. Jak tylko odpinam smycz to u mniej jakby się włączało jakieś czerwone światełko "teraz za siebie sama odpowiadam = muszę się sama pilnować" i co chwilka patrzy gdzie ja jestem i czy aby nie za daleko... Dlatego się śmieją z nas że takie "budapreny" jesteśmy

Mam nadzieję, że tu też tak będzie.

Gosiu - dziękujemy za wiadomości.

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam i zamarłam w pierwszej chwili.
Jeśli państwo tak bardzo chcą, by sunia się wybiegała, niech przypną jej linkę treningową 5 lub 10metrową. Mogą ją nawet sami zrobić z linki dostępnej w Leroy Merlin lub innym tego typu sklepie i karabińczyka. Jeśli suczka odbiegnie kawałek, zawsze jest szansa, by zbliżyć się do suni i choćby przydepnąć smycz.
Nie polecam jedynie swobodnego puszczenia psa z linką w lesie, bo psiak może odbiec, zaplątać się w krzaki i już nie wróci na wołanie.

Adresówka jest?

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#222222][FONT=Verdana]esperanzo,ja to wszystko wiem... i co z tego?
[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#222222][FONT=Verdana]O lince mówiłam w pierwszych rozmowach tel. Ponieważ nie chwyciło,kupiłam i posłałam PRIORYTETEM,jak już wilelokrotnie tu podawałam,smycz automatyczną Flexi 5m, taśma ,nie linka.Wystarczającą wg mnie,jeśli o długość chodzi. Do tego obrożę porządną,która się nie przerwie,nie zniszczy szybko,skórzaną,czerwoną,żeby była widoczna. Do obroży osobiście, przed włożeniem do koperty,przypięłam własnoręcznie zamówioną i wygrawerowaną adresatkę z nr tel. i tekstem "zgubiłam się,zadzwoń tel.xxxx". Zamawiałam tu,może się komuś adres przyda,naprawdę polecam.Szybko i b.tanio. Wszędzie liczą grawerę od litery,tu 12,80zł za całość. Można zamawiać identyfikator(adresówka) mailem i odebrać kurierem.Rewelacja. Ja odbieram na miejscu,bo mam niedaleko.[/FONT][/COLOR]

[URL="http://www.grawerstwo.pl/identyfikatory_dla_psow.php"][FONT=Verdana]http://www.grawerstwo.pl/identyfikatory_dla_psow.php[/FONT][/URL]

[COLOR=#222222][FONT=Verdana]Wszystko to Leta miała u siebie tydzień po opuszczeniu schroniska. Obroża z adresówką założona-widziałam na filmiku. Reszty nie przypilnuję,nie przeskoczę pewnych rzeczy. Nie mieszkam w Lublinie.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#222222][FONT=Verdana]Mogę tylko prosić o ponowne konieczne przypomnienie o nie spuszczaniu ze smyczy na otwartym terenie ,na wizycie pa,jeśli będziecie robić. Pani na wizytę pa serdecznie zaprasza.
Fakt,bardzo się wystraszyli.Pani sama zadzwoniła z rana i długo przejęta opowiadała mi całą historię. Za to Ją cenię i jestem wdzięczna. Bywają tacy,co ukrywają,nie przyznają się . [/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Jak się solidnie wystraszyli, a na to wygląda, to jest duża szansa, że już teraz będą pamiętali.
I to że pani sama do Ciebie zadzwoniłą też dobrze świadczy. Myślę, że na swój sposób najedli się też wstydu, że tyle im gadałaś a tu taki wypadek. I choćby z tego powodu żeby więcej się nie wstydzić to już zaczną na Letkę baaaaaaaardzo uważać :lol:.

Link to comment
Share on other sites

ja bym była jednak za przyspieszoną wizytą pa i ponowną osobistą rozmową ,[U]koniecznie w obecności Pana[/U],o nie puszczaniu Lety bez smyczy. Chyba ,że na ogrodzonej działce,boisku szkolnym itp. I może przynieść taką linkę treningową i pokazać jak działa.
Albo może niech Pani Wiesława zadzwoni ,albo esperanza,albo ktoś kompetentny acz stanowczy w temacie.

Ja już więcej nic nie zrobię. Mogę jeszcze tylko zaśpiewać,zatańczyć i zadeklamować-a wszystko i tak pewnie na nic.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...