Jump to content
Dogomania

Załatwianie się w domu rocznego psa, co zrobiłam nie tak?


naimaiku

Recommended Posts

Cześć. Mam wielki problem z rocznym psem (terrier bez rodowodu) i niestety wiem że to częściowo moja wina. Makuś - tak się nazywa, ciągle przynajmniej dwa razy dziennie siusia w mieszkaniu a co 2-3 dni robi kupkę. Był szkolony do maty i do wychodzenia na spacer, zachęcany smakołykami ale efektów nie było wielkich. Owszem po wyjściu na spacer od razu sika a później robi też kupkę ale mimo to często powtarza cały cykl w domu. Weterynasz badał go pod kątem nietrzymania moczu i problemów z pęcherzem, niczego nie twierdził.
Napisałam że to częściowo moja wina bo niestety pies miał dwa przykre przeżycia u mnie. Kupiłam go gdy miał 6 tygodniu i bardzo szybko zaaklimatyzował się u nas, nie mamy zresztą innych zwierząt. Rodzice byli nim zachwyceni. Uczyłam go czystości z książki ale niestety miałam wtedy chłopaka który "wiedział lepiej" i dwa razy mocno zbił Makusia (raz go też kopnął) gdy ten załatwił się w domu i przywiązał go przy jego kupce. Czytałam później że tak nie wolno robić bo niczego psa się nie nauczy. Później zerwałam z chłopakiem ale psa trudno sie uczyło. Za wychowanie wziął się mój tata i jemu też się zdarzyło obić kilka razy pieska gdy mnie nie było w domu. Myślę że to wpłynęło na fakt że pies jest trochę zestresowany, lękliwy i ciągle ma problemy z załatwianiem się po wyjściu na spacer. Ja go wyprowadzam zawsze rano i po powrocie ze szkoły czyli po 6 godzinach oraz jeszcze wieczorem, nagradzam smakołykami gdy się załatwi na spacerku.
Napiszcie proszę jak mogę go poprawnie nauczyć czystości i co jeszcze mogę zrobić?

Link to comment
Share on other sites

Może i popełniłaś trochę błędów ale kto ich nie popełnia? Generalnie bezstresowe wychowanie psa to jeden wielki mit, podobnie jak bezstresowe wychowanie dziecka. Czasami po prostu trzeba dać solidnie w skórę żeby zrozumiał. Nie robisz przecież tego złośliwie tylko dla jego dobra. Na początku też naczytałem się teorii różnych "ciotek" na dogo i w innych miejscach o bezstresowym wychowaniu, ale gdy sam zostałem właścicielem spaniela to zrozumiałem, że teoria sobie a życie sobie. Po pierwsze wyprowadzaj psa często na spacery. 3 razy dziennie dla szczeniaka to za mało. Jeśli nie ma dostępu do ogródka a Ty mieszkasz w bloku to minimum 10 razy na dobę musisz małego brać na dwór. Jeśli Ty nie możesz, niech to robi ktoś z rodziny. Po drugie, nagradzaj psa na dworze od razu gdy się wysika i wysra. Miej zawsze pod ręką smakołyki, pogłaszcz, powiedz kilka miłych słów, ale przede wszystkim daj smakołyk. Po trzecie, jeśli pieś wychodzi co 2 godziny na spacer a mimo to nasika i nasra w domu, to nie ma rady, tylko musi dostać solidnie w dupę (możesz też ostro krzyknąć "źle"), żeby zrozumiał. Najlepiej zrobić to od razu gdy się załatwi w domu, po jakimś czasie nie ma sensu. Wbrew różnym przesądom trzymanie się tych trzech punktów zapewni bardzo szybkie efekty. Pies mojego kumpla nauczył się już po 1,5 miesiąca mieszkania u niego a mój robi coraz większe postępy. Cierpliwość, systematyczność i stanowczość, to podstawa dobrego ułożenia psa.

Link to comment
Share on other sites

Postanowiłam nie karmić trolla i odpowiem na pierwszego posta.
Jeśli wykluczone zostały przyczyny zdrowotne wystarczy, że zaopatrzysz się w garść super smacznych smakołyków (najlepiej wiesz za co Twój pies da się pokroić) i za każde załatwienie się na dworze dasz mu takie trzy chwaląc pod niebiosa. Jeśli psa to nie rozproszy (musisz wyczuć), do podczas niuchania i siusiania dodaj komendę (siusiu, siku, dajesz - wymyśl) - przyda się w przyszłości. Siusianie w domu zwyczajnie ignoruj. Psy się bardzo szybko uczą, że sikanie na dworze się opłaca - bo pani szczęśliwa a siusiu zamienia się w trzy pyszne smakołyki. Jeśli wciąż masz w domu maty to je schowaj. A - i użyj jakiegoś środka, żeby usunąć zapach starego moczu - psy lubią sikać w to samo miejsce. Nie poddawaj się - jak będziesz konsekwentna to się uda :) A rodzicom podrzuć do przeczytania "Szkolenie pozytywne dla żółtodziobów" Pameli Dennison - bardzo fajnie odpowiada na pytanie dlaczego pozytywnie a nie tradycyjnie.

Link to comment
Share on other sites

Kurczę, to ja mam dziwne psy, bo jakoś nauczyły się bez "dawania w skórę" :razz:
Też nie uznaję bezstresowego wychowania czy 100% "pozytywizmu", ale to nie oznacza, że popieram bicie... W ogóle nie wiem, czemu "tradycyjne" szkolenie zaraz kojarzy się z przemocą.
Kiedy pies sika, o jakich porach? Pod Twoją nieobecność? Ma jakieś ulubione miejsca, gdzie to robi? Czy może po prostu się przy tym chowa?
Jakie są godziny posiłków i spacerów?

Link to comment
Share on other sites

Generalnie jak człowiek źle się wobec nas zachowa, też dajemy w mordę - nie ma to jak porządnie dać w skórę, to się nauczy :)

A tak na serio - porozmawiaj z Rodziną, ustal jasne i wyraźne zasady obchodzenia się z psem: zakaz przemocy (w końcu pies "pęknie", ugryzie kogoś i jeszcze zapłaci za to życiem), konsekwencja w wychowaniu i przestrzeganiu reguł, nagradzanie za dobre zachowanie, słowne karcenie za złe (nie darcie się na psa, tylko stanowcze NIE), regularne ćwiczenia z psem codziennie, przy każdej okazji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']Generalnie jak człowiek źle się wobec nas zachowa, też dajemy w mordę - nie ma to jak porządnie dać w skórę, to się nauczy :)[/QUOTE]

To jest moja życiowa zagwozdka - dlaczego ludzie uderzą dziecko i psa a nie szefa czy rodzica? :)

Link to comment
Share on other sites

Cóż, zdarza się tez bicie rodziców (znam osobiscie takie przypadki), ale wywołane tym, ze kilka lat wstecz to rodzice bili dzieci. Potem się po prostu zmienił podział sił fizycznych i oprawca wylądował w roli ofiary. I szczerze mówiąc nie żal mi takich ludzi. Dostali to, co sami wywołali.

Generalnie ludzie "karzą" przecież tylko słabszych od siebie. Nikt nie podniesie ręki na silniejszego, tylko uszy po sobie i w nogi.

Link to comment
Share on other sites

bicie psa przy nauce sikania tylko pogłębia problem, nie jest wogóle potrzebne, psa trzeba uczyć gdzie się ma załatwiać tak jak szczeniaka, udana próba musi być nagrodzona, no i potrzeba czasu i cierpliwości, początkowo trzeba często wychodzić, nawet 10 razy dziennie, żeby psu ograniczyć możliwości załatwiania się w domu.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Nauczyłam trzy psy nie załatwiania się w domu i u żadnego nie stosowałam przemocy, choć nerwus ze mnie straszny. Jak można zbić psa czy kogoś, za to że nie wytrzymał z potrzebą fizjologiczną? Niemowlę czy dziecko też zbijesz? Przecież, jak by mógł <pies>to na pewno wolał by załatwić się na dworze, na trawce. Swoje psiaki/szczeniaki, potrafiłam wyprowadzać na spacer co godzinę i za każdą kupkę, siku dostawały pochwałę, nawet nie smakołyki. Cierpliwość to podstawa, co do bezstresowego wychowania to bardzo chciałabym je stosować...ale czasami puszczają mi nerwy i drę się jak głupia, klapsa zdarzy mi się dać... Mam nadzieje, że osoba z postu numer dwa, zostanie solidna zdzielona klapsem, gdy będzie już stara i zdarzy się jej nie "wytrzymać".

edit: Przypomniałam sobie, przy drugim psie który dawał mi w kość z sikaniem i kupką w domu, zaczęłam zapisywać sobie o których godzinach mniej więcej zdarzają mu się wpadki i wtedy wychodziłyśmy:) Teraz biedulka, nie załatwia się w domu nawet jak zostaje sama bardzo dłuuuugo i miała by takie prawo.

Link to comment
Share on other sites

Pies mojej siostry miał na początku problem z sikaniem, ale też został oduczony wyprowadzaniem, jesli tylko zaczął sikać w domu - w ten sposób nauczył się prosić pod drzwiami o wyjście. Wyjątkiem był sylwester, kiedy był tak zaaferowany goścmi, że w końcu zlał się we śnie leżąc pod stołem i nawet się nie obudził - był tak zmęczony.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='minulek']Na początku też naczytałem się teorii różnych "ciotek" na dogo i w innych miejscach o bezstresowym wychowaniu, ale gdy sam zostałem właścicielem [B]spaniela [/B]to zrozumiałem, że teoria sobie a życie sobie.[/quote]

Pewnie super "rasowego" pseudospaniela z giełdy, hm?

[quote name='minulek']Po trzecie, jeśli pieś wychodzi co 2 godziny na spacer a mimo to nasika i nasra w domu, to nie ma rady, tylko musi dostać solidnie w dupę (możesz też ostro krzyknąć "źle"), żeby zrozumiał.[/QUOTE]

Oj biedny ten Twój pies. Za parę miesięcy będzie kolejny temat na wychowaniu o "spanielu" (jakoś zawsze są to "spaniele" bez papierów, dziwne, co? :niewiem:) rzucającym się na ludzi czy psy albo z różnymi innymi problemami behawioralnymi :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']
Oj biedny ten Twój pies. Za parę miesięcy będzie kolejny temat na wychowaniu o "spanielu" (jakoś zawsze są to "spaniele" bez papierów, dziwne, co? :niewiem:) rzucającym się na ludzi czy psy albo z różnymi innymi problemami behawioralnymi :roll:[/QUOTE]

Cóż, mądrala ma szczęście, że to tylko spaniel. Chętnie bym zobaczyła, jak wychowuje tak akitę albo kaukaza, czy ttb.

A autorka wątku cóż - wyżaliła się i olała temat. Klasyk.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...