Alicja Posted December 26, 2006 Share Posted December 26, 2006 [quote name='anea']a ja nie rozumiem o co niektórym chodzi...o ile dobrz zrozumiałam to jest tzw literatura piękna, piękna historia, opowiadanie - TYLKO OPOWIADANIE A NIE PORADNIK a błędy wychowawcze (włąsciwie brak wychowania) nie sa inne niz w 1000 podobnych ksiazek czy filmów wiec moze warto oddac sie przyjemnej, odstresowujacej lekturze niż drżeć o to że ktoś nieodpowiedzialny wcieli to w życie ( jak dla mnie jest to sytuacja identyczna jak "kod da vici" contra Kościół - czyli tworzenie sztucznych problemów)[/quote][B][I]właśnie ...jestem tego samego zdania .po całym dniu biegania pomiędzy domem , pracą zajęciami z psem chcę sie uwalić w fotelu i poczytać z sympatią powiastkę o perypetiach psa i jego włascicieli ...i nie myślcie że wśród najbliższych sąsiadów nie znaleźlibyście ludzi z podobnymi problemami .... Kto chciał kupić poradnik to wystarczyło ze przeczytałby recenzję z tyłu ksiażki .... [/I][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lara Posted December 26, 2006 Share Posted December 26, 2006 Zdaje sie, ze labki autor jednak sobie ukochal skoro po Marleyu nastala sunia labka :eviltong: Ha ha, moj lab opcja 'angielska' ;) od 10 godzin spi nieprzerwanie, przewala sie tylko z boku na bok, pomlaskuje przez sen i pochrapuje :loveu: Mnie sie taki egzemplarz trafil ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Romas Posted December 27, 2006 Share Posted December 27, 2006 Ha, ja tez wlasnie czytam ta ksiazke :-) Dobre czytadlo na zimowy wieczor .Ale jak tak sobie czytam to mysle ,ze jest to historia jakich tysiace ,podobna np do histori mojej i Tora (mojego DC ktory juz nie zyje).Kocha sie tego psa pomomo wszystko i probuje sie jakos zalagodzic trudnosci i jest to ciezka milosc.Ja tez chowalam "dowody "przestepstw Tora przed TZ i tez nieraz pytalam psa dlaczego mi to robi ,a on szczesliwy machal ogonem i obslinial mnie :-) Zostawienie Tora z kimkolwiek nie wchodzilo w gre i raz tylko wyjechalismy na trzy dni zostawiajac go w hoteliku dla psow.Telefonowalismy co pare godzin,pani mowila ,ze jest O.K ale jak podjechalismy pod hotelik to juz stala z Torem na podworku z mina wyrazajaca ulge i szczescie :-) :-) A Toro oczywiscie zadowolony na maksa :-) Milo poczytac ,ze ludzie maja takie same problemy a mimo to jakos sobie radza.No choc moj Toro nie byl labkiem :-) ale podobny charakter. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BooBC Posted December 27, 2006 Share Posted December 27, 2006 [quote name='Hania']Owszem czyta się lekko i szybko - ale poza tym...szkoda gadać. Tak jak pisaliście - masa błędów wychowawczych - ale one są do wyłapania, jeżeli ktoś ma jakiekolwiek pojęcie o wychowywaniu psów.[/quote] Szkoda gadać ?!? Racja szkoda gadać o tym co ty napisałaś ..... TO JEST BIOGRAFIA, a nie poradnik. To jest samo życie, po co miał to upiększać. Pisał tak jak było, a nie tak jak nie którzy na dogo koloryzował....!!! [quote name='Hania']No i zupełnie idiotyczny opis różnicy charakterów między labkami amerykańskimi a angielskimi.[/quote] Wcale nie idiotyczny !!! Chyba że się nie znasz to dla Ciebie idiotyczny. Mam książke "genetyka w praktyce" i jest w niej napisane to samo droga Haniu [quote name='Hania']Mam nadzieję, ale nikt w to nie uwierzy.[/quote] Mam nadzieję ..... że nikt nie uwierzy w twojego posta [quote name='gabruska']Zgadzam sie z Hania. Ksiazka fajna, o ile traktuje sie ja jako "czytadlo", lekture do poduszki.[/quote] Sorka a co to jest. Mi się wydaje że biografia ..... o wiedzy kyno. jest wiele innych książek [quote name='PATIszon']post 60[/quote] sory ale dla mnie kompletna bzdura :shake: [quote name='Rauni']no a że dogomaniacy nie mogą się powstrzymać od pewnych refleksji i uwag na marginesie, to już inna kwestia.[/quote] Tak ... Ci dogomaniacy z zadartym nosem, którzy wcale lepiej nie robię ..... przez neta chcę wyglądać suuper [quote name='Hania']Zgadzam sie z Patiszon - to jest ksiażka jak można nic nie robić z psem sprawiającym problemy.[/quote] Sami znawcy na tej dogo [quote name='aneta']a ja nie rozumiem o co niektórym chodzi...o ile dobrz zrozumiałam to jest tzw literatura piękna, piękna historia, opowiadanie - TYLKO OPOWIADANIE A NIE PORADNIK a błędy wychowawcze (włąsciwie brak wychowania) nie sa inne niz w 1000 podobnych ksiazek czy filmów wiec moze warto oddac sie przyjemnej, odstresowujacej lekturze niż drżeć o to że ktoś nieodpowiedzialny wcieli to w życie ( jak dla mnie jest to sytuacja identyczna jak "kod da vici" contra Kościół - czyli tworzenie sztucznych problemów)[/quote] Dokładnie :loveu: [quote name='Flaire']post 75[/quote] Również popieram :loveu: Po przeczytaniu postów Hani i PATIszon uważam że chciały się wykazać :roll: Flaire i aneta jestem tyego samego zdania :) :loveu: :) Dla Hani i PATIszon polecam książki ''pies który kochał zbyt mocno" Nicholas'a Dodman'a oraz ''Poradnik dla hodowców genetyka w praktyce" Mancolm'a B Willis'a ... tam znajdziecia to czego szukacie ... czyste fakty ... książka Marley i ja przedstawia uczucia !!! Przesłaniem w książce Marley i ja (moim zdaniem) jest pokazanie że po stracie psa można cierpieć .... nie ma się czego wstydzić .... tu nie chodziło o błędy wychowawcze tylko o miłość człowieka do psa i o to że nienalęzy się tego wstydzić. Ale to chyba ucieko waszej uwadze .... A dla anety i Flaire polecam "Włóczęge" jeden wieczór i przeczytałam ..... oczywiście ryczałam jak głupia :( :( :( Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted December 27, 2006 Share Posted December 27, 2006 palma, tylko że dotąd w tym topiku były opinie o książce - różne, ale przedstawione rzeczowo i kulturalnie. A Ty zaczynasz kłótliwym, niegrzecznym tonem jakieś osobiste wycieczki. Po co? Jeśli się nie zgadzasz z czyjąś opinią, to nie możesz po prostu napisać spokojnie i kulturalnie, z czym się nie zgadzasz, zamiast ludziom wymyślać? :roll: Przeczytaj, proszę, Regulamin forum - takie posty, jak ten Twój ostatni sa Regulaminem zabronione. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JustynaJK Posted December 27, 2006 Share Posted December 27, 2006 reasumując książka godna przeczytania! przeczytałam osobiście prawie wszystkie książki kynologiczne dostępne na rynku polskim i nigdy rozwiązania problemów nie szukałabym w beletrystyce to nie poradnik-to opowieść o życiu pewnego labka jednoczesnie uważam,że z każdej przeczytanej książki wynoszę "coś":lol: miłych lektur w zimowe popołudnia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gabryska Posted December 27, 2006 Share Posted December 27, 2006 [QUOTE]reasumując książka godna przeczytania![/QUOTE] I to bardzo. :D Ksiazka fajnie napisana, szybko sie ja czyta. Nie uwazam jej za zaden poradnik, czy ksiazke w ktorej moznaby sie dopatrywac jakis informacji dotyczacych szkolenia itp. Chodzi tylko o to, ze jezeli interesuje sie psami to chyba naturalne jest to, ze analizuje dokladnie jakiekolwiek informacje o nich. A forum jest chyba od tego wlasnie by podzielic sie swoimi opiniami na dany temat, prawda? I prosze cie Palma nie oceniaj ludzi, ktorych wcale nie znasz. I na przyszlosc staraj sie aby z twoich postow nie kipialo zlymi emocjami :shake: bo zachowujesz sie jakbysmy urazili twoje najwazniejsze przekonaina. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rauni Posted December 27, 2006 Share Posted December 27, 2006 Palma, ale o co Ci chodzi? Po co tyle agresji, dlaczego obrażać osoby, które nic Ci złego nie zrobiły? Ja do tej pory nawet nie miałam okazji (ani ochoty :diabloti: ) na jakąś bezpośrednią wymianę zdań z Tobą, a tu nagle załapuję się na jakieś oskarżenia o zadzieranie nosa i "robienie nie lepszych rzeczy" moim psom w zaciszu domowym. Książka jest sympatyczna, dobrze się ją czyta. Ja jestem czytelnikiem, który, jak każdy czytelnik, czyta i ocenia książkę z określonego punktu widzenia - nota bene nawet profesjonalna krytyka literacka na tym właśnie polega. Każdą książkę oceniam, czy mi się podoba, czy nie. Czy jest dobrze skonstruowana, dobrze napisana - wg mnie oczywiście- w tym przypadku, jako osoba interesująca się szkoleniem psów, chcąc nie chcąc miałam pewne refleksje na temat tego, jak mogłyby się potoczyć losy tego psa, gdyby znalazł się w rękach kogoś, kto by go niemniej kochał, ale na przykład próbował szkolić innymi metodami. I tymiż refleksjami się tutaj podzieliłam, nie usiłując tym samym ani dyskredytować książki, ani jej autora. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BooBC Posted December 27, 2006 Share Posted December 27, 2006 Gdzie kogo uraziłam ?!? Jeśli tak to sorry ..... [quote name='palma']Tak ... Ci dogomaniacy z zadartym nosem, którzy wcale lepiej nie robię ..... przez neta chcę wyglądać suuper [/quote] Sorka ale to ogólnikowo ty napisałaś: [quote name='Rauni']no a że dogomaniacy nie mogą się powstrzymać od pewnych refleksji i uwag na marginesie, to już inna kwestia.[/quote] Chciałam zwrócić uwagę że nie wszyscy nie potrafią się powstrzymać ... :) ;) ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rauni Posted December 27, 2006 Share Posted December 27, 2006 [QUOTE] Sorka ale to ogólnikowo ty napisałaś: Cytat: Napisał(a) [B]Rauni[/B] [I]no a że dogomaniacy nie mogą się powstrzymać od pewnych refleksji i uwag na marginesie, to już inna kwestia.[/I] Chciałam zwrócić uwagę że nie wszyscy nie potrafią się powstrzymać ... :smile: ;-) ;-) [/QUOTE] No to rzeczywiście pięknie to uszczegółowiłaś :angryy: Ciekawe co Cię uprawnia do wniosków, że tego typu uwagi mają tylko osoby zadzierające nosa, a de facto równie niekompetentne w wychowywaniu swoich psów, co narrator tej książki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted December 27, 2006 Share Posted December 27, 2006 [quote name='palma']Gdzie kogo uraziłam ?!? [/quote] A no na przykład tutaj: [quote name='palma']szkoda gadać o tym co ty napisałaś ..... [/quote] Oraz tutaj: [quote name='palma']Chyba że się nie znasz to dla Ciebie idiotyczny. [/quote] No i tutaj: [quote name='palma']Mam nadzieję ..... że nikt nie uwierzy w twojego posta[/quote] Te wypowiedzi nie dodają absolutnie nic do żadnej merytorycznej dyskusji i całkiem ewidentnie mają na celu obrazić bądź ośmieszyć osoby, do których są skierowane. I takich wypowiedzi na dogomanii nie potrzeba. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BooBC Posted December 28, 2006 Share Posted December 28, 2006 A przepraszam Wy też urażacie autora książki, który nie chciał się przedstawić jako znawca psów i nie koloryzował .... [quote name='Hania']ale poza tym...[COLOR=red]szkoda gadać[/COLOR][/quote] [quote name='palma'][COLOR=red]szkoda gadać[/COLOR] o tym co ty napisałaś ..... [/quote] ============================================ [quote name='Hania']No i [COLOR=red]zupełnie idiotyczny[/COLOR] opis różnicy charakterów między labkami amerykańskimi a angielskimi.[/quote] [quote name='palma']Chyba że się nie znasz to [COLOR=red]dla Ciebie idiotyczny[/COLOR].[/quote] ============================================ [quote name='Hania'][COLOR=red]Mam nadzieję, ale nikt w to nie uwierzy.[/[/COLOR]quote] [quote name='palma'][COLOR=red]Mam nadzieję ..... że nikt nie uwierzy w twojego posta[/COLOR][/quote] ============================================ Proszę teraz się wypowiedzieć .... jak widzisz Hania chciała (twoim zdaniem [quote name='Flaire']obrazić bądź ośmieszyć osoby, do których są skierowane[/quote]) obrazić bądź ośmieszyć autora. Ja poprostu wypowiadałam się na temat książki, ale że wy używałyście takiego słownictwa to już nie moja wina :) Przy tych postach nie czuję abym kogoś uraziła, bo dałam tylko do zrozumienia że nie warto pisać czegoś takiego o kimś :) Jak widzisz posty są odwrócone : Hania "na" autora palma "na" Hanie ...... tymi samymi słowami :) __________________________________________________ Na innym temacie czytałm wiele słów krytyki o książce Dobrzyńskiego ale on się wypowiedział ..... dyskusja ucichła :crazyeye: Szkoda że pan John Grogan nie może wejść tu na forum i znami porozmawiać o swojej książce ... :-( Może niektórym by dokładniej wyjaśnił co chciał przekazać ;) Mi bardzo podobała się książka i zrozumiałam co autor chciał przekazać. Pozdrawiam palma Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hania Posted December 28, 2006 Share Posted December 28, 2006 Palma nie pisz do mnie "moja droga" bo tego nie znoszę. Od nieznajomych osób. Nie będę z Toba dyskutować bo szkoda czasu i energii. Nie widzę gdzie chciałam ośmieszyć lub obrazić autora - wypowiadałam się o książce, którą napisał a on chyba jak każdy autor liczy się z tym, że nie każdemu ta książka musi się podobać. Gdybym miała z nim kontakt osobisty to nie miałabym problemu, żeby powiedzieć, że szkoda mi możliwości tego psa. Ja czytałam tą książkę jako biografię i jako biografię ją oceniałam - nie jako poradnik. Ale uważam, ze ta biografia może zrobić więcej złego niż dobrego - ponieważ własciciel Marleya opisuje w niej jak to fajnie mieć trudnego psa i nic z tym nie robić. A jak się chce mieć więcej czasu to psa do hotelu. A jak chodzenie na smyczy to najlepiej duszenie łańcuszkiem i powtarzanie "ja jestem panem". A jeżeli znajdzie się x osób, które uwierzą, ze ich labek to ten typ psa, który wylatuje ze szkolenia, więc lepiej nic z nimi nie robić? I uwierzą, że po skręcie żołądka ma się tyle czasu na ratowanie psa ( w książce to godziny )? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JustynaJK Posted December 28, 2006 Share Posted December 28, 2006 jak widać każdy inaczej odbiera przykazanie autora:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BooBC Posted December 28, 2006 Share Posted December 28, 2006 [quote name='JustynaJK']jak widać każdy inaczej odbiera przykazanie autora:cool3:[/quote] Najwidoczniej :) :) :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Kamcia_14 Posted December 28, 2006 Share Posted December 28, 2006 Przeczytałam książkę i muszę powiedzieć że byla bardzo fajna. To nie była lektura w stylu twardego poradnika To było po prostu miłe czytadło o perypetiach rodzinki i psa. Książka warta przeczytania. Ale raczej NIE POWINNO się jej brać do serca i stosować się do wszytkiego co tam jest napisane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jura Posted December 28, 2006 Share Posted December 28, 2006 [quote name='JustynaJK'] przeczytałam osobiście prawie wszystkie książki kynologiczne dostępne na rynku polskim i nigdy rozwiązania problemów nie szukałabym w beletrystyce[/quote] Pamiętajcie jednak, że niestety wiele osób wiedzę o psach czerpie jedynie z książek beletrystycznych i filmów fabularnych, no i "mądrości ludowej". Dlatego troche żal, że książka jednak nie ma walorów "edukacyjnych". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BooBC Posted December 28, 2006 Share Posted December 28, 2006 No to tak jakby dziecko czytało Herego Pottera i później wzieło miotłe i usiłowało na niej latać ;) Nikt nie mówi że ludzie mają robić tak jak on robił w tej książce ;) [quote name='JustynaJK'] [I]przeczytałam osobiście prawie wszystkie książki kynologiczne dostępne na rynku polskim i nigdy rozwiązania problemów nie szukałabym w beletrystyce[/quote][/I] [I]Popieram :)[/I] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lara Posted December 28, 2006 Share Posted December 28, 2006 skoro ksiazka wzbudza takie emocje to tym bardziej radze kazdemu przeczytac :p wzmocnic troche miesnie brzucha od smiechu i przeczyscic oczy od placzu :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BooBC Posted December 28, 2006 Share Posted December 28, 2006 No to ja się zapytam .... w którym momencie zaczeliście ryczeć :placz: :placz: :placz: Ja przez 4 końcowe rozdziały wyłam jak głupia .... nie mogłam nic doczytać bo nie widziałam :placz: :placz: :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lara Posted December 28, 2006 Share Posted December 28, 2006 [quote name='palma']No to ja się zapytam .... w którym momencie zaczeliście ryczeć :placz: :placz: :placz: Ja przez 4 końcowe rozdziały wyłam jak głupia .... nie mogłam nic doczytać bo nie widziałam :placz: :placz: :placz:[/quote] ja tez przez ostatnie rozdzialy :placz: ... oczami wyobrazni widzialam mojego laba jak sie starzeje i cierpi :placz: wiem, ze to kiedys nastapi :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BooBC Posted December 28, 2006 Share Posted December 28, 2006 :placz: :-( :placz: Uhhh miałam tak samo .... :placz: :-( :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anka11 Posted December 28, 2006 Share Posted December 28, 2006 eh... a ja zaczelam ryczec jak ta jego żona miala depresje poporodowa pozniej sie uspokoilam i ostatnie chyba 3 rozdzialy zaczelam ryczec....... :placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz: i tez sobie wyobrazalam ze niedlugo Sonia moze umrzec na jakas chorobe.... :placz::placz::placz: ma juz 10,5 lat :placz::placz::placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BooBC Posted December 28, 2006 Share Posted December 28, 2006 Ja przy tej depresji poporodowej byłam pewna na 99% że zostawi Jenny :diabloti: :evil_lol: :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anka11 Posted December 28, 2006 Share Posted December 28, 2006 eh.... ale ja nei plakalam dlatego ze go oddadza... wiedzialam ze zatrzymaja.... po prostu zaczelam ryczec bez powodu... oraz dlatego ze ona miala ta depreche..... i ze chciala wywalic go z domu...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.