Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'uciekł'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 1 result

  1. Mam roczną suczkę, nazywa się Misia. Wiem, że za szczeniaka popełnialiśmy trochę błędów wychowawczych, ale podstawowe komendy zna - siad, waruj itp. W domu to aniołek i idealny pies, który reaguje na każdą komendę, a na dworze zresztą też. Kiedy jest na smyczy, chodzi przy nodze i ogólnie słucha się mnie. Kilka dni temu postanowiliśmy kupić jej szelki, żeby się nie męczyła - do tej pory nosiła kolczatkę, bo z każdej innej opcji udawało jej się uciec. Myślałam, że to kwestia przyzwyczajenia, ale dalej się wyślizguje. Dziś wyregulowałam jej te szelki i wyszłyśmy na dwór. Już w pierwszej chwili wyślizgnęła się z nich i od tamtej pory musiałam znaleźć sposób, żeby ją złapać, albo w ogóle zbudować na nowo zaufanie, którego nie ma będąc bez smyczy. Ostatecznie odkryłam, że kiedy spaceruję w miarę daleko, co jakiś czas do mnie dobiega i idzie w bezpiecznej odległości. Ale dalej nie mogłam się do niej zbliżyć. Chodziłam tak z godzinę w kółko, szłam w stronę mojej babci - może tam wejdzie? A skąd. W końcu się zmęczyłam, więc poszłam sama do domu po kiełbasę. Widziałam Misię przez okno, a ona widziała mnie. Widziała jak wyciągam jedzenie z lodówki. Kiedy wyszłam - na początku się mnie bała, a potem robiła grzecznie wszystkie komendy jakie umie robić w domu. Leżałyśmy w trawie - ja ją karmiłam i głaskałam. Była zadowolona. Spędziłyśmy tak około 20 minut, po czym uznałam, że da sobie założyć szelki. Oczywiście zraziła się do mnie i już się nie zbliżała. Zrezygnowana, zostawiłam ją na pastwę losu. Nie zamknęłam drzwi, tak, że gdyby zachciało się Hrabiance wrócić łaskawie, to mogłaby, a na progu czekałyby ją resztki kiełbasy. O 10:25 przyszłam i zaczęłam pisać ten post, bo nie wiem co robić. Jeśli nie wróci? Jeśli pobiegnie gdzieś do lasu? Już wcześniej uciekała na spacerze, ale jakoś zawsze znalazła się miła osoba, która pomogła mi ją złapać. Dziś nikogo nie było, bo to godziny pracy i szkoły. Siedząc przy laptopie, mam widok za okno - leży w trawie, ale nawet jeżeli do niej pójdę, to i tak nie wróci. Chyba warto zainwestować w kurs dobrego wychowania - co o tym sądzicie? Jak ją nauczyć żeby wracała? ------ 11:00 Słyszę drapanie do drzwi wejściowych - tak tak!! Wróciła do domu :D A to cwaniara. Mimo wszystko problem się nie rozwiązał na stałe. Jak ja mam z nią wychodzić? :c
×
×
  • Create New...