Search the Community
Showing results for tags 'skret zoladka'.
-
Witam, wczoraj, tj 04.05, od ok 14 moj pies zaczął się dziwnie zachowywać. Moze od początku. Jak co rano wysziśmy na spacer, ok 40min, padało niemiłosiernie, po powrocie dożyca położyła się na posłaniu, generalnie jak zawsze była w dobrej kondycji, mimo 8 lat. ok 12:30 pojechałem z koleżanką na pogrzeb, Doga zostawiłem na podwórku, i tu może byc ważna rzecz - nie sprzątnałem jedzenia owczarkom, które zostawiły z wczorajszej kolacji,(po powrocie z pogrzebu resztek nie było) karma była nasiąknięta przez deszcz. Wróciliśmy ok 14 do domu, dożyca jak zwykle się cieszyla okazując swoją radość podskokami, jak kucyk, więc wciąż w dobrej formie, koleżanka została na kawie, dożyca zaczęła po jakimś czasie przychodzić i przeszkadzać, aż zobaczyłem, że położyła sie na wycieraczce przy wyjściu na taras - to zawsze oznaczało chęć wyjścia na dwór za potrzebą. Wypuściłem ją, przez okno widziałem jak żarła trawę, wróciła po chwili, położyła sie. koleżanka poszła, ja poszedłem wywiesić pranie, zszedłem na dół a ona znowu przy wycieraczce, otwieram taras, wstaje i widzę kupę obok, po chwili wydala gdzie popadnie kał ten z tematu biegunkowego - bez krwi, wcześniej lekko słaniając się na nogach. nie chciała wrócić już do domu, weszła do budy, leżała tam ok 2h, udao mi się ją jakoś do domu przygnać.by mieć oko na nią. i tak od 16 leży sobie, oddech ma równy, głęboki, ok. 23:00 zwymiotowała kębke trawy, źdbła, obserwuję jej brzuch, nie powiększył się przez tą dobę nic, pies jest osępiały, jakby zmęczony, część objawów można by jej przypisać OSŻ, ale te najważniejsze nie występuja, jak nagłe powiekszenie brzucha, próby wymiotów zakończone samą śliną, nie piszczy, nie ma arytmii, nie dyszy. Nie wiem, czy jeszcze leży jej coś na żołądku - w sensie ta trawa, którą lubi podjeść, nie jestem w stanie wiedzieć czy ona zjadła resztki tej karmy. Kupić jej ranigast? nie puszcza gazów. Wychodzi na dwór gdy wiem, że chce jej się siku, jak rano i napić się wody prosto z podwórkowego kranu. Nie mam jak zabrać ją do weta, mam tylko rower, a mieszkam w lesie nad jeziorem, na sąsiadów nie mogę liczyc, bo robią wieczne żale, że mam psy. jakieś rady?