Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'drzwi'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 2 results

  1. Witam Przymierzam sie do przygarnięcia szczeniaka. I mam mały dylemat odnośnie dużego pokoju. A wiec tak, jak będziemy w domu to nie ma problemu. Ale jak będziemy szli do pracy czy gdzieś wychodzić bez możliwości zabrania psiaka chciała bym ten duzy pokoj zabezpieczy. Obecnie nie mamy drzwi w pokojach :) I właśnie tu ten problem czym zabezpieczyć wejście do takiego pomieszanie bez zakładania drzwi. No ostatecznie jak nic madrego nie wymysle to trzeba bedzie zalozyc ale to kupa roboty:P
  2. Drodzy Uzytkownicy, swój pierwszy post na forum zakładam w lekkiej desperacji - pokrótce przedstawię swój problem i liczę na wartościowe podpowiedzi,bo boję się coś "zepsuć" w psie. Miesiąc temu przygarnęłam kudłatego potwora ze schroniska - obecnie ogolony, niby-sznaucer, półtoraroczny piesek. Nie sprawa większych problemów - jest potulny, karny, uczy się komend (w miesiąc zna podstawy + czołganie się, zdechły pies i takie tam triki). Problem pojawia się, kiedy zostaje sam w domu. Od ok.2 tygodni zaczął wskakiwać na płytkę w kuchni (blat jest niewysoki) i nauczył się otwierać sobie drzwi. Mieszkam w dwupoziomowym mieszkaniu - zanim się zorientowaliśmy i zaczęliśmy urządzać zasadzki :diabloti:, to piesek zdążył się nauczyć robić swoje po cichu. Kiedy tylko słyszy zgrzyt w zamku - że pan i pani wychodzą - od razu biegnie do kuchni, wskakuje na blat i wyżera, co się tylko nadaje. W ten sposób pozbawił moją współlokatorkę kurczaka, a mnie - całej patelni ostrego burrito :shake:... Piesek robi to TYLKO kiedy nie ma mnie i mojego TŻ-ta - jeśli współlokatorzy są nawet na górze, nic sobie z tego nie robi - zgrzyt w zamku - pies na płytce. Obawiam się, że któregoś razu natrafi na rozgrzany palnik (indukcyjna płyta, stygnie baaaardzo długo) i przyklei się do niego futrem :placz: Zasadzaliśmy się na niego na różne sposoby - chowaliśmy się na górze, wyglądając przez balustradę widać było, kiedy wskakuje - on nie mając pojęcia, że się tam czaimy, wskakiwał i buszował - na nasze wrzaski i zbieganie z góry, automatycznie zeskakiwał i szedł karnie na posłanie. Gorzej, jeżeli nikogo nie ma - nagraliśmy go na kamerę, po czym okazało się, że... ...umie otwierać drzwi. Wskakuje sobie do łazienki, gdzie stoi 15-to kilowy wór żarcia i zajada, dopóki ktoś nie wróci i go nie przegoni. Tym sposobem raz leżał napęczniały jak beczka i modliliśmy się, żeby nie pękł - 15-kilowy pies zeżarł koło 1,5 - 2kg karmy naraz :razz: Worek jest oczywiście zabezpieczony, nie ma już do niego dostępu, ale drzwi nadal sobie otwiera - ma zakaz wstępu do sypialni, ale nic sobie z niego nie robi, jeśli nie ma nas w domu. Po naszym wyjściu - w ciągu SEKUNDY biegnie na płytkę i blat kuchenny, albo do łazienki. Nic nie dawało bawienie się w "oko wielkiego brata", czyli udawane wyjścia i wparowanie po minucie znienacka do mieszkania - dostawał opiernik, szedł karnie na posłanie, a następnego dnia ta sama śpiewka. Błagam - pomocy. Staramy się go szkolić pozytywnie, dostaje dużo smakołyków i sporo jedzenia - jest kastratem, więc trochę pilnujemy jego apetytu. Jest wybiegany, nie zostaje na długo sam, prawie zawsze ktoś jest w domu, ale zdarzało się, że siedział od 18 do 2 w nocy. Nie zostawia "strat", ale dowody rzeczowe w postaci pazurów na kuchence albo zapachu psich chrupek z pyska :lol: Macie jakieś sposoby, którymi można psu to wyperswadować? Mój luby zaproponował podłączenie akumulatorka generującego niziutkie napięcie, coby pieska kopnęło raz i drugi, to przestanie wdrapywać się na kuchenkę...:shake: Odnośnie drzwi - nie mogę wymienić klamek na gałki, to wynajmowane mieszkanie... Dodam, że wszystkie te procedery przeprowadza jak jest sam albo ze współlokatorami schowanymi na górnym piętrze - podczas naszej obecności jest aniołkiem. Trudno chwalić go za NIESKAKANIE na płytkę, bo wtedy musiałby dostawać smakołyk co chwilę ;-) P.S. Tak, wiem - jedzenie trzeba chować, ale nieraz zdarzy się coś zostawić, a poza tym on wdrapuje się tam nawet, jeżeli nic nie ma - ot, tak sobie zakodował, że zawsze ktoś tam robi coś pysznego, więc może coś znajdzie - gorzej, jeśli zastanie gorący palnik...
×
×
  • Create New...