Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'a miało nie boleć'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 1 result

  1. Witam, Bardzo proszę o opinię, gdyż dręczy mnie jedna kwestia. Nasz piesek dostał raka sutka, przerzuty poszły do płuc. Po czasie wiadomo było, że nastąpi obrzęk płuc i piesek zacznie się dusić.. I tak też się wczoraj stało.. Pojechaliśmy z nim do jedynego weterynarza dostępnego o tej godzinie. Nie było już więcej opcji, aby mu pomóc, więc konieczne było uśpienie :( :( Najpierw standardowo suczka dostała "głupiego Jasia", po czasie się wysiusiała, następnie zwymiotowała.. według mnie była wystarczająco omamiona..Doktorka stwierdziła, że skoro sie leży to znaczy, że za mało "głupiego Jasia" i dała jej więcej. Powiedziałam jej, że pies ma wodę w płucach i leżeć juz od kilku godz. nie może bo się dusi w tej pozycji. Następnie doktorka zaczęła wstrzykiwać dożylnie "coś" - nie wiem co, ale rzekomo miała po tym "odpłynąć" i tak się nie stało!!! Piesek był mały, ok. 15 kg. Przed tym sto razy upewniałam się, czy to będzie boleć i jak długo po zastrzyku będzie po... Doktorka powiedziała, że NIC nie boli i w kilka sekund będzie po. Poczekałyśmy z 2 min. a pies dalej żyje. Miałam wrażenie, że doktorka się zestresowała i nagle powiedziała, że musi ukłuć w serce, że jak nie chce patrzeć to mogę wyjść.. W szoku oczywistym jest, że stamtąd uciekłam przerażona opcją kłucia w serce!!! Nikt nas o takiej opcji wcześniej nie poinformował! Kiedy wyszłam na korytarz, zamknęłam drzwi... po około 10 sekundach suczka zaczęła tak przeraźliwie skomleć, jakby ktoś ją ze skóry obdzierał ;(;( !!! Jeszcze nigdy od niej nie słyszałam takiego pisku!!!!!! ;( :( Spać nie mogę, cały czas mnie ten dźwięk prześladuje... ;( Miała nie CIERPIEĆ!!!!!!! Wystarczająco się z tym rakiem wycierpiała i z tymi dusznościami!! Czuję się winna jej tak strasznego końca!! Po ok. 7-8 sekundach pisk ustąpił... Nie wiem co stało się za drzwiami, doktorka tłumaczyła się że przez obrzęk płuc substancja dożylna nie zadziałała, a sama się dziwi, bo podała na 35 kilo masy, i że to nie był pisk, bo bolało, tylko pisk, bo ja wyszłam, ale to nie możliwe, bo ona była po "głupim Jasiu" i nie wiedziała za bardzo co się dzieje i widziała, że wychodzę i nie piszczała, dopiero 10 sekund po zamknięciu drzwi słyszałyśmy jak zaczęła się szarpać na stole i ten pisk.......... jestem pewna, że pisk nastąpił po wbiciu igły w serce i to bez ŻADNEJ narkozy... NA ŻYWCA!!!!!!!!!!! Pytanie moje brzmi.. Czy ona miała prawo w tak niehumanitarny sposób ją zabić?????? Może nie była wystarczająco doświadczona? Albo chciała oszczędzić na narkozie?? Nie mogę uwierzyć, że zapłaciłam dosłownie w moim odczuciu za ZAMORDOWANIE mojego własnego psa, a nie jak obiecywali bezbolesną eutanazję, która po tym wszystkim jej się należała.. ;( Bardzo proszę o opinię na ten temat, gdyż jeśli tak nie mogła zrobić, to zrobię wszystko, żeby już tego nie powtórzyła na żadnym piesku!!
×
×
  • Create New...