Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'zmiana zachowania'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 1 result

  1. Witam, Mieliśmy psa prawie idealnego. Ponad roczny sheltie- dobrze wychowany, wytresowany, ślepo wpatrzony w pańcie i migiem wykonujacy wszystkie polecenia. Wulkan energii, ale zazwyczaj dwa dlugie spacery z mnóstwem biegania i zabawy oraz wielki ogrod byly w stanie utulić go do snu. ogromny łasuch, ale zawsze grzecznie, po cichu czekał u stóp na koniec posiłku by dostać swoje małe 'co nieco'. Od zawsze dośc szczekliwy i mimo ogromnego temperamentu dość zdystansowany i nieufny wobec obcych psow- może dla tego ze w dziecinstwie zostal pozadnie obszczekany przez ' bramowe wyjce' a potem jeszcze zrolowany w zabawie przez wiekszych 'kolegow'- no ale takie juz psie życie. Ale przechadzac do sedna- kiedy padła decyzja o 3 tygodniowej podroży przez europe i 2 tygodniowym pobycie u rodziny. nawet przez chwile nie wachalismy sie ze misia jedzie z nami. A jak to wakacje wiadomo- zmieniamy plan dnia i łamiemy pare reguł. Minimum trzygodzinne wyprawy w miasto, godziny pluskania sie w oceanie, noce- zamiast we własnej klatce spędzane w wygodnym łóżeczko- wszystko to na pewno wyrobiło kondycje psa i trochę go rozbisurmaniło ale i tak uważaliśmy ze zachowuje sie wzorcowo. do czasu gdy pewnego dnia trafiliśmy na ' miasteczko bramowych wyjców'- cała ponad półgodzinna droga od hotelu do centrum lub jakiegokolwiek innego miejsca utkana setka szczekających wściekle psów. Nasza misia- na początku mocno przestraszona i wbijająca sie w nasze nogi zaczęła sie powoli odszczekiwać- coraz mocniej i mocniej az w końcu wręcz siła musielismy ja odciągać od kolejnych bram. miasteczko opuszczone problem jednak pozostał- pies obecnie wręcz namiętnie obszczekuje każdego napotkanego psa, psy w oknach, a także samochody, rowery i wiele innych czego nigdy wcześniej nie robił. Na końcu wakacji odwiedziliśmy również rodziców. Jest tam dosyć spokojny choć trochę agresywny pies łańcuchowy- jak to na wiosce. Miśka za każdym razem gdy tylko miała możliwość usiekała do niego, stawała 10cm od granicy łańcucha i szczekała z całej siły prowokując psa ( postawa ofensywna, ogon w gorze, cale ciało napięte) - wczesniej takie zachowanie byłoby nie do pomyślenia. Kolejny problem to "jojczenie" i wymuszanie wszystkiego. wiadomo ze piesek słodki to przez prawie 2 tygodnie cała rodzina częstowała go wszystkim czym sie dało- najczęściej obiadem. piesek przynosił piłeczkę- ktos rzucał piłeczkę, przynosił szarpak, było szarpanie. były komendy- musiała być i nagroda. prawdę mówiąc nawet bardzo z tym nie walczyliśmy, myśląc ze po wakacjach wszystko szybko wróci do normy. ale nie wróciło. Pies piszczy przez cały czas kiedy jemy- oczywiście jest ignorowany, a jesli przegina to zamykany w klatce na czas jedzenia ale to nie wiele pomaga. zaczal na nas wymuszać zabawę- przynosi zabawki i jesli nie chcemy z min grac to zaczyna szczekać, piszczeć, tracą uparcie nosem a ostatnio nawet podgryza kostki. na spacerach jest totalna szajba- pies przez godzinę biega jak opętany- jakby nie był co najmniej od tygodnia na dworze, próbuje zrywać sie do wszystkich zobaczonych psow i caly czas szczeka. słucha- ze sie tak wyrażę- wybiórczo- jeśli robi akurat cos istotnego to udaje ze nie słyszy swojego imienia. stan ten trwa już od jakiegoś tygodnia i jest nie do wytrzymania. a zaczęła sie praca i nie mozemy juz poświęcać mu tele czasu ile na urlopie. próbujemy być konsekwentni ale czasem juz siły brak. Wiem ze pies ma teraz duzo lepsza forme i roznosi go energia ale nie chciałabym wydłużać zbytnio spacerow bo to moim zdaniem bledne koło. Macie jakieś pomysły żeby było tak jak wcześniej?
×
×
  • Create New...