Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'pomoc'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

  1. PROSIMY O POMOC! Jesteśmy grupą wolontariuszy (15-40 lat), którzy aktywnie pomagają w Jeleniogórskim schronisku. Od 1,01 br wolontariat został ograniczony do 10 godzin w tygodniu, zaś teraz w ogóle został zawieszony. Nie mamy pojęcia z jakiego powodu; schronisko tłumaczy tę decyzję na swojej stronie internetowej tak: [INDENT]"Informujemy Państwa, a w tym przede wszystkim WOLONTARIUSZY schroniska, o tymczasowym wstrzymaniu wolontariatu. Niniejsza decyzja została podjęta przez zarząd MPGK oraz kierownictwo schroniska. Obecnie opracowywane są nowe standardy wolontariatu, którego zasady mają zostać ujęte w formalny regulamin. Potrzeba opracowania regulaminu dla wolontariuszy schroniska wynikła z powodu bardzo dużego zainteresowania i chęcią współpracy ze zwierzętami przez liczne grupy młodzieży, jak również osoby dorosłe, regularnie odwiedzające psy i koty." [/INDENT] Wszyscy wolontariusze są oburzeni. Dzięki wolontariatowi mogliśmy resocjalizować pieski, robić im zdjęcia i zamieszczać informacje o ich adopcji w internecie, wychodzić z nimi na długie spacery, pielęgnować ich sierść, pomóc w utrzymaniu porządku w ich boksach. W schronisku jest za mało pracowników, aby wykonał te wszystkie czynności. Jeden pracownik pracuje w czasie 12 godzinnej zmiany. Nie może on sobie poradzić z posprzątaniem 50 boksów i nakarmieniem setki głodnych mordek. Przez te ograniczenie nie możemy przebywać ze szczeniakami, izolują się one i dziczeją. Może powodem zawieszenia wolontariatu są nieprawidłowości, które mają miejsce w tym schronisku, może zbyt wielki wgląd w pracę pracowników? Może wolontariusze są piątym kołem u wozu i tylko przeszkadzają? - zapewne tak sądzą pracownicy i szefostwo. Jedną z gorszych rzeczy jest fakt, że kierownikiem schroniska jest prezes TOZ w Polsce -Eugeniusz Ragiel. Czy macie jakieś pomysły co do przywrócenia wolontariatu na terenie schroniska? Może są jakieś "paragrafy" pozwalające nam walczyć o wolontariat w miejskim schronisku? Jeżeli władze miejskie nam nie pomagają, gdzie możemy się zgłosić? Co możemy robić? PROSIMY O POMOC!!!
  2. [CENTER][URL="http://imageshack.us/photo/my-images/848/19019998.jpg/"] [IMG]http://img848.imageshack.us/img848/2540/19019998.jpg[/IMG][/URL] [/CENTER] Bizon jest starszym, ponad 10-cioletnim, dużym psiakiem, zamieszkującym zabrzańskie schronisko [B] Niestety jest bardzo schorowany - przede wszystkim ma problemy z tylnymi łapami, przez co jest stale na lekach przeciwzapalnych i przeciwbólowych, na spacerze potrafi się przez to potykać, a nawet przewracać.. często musi przysiadać Ponad to ma również problemy z odbytem, często krwawi z niego podczas wydalania[/B] Jako pies jest na prawdę uroczy - spokojny i ułożony, mimo swojej wielkości - potulny jak baranek zarówno w stosunku do ludzi jak i innych zwierząt Myślę, że każdy kto poznał Bizona nie potrafiłby przejść koło niego obojętnie.. te wpatrzone w człowieka oczyska, zabawnie klapnięte uszka oraz wielki słodki pyszczek kruszą serce :loveu: Bizon jest oczywiście wykastrowany i posiada aktualne szczepienia! Niestety schroniskowe warunki nie są dla Bizona sprzyjające - mieszka na wybiegu w budzie, a zimno źle wpływa na jego schorowane łapki, ponadto zalecone przez weterynarza ma częste spacery w celu wyćwiczenia mięśni, co również w schronisku przy ponad 300 innych psach nie jest możliwe.. A co najsmutniejsze.. jego wiek oraz rozmiar raczej go dyskredytują w kwestii odnalezienia upragnionego domu. Dlatego jak wolontariusze zabrzańskiego schroniska nie potrafimy patrzeć jak Bizon gaśnie w oczach i się starzeje - pragniemy zapewnić mu godną starość Oczywiście idealnym rozwiązaniem byłby kochający domek dla naszego wielkoluda, niestety nie możemy już dłużej czekać nauczeni przykrymi doświadczeniami z psiakami dla których było już za późno na długie i szczęśliwe życie - [B]CHCEMY WYSŁAĆ BIZONA NA EMERYTURĘ W HOTELU![/B] [CENTER][B]I tutaj zwracamy się z prośbą do Was, kochanych dogomaniaków, którzy już nie raz pomogli nam ocalić jakiś psi żywot o choćby najmniejsze wpłaty stałe, na sfinansowanie pobytu Bizona w hoteliku jak i wpłaty jednorazowe![/B] [B]Na wstępnie ja deklaruję 100zł/miesięcznie więc Bizonowi nie brakuje wcale tak dużo do nowego świata poza schroniskowymi kratami![/B] [B] Dziękujemy Wam z całego serce w imieniu naszym jak i Bizona za okazane serce [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/862/dsc8075.jpg/"][IMG]http://img862.imageshack.us/img862/5071/dsc8075.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/710/23637974.jpg/"][IMG]http://img710.imageshack.us/img710/9682/23637974.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/189/31965907.jpg/"][IMG]http://img189.imageshack.us/img189/6056/31965907.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/17/bizonpsitul149.jpg/"][IMG]http://img17.imageshack.us/img17/3364/bizonpsitul149.jpg[/IMG][/URL] [/B][LEFT][CENTER][B]Oczywiście gdyby ktoś był zainteresowany ofiarowaniem ciepłego, kochającego domku dla Bizona to będzie jak najbardziej szczęśliwi![/B] [/CENTER] Do kontaktu w sprawie adopcji zapraszamy bezpośrednio w schronisku: [CENTER]Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt "Psitulmnie" ul. Bytomska 133 41-800 - Zabrze-Biskupice tel. (32) 271-47-97 Godziny pracy: poniedziałek- piątek 10.00 - 17.00 sobota, niedziela, święta 10.00 - 15.00 [/CENTER] Bądź u mnie pod numerem 504-505-572 lub adresem e-mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] [CENTER] [B]DEKLARACJE STAŁE:[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/members/126717-saraisa"]saraisa[/URL] - 100zł/msc [URL="http://www.dogomania.pl/members/129576-elke"]elke[/URL] - 20zł/msc [URL="http://www.dogomania.pl/members/86110-Bjuta"]Bjuta[/URL] - 10zł/msc [URL="http://www.dogomania.pl/members/116782-dangos19"]dangos19[/URL] - 20zł/msc Pani Bożena z Zabrza - 25zł/msc [URL="http://www.dogomania.pl/members/128904-Elf-i-Mango"]Elf i Mango[/URL] - 10zł/msc [URL="http://www.dogomania.pl/members/82358-markofix1"]markofix1[/URL] - 10zł/msc [URL="http://www.dogomania.pl/members/127212-basiunia131"]basiunia131[/URL] - 5zł/msc [URL="http://www.dogomania.pl/members/26856-asikowska"]asikowska[/URL] - 15zł/msc [URL="http://www.dogomania.pl/members/128951-renatka_s"]renatka_s[/URL] - 30zł/msc [URL="http://www.dogomania.pl/members/126338-Dancik"]Dancik[/URL] - 25zł/msc [URL="http://www.dogomania.pl/members/131764-AtaO"]Ata0[/URL] - 20zł/msc [URL="http://www.dogomania.pl/members/131800-rents"]rents[/URL] - 20zł/msc [URL="http://www.dogomania.pl/members/128391-Weimaromaniaczka"]Weimaromaniaczka[/URL] - 10zł/msc _________________________ [COLOR=red][B]RAZEM:[/B] - 320zł/msc[/COLOR] [CENTER][CENTER][B][U]LUTY: [/U][/B][/CENTER] [/CENTER] [LEFT][B]WPŁATY:[/B] Viking - 50zł asl - 10zł Markofix1 - 20zł basiunia131 - 10zł Bjuta - 10zł ovathena - 5zł dangos19 - 20zł bellatriks - 20zł dla Bizona (z bazarku kalendarzowego od plinka54 i Beatkaa) - 87zł pędzelopka – 30zł elke – 20zł Elf i Mango – 10zł Beata i Czata – 100zł renatka_s - 30zł AtaO - 20zł Pani Bożena z Zabrza - 25zł Dancik - 25zł DONka - 10zł Weimaromaniaczka - 10zł rents - 20zł asikowska - 15zł saraisa - 100zł _____________ [B]RAZEM: 647zł[/B] [B]WYDATKI:[/B] DT Ulka12 - 360zł transport do DT - 40zł _____________ [B]RAZEM: 400zł[/B] [COLOR=seagreen][B][U]STAN NA 01.03.2012 247zł[/U][/B][/COLOR] [/LEFT] [CENTER][CENTER][B][U]MARZEC: [/U][/B][/CENTER] [/CENTER] [LEFT][B]WPŁATY:[/B] Dangos19 – 20zł Pani Bożena z Zabrza – 25zł Rents – 20zł Markofix1 – 10zł Bjuta – 10zł AtaO – 20zł Renatka_s -30zł Elf i mango – 10zł Dancik – 25zł saraisa – 100zł basiunia131 - 5zł Weimaromaniaczka - 10zł asikowska - 15zł elke – 20zł ___________ RAZEM: 320zł [B]WYDATKI:[/B] DT Ulka12 - 360zł ___________ [B]RAZEM: 360zł[/B] [COLOR=seagreen][B][U]STAN NA 01.04.2012 187zł[/U][/B][/COLOR] [CENTER][B][U]KWIECIEŃ:[/U][/B] [/CENTER] [CENTER][CENTER] [/CENTER] [/CENTER] [B]WPŁATY:[/B] Pani Bożena z Zabrza – 25zł Rents – 20zł Renatka_S – 30zł Bjuta – 10zł Markofix1 – 10zł Dangos19 – 20zł AtaO – 20zł Sarisa – 100zł Dancik – 25zł Elf i Mango – 10zł basiunia131 - 5zł asikowska - 15zł Weimaromaniaczka - 10zł _____________ [B]RAZEM: 300zł[/B] [B]WYDATKI:[/B] DT Ulka12 - 360zł ___________ [B]RAZEM: 360zł[/B] [COLOR=seagreen][B][U]STAN NA 01.05.2012 127zł[/U][/B][/COLOR] [/LEFT] [CENTER][CENTER][B][U]MAJ: [/U][/B][/CENTER] [/CENTER] [LEFT][B]WPŁATY:[/B] Pani Bożena z Zabrza – 25zł Dangos19 – 20zł Weimaromaniaczka - 10zł Bjuta – 10zł Renatka_S – 30zł Markofix1 – 10zł AtaO – 20zł Rents – 20zł Saraisa – 100zł Elf i Mango – 10zł Dancik – 25zł asikowska - 15zł basiunia131 - 5zł _____________ [B]RAZEM: 300zł[/B] [B]WYDATKI:[/B] DT Ulka12 - 360zł ___________ [B]RAZEM: 360zł[/B] [COLOR=seagreen][B][U]STAN NA 01.06.2012 67zł[/U][/B][/COLOR] [/LEFT] [CENTER][CENTER][B][U]CZERWIEC: [/U][/B][/CENTER] [/CENTER] [LEFT][B]WPŁATY:[/B] Pani Bożena z Zabrza – 25zł Renatka_S – 30zł Dangos19 – 20zł Markofix1 – 10zł elke – 40zł (za kwiecień i maj) Bjuta – 10zł Weimaromaniaczka - 10zł AtaO – 20zł Rents – 20zł Elf i Mango – 10zł Dancik – 25zł basiunia131 - 5zł asikowska - 15zł sarisa – 100zł z bazarku po Barisiu - 119zł _____________ [B]RAZEM: 459zł[/B] [B]WYDATKI:[/B] DT Ulka12 - 360zł ___________ [B]RAZEM: 360zł[/B] [COLOR=seagreen][B][U]STAN NA 01.07.2012 47zł[/U][/B][/COLOR] [/LEFT] [U][B]LIPIEC[/B][/U][B][U]: [/U][/B] [LEFT][B]WPŁATY:[/B] Pani Bożena z Zabrza – 25zł Dangos19 – 20zł [/LEFT] [B][U] SIERPIEŃ[/U][/B][B][U]: [/U][/B] [LEFT][B]WPŁATY:[/B] Pani Bożena z Zabrza – 25zł [/LEFT] [B][U] WRZESIEŃ[/U][/B][B][U]: [/U][/B] [LEFT][B]WPŁATY:[/B] Pani Bożena z Zabrza – 25zł [/LEFT] [LEFT] [/LEFT] [/CENTER] [/LEFT] [/CENTER]
  3. W dniu dzisiejszym w okolicach miejscowości Trawniki znalazłyśmy psiaka w typie bernardyna lub owczarka środkowo-azjatyckiego, suczka. Popytałyśmy ludzi w okolicy i okazało się, że została ona wyrzucona z samochodu już jakiś czas temu.... DOBRY czas temu bo jest bardzo wychudzona, brudna i przestraszona. Cały ten czas czekała w tym samym miejscu na swojego "kochanego" właściciela i podbiegała do każdego przejeżdżającego samochodu w nadziei, że "kochany pancio" po nią wrócił i zawiezie do domu.... Teraz szukamy jej PRAWDZIWEGO domu u osoby która obdarzy ją szczerym i trwałym uczuciem !!! Sunia jest bardzo łagodna i spokojna, jednak ma przerażająco smutne oczy.... nie rozumie co się z nią stało, bo przecież ona kochała... Wierzymy, że ktoś z Was potrafi odmienić jej los. Jest bardzo łaskawa, delikatnie jadła nam z ręki i spokojnie wsiadła do samochodu i spędziła podróż do Lublina. Przebywa w klinice weterynaryjnej, oczywiście jest trochę przerażona całą sytuacją i wymaga "ciepłego" podejścia. Wszystkie osoby zainteresowane przygarnięciem suni prosimy o kontakt oraz PODWÓJNE PRZEMYŚLENIE SPRAWY, ponieważ nie chcemy, żeby kolejny raz przeżywała cierpienie związane z porzuceniem. Marzymy o kochającym domu dla niej! Prosimy udostępniajcie ten wątek i pomóżcie nam odnaleźć dla niej PRAWDZIWY dom ! DZIĘKUJEMY! Sunia przebywa w Lublinie w Centrum Zdrowia Małych Zwierząt Lux-[B]vet (nr. telefonu 81 527 99 90)[/B] [B]Oraz numer telefonu do nas 691167506[/B] Jest także na facebooku: [url]https://www.facebook.com/notes/asia-kozak/do-dobrych-serduszek-i-ich-znajomych/375452399132331[/url] [B][IMG]http://www.dogomania.pl/%3Ca%20href=http://imageshack.us/photo/my-images/138/zdjcie0185f.jpg/%20target=_blank%3E[IMG]http://img138.imageshack.us/img138/1600/zdjcie0185f.th.jpg[/IMG][IMG]http://www.dogomania.pl/%3Ca%20href=http://imageshack.us/photo/my-images/138/zdjcie0185f.jpg/%20target=_blank%3E[IMG=http://img138.imageshack.us/img138/1600/zdjcie0185f.jpg][/IMG][IMG]http://img138.imageshack.us/img138/1600/zdjcie0185f.jpg[/IMG] [IMG]http://img607.imageshack.us/img607/2779/zdjcie0184n.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/photo/my-images/856/zdjcie0183n.jpg/[/IMG][IMG]http://img856.imageshack.us/img856/6128/zdjcie0183n.jpg[/IMG] [/B]
  4. [INDENT] [SIZE=4][B][SIZE=4]Bardzo proszę w im[SIZE=4]ieniu Psa i [SIZE=4]P. Krystyny --"Czika " bo tak ma na imię kundelek adoptowany przez tą Panią 10 lat temu ze schroniska z Pal[SIZE=4]ucha , suczka żyła jak '[SIZE=4]'królewna " Pani Krystyna otacza ją taką opieką ,że nie jedna matka mogła by brać przykład odpowiedzialności za życie , ale czasami jak w tej obecnej sytuacji tą Panią jak i pieska dotknęła tragedia , w dniu 29 listopada [SIZE=4]po 18 wyszła starsza Pani jak zawsze na spacer , który okazał się jej ostatnim spacerem[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/B][/SIZE]:-(, [B][SIZE=4]ponieważ młodzi ludzie bez [SIZE=4]wyobrazni [SIZE=4]wjechali samochodem na chodnik przejezdzając psa --oczywiście kierowca nie pocz[SIZE=4]uwa si[SIZE=4]ę do winy i odpowiedzialności za koszty jakie czekają starszą Panią ,ma małą emer[SIZE=4]ytur[SIZE=4]ę nie będzie miała jak zapłacić za pobyt suczki w szpitalu . Piesek jest teraz jak pisze na operacji , ma pękniętą wątrob[SIZE=4]ę , uszkodzone nerki [SIZE=4]. O gdzinie 21 30 zacz[SIZE=4]ęła się operacja 2 grudnia. Suczka przebywa w Lecznicy przy ul.Powstańców Śląskich 1 " Ogonek" Właści[SIZE=4]cielka to P.Krystyna Rosołowska , która bardzo rozpacza za swoim pupilem [SIZE=4]. Zwracam się do wszystkich Państwa , którym nie jest oboj[SIZE=4]ętny los psa i jej właści[SIZE=4]ciela , proszę o pomoc w zapłaceniu rachunku w t[SIZE=4]ej lecznicy . Jestem sąsiadką , sama mam dwa psy [SIZE=4]pomogłam tyle ile mogłam a jestem teraz bez pracy , stąd mój apel do Ludzi o okazanie serca [SIZE=4], pisze tu po raz pierwszy więc nie wiem jak to się załatwia [SIZE=4]. Proszę w imi[SIZE=4]eniu P.Krystyny i Cziki , suczki o wspaniałym charakterze [/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/B]:-([B][SIZE=4][SIZE=4][SIZE=4][SIZE=4][SIZE=4][SIZE=4][SIZE=4] [/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/B] [/INDENT]
  5. [FONT=arial][SIZE=3][B][COLOR=#333333]Jesteśmy inspektorami społecznymi ds ochrony zwierząt i wolontariuszami fundacji Mondo Cane. Nasz wolontariat powstała, by pomagać pojedynczym zwierzętom, których w naszym regionie jest[/COLOR] [COLOR=#333333]wiele. Do zrobienia jest bardzo wiele, dla tego powstaliśmy. Rzecz jasna nie trzeba działać pod egidą żadnej organizacji, aby robić swoje. Fundacja posiada jednak większe prawa i możliwości. [/COLOR] [COLOR=#333333]Poprzez prowadzenie interwencji w przypadkach zaniedbań zwierząt, szukanie domów stałych i tymczasowych dla bezdomniaków, organizowanie akcji sterylizacji i kastracji, otwarcie jeleniogórskiej bazy psów pragniemy pomagać najbardziej potrzebującym czworonogom. Jest nas niewielu - kilkanaście zapisanych osób, natomiast aktywnie działających – kilka. Mamy od kilkunastu do kilkudziesięciu lat, uczymy się lub pracujemy. Dlaczego właśnie zwierzęta? Bo są bezbronne, a człowiek czasem potrafi być tak okrutny. Cierpią w milczeniu, nie potrafią krzyczeć, domagać się swoich praw. Kiedyś człowiek w swej pysze, chcąc panować nad wszystkim, udomowił zwierzęta. Powinien być więc za nie odpowiedzialny, a w podzięce że nam pomagają, bronią, dają pożywienie - traktować je z szacunkiem i chronić.[/COLOR][/B][/SIZE][/FONT] [I][FONT=lucida grande][COLOR=#333333]Aby rozwijać naszą działalność potrzebne są nam dodatkowe ręce do pracy. Poszukujemy wolontariuszy, którzy mogliby jeździć z nami na interwencje, szukaliby domów dla bezdomniaków, reagowali na przypadki znęcania nad zwierzętami, pomagali w transporcie zwierząt oraz przy budowie budek dla kotów na zimę. W naszych szeregach mile widziana byłaby osoba zmotoryzowana. Posiadamy tylko jedno auto i to też nie zawsze sprawne. Poszukujemy również osób, które mogłyby być tzw "domem tymczasowym". Polega to na zapewnieniu zwierzakowi opieki na okres maksymalnie 30 dni, do czasu wyzdrowienia zwierzęcia, bądź znalezienia mu domu stałego. [/COLOR][/FONT][/I] [COLOR=#ff0000][B][FONT=lucida grande]Jeżeli masz wątpliwości, lub chcesz o coś zapytać - pisz lub dzwoń[/FONT] [FONT=lucida grande][email protected] 506 569 661 lub 502 116 737 [/FONT] [FONT=lucida grande]* o kontakt prosimy w godzinach popołudniowych [/FONT][/B][/COLOR] [FONT=lucida grande][COLOR=#333333]Możesz nasz również wspomóc finansowo wysyłając środki na konto fundacji Mondo Cane z dopiskiem " sekcja Jelenia Góra"[/COLOR][/FONT] [FONT=lucida grande][COLOR=#333333]Fundacja na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt MONDO CANE[/COLOR][/FONT] [FONT=lucida grande][COLOR=#333333]ul. Grodziska 13, Musuły[/COLOR][/FONT] [FONT=lucida grande][COLOR=#333333]96-321 Żabia Wola [/COLOR][/FONT] [FONT=lucida grande][COLOR=#333333]TYTUŁEM - " SEKCJA JELENIA GÓRA" !!!![/COLOR][/FONT] [FONT=lucida grande][COLOR=#333333]konto Bank Pekao S.A. 58 1240 6348 1111 0010 4518 3305[/COLOR][/FONT] [FONT=lucida grande][COLOR=#333333]KRS 0000413378[/COLOR][/FONT] [FONT=lucida grande][COLOR=#333333]REGON 146118613[/COLOR][/FONT] [SIZE=4]Nasze strony: [/SIZE] [URL="http://www.facebook.com/zwierzetaJG"] [SIZE=4]www.facebook.com/zwierzetaJG [/SIZE][/URL][SIZE=4][URL="http://www.mondocane-jg.com.pl/"] www.mondocane-jg.com.p[/URL]l [/SIZE][COLOR=#FF0000] [SIZE=4]Na dogomanii w naszym imieniu występują: Rubik[/SIZE][/COLOR]
  6. Witam. Sprzedaję własnoręcznie uszytą torebkę w celu przeznaczenia pieniędzy ze sprzedaży na sterylizację "prawie" bezdomnej suczki. Szczegóły na fb i na allegro: [url]https://www.facebook.com/photo.php?fbid=413447938749902&set=pcb.413467995414563&type=1&relevant_count=1[/url] [url]http://allegro.pl/torebka-ze-skory-naturalnej-listonoszka-i3035711948.html[/url] Jeżeli ktoś chce pomóc i przy okazji nabyć bardzo ładną torebkę- to zapraszam. Mucha mieszka w Lubiążu (koło Wołowa)
  7. Witajcie, założyłam na tym forum konto dla naszej biedaczki i jej dzieci. Pewnego dnia dostałam telefon, że suczka pilnie potrzebuje domu wraz z jej maleństwami. Nie mam psa, nigdy nie miałam do czynienia z odchowem malutkich szczeniaków, ale gdybym się nie zgodziła to piesków nie byłoby już na świecie. Historia jest bardzo smutna i zagmatwana. Nie było rady. Zgodziłam się zostać domem tymczasowym dla całej gromadki. Potrzebuję pomocy - zwłaszcza mentalnej i przy szukaniu domów. [B]Sunia[/B] ma około dwóch lat i miała najpewniej bardzo trudne życie. Jest wychudzona i odrobinkę lękliwa, ale każdą osobę wita wesołym merdaniem ogona i nastawia się do głaskania. Nie brudzi w domu, choć na spacer jest ją trudno wyciągnąć bo ma misję opieki nad maleństwami. Ładnie chodzi na smyczy, choć troszkę boi się przejeżdżających samochodów czy odśnieżających chodniki ludzi ;) W domu upomina się o uwagę, jest grzeczna. Typ troszkę jak owczarek niemiecki, ale jest mniejsza, ma lekko oklapnięte uszy i dłuższą sierść. Jest bardzo mądra, ciekawska i jestem pewna, że szybko nauczy się komend. [B]Dzieciaczki[/B] mają dzisiaj około 7 dni. To dwie suczki. Jedna jest ciemna a druga jaśniejsza - ma białe skarpetki i plamki na brzuszku. Trudno mi na razie powiedzieć o nich coś więcej, choć mamusia nie ma kompletnie nic przeciwko operowaniu przy malcach czy braniu ich na ręce - są jednak na etapie pełzającej parówki i w tym są mistrzami. Ojciec nieznany. Póki co mama dostaje karmę Royal Canin dla suczek karmiących i troskliwie opiekuje się maluszkami. Nadaje się zarówno do mieszkania jak i domku z ogrodem (pod warunkiem, że będzie mieszkała w domu, z ludźmi). Myślę, że stanowiłaby idealne towarzystwo dla osoby uprawiającej sport lub lubiącej wędrówki. Wydaje mi się również, że dom z podrośniętymi dziećmi, które wiedzą jak traktować zwierzęta to także dobre miejsce dla niej. Sunia chce się także dogadać z kotami, choć póki co one chciałyby ją zjeść ;) Weterynarz tylko ją oglądał, na wizytę wybieram się jutro. Sunia z maluchami jest u nas dwa dni. Maluszki wyglądają tak: [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-29luXMK9jGM/USjyIf3LfvI/AAAAAAAAJFQ/YiM_V0STfaw/s520/045.JPG[/IMG] [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-6iIz2ZcKzTs/USjyHzO2NaI/AAAAAAAAJFM/hQXNr-sMqJ8/s520/048.JPG[/IMG] [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-lbhW0UfcFvI/USjyP3tD5LI/AAAAAAAAJGI/D6hVIjNEMCY/s520/062.JPG[/IMG] Zdjęcia sprzed dwóch dni, zrobione przez dobre duszyczki, które gromadkę uratowały oraz do nas dostarczyły. My natomiast nie mamy aparatu, więc robimy filmy i zdjęcia telefonem: [video=youtube;uU4ACIC4ns0]http://www.youtube.com/watch?v=uU4ACIC4ns0[/video] (film w dnia wczorajszego) A oto mamusia na dzisiejszym spacerze: [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-D2oVkmNNdGo/USpFlCEiu1I/AAAAAAAAEP0/-9hxzJF2CmM/s500/sunia2.jpg[/IMG] [URL]https://lh5.googleusercontent.com/-99EeHJIdn_U/USpFmimkz9I/AAAAAAAAEQI/rKXjqnNUmBg/s576/sunia4.jpg[/URL] [URL]https://lh6.googleusercontent.com/-xtH9TfXVhAM/USpFnDnz_UI/AAAAAAAAEQQ/9dMI1lKkBqI/s576/sunia5.jpg[/URL] [URL]https://lh3.googleusercontent.com/-8F1YrOBS3fg/USpFlOGMK3I/AAAAAAAAEP4/08AJCiwpTOs/s667/sunia3.jpg[/URL] [URL]https://lh4.googleusercontent.com/-qrJP1ZTaTwg/USpFk6VC9cI/AAAAAAAAEPw/kHYb_jn2oV4/s576/sunia1.jpg[/URL] [video=youtube;CSR4twOXPZM]http://www.youtube.com/watch?v=CSR4twOXPZM[/video] Chciałabym aby sunia trafiła do nowego domu wysterylizowana i zaszczepiona a maluszki odrobaczone i zaszczepione. [B]A teraz czas na milion pytań i próśb:[/B] [LIST] [*]Najważniejsza sprawa, czyli domki - przyznam, że mam zerowe doświadczenie w kwestii szukania nowych domów. Wszelkie sugestie, rady gdzie ogłaszać i jak wybrać tych właściwych opiekunów mile widziane. Byłabym dozgonnie wdzięczna za to, gdyby ktoś pomógł nam sunię ogłaszać i pomógł napisać "tekst reklamowy". [*]Kilka pytań: [/LIST] [LIST=1|INDENT=4] [*]Czy mogę ją wykąpać? [*]Szczeniaczki mają pękate brzuszki. Sądząc po stanie ich mamy nie była odrobaczana ani szczepiona. Co robić? Czy ewentualne robale mogą zagrażać ich życiu? [*]Jak dobrze socjalizować maluszki? Czy możecie polecić mi jakieś artykuły albo pożyczyć (zeskanować) książkę na ten temat? [*]Kiedy mogę zacząć podawać im jedzonko? Co jest najlepsze na pierwsze posiłki? [*]Czy mogę zabrać szczeniaczki do weterynarza? [/LIST] [LIST] [*]Szukamy imion dla wszystkich trzech suczek. Mama jest bardzo przyjazna i uległa - chciałabym, aby imię do niej pasowało. [*]Obawiam się, że ojca szczeniąt nie znajdziemy, a tym bardziej nie pociągniemy do odpowiedzialności alimentacyjnej. Finansuję utrzymanie całej trójki z własnej kieszeni więc: [/LIST] [LIST=1|INDENT=4] [*]Szukam weterynarza w okolicy, który po kosztach zgodziłby się wysterylizować suczkę i zaszczepić/odrobaczyć gromadkę... [*]... lub fundacji, która zechciałaby przyjąć nas pod swoje skrzydła i udostępnić swoje konto do zorganizowania zbiórki pieniędzy związanej z usługami weterynaryjnymi aby chociaż częściowo pokryć koszty zabiegów. [*]Chętnie pożyczymy koce lub ręczniki. O ile się nie zniszczą to zwrócimy :) [*]Chętnie przyjmiemy w prezencie lub kupimy niedrogo obróżki, zabawki, karmę czy witaminki. [/LIST] [LIST] [*]Ja postaram się zorganizować fotografa, ale to od niego zależy kiedy będzie miał dla nas czas. Jeśli ktoś ma dobry aparat i chciałby zrobić pieskom zdjęcia do ogłoszeń to zapraszam w odwiedziny. [*]Proszę pytajcie o chętnych na pieski. Sunia jest przewspaniała. Tak oddany i ufny pies zdarza się raz na sto lat. Jest wdzięczna każdemu, kto okaże jej serce. Strasznie żałuję, ale niestety nie może zostać u nas... [/LIST] Oświadczam tu, aby nie było najmniejszych wątpliwości, że nie ja rozmnożyłam sunię (ani nikt z mojej rodziny/przyjaciół/znajomych). Poznałam ją również 2 dni temu gdy zdecydowałam się pomóc całej gromadce. Proszę nie doradzać mi uśpienia ślepego miotu - wiem, że jest taka możliwość. Naprawdę prosimy o pomoc.
  8. Witam, Znajomi 9 miesięcy temu zaadoptowali psiaka ze schroniska, po czym okazało się, że nie są dobrymi właścicielami. Bili psa, rzadko karmili, a na koniec, gdy przestali płacić czynsz właścicielce, u której wynajmowali mieszkanie, postanowili przywiązać Bonga pod Lidlem z kartką "Oddam za darmo". Koniec końców zostawili go w mieszkaniu i uciekli stamtąd. Na chwilę obecną Bongo przebywa u nas, ale ponieważ mamy już swojego psa (Labradora) to nie możemy się zająć drugim psem z powodu braku miejsca (kawalerka). Bongo ma około 2-ch lat, jest bardzo energiczny i przyjaźnie nastawiony. Nie jest agresywny, dogaduje się z innymi psami, nie ucieka, reaguje na podstawowe komendy, w domu w ogóle nie szczeka. Jest wykastrowany i zaszczepiony - posiada aktualną książeczkę zdrowia. Bardzo zależy nam na znalezieniu dla niego choćby DT, gdyż jest wspaniałym psiakiem i nikt, nawet człowiek, nie zasługuje na brak dachu nad głową i miski z ciepłym jedzeniem. [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/191/dsc0105de.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img191/430/dsc0105de.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/822/dsc0102ec.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img822/2028/dsc0102ec.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/692/dsc0101zd.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img692/7473/dsc0101zd.th.jpg[/IMG][/URL] Proszę o kontakt telefoniczny pod numerem: 792-510-517 oraz smsowy: 537-410-666
  9. Wczoraj na osiedlu Ponikwoda w Lublinie znalazłam pieska rasy Husky. Prawdopodobnie jest to suczka, nie miała obroży. Jest bardzo zaniedbana i widać, że bardzo długo się błąka. Panicznie boi się człowieka, jednak po paru godzinach pozwoliła do siebie podejść i odrobinę zaufała. Potem nie odstępowała mnie na krok. Zauważyłam, że szczególnie mężczyźni wywołują w niej strach. Widać że doświadczyła wiele złego od człowieka i raczej nikomu się nie zgubiła... Z racji na kiepski stan zdrowia (duże wychudzenie, masa powpijanych kleszczy, problemy z siadaniem - widać, że sprawia jej to ból- a dodatkowo "dziwnie spokojnym" zachowaniem została zabrana do schroniska, gdzie zostanie otoczona konieczną opieką weterynaryjną. Ja niestety nie mogłam jej u siebie przetrzymać, szczególnie że wg mnie pomoc lekarza była niezbędna. Niestety z racji na długi weekend ciężko jest mi uzyskać dodatkowe informacje na jej temat, ale jak tylko czegoś się dowiem to napiszę. Bardzo mi zależy, aby znaleźć dla suni świadomy i odpowiedzialny dom!! Jest raczej dorosłym / starszym psem, ma dłuższą czarno- białą sierść i piękne niebieskie oczka. Bardzo potrzebuje miłości i widać, że bardzo cierpi. Jest łagodna, ale też bardzo przerażona więc na pewno jej opiekun musi być osobą cierpliwą, wyrozumiałą i z olbrzymim sercem! Bardzo proszę udostępniajcie jej historię gdzie się da, aby dać jej szansę na kochającego człowieka!! tych złych już na pewno wielu w swoim życiu spotkała... POMÓŻMY JEJ PROSZĘ! Kontakt: Asia- 691 167 506 [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/69/20130430181549.jpg/"][IMG]http://img69.imageshack.us/img69/2594/20130430181549.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/7/20130430211523.jpg/"][IMG]http://img7.imageshack.us/img7/7281/20130430211523.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/443/20130430213009.jpg/"][IMG]http://img443.imageshack.us/img443/179/20130430213009.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/18/20130430194215.jpg/"][IMG]http://img18.imageshack.us/img18/3817/20130430194215.jpg[/IMG][/URL]
  10. monisiag92

    Pomoc

    Moja suczka - York urodzila tydzien temu przez cesarskie ciecie 3 zdrowe szczeniaczki, niestety po kilku dniach zauwazylam ze jeden szczeniak - suczka nie przybiera na wadze i jest mniejsza od pozostalych, nie czekajac skonsultowalam sie z weterynarzem i zaczelam ja dokarmiac mlekiem zastepczym, masowac brzuszek po karmieniu (co 2,5-3 godziny po dawce zgodnej z instrukcja dla malych ras, w nocy miala 5 godzinna przerwe - wychodzilo 8 razy na dobe) oraz dogrzewac pod lampa, weterynarz zrobil jej rowniez zastrzyk z glukozy. Po kilku dniach mimo ze jej waga nic nie ruszyla to zauwazylam poprawe jej zdrowia, zaczela sie wiecej ruszac i chetniej pic mleko od matki (wiecej to byla zabawa niz picie mleka ale w porownaniu do tego co bylo kilka dni temu byla poprawa) oraz chetniej pila wtedy kiedy ja ja dokarmialam. Niestety wczoraj popoludniu zaczelo sie dziac cos niedobrego. Nie chciala sie ruszac i byla taka "dziwna". Pojechalam do weterynarza, znow podal jej glukoze i stwierdzil ze bedzie dobrze bo lepiej wyglada chociaz moze miec wzdecia - kazal podac rumianek i masowac brzuszek. Wrocilam do domu, zaczelam ja grzac pod lampa i po kilku godzinach nadeszla pora karmienia. Piesek w ogole nie chcial nic pic i nagle zaczal piszczec, w ciagu kilkunastu minut zaczal byc coraz mniej swiadomy. Po panicznym telefonie do weterynarza, zgodnie z jego zaleceniami podalismy mu rumianek z odrobinka tabletki rozkurczajacej NOSPA oraz zrobilismy kompres na brzuszek, weterynarz powiedzial ze nic wiecej nie moze zrobic. Mimo "reanimacji" i tego ze suczka zrobila i siku i kupke (co powinno mowic ze wzdec nie miala) niestety z minuty na minute bylo coraz gorzej, piesek piszczal z bolu, mimo cieplego kompresu i masazu brzuszka. Zaczal otwierac pyszczek jak gdyby chcial zwymiotowac ale okazalo sie ze to jego ostatnie oddechy. Po chwili przestal oddychac. Chce wiedziec co zrobilam zle i czy mozna bylo tego uniknac. Ona byla moja wymarzona suczka ktora jako jedyna z miotu miala zostac z Nami i nie moge sobie darowac ze juz jej nie ma. Prosze o pomoc.
  11. [CENTER][FONT=Arial Black][CENTER][SIZE=3]Witam ponownie, jak się okazało taka zbiórka pieniędzy jest nielegalna. Dziękuję za uświadomienie mnie.[/SIZE] Zaszła pewna pomyłka, ja nie mieszkam w Tarnobrzegu a więc nie mam żadnego prawa ubiegać się o pomoc od tamtejszych fundacji. Nazywam się Irena Mróz i mieszkam na wsi w województwie podkarpackim (w pobliżu obecnie nie ma żadnych organizacji ani fundacji). Kobieta wymieniona w tym poście udostępniła mi swoje nieużywane konto (bardzo przejęła się losem psa, a że nie mogła pomóc finansowo, chciała w inny sposób) ponieważ ja takowego nie posiadam. Co do Oskarka to był on pod opieką pewnej fundacji która została rozwiązana. Z fundacją miałam takie relacje, że na przykład gdy mnie prosili podwoziłam im jakiegoś psa, czasami zgłaszałam że jakieś zwierzę potrzebuje pomocy. Praktycznie nie dołożyła się do leczenia psa, pozostawiając tą kwestię domowi tymczasowemu. Dopóki miałam jakieś fundusze pies był leczony. Jak już gdzieś pisałam ma nierozsianego raka wątrobowokomórkowego i ratunkiem dla niego jest wycięcie części wątroby i leczenie wspomagające. Zdjęcia psiakowi zrobiłam ja, jak po niego przyjechałam. Pisząc ten post byłam pod wielkim wpływem emocji, bo można powiedzieć, uratowany przeze mnie pies (i to z takich warunków ''życia'') zostanie uśpiony z powodu braku pieniędzy. Nigdy nie miałam pod opieką aż tak chorego psa. Trochę się w tym pogubiłam. Nie wiedziałam że prosząc o taką formę pomocy robię coś nie właściwego. [SIZE=3]Wszystkich serdecznie przepraszam za kłopot!! I dziękuję tym którzy chcieli pomóc. [/SIZE] No cóż pozostaje mi tylko zgłosić się do jakiejś fundacji. Z tego co wiem na podkarpaciu nie ma nawet jednostki TOZ-u (a barrrdzo by się tu przydał bo w każdej wsi jest parę takich Oskarków). [/CENTER] [/FONT] [/CENTER]
  12. [IMG]http://imageshack.us/photo/my-images/341/dsc00069cv.jpg/[/IMG][SIZE=3][FONT=arial]Witam. [/FONT][/SIZE][TABLE="class: uiGrid mvm"] [TR] [TD="class: vTop"][SIZE=3][FONT=arial]Poszukujemy domu stałego/tymczasowego dla bezdomnego psa błąkającego się przez ponad miesiąc przy TESCO. Psiak dostał tymczasowe imię: Miki. Obecnie psiak przebywa w Lublinie, w lecznicy weterynaryjnej przy ulicy Głębokiej. Pozostanie tam mniej więcej do końca września. Potem czeka go schronisko, jeśli nie znajdziemy mu domu. Oto jego historia: [/FONT][/SIZE][SIZE=3][FONT=arial]W Lublinie, w okolicach ulicy Ułanów od końca lipca błąkał się porzucony pies. Podobno ktoś wyrzucił go z samochodu i odjechał, zostawiając zwierzę przerażone i zdezorientowane na pastwę losu. W wyniku uderzenia o ziemię przy wyrzucaniu go, bądź innego zdarzenia (podejrzewamy potrącenie przez samochód) pies uszkodził sobie łapę. Przez kilka dni leżał ranny pod balkonem, którego właścicielka wynosiła mu tylko wodę i nie zawiadomiła żadnych służb, które mogłyby mu pomóc. Potem zaczął błąkać się po osiedlu- bardzo kulał na przednią łapę i przez jakiś czas w ogóle jej nie używał, obecnie już nie kuleje, najwyraźniej uraz nie był bardzo poważny i zagoił się sam, na szczęście. Zwierzę było przerażone- początkowo nie pozwalało nikomu zbliżać się do siebie, było bardzo płochliwe, wyskakiwało na (ruchliwe!) ulice bez rozglądania się, czy nie nadjeżdża samochód. Jego losem zainteresowała się nieliczna grupa mieszkańców z sąsiednich bloków- kilka osób go dokarmia, zostawia mu wodę, próbowaliśmy go złapać. Bez skutku. Byliśmy i jesteśmy bardzo zmartwieni losem psa. Błąkał się w okolicy bardzo ruchliwych ulic, w tym po parkingach TESCO, OBI i Galerii Orkana, wyskakując na ulicę stanowił zagrożenie dla siebie i innych. Jest bardzo przyjazny w stosunku do psów,uwielbia się z nimi bawić. Jego obecność zaczęła przeszkadzać niektórym mieszkańcom, którzy przeganiali go spod swoich bloków i garaży. Pani sprzątająca na osiedlu wyrzucała miski z jedzeniem i wodą, które ludzie zostawiali dla Mikiego. Ktoś prawdopodobnie go kopnął, niektórzy szczuli na niego swoje psy. Bardzo prosimy o pomoc! Poszukujemy domu tymczasowego, lub stałego dla tego biedaka. Taki dzikusek nie ma szans w schronisku! Każda z osób, które przychodzą tam w poszukiwaniu domowego pupila zniechęci się, widząc tak przestraszone zwierzę. A przecież to nie jego wina, że ludzie potraktowali go tak okrutnie i że przez to potrzebuje czasu, żeby odbudować do nich zaufanie. Pies, jak widać na załączonych zdjęciach, jest niewielki, sięga do kolan (i raczej taki pozostanie) maści biszkoptowej z czarnym pyszczkiem. Jest to samiec. To młode zwierzę, podejrzewamy, że nie ma nawet roku. Jest wesoły i chętny do zabawy, bardzo lubi inne psy. Mamy nadzieję, że uda nam się go oswoić, bo psiak powoli nabiera pewności siebie. Czy ktoś może zna osobę, która mogłaby zaoferować mu schronienie? Pytamy swoich znajomych, szukamy psiakowi DS lub DT, ale jak na razie bezskutecznie. Może ktoś chciałby pomóc temu słodkiemu psiakowi? Bardzo proszę wszystkich użytkowników, którzy to przeczytają: zapytajcie swoich znajomych, rodziny, zastanówcie się sami! Może ktoś współpracuje z jakąś fundacją, która mogłaby go przyjąć? Staramy się uchronić go od dożywocia w schronisku. Piesek mógłby też zamieszkać na terenie jakiegoś zakładu pracy, parkingu strzeżonego itp. Jeśli ktoś ma jakieś pomysły to proszę, niech się odezwie.[/FONT][/SIZE] Kontakt w sprawie pieska: [email][email protected][/email] 504 777 213 505 496 479 [/TD] [/TR] [/TABLE] Zdjęcia psinki: [URL]http://imageshack.us/photo/my-images/341/dsc00069cv.jpg/[/URL] [URL]http://imageshack.us/photo/my-images/864/dsc00070zj.jpg/[/URL] [URL]http://imageshack.us/photo/my-images/209/dsc00072ut.jpg/[/URL] [URL]http://imageshack.us/photo/my-images/651/dsc00071rm.jpg/[/URL] [URL]http://imageshack.us/photo/my-images/215/dsc00073jz.jpg/[/URL] [IMG]http://img37.imageshack.us/img37/4364/dsc00072rfm.jpg[/IMG] [IMG]http://img341.imageshack.us/img341/3668/dsc00069cv.jpg[/IMG] [IMG]http://img52.imageshack.us/img52/8938/dsc00073va.jpg[/IMG] [IMG]http://img705.imageshack.us/img705/3689/dsc00070nn.jpg[/IMG] [IMG]http://img145.imageshack.us/img145/3586/dsc00071g.jpg[/IMG] Kontakt: [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]504 777 213[/FONT][/COLOR] [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]505 496 479 [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] [/FONT][/COLOR]
  13. Na wątku będziemy pokazywać psiaki znajdujace się pod opieką nowopowstałego sądeckiego Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom "Dam Głos" prosimy o wszelaką pomoc...
  14. Kilka dni temu wzięłam pieska ze schroniska. Jest bardzo wychudzony. W schronisku powiedzieli, że gdy podawali mu coś innego niż suchą karmę to miał biegunkę. Teraz staram się od czasu do czasu dawać gotowany ryż i kurczaka i mam wrażenie że jest ok. Jednak nie wiem co podawać, aby piesek szybko przybrał na wadze. Ma jeszcze częste bulgotanie w brzuchu, gazy i w dodatku je trawę. Bardzo proszę o pomoc i z góry dziękuję.
  15. Z miłości do Zwierząt, czyli o naszej Fundacji słów kilka :) Jesteśmy młodą organizacją pozarządową skupiającą wielu zdolnych i ambitnych ludzi o wielkich sercach. Naszą wspólną pasją są Zwierzęta. Uważamy, że każda istota zasługuje na szczęśliwe i wolne od cierpienia życie. Działając w Fundacji, a także poza nią, staramy się być głosem tych, które same nie mogą się o siebie upomnieć. Naszym nadrzędnym celem jest poprawa losu Zwierząt poprzez pomoc bezpośrednią, a także edukację dzieci, młodzieży oraz osób dorosłych. Mamy ogromną ilość pomysłów, zapał oraz chęci do ich realizacji. Jedyne czego potrzebujemy to czas i fundusze. Możesz nam pomóc: - wpłacając darowiznę na rachunek bankowy naszej organizacji: 74 1050 1575 1000 0090 3015 5601 (ING Bank Śląski S.A.) - przekazując dary rzeczowe dla bezdomnych i pokrzywdzonych zwierząt (np. suchą/mokrą karmę dla psów i kotów*, siano oraz zioła dla królików, witaminy, suplementy diety, środki czystości, artykuły pielęgnacyjne, miski, obroże, smycze, legowiska, klatki, transporterki, budy, zabawki, nowe/używane ręczniki oraz koce) - wystawiając naszą puszkę kwestarską (np. w miejscu nauki, pracy) - zostając wolontariuszem Fundacji. *przyjmujemy także karmy wegańskie (w 100% roślinne) :) np. firmy Pitti Boris, Ami Dog/Cat, Benevo, Yarrah. Fundacja Happy Animals (dane) ul. Ogrodowa 62 lok. 9, 55-040 Bielany Wrocławskie KRS: 0000395112, Regon: 021723104, NIP: 8961530789 T: +48 (0) 695 628 764, E: [email protected] [url="http://www.happy-animals.org.pl/"]www.happy-animals.org.pl[/URL] [url="https://www.facebook.com/fundacja.happy.animals"]www.[/URL][url="https://www.facebook.com/fundacja.happy.animals"]facebook.com/fundacja.happy.animals[/URL] [url="https://twitter.com/HappyAnimalsPL"]www.twitter.com/HappyAnimalsPL[/URL]
  16. Dawno nie zakładałem tematu i nie wiem co się zmieniło, ale gotowy opis będzie chyba najlepszy. Marcelka zabraliśmy 2 września od jego opiekunów. Pies, który nie ma... Został w lecznicowym szpitaliku, a ja wracając do domu, zabieram jego obraz. Jadąc tramwajem zamykam oczy i pod powiekami - widzę go. ...psa, który nie ma oczekiwań - najprawdopodobniej, zupełnie zwyczajnie, z powodu braku sił. Kiedy siadam na podłodze przed lecznicową szpitalną klatką nie wychodzi do mnie, nie wącha natarczywie, nie cieszy się, ale też nie chowa się przede mną. Stoi i patrzy. A gdy wyciągam rękę - kładzie mi łeb na dłoni. Dopiero, gdy głaszczę i mówię cicho - ogon zaczyna się poruszać lekko, w geście przywitania. Pies, który nie ma... nie tylko grama tłuszczu, ale ma też zaniki mięśni do tego stopnia, że w zasadzie nie wiadomo, co porusza jego ciałem, gdy idzie. Pies, który nie ma... najprawdopodobniej żadnej poważniejszej choroby, która tłumaczyłaby jego stan, a to, co mu dolega jest efektem doprowadzenia go do tego stanu właśnie. W piątek zobaczyliśmy jego zdjęcie przysłane przez znajomą. W piątek też, natychmiast, udało się zorganizować transport i przywieźć go do Torunia. Stał na łańcuchu, pilnując pola kukurydzy. Miał mieć 15 lat i 'wyglądać nowotworowo' i 'pewnie trzeba będzie go uśpić'. Ma około 4 do 6 lat. Waży 9,5 kg, choć powinien około 15, może nawet nieco więcej. Miał na sobie miliardy pcheł, a w sobie ma mnóstwo pasożytów. Ma apetyt, je zachłannie. Dostaje małe porcje jedzenia i kroplówki, a od jutra zaczynamy pełną diagnostykę. Pies, który nie ma... imienia, bo to, z którym go oddano, nie wzbudza w nim żadnej reakcji. Do jutra można wylicytować prawo do nadania mu nowego, na jego wydarzeniu: https://www.facebook.com/events/147334779047124/ Pies, który nie ma oczekiwań... To, co mnie porusza w takich zwierzętach, to nie ich spojrzenie. Porusza mnie biologiczny opór przed nieistnieniem. Ciało w takim stanie nie powinno nawet chcieć żyć. A żyje. Istnieje. To, co ja 'wyczytam' w tym spojrzeniu jest po mojej stronie - może być złudne, nieprawdziwe. Ale ten opór - instynkt przetrwania - jest po stronie tego stworzenia; jest jego własne, najprawdziwsze. To nie temu spojrzeniu ulegam i pomagam, ale tej woli, która nie zależy od mojego chcenia, bądź nie. Pomóżcie nam.
  17. Relacja z Kazimierza 30 maj 2015 Wróciłyśmy z Kazimierza Biskupiego ... Krótka relacja z odwiedzin w punkcie przetrzymań oraz hoteliku Iskra , w którym przebywają 3 psy . Warunki , w których przebywają psy w Kazimierzu Biskupim pozostawiają wiele do życzenia. Brak wody, jedzenia , psy nawet 3 w jednym kojcu, walka o zasoby... Myślałam tylko o tym, że przyjechałyśmy tylko po kilka , że więcej nie damy rady zabrać , a one błagają nas o to... Musimy zdecydować ze łzami w oczach , które psy możemy uratować !!! Najgorsza chwila w życiu ... Wybraliśmy trójkę spośród prawie dwudziestki , brązowego labradora , owczarkowatą sunię i małą terierowatą suczkę z łańcucha. ** Betty to suczka, która od jakiegoś czasu przebywała w Punkcie przetrzymań w Kazimierzu Biskupim. Betty to spora sunia w typie owczarka. W kojcu razem z nią była suczka , która chowała się przed ludźmi w najciemniejszy kąt w kojcu i samiec w typie owczarka, który terroryzował obie suczki, nie dopuszczał do jedzenia. Suka została oceniona na 1,5 roku do 2 lat. Mega przyjazna, łasi się do ludzi, szczeka jak człowiek wchodzi do kojca. Z naszej gromadki odchwytuje się najszybciej . Uczy się chodzić na smyczy, generalnie na razie trzyma się blisko człowieka. Betty skacze na człowieka, dlatego w hoteliku uczy się dobrych manier i dobrego zachowania. Betty została zaszczepiona i odrobaczona. Były podejrzenia, że może być w ciąży , ponieważ pod koniec marca miała cieczkę. Jednak nie jest. Betty obecnie przebywa w hoteliku. Koszt hotelu to 350 zł/mc . Z całej naszej trójki psiaków hotelowych ma największe szanse na szybkie znalezienie domu stałego. Prosimy o pomoc w utrzymaniu Betty w hoteliku i pomoc w opłaceniu zabiegu sterylizacji. Pomóż nam ! chociażby znaleźć na razie dom tymczasowy, mam nadzieję,że nawet w domu tym czasowym Betty byłaby całkiem innym psiakiem,z dala od innych szczekających psów, tłumu ludzi. Marzę aby znalazła domtymczasowy, ale jednak każda z nas walczy o to aby miała dom już do końca swojego życia.... ponieważ na pewno na niego zasługuje. Na ten czas wiemy jedno: Betty musi mieć odpowiedzialnego człowieka który będzie poświecał jej dużo czasu ponieważ od podstaw trzeba nauczyć chodzenia na smyczy, jako że jest młodym psem ma zapędy do głupawki i szaleństw:) Potrafi wykonywać podstawowe komendy typu - siad, leżeć. na pewno potrzebuje dużego ogrodu, dużo ruchu. Polecałabym nawet dla osoby aktywnej fizycznie. Nie wiemy czy toleruje dzieci ponieważ nie było w pobliżu żadnego dziecka, raczej nadawałaby się z naszego punktu widzenia do dzieci powyżej 10 roku życia. Nie oddamy Betty do KOJCA CZY BUDY Z ŁAŃCUCHEM. Szukamy dla niej domu lub mieszkania. Ciepłej miski z jedzonkiem i miękkiego posłanka...a najważniejsze dużo, dużo miłości.... Dodatkowa informacja Betty nie przepada za suczkami ponieważ trochę w niej zazdrości o człowieka, z samcami nie ma jako tako problemu ale dla pewności dobrze byłoby gdyby nie było innych psów w domu. Zawsze można zrobić spotkanie zapoznawcze jeśli w domu byłby pies, zobaczyli byśmy reakcje i sami ocenili czy to aby dobry pomysł. Betty przebywa w hoteliku w Ruptawie ( 5-10min od Jastrzębia Zdroju) Kontakt w sprawie adopcji Betty Karolina 668411190 ( Zdjęcia aktualne, z hotelu oraz z punktu przetrzymań) 668411190 kontakt
  18. Dzień dobry. Proszę pomóżcie... nie wiem co dalej robić. Znalazłam psa... W czerwcu ,będąc z synem na treningu do naszej grupy za jedną z mam przybłąkał się psiak.Pani podkarmiła go kabanosami i bułką... Były ochyy i achyyy jaki fajny ,miły i uroczy.Kończy się trening i na pytanie kogoś z grupy co z psem ? nagle ten nie może go wziąć bo ma kota,bo ma psa,bo ma dziecko !! Na koniec zostałam ja i koleżanka.No i co tu dalej zrobić?Zadzwoniłyśmy na straż miejską i miał przyjechać pan ze schroniska.Wtem żeśmy dostały olśnienia : że wybrałyśmy najgorsza opcję ,bo ze schroniska pewnie nie prędko się wydostanie...spróbujemy znaleźć właściciela lub też tymczas albo nowy dom. Zapięłyśmy psa na smycz z kluczy ,no to idziemy do domu i następnego dnia pójdziemy do weta sprawdzić czy ma czipa i ogólnie.W drodze do domu dzwoni pan ze schroniska,pyta gdzie jesteśmy ,że on psa zabrać musi i moje tłumaczenia ,że my psa zabieramy do domu nic nie dały,dogonił nas i on psa musi wziąć i koniec kropka.No i co to dalej robić,pan jedno a my drugie.Już chciałyśmy go oddać i następnego dnia jechać po niego,ale znów któraś z nas musiałaby go adoptować a my chciałyśmy go wziąć na kilka dni żeby psiak właściciela odnalazł.Dyskutujemy z panem ... i wtedy podchodzi do nas znajoma,ogarnia sytuacje i po prostu oddzwania na straż miejską odwołując zgłoszeni,sm informuje pana ze schroniska i po sprawie...psiak zostaje z nami...Po drodze do domu,wstępujemy do weta.Pani wetka sprawdza psa się okazuje,że pies ma czipa (jest też kastrowany).Baaardzo się ucieszyłyśmy,że psiak ma farta i że wróci do domu.Tylko,że u weta padł komp i nie dało rady sprawdzić nr. Dostałyśmy nr czipa i próbowałyśmy sprawdzić kto jest właścicielem ,ale do późnego wieczora nic z tego bo strona int. była nieaktywna? W końcu strona zadziałała i się okazało ,że właścicielem psa jest Pan z Bytomia.Na FB zrobiłyśmy "hałas" ,żeby pan Mariusz zgłosił się po psa.Nr tel podany na czipie nieaktywny...zero kontaktu.Po kilku dniach dzwoni siostra pana Mariusza z pretensjami ,że czemu go szukamy skoro on psa oddał komuś innemu bo pogryzł dziecko.Więc tłumacze,że szukamy pana Mariusza bo takie dane są na czipie... na pytanie gdzie i jak mocno pogryzł dziecko odpowiedziała,że "no mocno je ugryzł" jak długo utrzymywał się ślad po ugryzieniu? "yyyyy no tydzień" ... tyle było z rozmowy,gdy próbowałam oddzwonić i na spokojnie pogadać z siostrą p.Mariusza nie odbierała,a potem byłam zablokowana,nawet nie wiem jak nazywał się wcześniej...Dzień,dwa później zadzwoniła pani-powiedziała,że p.Mariusz tego psa adoptował ze schroniska a teraz oddał go innym ludziom bo wyjeżdża do Holandii. A adoptując psa ze schroniska p.Mariusz nie może go oddać innym ludziom tylko ewentualnie do schroniska zwrócić,bo taką też podpisał umowę i tak to chyba działa??Teraz psiak jest u mnie i co dalej z nim zrobić? Schronisko wisi mu na ogonie od początku kiedy tylko go spotkałyśmy.Na forum miau.pl 15-16 czerwca zapłaciłam Fredowi pakiet 100 ogloszeń-ale po dziś dzień ogłoszeń nie ma jedyne na olx. Rozpytałam wszystkich znajomych i znajomi znajomych itd.... cisza. EDIT: dziewczyna dziś je będzie robić. tzn.ogłoszenia. Po telefonie siostry p.M,że pies pogryzł dziecko wydaje mi się to być "ściemą" choć może...? ale przyprowadzając psa do domu i dopiero po otwarciu drzwi,doszło do mnie,że kurcze,w domu mam dziecko i jeszcze 2 koty... no nic,najwyżej będzie zamknięty w pokoju syna-trudno...Co zrobił Fredi ? od progu chciał się witać z kotami,tylko te mu uciekły :D wyjadł im jedzenie z misek,wyłożył się na podłodze i zasnął.Kolejne dni przebiegały zapoznawczo ... do kotów stosunek ma dobry,w sensie ani ich nie goni,nie meczy,nie warczy,mijają się spokojnie chyba go nie interesują zbytnio.Wąchają się,czasami w ramach zasady dostanie z łapy w ucho od Figi (kotka moja) bo ona to taki zadzior mały,ale Fredi nie reaguje.Zna podstawowe komendy takie jak siad,łapa,na miejsce i hop. Spokojnie chodzi na smyczy,na poranne i krótkie spacery z psem wychodzi mój 8-letni syn. Fredi cieszy się na spotkanie z każdym i obojętnie czy to znajomy,nieznajomy,obcy pies czy kot.... ostatnio wieczorem będąc z nim na spacerze,sobie myślę "co on się tak do tej trawy cieszy" :D zaglądam a tam jeż :D jak się wychodzi z Fredim na dwór to ciszy się jak głupi ,tak jakby co najmniej od tygodnia na dworze nie był :D czasem zabieramy go w pola i tam biega bez smyczy,wraca na zawołanie.Biega za patykami czy rzucaną piłką.Wśród dzieci z podwórka jest ulubieńcem,przez dzieci jest głaskany,tulony i całe podwórko wraz z moim synem chodzi na spacery. Nie ma w sobie agresji,odkąd jest u mnie jeszcze nie słyszałam żeby szczekał i nie wiem czy on szczekać nie potrafi czy tez za każdym razem uznaje ,ze nie ma powodu do szczekania ?w każdym bądź razie nie wiem jaki ma "szczek" nawet też nie warczy.Na łóżko sam nie wchodzi,tzn. żeby wskoczył na łóżko trzeba go zaprosić,wtedy wchodzi taki onieśmielony hihi :) Nie wiem co mogę napisać jako jego wadę,bo takiej to chyba nie ma?? Powiem otwarcie ,że psa na stałe zatrzymać nie chce i nie mogę. W tym roku nagle zmarł mój mąż,posypało nam się wszystko.Zostałam sama z dzieckiem i milionem spraw do załatwienia które ciągną się w nieskończoność. Do tego muszę opuścić mieszkanie które razem wynajmowaliśmy bo najzwyczajniej nie stać mnie na utrzymanie mieszkania , przede wszystkim muszę zapewnić dziecku to czego potrzebuje i to jest mi najważniejsze a do tego jeszcze 2 koty ... no i pies. Aktualnie jestem w trakcie pakowania się,w zasadzie jeszcze trochę ale już bliżej jak dalej końca.I co dalej z nim nie wiem?? Ostatnio nawet sprzedałam obrazy,żeby zakupić mu karmę i u weta zapłacić za tabletkę na odrobaczenie i za kropelki na kark,żeby kleszczy nie nałapał,bo teraz plaga a dziecko i koty w domu... Co teraz z nim zrobić,jak dalej działać ? czy ktoś zechce mi pomóc?doradźcie proszę.
  19. Dzień dobry, pięć miesięcy temu zaadoptowałam psa w typie ONka (wygląda trochę jak mix z chow chow). Piesek został przedstawiony jako zdrowy, cudowny i nie mający żadnych problemów. Przez ten czas okazało się że ma bardzo duże problemy z biegunkami i wymiotami. Na początku myślałam, że jest to kwestia stresu poadopcyjnego ale po miesiącu kiedy raz w tygodniu występował luźny kał poszliśmy do weta i okazało się że ma zewnątrzywdzielniczą niewydolność trzustki. Wprowadziłam dietę i enzymy Kreon 25000 ale od kilku miesięcy życie z nim to ciągła niepewność. Nie potrafię w żaden sposób tego ustabilizować. Gotuje mu chude mięso (czasem z dodatkiem serca wołowego i wątroby) z ryżem/makaronem/kaszą jaglaną, marchewką i szpinakiem ale przynajmniej raz w tygodniu jak nie co drugi dzień ma biegunki. Dostaje suple: chrorellę, małą ilość oleju kokosowego, kozieradkę, magnez. Po suchej karmie Britt Adult dodatkowo wymiotuje (głównie żółcią i niestrawionym pokarmem). Wykazuje bardzo dużą agresję poznawczą i nikt nie za bardzo wie jak do niego podejść i zacząć z nim pracować. Nie chce się niczym bawić. Raz podczas nocnej serii biegunkowej zapomniałam założyć mu kagańca i zerwał się ze smyczy. Skończyło się to zatopieniem kłów w szyi owczarka belgijskiego (zerwał smycz, złapał i nie chciał puścić) dzięki Bogu nic się nie stało piesek nie miał śladu. Pracuje z nim w domu (dość szybko opanował komendy), jest cudowny i skupiony ale cały czas się załatwia. Wychodzimy z nim po 8 razy dziennie i nie zawsze udaje się na czas. Z tego co czytałam jego zachowanie może mieć związek właśnie z trzustką. Błagam o pomoc, zaczyna mnie to przerastać a nie chcę z niego rezygnować :(((
  20. Witam! Przyszłam na to forum specjalnie poszukując pomocy Sprawa wygląda tak: Mieszkam z mamą w domku jednorodzinnym, na podwórku jest drugi dom, mojej babci, wujka i jego partnerki - Izy. Ci dwoje zaopiekowali się dorosłym mieszańcem bernardyna (wygląda jak czystej rasy), którego właściciel umarł. Pies był kochany, nawet ja się do niego przyzwyczaiłam mimo strachu.. Najpierw ugryzł Izę, to ta mi tylko ukradkiem powiedziała, tak by czasem nikt na psa nie doniósł. Miesiąc później odwiedziła ich ciocia i nieszczęśnie weszła do domu przed babcią.. Noga złamana z przemieszczeniem i przekręceniem kostki, druga dotkliwie pogryziona, tak samo ręka i brzuch. Pies zaczynał się już dobierać do okolic gardła. Gips na nogach do końca uda. Właściciele nie ponieśli żadnej kary, pies miał jakaś krótką kwarantanne w domu (!), schronisko stwierdziło, że nie przyjmuje agresywnych oswojonych psów, policja wyśmiała, bo "oni się zwierzątkami nie zajmują..". Okolica zastraszona, ludzie boją się przechodzić koło naszego domu, bo pies ucieka (i stety, niestety - wraca). Ja zanim wyjdę muszę ostrożnie do ich domu podejść, modlić się, by jego warczenie nie zmieniło się w coś więcej i przymknąć drzwi wejściowe, bo inaczej pies startuje jak tylko się furtkę otworzy.. Jakiś czas był spokój, potem pies ugryzł babcie w rękę, następnie podobnie wujka (którego normalnie traktuje jak swojego ukochanego pana), a dziś się dowiedziałam, że babci rękę złamał. Ehhh.. I co? Kwarantanna w domu dwa tygodnie. Pies więc będzie leżał w korytarzu, a babcia się boi (słusznie) do łazienki iść, bo przed jej drzwiami piesio. Tak nam policja pomogła. Miejscowi Animalsi nie chcą też pomóc, bo oni nie będą wspierać uśpienia psa.. Ja i mama nie możemy nic, a lada dzień do szkoły będę musiała co rano pędzić i prędzej czy później zostanę zagryziona, bo w przeciwieństwie do dorosłych nie mam kompletnie jak stawiać oporu.. Był badany, żadnej wścieklizny.. Nie jest też ranny, jak nie atakuje to poszukuje kontaktu ludzi, pieszczot.. Jakiś behawiorysta go nawet odwiedział Błagam o radę. Szczerze i ze strachem w sercu Pozdrawiam, Arijka
  21. Witam, Chciałabym zachęcić do pisania do Pana Jarosława Wieczorka, Wojewody śląskiego, który chce prowadzić zmiany uniemożliwiające bezpłatną sterylizację kotów wolnożyjących w Bielsku Białej. Jeśli uważacie takie działanie działanie za krzywdzące - napiszcie do tego Pana maila lub wiadomość na FB. Może to coś zmieni. Adres mailowy: [email protected] Profil na fb: https://www.facebook.com/Jarosław-Wieczorek-131879760241628/ Ja napisałam wiadomość na FB oraz maila z mniej więcej takim tekstem: Czy naprawdę chce Pan doprowadzić do zaniechania najbardziej efektywnego i długoplanowego działanie w kwestii ograniczania bezdomności zwierząt jakim jest sterylizacja bezdomnych i wolnożyjących kotów? Brak możliwości sterylizacji wolnożyjących kotów to bardzo krótkowzroczna decyzja o zdecydowanie nieekonomicznych skutkach - kotów będzie przybywać, a rozmnożone w ten sposób zwierzęta trafią do schronisk w których będę je utrzymywać podatnicy.
  22. Szanowni Państwo Jestem studentką Pedagogiki, studiów magisterskich, specjalność diagnostyka pedagogiczna z edukacją międzykulturową na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Zwracam się do Państwa z prośbą o wypełnienie niniejszego kwestionariusza ankiety, którego celem jest zbadanie opinii na temat dogoterapii jako nowoczesnej metody wspierającej rehabilitację dzieci niepełnosprawnych ruchowo. Zapewniam, iż badania są całkowicie anonimowe a wyniki uzyskane tą drogą posłużą mi tylko i wyłącznie do realizacji badań naukowych. Z góry dziękuję za poświęcony czas i wzięcie udziału w badaniach. http://l.facebook.com/l.php?u=http%3A%2F%2Fwww.ebadania.pl%2Fac2213355c585241&h=NAQGJsgIE&s=1
  23. Około 6-letnia suczka (Diana vel. Szczęściara) w dniu wczorajszym została znaleziona w rowie. Jak się okazało jest strasznie wychudzona, ma poważny niedowład kończyn tylnych oraz dwa guzy (w tym jeden wielkości jabłka) na listwie mlecznej :( Psina pilnie potrzebuje środków finansowych na karmę specjalistyczną, szczegółowe badania oraz operacje. Każda złotówka na wagę złota. Dzisiaj suczka kolejny raz odwiedzi weterynarza, zostanie wykonane USG + badanie krwi. Jeśli chcesz wesprzeć Dianę: 74 1050 1575 1000 0090 3015 5601 (ING Bank Śląski S.A.) Fundacja Happy Animals ul. Ogrodowa 62/9 55-040 Bielany Wrocławskie z dopiskiem "Diana" Szczegółowe rozliczenie tutaj
  24. Szarik to typowy Labrador- energiczny, żywiołowy, ufny, wylewny, kochający człowieka, zabawę i pieszczoty Emotikon smile SZARIK : - MA OKOŁO 4-5 LAT, - jest UFNY i WIERNY, - ŻYWIOŁOWY, - jak każdy labek WYMAGA REGULARNEJ AKTYWNOŚCI FIZYCZNEJ, - WYMAGA KONTAKTU Z CZŁOWIEKIEM, dlatego nie zostanie oddany na łańcuch lub do zamkniętego kojca, - SZYBKO SIĘ UCZY, - SZYBKO SIĘ PRZYWIĄZUJE DO OPIEKUNA i skoczy za nim w ogień! - JEST WYLEWNY, skacze z radości, więc niekontrolowany może w zabawie przewrócić małe dzieci, - NIE JEST KASTROWANY, miewa konflikty z innymi samcami. Jakiego domu szuka: - ODPOWIEDZIALNEGO, który biorąc go pod swój dach, wie, że do końca jego życia powinien zapewnić mu dobre życie, - AKTYWNEGO, czyli takiego w którym częste spacery, bieganie lub jazda na rowerze czy wypady nad jezioro, staw lub do lasu to rzecz normalna, a nie od święta, - Z OGRODZONĄ POSESJĄ, po której pies mógłby swobodnie biegać lub - DOMU NA TYLE AKTYWNEGO, ŻE SZARIK MÓGŁBY MIESZKAĆ W BLOKU. Filmiki: https://www.facebook.com/13explode13/videos/1177970862213540/ https://www.facebook.com/wsprawiezwierzat/videos/1397207476961725/ Szarik został znaleziony w lesie niedaleko Lubina, niestety nikt się po niego nie zgłosił. Psiak nie ma chipa. Jest typowym labradorem, uwielbia człowieka, zabawę i pieszczoty. Niestety osoba, która go przygarnęła nie ma warunków, by trzymać psiaka w domu, a teren posesji jest nieogrodzony, dlatego pies jest uwiązany do budy. Nie wiemy jak długo będziemy w stanie zapewnić mu regularne spacery, dlatego chcemy znaleźć mu dom z prawdziwego zdarzenia, labrador jest stworzony do życia obok człowieka, a nie na łańcuchu przy budzie, zwłaszcza, że nie jest przystosowany do życia na dworze! Szarik przebywa w okolicy Lubina. Kontakt z nr 723-823-777
  25. Poszukiwany DS lub DT - najlepiej doświadczony. Szczegóły w wydarzeniu: https://www.facebook.com/events/795132373920543/
×
×
  • Create New...