Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'pies'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

  1. Witajcie! Dawno mnie tu nie było! Może przejdę od razu do sedna. Od października zacznę studia(przynajmniej tak planuję - zobaczymy czy matura będzie sprzyjać). Niemniej prawdopodobnie już w czerwcu pojadę do miasta w którym chcę studiować. Ustalone jest, że zabieram psa ze sobą. I w tym miejscu zaczęłam się zastanawiać. Co z podatkiem za psa? W tym roku odprowadziłam go juz w mieście w którym jestem zameldowana. Co z miastem w którym będę przebywać przez większą część czasu? BTW Jak wygląda sprawa przy przeprowadzkach? Tak przy okazji pytam. Psa się wyrejestrwouje w jednym urzedze, a rejestruje w drugim? Dzięki za odpowiedź!
  2. Jako, że to mój pierwszy post, chciałbym się przywitać ze wszystkimi właścicielami piesków. Sam w swoim domku posiadam 3 śliczne kundelki, Lolę - suczkę którą pryzgarnęliśmy pare lat temu, a która po dwóch latach obecności u nas urodziła dwa piękne bąbelki - Franza i Balbinkę. Do napisania tego posta skłoniło mnie ostatnie nieprzyjemne wydarzenie, jakie miało miejsce, a mianowcie Franuś został bardzo brutalnie pogryziony przez większego psa, nie wiem kiedy, gdyż po prostu wyrwał się jak oszalały którego ranka z podwórka, po czym po jakimś czasie wrócił straszliwie pogryziony. Miał kilka zabiegów operacyjnych. To wydarzenie generalnie poza faktem, że było dośc kosztowne (ale przecież nie oszczędza się na miłości do przyjaciela) skłoniło mnie do pewnych przemyśleń, w zasadzie wynikających z rozmowy z lekarzem. Otóż okazuje się, że w Polsce w ogóle nie ma czegoś takiego jak ubezpieczenie psa, podobno pare lat temu było takie ubezpieczenie realizowane przez PZU, ale już ten produkt nie działa. O ile się nie myle zwykłe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej także nie specjalnei działa w przypadku piesków. Patrze na hasło Pet Insurance na wikipedii, i okazuje się że w cywilizowanych zachodnich krajach tego typu produkty ubezpieczeniowe są na porządku dziennym. [URL]http://en.wikipedia.org/wiki/Pet_insurance[/URL] Mam w związku z tym pytanie, czy właściciel pieska poszkodowanego w takim wypadku pozostaje bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony ubezpieczyciela? Przeciez koszta leczenia psa są niestety coraz droższe a w przypadku naprawdę poważnych wypadków, jak mojego bąbla, koszta idą już pod tysiąc złotych. Jestetm sfrustrowany i rozczarowany.
  3. Cześć! Pilnie potrzebuję pomocy... 2 lata temu wzięłam ze schroniska sunie, ma na imie Kiara. To Kochany Piesek choc bardzo energiczny. Od kilku dni zaczęła dziwnie się zachowywać. Dostała szczepionke przeciwko wsiekliznie po ktorej zaczela sie robic agresywna. Pogryzla juz 2 osoby i nie wiemy co robic. Czy to mozliwe ze to wlasnie przez ta szczepionke cos sie stalo? Dzis moja mama pojechala z nia do weterynarza ktory stwierdzil ze wizualnie nic jej nie jest. W zachowaniu bardzo sie zmienila, ciagle piszczy i nie chce sie bawic z domownikami. Do osob obcych zrobila sie bardzo agresywna. Z tego co zdazylam sie dowiedziec, lekarz ma jej przepisac psychotropy. Czy ktorys z waszych psow bral cos takiego? Jak to na nia wplynie? Prosze o pomoc. Pati.
  4. Witam! Jest to mój pierwszy wątek na forum, pozdrawiam wszystkich i zwracam się o poradę :-) Dwa miesiące temu adoptowałam ze schroniska 5 mieś psa/ mieszańca (owczarek + bernardyn (jak mniemam), jest dość duży, obecnie waży 33 kg). Pies jest cudowny, jest grzeczny, dość ułożony -nie jest to mój pierwszy pies, zatem (mam nadzieję!) umiem się właściwie obchodzić. Wszystko byłoby idealnie gdyby pies nie był strasznym !! głodomorem - jest wiecznie głodny!! Otrzymuje od nas bardzo dobrą karmę, w ilościach zalecanych przez weterynarza (więcej niż zaleca producent) - obecnie pies ma 7 miesięcy, przy 33 kg karmię go 650 g (może ciut więcej) suchej karmy (karma premium), w dawce rozłożonej na 3 posiłki. Gdy tylko skończy jeść porcję (zjada 200 gram w minutę, co do ostatniego kawałka, chyba, że podaję mu jeść w kuli którą turla a karma się z niej stopniowo wysypuje) płacze o więcej, rozgląda się, szuka, szczeka, nikt w domu nie może spokojnie zjeść bo pies szczeka, piszczy, skacze, denerwuje się (i nas!). Nigdy go nie dokarmiamy ze stołu, bardzo się staram, by zawsze jadł po domownikach. Starałam się go ignorować, zamykać w łazience na czas posiłków, nic nie skutkuje: ani łagodnie, ani asertywnie, ani krzyki, ani "time out". On ma misje: JEŚĆ! i tylko to mu w głowie. Potrafi nawet na stół wejść (tak, wejść - cały) by zlizać okruchy - nawet jeżeli stół zostanie natychmiast wytarty z użyciem detergentów. Gdy sama jestem w domu sytuacja nie jest aż drastyczna (czasem się nawet nie zainteresuje tym, co jem), ale jak jest w domu także mąż, to robi się masakra :-) Gdy są goście - masakra totalna :-)) Kolejny problem to podjadanie... Podczas spacerów zjada WSZYSTKO, co znajdzie. Wie, że mu nie wolno, zatem od razu zdobycz połyka w całości... Często nawet nie zdążę się zorientować... Zjadł już parę żab, zdechłych ptaków, je ślimaki, koniki polne, osy, suchy chleb (kiedyś uciekł z całą reklamówką... zanim go dogoniłam, reklamówka była pusta....), zjada nawet reklamówki plastikowe i raz zjadł rękawiczkę gumową. Ale miarka się przegięła gdy połkną na raz małego kreta :-/ Nigdy się wcześniej z czymś takim nie spotkałam. Mniemam, że pies miał w życiu okres głodu, lub inne psy mu podjadały karmę. Początkowo, gdy zamieszkał u nas, podobny problem był z wodą (nie wiedział, że woda zawsze będzie w misce, pił wszystko z miski - jak mu dolałam, to znowu wypijał... aż czasem wodą wymiotował. Przestał to robić po tygodniu, gdy zorientował się, że woda zawsze będzie w misce). Uff... Na koniec anegdota... kiedyś byłam z nim u sąsiada, i postanowiliśmy zobaczyć, ile jest w stanie zjeść. Był to wieczór... otrzyłam już całą dzienną porcję karmy. Otóż głodomór skonsumował: 600 g kociej karmy, bochenek chelba, 4 surowe ogórki i dużą cukinię. Jedną kromkę chleba wziął na wynos do domu :-) Chyba się najadł :-) Aha, na pewno nie ma pasożytów, był odrobaczany i badany pod tym kątem. Jeżeli macie jakieś sugestie, lub podobne doświadczenia, będę niezmiernie wdzięczna za poradę :-)
  5. [FONT=times new roman][COLOR=#000000].a.a.a.a.a.a.a.a.a.a.a.a.a.a.a.a..a.a..a[/COLOR][/FONT]
  6. Jest bardzo ważna sprawa. Mój pies ma roczek. Ostatnio w piątek zaczęła wymiotować żółcią. Myśleliśmy, że jej przejdzie ale w sobote była bardzo osłabiona. W niedzielę udaliśmy się do weterynarza. Weterynarz dał jej witaminy oraz wapno. Okazało sie, że ma czymś przedziurawione jelito grube. Lekko krwawi z odbytu. I teraz pytanie: Jej organizm jest silny, ma szansę na przeżycie?
  7. [CENTER]Witajcie :) Chciałabym przedstawić wam mojego cudownego psiaka który zwie się Rufus. Psiaka przyprowadziłyśmy do domu pod koniec wakacji był on wtedy w bardzo złym stanie fizycznym jak i psychicznym ale dzięki naszej troskliwej opiece psiak stał się szczęśliwym szczeniakiem i beztrosko może hasać wraz z nami po lasach, łąkach i poznawać coraz to ciekawsze zjawiska i rzeczy :) Gdyby nie nasza pomoc szczeniak pewnie musiałby samodzielnie zdobywać pokarm (jak jego bracia i siostry). Niestety nie jestem w stanie zaadoptować więcej niż jednego psiaka puki co ale myślę że jak tylko to się zmieni zaadoptuję jeszcze jego braciszka żeby go odchować a następnie przekazać w dobre, odpowiedzialne i kochające ręce. Ale puki co mój wspaniały Rufus jest około 4 miesięcznym szczeniakiem kundelka. Każdego dnia trenujemy, odkrywamy nowe zakamarki.. Staram się być dla mojego psa dobrym, odpowiedzialnym, asertywnym przywódcą by mój podopieczny wiedział że gdziekolwiek tylko będziemy nigdy nie będzie musiał się bać niczego. Chcę być dobrym przywódcą dla swojego psa, być może w przyszłości dla większego stada, staram się czytać wszystko co wpadnie mi w ręce na temat zwierząt by poznać ich z każdej strony :) Bardzo dobrą książką okazała się ''Melissa Jo Peltier, Cesar Millan - Zaklinacz Psów''. Ogólnie uwielbiam Cesar'a Millan'a i podziwiam go za podejście do psów nawet tych naprawdę z wielkimi problemami. A oto jaki Rufus jest piękny :)) [IMG]http://img.pl/KMtd.jpg[/IMG] [IMG]http://img.pl/medium/JNtd.jpg[/IMG] [IMG]http://img.pl/medium/KNtd.jpg[/IMG] [/CENTER]
  8. Witam, mam problem z moja 5,5 letnią suczką (mieszaniec jamnika z terierem). Otóz czesto robi sobie głodówki. Dostawala od weta zastrzyki na apetyt i było ok. Jednak teraz od 4 dni nie je w ogóle. Wet radził dawać gotowanego kurczaka bez niczego - zjadła 1 miskę 4 dni temu i na tym się objadanie skończyło. Więc kurczak jest 'fe'. Juz nie wiem co robić, nie raz na siłe jej do pyska wpycham jedzenie, boje sie z emoze np zaslabnąć z głodu. Uwielbiala wątróbke, chciałam ją teraz nią przekupić - nic z tego, 0,5kg poszło do śmieci. Mało pije, gdy do tej pory wypijała około 3 miski dziennie. Wybitnie osowiała nie jest, trochę zaczepia, lecz w większości spi, lezy. Jedyne co z chęcią zje do Denta stix ew. czekolada dla psów. :/ Sucha karma też stoi. Jakiś czas temu miała kamienie na nerkach ale sprawa jest już zaleczona, nawrótow nie było. tydz temu miała straszne wzdęcie, duży i twardy brzuch, dostała zastrzyk rozkurczowy i przeszło, zaczeła jeśc na 2 dni i koniec. CO robić w takiej sytuacji? Są jakieś srodki na apetyt w aptece bez recepty, ktore mozna podawac psu? Ostatnio wydałam bardzo dużo na weterynarza (z racji właśnie tych kamieni, dodatkowo miała alergie skóry, wygryzała się przez co teraz chodzi już 3 tydzien w kołnierzu, bo co sie sciagnie to juz zaczyna kombinowac by się gryzc, więc wet kazal nie zdejmowac dopoki nie przestanie obgryzac sobie ogona) i chcialabym rozwiazac to w miare jak najtanszym kosztem, wiadomo idąc swieta a tu w grudniu juz 250 na weta poszło.... Proszę o pomoc.
  9. Witajcie, jestem z Sanoka, mam 7 letniego psa o imieniu Łoli. Interesujemy się agility i dogfrisbee :) Czy ktoś byłby chętny na spacer z nami ? Ja jestem nastolatką. Najlepiej gdyby był ktoś w moim wieku ;) :cool3: Jeszcze przydałby się ktoś kto pomógł by mi z oswajaniem psa, bo jest trochę agresywny w stosunku do innych... Ale jest co raz lepiej:eviltong: Czekam na odpowiedź!
  10. [COLOR=#303030][FONT=Arial]Witam, [/FONT][/COLOR] [COLOR=#303030][FONT=Arial]mam dwumiesięcznego szczeniaka sznaucera. Uwielbia gryźć skarpetki ubrane na stopie. Wczoraj wieczorem ugryzł mnie w stopę i odruchowo machnęłam nogą (dodam, że jak na takiego małego pisaka to gryzie dość mocno), a on spadł na ziemię. Usłyszałam tylko jak upadł i piszczał ok. 30 sekund. Tak się wystraszyłam, że nie mogłam na niego spojrzeć. Był bardzo przestraszony. Gdy przestał piszczeć wzięłam go na ręce i przytulałam. Wydaje mi się, że źle stawia prawą nogę, ale w miednicy. Nie piszczy jak chodzi, ani jak skacze. Bawi się tak jak zawsze. Rodzice mówią, że wkręcam sobie, że mu coś jest i mówią mi, że chodzi normalnie. Jak myślicie jestem przewrażliwiona czy faktycznie mogło mu się coś stać? To mój pierwszy pies i bardzo się o niego boję. Dzisiaj nic nie wskazuje na to, że coś mogło mu się stać. Przespał normalnie całą noc i nie piszczał. Dalej bawi się i cieszy. Iść z nim do weta? Nie posądzajcie mnie o robienie krzywdy psu, nigdy świadomie nic bym mu nie zrobiła... Proszę o poradę [/FONT][/COLOR]
  11. Nie jestem opiekunką Bruca, ale wiem troszkę na jego temat od jego opiekuna. Marek ma dużo obowiązków, więc postanowiłam mu pomóc, żeby Bruce miał szanse na dobry domek i to oby jak najszybciej. Bruce jest psem bardzo pogodnym, lubiącym kontakt z ludźmi. Ma też dużo siły, ale to nie jest nic dziwnego u psów w tym typie :). Bruce wysoko skacze i niestety skacze na ludzi - ten sposób domaga się uwagi. Na spacerze ciągnie na smyczy. Z psami bywa różnie. Niektóre są w jego oczach są wrogami, ale niektóre to super i w ogóle fajne. Opis Bruca na stronę schroniska i fundacji: Bruce to pies średniej wielkości (ma ok. 45 cm w kłębie) w typie amstaffa. Jego znakiem rozpoznawczym są duże, stojące uszy . Bruce jest bardzo żywiołowy i energiczny . Po wyjściu z klatki ciągnie na smyczy, ale u psów, które mają tak mało ruchu nie jest to zaskoczeniem. Bruce często próbuje zwracać na siebie uwagę skakaniem na człowieka. Obecnie pracujemy nad tym aby te zachowanie wyeliminować. Przyszły opiekun będzie musiał zapewnić mu dużo ruchu, nie zapominając również o dostarczeniu psu rozrywki umysłowej. Jego stosunek do innych psów jest różny , czasami chcę się łądnie przywitać i bawić, ale czasmi pokazuje zęby i gotowy jest zaaktakować. Bruce jest psem, który uwielbia towarzystwo ludzi. Do dzieci , kotów oraz innych zwierząt stosunek póki co nieznany. Jego sierść jest krótką i łatwą w pielęgnacji . Warunkiem adopcji jest możliwość przeprowadzenia wizyty przed i po adopcyjnej oraz podpisanie umowy adopcyjnej. Kontakt: 605 366 253. Co do zdjęć to Marek obiecał zrobić jakieś w następną sobotę. Póki co mam tylko te ze strony i to nie w oryginalnym rozmiarze. [IMG]http://i42.tinypic.com/27y5wtv.jpg[/IMG]
  12. Witam serdecznie. Jestem tu nowa, więc niezbyt wiem, gdzie i co powinnam założyc, ale sama nie mam już wyjścia - a słyszałam niejednokrotnie, że tylko na Dogomanii idealnie doradzą. Sprawa odbywa się tak - od prawie pół roku jestem posiadaczką mieszańca labradora, Fado. Od małego były z nim niebotyczne problemy - szczekanie przy jedzeniu, ciągnięcie na smyczy, baaardzo długo sikał w mieszkaniu, gryzł, niszczył i tak dalej, i tak dalej. Od samego początku nad tym pracowaliśmy. Proces nauki jest u niego tragicznie wolny - niewiele dobrotliwości i ulegania pozostało mu po matce labradorce. Jest to pies okropnie uparty i inteligentny na tyle, by wykorzystac to dla swojej potrzeby. Długi czas minął, nim skończyły się te problemy. Ustało jednak szczekanie, ciągnięcie i umiarkowanie niszczenie. Mojej rodzicielce jednak nerwy się skończyły i ku mojej rozpaczy, oddała go. To był okropny okres w moim życiu, mam chyba nawet przebłyski amnezji dysocjacyjnej, niewiele z tego czasu więc pamiętam (pamięc wypiera tragiczne przeżycia dla dobra psychiki), choc trwało to tylko tydzień. Pies wrócił. Przez kilka dni było naprawdę ok z jego zachowaniem, głównie dlatego, że kupiłam wcześniej tabletki na zapalenie pęcherza i nowy jego właściciel przeprowadził leczenie - sikanie ustało. Minęły od tego czasu około dwa i pół tygodnia. Rozpętało się piekło. Fado ciągnie na smyczy niemiłosiernie, wyrywa się. Gryzie, drapie we wszystko, jest nieznośny. Szczeka na nowo. Sikanie i kupkanie wzmogło się okropnie - nawet gdy był maleńki tyle tego nie było. Na spacerach bez smyczy ucieka, zaczepia ludzi, goni za samochodami, jest głuchy na wołania, chociaż wcześniej reagował idealnie. Na krzyk czy klaps nawet nie reaguje - jakby nie odbierał wcale bodźców. Stał się tak nieznośny, że nie można z nim życ. Grozi mi ponowne jego oddanie, a to, jak się to skończy.. cóż, nie ręczę, że będzie z moją psychiką bardzo źle. Bądź co bądź, to czterołap najważniejszy w moim życiu. Dodam, że nie zmieniło się zupełnie podejście domowników do psa. Gdy coś zrobi dobrze, jest nagradzany, gdy źle, krzyk lub klaps, które z reguły w ogóle nie działają. Na spacery wychodzi co najmniej godzinę dziennie - jak jestem bardzo zajęta, czy mam dużo nauki. Zazwyczaj ma jakieś dwie godziny do biegania. Ma swoje zabawki, swoje miejsce w domu. Pytanie - jak sobie z tym poradzic? Jak "zadziałac" na niego, by zaczął rozumiec, co robi źle? Co może byc tego powodem? Jak to szybko zlikwidowac? Zegar mi tyka nieubłaganie, ostatnio doszło do tego wszystkiego potworne niszczycielstwo.. Sama przyłapuję się na momentach, kiedy mam go dośc. Sama jestem nieubłaganą psiarą, doskonale wiem, jak się obchodzic z psem, jak czytac z jego psychiki i potrzeb, ale ta sztuka jest orzechem nie do zgryzienia. W ogóle ze mną nie współpracuje, mimo wielu pozytywnych zachęceń i unikania złych sytuacji. Mogę tylko Was błagac o pomoc. Nie wiem, co robic.
  13. Witajcie. W lipcu adoptowałam szczeniaka. Jest to zmixowany Jack Russel. Ma na imię Pirat-z okazji łatki na jednym oczku. Jest on dużym chłopcem i waży tyle ile mój pięcioletni synek... W domu posiadam jeszcze trzy koty-chłopca i dwie dziewczynki- wszystkie są starsze od psiaka. Moje problemy z ułożeniem Pirata są bardzo rozległe. Pierwszym jest nieustanne ganianie kotów, które nie mają się bardzo gdzie schować. Goni, a kiedy dogoni to łapie za gardło i ciągnie po pokoju. Myślę, że nie chce im krzywdy zrobić, bo merda ogonem i szczeka przyjaźnie, ale koty strasznie się go boją. Doszło już do tego, że aby koty zeszły z półek i szafek, to pies musi być na dworze- mam domek z ogrodem więc na szczęście to nie problem. Druga sprawa- Pirat jest bardzo zazdrosny o mnie- tak jeśli chodzi o koty jak i o mojego syna- dodatkowo jest agresywny wobec małego. Syn boi się go i już nawet nie podchodzi do niego. Pies, albo go gryzie (potrafi z nienacka za nos złapać), albo tłucze łapą- kiedyś myslałam, że mu oko wybił. Dodam, że moje dziecko jest nauczone szacunku do zwierząt i nigdy go nie męczy, ani nie bije. Bardzo by chciał się z nim bawić i czasem nawet płacze dlaczego Piracik go nie lubi... Pies nie reaguje na komendy-wiem ,że jest młody, ale on mnie zupełnie ignoruje... nie daje sobie założyć szelek- gryzie mnie do krwi, a obrożę zdejmuje w dwie sekundy i ucieka przed siebie. Czy ktoś może na początek doradzić jak go spróbować wychować. Jest to wg, mnie wspaniały piesek. Bardzo mądry i z potencjałem, ale jakoś nie potrafię odpowiednio wprowadzić w życie tego co wiem o psów wychowaniu i wychodzi chaos. Będę wdzięczna za odpowiedzi.
  14. Witajcie. Jestem Ela- mam 33 lata i mieszkam pod Żyrardowem (mazowieckie). Posiadam szczeniaka-6m-cy mix terierowaty-Pirat. Bardzo chętnie pospaceruję z kimś w celu socjalizacji pieska i wspólnego pogadania ;) Dodam na marginesie, że spacerom będzie towarzyszył mój 5 letni synek- więc również chętnie mama z dzieckiem.
  15. Witam wszystkich to czytających sprawa wygląda tak,że mam działkę,którą od domu dzieli droga i na niej ma zamieszkać Pan pies.Potrzebuje czworonoga,który nie stanie się zbyt agresywny mimo średniej ilości kontaktu z człowiekiem ( psu mogę poświęcić 2-2.5h dziennie wraz ze spacerami.O ile czas pozwoli będę zabierał go na ryby czy też przejażdżki rowerowe lub po prostu zabierał go do auta i gdzieś z nim jeździł ) potrzebuje pupila,który nie będzie skory do nadmiernego obszczekiwania wszystkiego,jedynie jakiegoś intruza przy czym nie da się przekupić za smakołyk .Po działce będzie biegał wolno bez uwięzi więc miejsca do ruchu będzie miał sporo.Chciałbym żeby był dużych rozmiarów 35kg w górę i najlepiej gdyby znosił nasze zimowy temperatury aczkolwiek budę czy taż jak ja to zwę psi domek dostanie z rozmachem.Na ten moment myślałem nad rasami takimi jak kangal czy berneńczyk jednak wiem że nie są to zbyt trafne wybory i mam nadzieje że ktoś pomoże mi nakierować się na tą właściwą :)
  16. Dzień dobry Od jagiegoś czasu planuję kupić pieska mam męża i dwójkę dzieci .Jeden prawie 18 lat a drugi 12. Obydwoje są bardzo odpowiedzialni. Niestety pies musiałby od poniedziałku do piątku zostawać sam na około 8 godz. zamierzamy zabrać szczeniaka ok.2 miesiące na wakacje. Ponadto mąż nie bedzie pracował przez trzy. Czyli zosyawał bedzie dopiero od siedmiu miesięcy. Upatrzyliśmy sobie Nova Scotia Duck Tolling Retriever. Będziemy wstanie chodzić z nim na spacer min.1.5godz. Czy poradzimy sobie z tym psem? Z góry dziękuję za odpowiedzi:)
  17. Hejka mam suczkę (kundelek) ma 2 lata i 5 miesięcy, wabi się Mela około 1-2 miesicy temu miała kleszcza oczywiście wraz z moim tatą pojechaliśmy do weta żeby go wyciągnął i niedawno zauważyłam że w tym miejscu gdzie miała kleszcza (tył ucha) zaczela jej wypadać sierść (jeszcze troche a będzie łysa plamka), skóra w tym miejscu strasznie się łuszczy i caly czas ma strupka (w tym miescu co był kleszcz) przestraszyłam się i nie wiem czy tak się robi, czy oznacza to jakoś chorobę! To był pierwszy kleszcz Melki a ja jestem pierwszy raz właścicielką psa i poprostu nie wiem czy powinnam sie martwić. Z góry dziękuję.
  18. Hej ! :))) Ostatnio mam wrażenie, że mój pies się " zbuntował". Jest niegrzeczny, wyrywa się, nie przychodzi do nogi. Ale zacznijmy od początku. Otóż, mam 2 letnią suczke rasy Manchester terrier. Sunia jest zdrowa. Odkąd pamiętam uczyłam ją posłuszeństwa. Zawsze przychodziła do nogi, była kochana i miła. Ale teraz? Jest niegrzeczna. Boję się ją spuścic ze smyzzy, w nocy chodzi po całym domu, nie chce się przytulać. Czy mam pójść z nią do weta? Je, pije, śpi, ma energię. Co zrobić?
  19. Witam, mam do oddania psa , około 5 lat , duży, aktywny, bardzo lubi się bawić. Mieszaniec owczarka z innym dużym psem, długowłosy. Nieprzystosowany do życia z innymi zwierzętami, nie łączyć go zwłaszcza z kotami i kurami. Nie kastrowany. Nie miał styczności z dziećmi. Jeśli będzie miał duży plac oddam też dużą budę dla niego. Wabi się Miki.
  20. Kochani, szukamy domu dla pieska poniżej. Jest to 5,5-letni mieszaniec foksterriera. Równie mocno bystry, co żywiołowy. Tu rodzi się problem. Został przez nas wzięty ze schroniska miesiąc temu. Schronisko nie poinformowało nas/ nie miało dostatecznej wiedzy nt. rzeczywistego temperamentu psa. Dano nam go do małego mieszkania w centrum miasta. Długie spacery i wspólna zabawa miały wystarczyć. Pies bardzo dobrze zachowuje się w domu (daje sobie zakładać szelki, umie nosić kaganiec, nie niszczy przedmiotów, gryzie wyłącznie swoją zabawkę, załatwia się tylko na spacerze), poza tym że podczas wizyty gości staje się nadpobudliwy. Natomiast gdy wychodzi na dwór zaczyna szaleć. Jest agresywny w stosunku do innych zwierząt, zdarza mu się rzucać do obcych mijających nas mężczyzn (raz ugryzł, od tej pory nosi kaganiec). Wobec wszelkich odwiedzających nas osób jest nastawiony bardzo przyjaźnie. Jego problemy z socjalizacją w mieście są dla nas nie do przeskoczenia. Prosiliśmy o pomoc 9 miejsc - osobę ze schroniska, liczne fundacje opiekujące się psami. Jednak po wzięciu psa zrzucono na nas całą odpowiedzialność za rzeczy, o których nie zostaliśmy uświadomieni (o innych psach mówili "tego nie bierzcie, wymaga doświadczonego właściciela"). Zapomniano o jednym - ten pies będzie żył szczęśliwie i się uspokoi, gdy zamieszka w spokojniejszym miejscu i będzie mógł się wybiegać. W centrum Poznania jest to awykonalne. Zdajemy sobie sprawę, że jest to też porażka z naszej strony. Niewiedza nasza + brak pomocy z zewnątrz wykończyły nasze siły. Zaprosiliśmy nawet behawiorystę. Po konsultacji wiemy, że warunki jakie zapewniamy psu nie są wystarczające, by osiągnął on wewnętrzny spokój. Powiedziano nam, że to się zdarza i możemy psa oddać z powrotem. Jednak on nie zasługuje na schronisko - tam jego stan psychiczny jeszcze się pogorszy. A jest naprawdę kochanym, dobrym, tylko nieumiejętnie prowadzonym do tej pory zwierzęciem. Behawiorysta zapewniał, że da się go ułożyć, bo maluch jest mądry. Wymaga to czasu, uwagi, rozładowania jego emocji i cichszego otoczenia. Nie będzie mu dobrze ani w boksie, ani u nas. Potrzebuje spokojnej przystani i kogoś, kto ma więcej doświadczenia. Dlatego z całego serca prosimy Was o pomoc - czy ktoś z Was byłby w stanie podjąć się opieki nad nim? Oddamy całą jego wyprawkę, więc jedynym nakładem finansowym będzie karmienie go i weterynarz w przyszłości. Z uwagi na słabą sytuację w domu jesteśmy zmuszeni go oddać do schroniska do 30.11. Próbujemy wszystkiego byle tam nie trafił. Prosimy o zrozumienie w komentarzach, jest nam naprawdę ciężko z tym, co się dzieje i z decyzją, jaką musieliśmy podjąć.
  21. Hej! Mam dosyć duży problem ( nowy). Moja sunia od jakiegoś czasu boi się chodzić po schodach. Nie mam pojęcia dlaczego. Cała się trzęsie i ślizga ( schody są pokryte białym dywanem, więc nie opcji, że jest ślisko ale udaje że jest).
  22. RealDog

    Pies zabójca

    Witam, mam problem z moim prawie rocznym mieszańcem. Pies wychowywał się z kotem, i tego jednego zwierzaka akceptuje, żadnych innych raczej nie, zawsze się napina, szczęka i chce ugryźć nawet większe psy od siebie. Ostatnio gdzieś w okolicy okocila się kotka, i niestety 2 z młodych kotów zginęły kiedy weszły na podwórko gdzie był pies... Co zrobić ? Proszę o jakiekolwiek rady, co zrobić żeby nie był taki agresywny.
  23. Witam, Piszę do Was jako że na tym forum na pewno znacie się lepiej na psach niż ja :) Otóż, aktualnie w domu mamy mieszańca owczarka niemieckiego z jakąś małą rasą, co w ogólnym rozrachunku sprawiło że pies jest bardziej w typie jamnika, tj. masywny(~20kg) ale z bardzo krótkimi łapami co spowodowało zwyrodnienia w stawach, można powiedzieć że nie wygrał na loterii genetycznej. Z tego też powodu kolejnego psa chciałbym wziąć rasowego, średniej wielkości, żeby w razie problemów wiedzieć czego się spodziewać, dodatkowo móc jeździć z nim na wystawy (dlatego FCI obowiązkowe dla mnie). Problemem jest jednak wybranie rasy, jako że z powodu pracy psy musiałyby być same w domu ok. 8h (po pracy oczywiście czas dla psa zarezerwowany), dlatego psy myśliwskie czyli wszelkie terriery, beagle itd. byłyby tutaj problemem (chyba że się mylę?). Dodatkowo myślałem także nad labradorem jednak są to psy dość mocno obciążone genetycznie, a nie chciałbym patrzeć jak mój pies cierpi na różnego rodzaju zwyrodnienia - jeden z tego typu problemami w domu wystarczy ;) Wiadomo, nie da się przewidzieć wszystkiego, każdy pies może mieć problemy rasy, jednak może znacie rasę która +/- wpasowuje się w to co napisałem wcześniej? Ostatnich kilka tygodni siedzę na necie i zainteresowało mnie kilka ras, ale z w/w powodów nie znalazłem rasy która by się idealnie wpasowała, a na forach danych ras ludzie pisali skrajne opinie, albo że by idealnie się nadawał bądź też nie pasowałby w ogóle. Rozumiem to, bo każdy pies jest inny, jednak liczę na merytoryczną dyskusję jako że na pewno nie jestem jedyną osobą z tego typu rozterkami. Pozdrawiam, Sebastian PS. Nie znalazłem działu z tego typu pytaniami, jeśli jednak pominąłem z jakiegoś powodu oczywiście przeniosę :)
  24. Mam problem z czteroletnim pamillonem. Piesek potrawi wejść na moje kolana i warczeć gdy go głaszczę. Czasem domaga się głaskania, a gdy to następuje to za chwilę warczy i próbuje ugryźć. Co ciekawe reaguje tak tylko na ręce, bo gdy zblizem głowę nie reaguje i pozwala się dotknąć. Kiedy dostanie jakąś kość pozwala ją ruszać, a nawet zabrać, ale nie można dotknąć jego. Na obcych podczas spaceru bardzo rzadko szczeka. Macie jakieś porady jak z tym walczyć?
  25. Witam, planuje w niedługim czasie kupić psa rasy Cavalier King Charles Spaniel. Dużo o nich czytałam i dowiedziałam się, że psy te nie lubią samotności. Moim pytaniem jest czy na tego spaniela źle wpływałoby zostawanie samemu w domu przez 9 godzin podczas gdy ja będę w pracy. Nie chcę, żeby pies źle się czuł, a to jedyna sprawa, która mnie męczy.
×
×
  • Create New...