StickItArt
Members-
Posts
5 -
Joined
-
Last visited
StickItArt's Achievements
Newbie (1/14)
10
Reputation
-
Powarkuje, czasem lekko podgryzie. Mnie raz solidnie ugryzl w lydke. Ale zrobil to w akcie ochrony swojego pana. Spal, a ja wchodzilam do pokoju i wtedy zostalam zaatakowana. Problem z trzesieniem sie jest nowy. I nie wiem, jak mam sie wtedy zachowac. Gdy na mnie warczy zawsze, zdecydowanym glosem, karze mu isc na miejsce.
-
No dobrze, rozumiem juz o co chodzi z jego agresywnym zachowaniem. W zasadzie macie troche racji z brakiem lidera, w koncu opiekowaly sie nim 3 osoby na przestrzeni 4 lat... Czy znacie jakies metody, zeby to zmienic? Moglibyscie polecic mi jakas literature? Mam nadzieje, ze sie uda go zmienic, bo szkoda psa.
-
Umie wiele komend, podaje lapy, daje glos, prosi, turla sie, generalnie zrobi wszystko, zeby dostac jakis przysmak:) Ma swoje legowisko. Wie, ze nie moze wchodzic do pokoju synka, i tego nie robi. W zasadzie, gdy jest opanowany, nie ma jakis nowych bodzcow z otoczenia, to nie ma z nim problemu. Wykona kazda komende, czy "prosbe", wyjdzie z pokoju, podejdzie, wejdzie do wanny na kapiel, choc nie lubi;) itd.. Gdy jest podekscytowany nie ma z nim kontaktu, tak samo na spacerze. Na dlugie spacery chodzimy 3-4 razy w tygodniu. Niestety jest lekliwy, juz od szczeniaka. Dla mnie problemem jest jego agresja. Glownie do mnie, ale tez pokaze kly swojemu panu, gdy np chce go odsunac od drzwi, a za nimi cos sie dzieje (np ktos wszedl). Wiem, ze kastracja moze pozbawic go resztek odwagi, ale moze zniweluje agresje. Wedlug mnie, Borys zachowuje sie tak, jakby byl w domu szefem, musi miec wszystko pod kontrola. Gdy tak nie jest, zaczyna sie stresowac. Ale moge sie mylic. Czy kastracja moze cos w jego przypadku zmienic? Wiem, ze mi nie odpowie:) ale tonacy brzytwy sie chwyta.. a wigilia tuz tuz..;)
-
Witam wszystkich forumowiczow! Pisze do was z wielka prosba o pomoc. Mam 4-letniego psa mieszanca. Nie wiem jak mam interpretowac jego zachowanie, a troche obawiam sie o nasze bezpieczenstwo, a w szczegolnosci mojego 4-miesiecznego synka. Po krotce. Do roku Borys przebywal z nami. Po tym okresie zdecydowalismy sie na wyjazd za granice, ze wzgledu na paszport i kwarantanne. Borysem zajmowala sie moja kolezanka. Po okresie roku wzielismy go do siebie. Pies zaczal sie bardzo dziwnie zachowywac. Stal sie bardzo zaborczy i nadopiekunczy wzgledem mojego partnera. Raz, gdy spal weszlam do pokoju i Borys mnie zaatakowal. Zostal skrzyczany. Bylo rowniez kilka innych atakow agresji wobec mnie, mojego partnera nie bylo w domu. Pies z uleglej pozycji probowal mnie ugryzdz. Wiele razy warczal na mnie. Zdaza mu sie tez warczec na swojego pana. Gdy wychodzimy z domu Borys wyje, jest niespokojny, bardzo czesto sie trzesie, gdy wracamy, co jest normalne, skacze i sie cieszy, ale wystarczy wyjsc na 2 minuty, a Borys zachowuje sie jakby nie bylo kogos kilka godzin. Gdy ktos wychodzi z pokoju, albo jestesmy w roznych pomieszczeniach Borys biega i sprawdza, gdzie kto jest. Generalnie jest bardzo niespokojny i zestresowany. Zastanawiam sie czy kastracja by cos pomogla? Dzisiaj zachowal sie w nastepujacy sposob: Rano powital mnie z widoczna radoscia, podeszlam, poglaskalam go, Borys zawarczal, ja sie odsunelam. Gdy zaczelam go pytac;) dlaczego warczy i co jest nie tak, zaczal sie caly trzasc... Nie wiem, jak mam to interpretowac. Kastracja moze pomoc w agresji, ale czy przez to, on nie stanie sie bardziej wylekniony? Poza tym nie mozemy go oduczyc skakania na ludzi, czy kastracja w tym pomoze? Przestanie byc taki emocjonalny? Nie byl szkolony. Boje sie, ze mogl by cos zrobic mojemu synkowi. Bede wdzieczna za pomoc !
-
Witam wszystkich forumowiczow! Pisze do was z wielka prosba o pomoc. Mam 4-letniego psa mieszanca. Nie wiem jak mam interpretowac jego zachowanie, a troche obawiam sie o nasze bezpieczenstwo, a w szczegolnosci mojego 4-miesiecznego synka. Po krotce. Do roku Borys przebywal z nami. Po tym okresie zdecydowalismy sie na wyjazd za granice, ze wzgledu na paszport i kwarantanne. Borysem zajmowala sie moja kolezanka. Po okresie roku wzielismy go do siebie. Pies zaczal sie bardzo dziwnie zachowywac. Stal sie bardzo zaborczy i nadopiekunczy wzgledem mojego partnera. Raz, gdy spal weszlam do pokoju i Borys mnie zaatakowal. Zostal skrzyczany. Bylo rowniez kilka innych atakow agresji wobec mnie, mojego partnera nie bylo w domu. Pies z uleglej pozycji probowal mnie ugryzdz. Wiele razy warczal na mnie. Zdaza mu sie tez warczec na swojego pana. Gdy wychodzimy z domu Borys wyje, jest niespokojny, bardzo czesto sie trzesie, gdy wracamy, co jest normalne, skacze i sie cieszy, ale wystarczy wyjsc na 2 minuty, a Borys zachowuje sie jakby nie bylo kogos kilka godzin. Gdy ktos wychodzi z pokoju, albo jestesmy w roznych pomieszczeniach Borys biega i sprawdza, gdzie kto jest. Generalnie jest bardzo niespokojny i zestresowany. Zastanawiam sie czy kastracja by cos pomogla? Dzisiaj zachowal sie w nastepujacy sposob: Rano powital mnie z widoczna radoscia, podeszlam, poglaskalam go, Borys zawarczal, ja sie odsunelam. Gdy zaczelam go pytac dlaczego warczy i co jest nie tak, zaczal sie caly trzasc... Nie wiem, jak mam to interpretowac. Kastracja moze pomoc w agresji, ale czy przez to, on nie stanie sie bardziej wylekniony? Poza tym nie mozemy go oduczyc skakania na ludzi, czy kastracja w tym pomorze? Przestanie byc taki emocjonalny? Nie byl szkolony. Boje sie, ze mogl by cos zrobic mojemu synkowi. Bede wdzieczna za pomoc !