Jump to content
Dogomania

asiulka91

New members
  • Posts

    2
  • Joined

  • Last visited

asiulka91's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witam :) Moja suczka ma obecnie 3 miesiące. Po szczepieniach postanowiłam zacząć uczyć ją sikania na dworze. Do tej pory Mała była nauczona sikania na matki. Szło jej rewelacyjnie,nie załatwiała się w ogóle poza matką. Nawet kiedy z nią wyjeżdżałam,w nowych miejscach widząc matkę sikała tylko tam. Teraz chciałabym żeby zaczęła załatwiać się na dworze. Mieszkam w bloku,teraz jest zima więc jak zobaczę,że Mała chce siku to zanim się ubiorę,zamknę mieszkanie i zjadę windą to ona już zapomni. Dodatkowo,średnio 2-3 razy w tygodniu nie ma mnie po 8h w domu. No i całe noce kiedy nie mam możliwości pilnowania jej.Wiem,że nie można uczyć psa dwóch rzeczy naraz ale sikanie na matki ona już UMIE więc moje pytanie brzmi czy te matki można jej zostawić? Chodzi o to,że kiedy się jej zachce siku to będzie biegła na matki i tam zacznie sikać,a ja będę mogła jej wtedy przerwać i lecieć z nią na dwór. Tak samo jak mnie nie będzie albo w nocy będzie sikać na matki bo póki co jest za mała żeby wytrzymać aż tyle bez sikania. Czy mogę zrobić coś takiego? Czy lepiej te matki po prostu usunać,niech sika na podłogę? Wiadomo,że mnie byłoby wygodniej żeby sikała na matki wtedy kiedy jej nie widzę albo po prostu nie zdąże jej przerwać. Ale nie chciałabym jej też robić wody z mózgu. Będę wdzięczna za każdą radę:)
  2. Nie wiedziałam za bardzo gdzie dodać to co chce napisać. Ale myślę,że to chyba dobre miejsce. To może od początku. Mam w domu staruszkę. Moja suczka jest już pełnoletnia czyli skończyła 18 lat. Z wyglądu wszyscy dają jej max 2 lata, niektórzy nawet myślą, że to szczeniak. Niestety, Elza ma problemy z trzustką. Jest chuda jak patyk. Skóra i kości. Głaszcząc ją można wyczuć żebra. Dostaje taki specjalny proszek od pani weterynarz, je też sporo, a waga stoi. Prócz tego, jest strasznie wolna, najchętniej by tylko spała, wyjście na spacer zajmuje nam 20 min bo za nim wstanie, rozciągnie się, potem nie chce w ogóle iść, bolą ją łapy. Dopiero jak je trochę rozchodzi i rozbiega to zdarza się jej pobiegać. Na dworze nie chce się załatwiać za bardzo. Czasem spacerujemy z nią godzinę, półtorej i nic. Po czym wracamy do domu i pierwsze co robi to się załatwia. Nie jest tak zawsze ale często. W domu również sika na potęgę. Chyba już tego nie kontroluje za bardzo, nie rozróżnia gdzie dwór, gdzie dom. I niestety, jej samo zachowanie też nas przyprawia o ból serca :( Mamy wrażenie, że ten psiak to jeden chodzący stres. Elza nie widzi dobrze, mam wrażenie, że widzi naprawdę bardzo bardzo słabo. Zdarza się jej wejść w ścianę czy wywalić się i walnąć w schody. Staramy sie to asekurować ale nie zawsze mamy taką możliwość. Psiak też nie słyszy prawie wcale. Nie reaguje na żadne wołanie. Jedynie bardzo silny huk powoduje, że podniesie głowę bo coś usłyszy. Do nas też nie podchodzi. Nie widzi nas, nie słyszy, nie przychodzi do nas w ogóle na wołanie. Czasem można przechodzić koło niej 20 razy i nawet nie zauważy, że ktoś przeszedł. Każde dotknięcie Elzy to dla niej od razy stres. Tłumaczymy to tym, że ona po prostu nie widzi i nie słyszy więc jak ktoś ją pogłaszcze to jest po prostu przerażona. Na rękach czy na kolanach też się strasznie stresuje, cała się trzęsie i jest przerażona. Jestem tym po prostu zrozpaczona bo nie mogę jej nawet przytulić bo dla niej to stres. Zdaje mi się, że ona nas już nie za bardzo poznaje. Nie cieszy się na nasz widok, czasem mam wrażenie, że jej to obojętne kto jest w domu byleby było jedzenie. Do tego Elza czasem potrafi wejść np. między łóżko, a ścianę i nie potrafi już stamtąd wyjść. Nie wie, że trzeba zakręcić albo się cofnąć. Kiedyś wróciliśmy z pracy, a ona stała właśnie w takim kącie cała zasikana i piszczała. Nie mam pojęcia ile mogła tam stać. Tak jest non stop. Potrafi wejść pod stół, stanąć za krzesłem, za większym pudełkiem i nie potrafi ominąć już takiej przeszkody. Jak jesteśmy w domu to ją wyciągamy, odsuwamy to co jej stoi na drodze ale pracujemy sporo więc często nas nie ma i ona tak stoi parę godzin bo nie umie wyjść. Tak jak wspominałam, mała sika w domu, najgorsze jest to, że zdarza się jej sikać i załatwiać pod siebie. Potem w tym wszystkim śpi, a my zastajemy ją po powrocie do domu wymazaną sikami i kupą. Po prostu, obraz tego psiaka jest tragiczny. Jak ją widzę to wydaje mi się, że ona żyje w wiecznym stresie. Że obecnie już wszystko jest dla niej stresem. Nie ma żadnej radości z życia z niej. Ostatnio moja siostra zasugerowała żeby ją uśpić bo dla niej takie życie to męczarnia. Tylko ja sama nie wiem, nie mam serca jej usypiać :(
×
×
  • Create New...