Jump to content
Dogomania

Dagllezja

Members
  • Posts

    52
  • Joined

  • Last visited

Dagllezja's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. A co do samego miejsca.. przeeecudowne. Lasy jak zaczarowane, bujna roslinnosci, omaszale kamienie, glazy wygladajace tak, jakby pospadaly z nieba i powbijaly sie w ziemie - jeden tu, drugi tam.. Przeprawa lodzia (jak najbardziej z pieskami) na jednym ze szlakow, rzeka pomiedzy skalami, gdzie unosila sie mgla - wygladalo jak w basni! Niezwykle miejsca tam mozna zobaczyc! A co do polskich gorek to probowalam poczytac, ale jakos ciezko mi bylo przebrnac przez caly watek, tym bardziej, ze ludzie pisali o rozniastych miejscach. Moglabys mi krotko przedstawic sprawe?
  2. Brrr.. kiedy zabralam sie za szukanie zapiskow zwiazanych z planowniem urlopu w Czechach, poczulam, ze cos lazi po moich plecach pod bluzka.. zgadnijcie co to bylo..kleszcz!!! A tfu! Nie moge sie otrzasnac do tej pory! Chyba ja zaczne te obroze przeciwkleszczowa sama zakladac. Albo sie zakrople. Ale do rzeczy:) Notatki musialam wyrzucic niechcacy przy ostatnich porzadkach, ale z tego, co pamietam pare dobrych inforamcji znajdziesz, jak wyguglujesz sobie: "poradnik dla podrozujacych po Czechach." Moze tam nawet bylo jak i czym dojechac z Polski w czeskie gory? My akurat mamy inna baze wypadowa. Miejscowosc, w ktorej sie zatrzymalismy (jesli mi sie nic nie pokrecilo) to byla Vysoka Lipa. Pojechalismy pod namioty, a ukochany obiecywal, ze bedziemy spac pod rozgwiezdzonym niebem, poza namiotem ;), ale nic z tego, prawie co noc burza z piorunami. Jak na moj pierwszy wypad namiotowy, to hardcorowo bylo, heheh.. W dzien za to prawie zawsze bylo ladnie i praktycznie od rana do wieczora wloczylismy sie z psiakami po okolicy, po gorach. Przewaznie byly bez smyczy, jak wyglada to od strony prawa, nie wiem, przyznaje sie. Nikt nas nie upomnial, Czesi powtarzali: "krasny, krasny..", a poza tym czesto inne psiaki tez biegaly wolne. A atmosfera na szlakach cudna. Zdarzaly sie szlaki, gdzie bylo troche ludzi, zdarzaly sie niemal puste. Napewno nawet na szlakach popularnych nie jest tak tloczno jak na Kasprowym czy Giewoncie w Tatrach. Jesli chodzi o zywnosc co cenowo podobnie jak w Polsce. Tylko slepow niet. A raczej daleko.. ale to zalezy od miejsca. Namiot zostawal oczywiscie. Bylismy tam dwa tygodnie i wrocilismy z namiotem, hehe.. Wydawalo sie tam bezpiecznie. Wiadomo, ze nie zostawialismy w namiocie swoich skarbow :) Lazienki byly fatalne. Do schludnych nie nalezaly, ale moze ogolnie tak wyglada sprawa na campingach? Nie wiem, pierwszy raz bylam. Mozna tam bylo jeszcze wynajac domek campingowy - maluski, stary, taka budka z lozkami w srodku :) ale co trzeba wiecej dla tych, ktorzy potrzebuja jedynie miec dach nad glowa w nocy, a rankiem w droge?! Mozna bylo jeszcze wynajac pokoj w ich hoteliku, ale nie wiem jak one wygladaja. Jak masz jakies pytania to smialo.
  3. [quote name='Patmol'] Można bezpiecznie zostawić namiot? czy nosiliście namioty ze sobą? [/QUOTE] Oj, nie..mielismy ogromny namiot, "dwupokojowy" (jeden pokoj dla nas, a drugi dla naszych dwoch kudlatych, choc noce byly takie chlodne, ze Luna spala dwa razy u mnie w nogach w spiworze, hehhe..) Teraz ide na spacer z moimi kochanymi, ale jesli jestes zainteresowana, to po powrocie odgrzebie wiadomosci (co, gdzie i za ile) i Ci przekaze. Tym bardziej, ze tak nam sie spodobalo, ze w tym roku wybieramy sie znowu.
  4. Dziekuje za info. Dzisiaj poczytam sobie o tym na forum. Nawet nie zagladalam do niego, bo w tamtym roku sprawdzalam przepisy przed urlopem i bylam przekonana, ze w polskich gorach nie sa one przyjazne pieskom :) Nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo, bo pojechalismy pod namioty do Czech, do krainy co nazywa sie Czeska Szwajcaria. Booooosko! Polecam kazdemu, kto chcialby na luzie spedzic wakacje z psiakiem wsrod malowniczych gor!
  5. [quote name='Patmol']a jak się rozkręci bardziej -to w wakacje weź ją w Sudety mojemu psu Sudety się bardzo podobaja[/QUOTE] Patmol, a kiedy byliscie w Sudetach? I z psem bez problemu wszedzie mozna chodzic?
  6. Uhm, wlasnie po przeczytaniu calego tego watku zaczelam szukac info o tym srodku w internecie. Dzieki. Tak mi sie cos wlasnie kojarzy, ze czosnek dla psow jest niewskazany.. Tak mnie ta chemia przeraza, ze raz po raz mam nadzieje znalezc jakis naturalny srodek. Ale zaden naturalny nie bedzie tak zabojczy na to paskudztwo..
  7. Czy Luposan mozna kupic tylko w sklepie internetowym czy normalnie tez dostane?
  8. Misha23, piesek siusia tylko, gdy wychodzi Twoja mama, chodzi za nia jak cien, weterynarz wylkuczyl chorobe - wniosek nasuwa sie jeden, ze ma to zrodlo w rozlace psa z Twoja mama. Ale to juz wiesz napewno :) W takim wypadku nalezaloby pracowac nad relacjami psa i Twojej mamy. Loter, gdy ona wychodzi moze czuje sie bardzo niepewnie albo teskni. Pracowac z psem mozna w kazdym wieku, jednak wyobrazam sobie, ze z seniorem moze to byc trudniejsze. A moze zalezy od psa? Jak pies przyjmie nagle zmiany? Decyzja nalezy do Was czy sprobowac. Moge Ci napisac, jak mozna postepowac, zeby te relacje uzdrowic, ale jak to sie ma do starszego psa - nie wiem, bo z takimi nigdy nie pracowalam. Jak pies przyjmie nagle zmiany? Ale z tego co sie orientuje to jest tu watek o starszych psiakach. Moze tam znajdziesz pomoc?
  9. [quote name='misha23'] Pies generalnie właściwie od zawsze zachowuje się dziwnie - nie cierpi spacerów, całe dnie tylko leży i chodzi za moją mamą jak cień. (...) Największym jednak problemem jest sikanie pod nieobecność mamy. Zawsze robi to, kiedy nie ma jej w domu i zawsze w pobliżu drzwi wyjściowych. [/QUOTE] Hej Misha23 :) Zgadzam sie z Toba, ze do konca normalne to to nie jest, jesli tak bylo zawsze. I tak jak piszesz, pewnie ma to zwiazek z prcesem socjalizacji. A psiak od jakiegos czasu siusia pod nieobecnosc mamy czy rowniez tak bylo zawsze? Jesli od jakiegos czasu to czy wykluczyliscie u weterynarza dolegliwosci, schorzenia? No i czy ma zapewnione wytarczajaco czeste wyjscia? Pozdrawiam.
  10. [quote name='odleosia'] Też myślałam o tej smyczy ale nie jestem pewna czy Leon by nie uciekł, co prawda okolica w miarę spokojna ale jakiś ruch jest, obawiam się ze mógłby wpaść pod samochód. [/QUOTE] Masz racje, jak ulica blisko, to rozwazniej na smyczy. Powodzenia w dzialaniu. Napisz czasem czy sa efekty. :)
  11. Chcialabym dodac jeszscze cos od siebie. Wszystkie te metody - ok. Jednak zadna z nich nie zadzila, kiedy probuje sie wszystkiego na raz, bo nie daje sie szansy szczeniakowi na zrozumienie o co chodzi. Ponadto sa szczeniaki, ktore zrozumieja, ale sa uparte i potrzebuja czasu na przyswojenie pewnych rzeczy :)) A, i jedna wazna rzecz! To nic, ze szczeniak piszczy, kiedy probuje cos na Tobie wymusic. Teraz masz najlepszy czas, zeby pokazac mu, ze to nie przynosi absolutnie zadnego rezultatu! Przetrzymaj to, w przeciwnym razie moze rozwinac sie psi terrorysta :diabloti: i bedzie tak chodzil i piszczal i uwieszal sie na Twoich nogawkach hehe.. Moja Luna, kiedy uczylam jej zostawania samej, to tak zawodzila za drzwiami, ze serce mieklo... Oczywiscie zadna krzywda nie dziala jej sie, chciala poprostu dolaczyc do nas. Wytrwalismy ten emocjonalny szantaz, trwalo to dosc krotko, bo nigdy jej nie pomoglo i od tamtej pory (od kiedy byla 2-3 miesiecznym szczeniakiem) nigdy nie probowala tego sposobu.
  12. [quote name='misia93'] Żadne te "drzewka", zawracania, smakołyki... nic! Bo jak tu stanąć w miejscu gdy pies ciągnie jak lokomotywa? albo nagle zawrócić gdy zobaczy coś ciekawego no nie ma siły :shake: a jeszcze smakołyki w ogóle nie działają (na labradora!!!!!!!!). [/QUOTE] "Drzewko" dziala skutecznie, jesli stosujesz je z chorobliwa wrecz konsekwencja. Gdy rano je stosujesz, a wieczorem odpuszczasz sobie to pies dalej bedzie ciagnal, bo jesli wlasciciel nie traktuje tego jako zelaznej zasady, to pies tym bardziej. A jak bylo z Wami? Wiec jesli jestes w trakcie nauki ta metoda, to lepiej zrezygnowac z prowadzenia psa na smyczy dluzszy odcinek, a wybrac trase krotsza, po ktorej mozna puscic pieska luzem. Inaczej mozna zameczyc i siebie i psa :) Labrador, ktory nie reaguje na smakolyki? To albo zaczarowany jakis egzemplarz albo dostaje w domu kielbaski i wszystkie pysznosci swiata, wiec na dworze moze juz sobie odpuscic... :)) Ile ma Twoj labek?
  13. Witaj na forum :) [quote name='Johny176'] Razem śpią w przedsionku, Tina jest w szoku że pojawił się inny pies i co gorsze to starsza suczka dominuje. Robi co chce i chodzi gdzie chce. Dwa razy juz pogryzła Tinę i biedna boi sie wychodzić ze swego koszyka oraz cała się trzęsie podczas gdy druga jest całkowicie spokojna przy drugiej bo ja zdominowała. Jak tylko Nala się zbliży do Tiny to odrazu Tina zaczyna warczeć a Nala zaczyna ją atakować. [/QUOTE] Jesli Nala pogryzla juz Tine, to ta nie przestanie sie trzasc i warczec na jej widok, nawet jesli rozpoczniesz intensyne "budowanie autorytetu przewodnika," o czym wspomnial Evodish. To jest jak najbardzej niezbedne i zgadzam sie z nim, ale potrzeba na to troche czasu i poki co, jesli masz warunki powinienes rozdzielic poslania dwoch suczek, zeby Tina mogla poczuc sie bezpieczniej (przy czym jesli mozesz to powinienes Tiny legowisko zostawic tam, gdzie bylo do tej pory). Co do zastosowania kamer.. Sposob na wskros profesjonalny, ale watpie, zeby kazdy, kto ma podobny problem decydowal sie na to. O ile bedziesz mogl miec nad nimi kontrole, kiedy beda w poblizu, to gdy je zostawisz same, nie bedziesz miec pewnosci czy nie zdarzy sie cos przykrego (a kamery tylko rejestruja a nie ingeruja). Kamery pozwola Ci obejrzec co sie dzialo, ale to samo bedziesz mogl wywnioskowac po zachowaniu obu suk - czy nastepuje poprawa. A psy powinny wiedziec przede wszystkim, tak jak mowil Evodish, ze to Ty jestes szefem. Pokazuj Nali, kiedy jestes niezadowolony z jej zachowania, a kiedy jestes. Tina byla pierwsza, nie moze wobec tego znacznie tracic na obecnosci nowego psa, inaczej trudno jej go bedzie zaakceptowac. Nala chce dominowac, teraz trudno powiedziec cos jednoznacznie, jak sie do tej jej dominacji odnosic, bo moze okazac sie, ze Tina sie jej podporzadkuje i bedzie jej z tym dobrze :) Takie problemy trzeba obserwowac i na biezaco rozwiazywac. Proponuje Ci pewne cwiczenie. Nie zajmie ono duzo czasu, ale moze przyniesc niezle rezultaty. Mozesz je razem karmic, na poczatku nawet nie bezposrednio z misek, ale z reki, jedzeniem, ktore normalnie do tych misek dostaja. I tak najpierw jedna, a pozniej druga. Zaa poprawnie wykonana komende, jaka chcesz: siad czy lezec czy jeszczce inna. Pilnuj, zeby nie bylo spiec. Jesli beda - strofuj te, ktora zaczepia i omijaj jej kolejke. To tak mniej wiecej. Jesli Ci sie ten sposob spodobal i bedziesz miec pytania to pytaj :)
  14. Bo chodzi o to, ze moze byc cos akurat na tej jednej trasie co ja "straszy." Dlatego proponowalam Ci dotarcie tam samochodem, a powrot na lapkach, bo piesek ta trase pokonuje i to w swoim upragnionym kierunku, czyli do domku.
×
×
  • Create New...