Jump to content
Dogomania

paralela_konkfistador

Members
  • Posts

    344
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Zielona Góra

paralela_konkfistador's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='faith35']Minął rok, prosiłam, błagałam schronisko, o namiary na dom Miki... Bezskutecznie :niewiem:. Wykręcali się, że segregatory z umowami są w innym biurze, że osobie niepełnoletniej nie podadzą adresu, że nie jestem starszym wolontariuszem etc. W końcu dostałam info "Preses IDZ-u pojedzie tam, postara się jak najszybciej" i tak czekam, czekam... I co? Nic :angryy:. Moja cierpliwość się skończyła. Załamuję ręce, a na PW dostaję wiadomości co z Miką, czy są wieści, zdjęcia... Ludzie nie odbierają ode mnie telefonów... :roll:. I co mam powiedzieć? Że nie wiem co u niej? Tak się składa, że od blisko roku tłumaczę się tym zdaniem. Ludzie się niecierpliwią, biorą mnie za niewiarygodną osobę, chcą zgłaszać na jakieś Czarne Kwiatki (czy jak to się tam nazywa). I co tu zrobić... Czy ktoś ma kontakt z domem Miki? [B]psiakiGabi[/B]​, masz może gdzieś jakieś dane? Cokolwiek?...[/QUOTE] Faith, śmiem ci przypomnieć, że byłyśmy umówione na wizytę u Miki i było to dobry rok temu, my z Tygryskiem gotowe czekałyśmy na Ciebie prawie godzinę a Ty nie przyszłaś wtedy. Niestety nie pojechałyśmy same, bo to daleko i czekanie na Ciebie sprawiło, że nie mogłyśmy już tam jechać z racji ograniczonego czasu jakim obie dysponowałyśmy i zrobiłyśmy inne wizyty w ten dzień. Poza tym wiesz doskonale, że nie jesteś starszym wolontariuszem, ba - nawet nie jesteś pełnoletnią osobą i sama jechać nie możesz na wizytę. Owszem Prezes ma pojechać, ale jak większość Prezesów jest zabiegany, to na pewno nie jest kwestia złej woli. Znasz doskonale całą procedurę i wiesz, że jeśli nie pojedzie, to jak się zgłosi starszy wolontariusz to nikt problemu z wydaniem adresów do wizyt nie robi. To, że sama się za to zabierasz jak pies do jeża to nie jest wina schroniska. Prosiłaś, błagałaś...? "Trochę" to przekoloryzowujesz. Z tego co się orientuję to jeśli ktoś przychodzi i mówi: "chcę jechać w sobotę do miejscowości B z osobą A, chcemy zrobić tam wizyty." Reakcja to z reguły: SUPER! O ile procedura, podkreślam - dobrze Tobie znana, bo wielokrotnie omawiana, jest zachowana. Wybacz ale nie zwalaj winy na rzekomą złą wolę innych ludzi, której nie ma. Wszystkim nam zależy przede wszystkim na psach. Mam wrażenie, że przypomniałaś sobie o Mice nie wtedy, gdy nie pojechałysmy na wizytę (bo nawet ja Ciebie kilkakrotnie pytałam co z tym robimy) - byłam bardzo zdziwiona, że nie dążysz do tego by tam wrócić, bo myślałam, że bardzo Ci zależało, a tak czekało to rok i teraz do tematu wracasz... bo co, bo ludzie Ci przypomnieli? Może o tym myślałaś - nie wiem, nie chcę oceniać i wyrokować, ale fakt jest taki, że oficjalnych i konkretnych kroków, by wizytę tę przeprowadzić nie podjęłaś od czasu naszego nieudanego wyjazdu dosłownie żadnych (nie licząc telefonu do mnie sprzed 2tygodni). No nieciekawie. Co do wizyty, z informacją dla wszystkich zainteresowanych - na pewno zostanie niebawem przeprowadzona.
  2. No dokładnie jest tak jak napisała już Wykrywka. Sunia była kilka dni w klinice, stwierdzono jaskrę i podjęto niezbędne leczenie, opuchlizna schodzi, oczko mniej boli. Sunia robi naprawdę wielkie wrażenie, łapie ze serce, szczególnie gdy zwącha człowieka i wiedziona jego zapachem wchodzi prosto w... siatkę. Na pewno pilnie potrzebuje domu.
  3. no Gif kropka w kropkę! chyba zmienię mu typ rasy na stronie schronu, bo jak tak patrzę na to zdjęcie, to normalnie gdyby nie Twój podpis dałabym się nabrac na to, że to Gif! :) Hmmm jest ponad 500 ras psów, założę się, że jeszcze wielokrotnie będziemy zdziwieni, że taka rasa istnieje ;) i na pewno część naszych schroniskowych psiaków byśmy podpięli pod jakieś rasy, tylko, ze ich zupełnie nie znamy :D
  4. Hej, kto pomoże nam zbierać podpisy pod budowę pawilonu dla kotów na wośpie? To naprawdę ważne, fajnie by było gdybyś zdobuli te pieniądze, wyobraźcie sobie, jakie byłyby warunki... proszę o wsparcie. na jutro na godzinę potrzebne są dwie osoby, na godzinę w niedzielę rano i ludzie na niedzielę na godziny ok. 15-20.
  5. a ja mam dziś jakiś depresyjny dzień... zobaczcie ile fantastycznych potrzebujących psiaków jest wszędzie... ile w schroniskach... ile przy domach na byle jakich budach... tak patrzę na te pieski z Konina i co jeden to bardziej uroczy... a wszystkie wyrzucone, niechciane... jak to mój chłopak skomentował: wiesz w czym jest problem? Jest wiele fajnych psiaków, ale mało fajnych ludzi...
  6. Akcja z Tablicą zorganizowana cichaczem, co by nic nie zapeszać... ;) ale fajna, prawda?:) Cóż, bardziej niż na karmę liczę osobiście na nowe domy... ale! klikajmy, namawiajmy rodzinę, przyjaciół, znajomych, współpracowników. Ja chodzę po mediach i namawiam ludzi wszytkich, do których dotrze mój głos :D Faith dzięki za dzisiejszy tel... ;) Hmm.. okey, Viola, zabiorę głos ja, gdyż mam informacje dosłownie z pierwszej ręki. Jestem bardzo zmęczona, bo pół dnia spędziłam na interwencjach, więc wybaczcie błędy, itd. Właściciele Violi odnaleźli się dosłownie cudem. Nie jestem pewna, ale chyba po blisko 3 latach stracili nadzieję, że ją odnajdą, zaczęli szukać nowego psa... i ją znaleźli. Pan podobno się popłakał jak ją zobaczył, bo pies był jego oczkiem w głowie. A ona, po takim czasie, poznała ich! Niesamowite. Kaja mówiła, że baaaardzo wzruszająca historia. Najlepsze jest to, że mi się wydaje, że każdy wie o schronisku, a oni przez taki czas nie wpadli na pomysł, by tu poszukać psa, który uciekł podczas spaceru... no ale, jak wszyscy wiemy w życiu bywa różnie.
  7. Kochani Wolontariusze! 7go grudnia chcielibyśmy zorganizować mikołajkowy marsz i bardzo Was prosimy byście tłumnie przybyli do schroniska, wzięli psiaki i poszli z nimi na długi spacer do miasta (wcześniej je wyczesali, "wykupali"). O 11 (lub wcześniej jeśli ktoś chce) spotykamy się w schronisku, o 12 pod palmiarnią spotykamy się z resztą miasta, bo chcielibyśmy na spacer zaprosić też... miejskie psy. By pokazać, że te ze schroniska wcale nie są gorsze niż inne. Może przyjdą nasze rodziny adopcyjne ze swoimi pupilami? Sądzę, że będzie miło. Potem atakujemy deptak, tradycyjnie zbieramy drobne po dobrych ludziach, a kiedy już zwrócimy na siebie dostatecznie dużo uwagi i wszyscy będą się zachwycać naszymi wspaniałymi psiakami wracamy do Schroniska. Tak, celowo gdy się będą zachwycać - by jeszcze na bazie wyrobionego entuzjazmu poszli za nami :) A więc bardzo prosimy o uczestnictwo w świąteczno-mikołajkowej akcji marszowej ;) Ubierzcie się ciepło ;) I przy okazji przypominam o głosach na IDZ w plebiscycie Lubuski Anioł Roku. Wystarczy wysłać SMS-a o treści aniol.15 na nr 72069
  8. wszystkie 3:D nie sądziłam, że tak szybko uzbieramy na tomograf, ale jednak wsparcie ludzi dobrej woli jest wielkie :D daje to nadzieje na dalsze leczenie Borysa... ;)
  9. Całe szczęście, że Imbir się znalazł, bo takiego stracha mi napędził... co za głupkowaty piesek, no! Właśnie dodałam Borysa na Burka - póki co zbieramy na tomograf, emg i eng - trzymajcie kciuki :) Ekspresowo zakończyła się zbiórka nie tylko Pekli, ale też Violki (masektomia) i Hedara (orteza) ;) budujące doświadczenie.
  10. Jestem tutaj i zadziałam na burku. Mam na sprzedaż książki, jeśli można zrobić bazarek (nie wiem tego, do uzgodnienia w Biurze) to chętnie je przekażę. Buty jakieś, ciuchy... a co do rasy, o której pierwszy raz słyszę - faktycznie jest wielkie podobieństwo. też myślałam, że na tych zdjęciach jest borys.
  11. hmm "wilczurowatych" to Ci u nas pod dostatkiem :) na pewno ta pani coś znajdzie, o ile się faktycznie zjawi. Acz skoro chciała kupić psa, to chyba mysli o jakimś młodym, ale sądzę, że masz dar przekonywania :D Tejlor nieco ciągnie na spacerach, dziś to zauważyłam, nigdy nie wydawał mi się szczególnie aktywny. Ale Sonia tak spasowała, że teraz Tejlor wydał mi się przy niej wulkanem energii. a Cywil? przecież też fajny pies... Bylam u Nila wczoraj, ma fajne warunki, ale cały czas jest bardzo przestraszony. Gia, a potem Tygrysek mówiły mi, że mogłam ludziom doradzić adopcje pewniejszej siebie suczki, na co oczywiście nie wpadłam :D ale będę jeszcze u państwa, już im się zapowedziałam, więc... wszystko przede mną :D Nil od razu mnie poznał, tylko coś do niego powiedziałam. zaprowadził mnie do kuchni, usiadł obok, położył głowę na moich kolanach i się oddawał pieszczotom. Spotkałam też wczoraj na spacerze Lexa, który biega już bez smyczy! PAństwo mają go na tymczasie, ale się chyba tak zakochali, ze być moze zostanie na stałe... cóż, miło było go spotkać, ale nawet go nie pogłaskałam, bo musiałam trzymać mojego na rękach :P wiecie, ja mam bardzo groźnego psa zaczepnego :D
  12. no fakt, Błoga i Straszka też. hmmm a któż jest jego ulubioną wolontariuszką?:D
×
×
  • Create New...