Jump to content
Dogomania

agNeta

Members
  • Posts

    69
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Ch...cz k. Białegostoku

agNeta's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Zacytuj mi proszę, gdzie ja zapytałam o rodzaj mięsa jaki podawać szczeniakowi? Bo widzę, że chyba w ogóle nie rozumiesz o co w tym wątku pytam. Dobra, koniec tematu. Widzę, że się dużo pozmieniało na forum, sporo osób już tu nie pisze. A taka fajna była atmosfera w głównym barfowym wątku jak tu bywaliśmy - każdy dzielił się swoimi doświadczeniami na ile mógł, można było liczyć na konkretne rady i wskazówki. Jakoś sobie poradzimy, zajrzymy tu i ówdzie w wolnych chwilach - także dalszą dyskusję uważam za zbędną, a temat za zamknięty. Pozdrawiam :)
  2. No chyba jednak trochę się różni żywienie szczeniaka od żywienia dorosłego psa - i to nie tylko barfem - przecież każdy rosnący organizm ma zupełnie inne potrzeby żywieniowe niż dorosły w pełni ukształtowany. A tym bardziej jeśli jest w fazie najszybszego wzrostu i jeśli teraz coś się źle zrobi, to później skutków się nie odwróci. Wiem czym jest BARF, ale nie mam doświadczenia z układaniem diety szczeniakowi, więc wolałabym aby swoim doświadczeniem podzielił się ktoś, kto takie doświadczenie ma. Więc przepraszam Cię, ale moim zdaniem Twoje uwagi są trochę nie na miejscu. Pozdrawiam i czekam na podpowiedzi ze strony innych barfiarzy :)
  3. Mam aktualnie prawie 4-miesięcznego szczeniaka flat coated retriever - a więc rasa duża, no i planuję niedługo przestawić go na BARF. Ogólnie BARF nie jest mi obcy, gdyż 3 lata temu przestawiłam na tę dietę mojego starszego psa (dziś już 10,5-letniego - cały czas barfującego), trochę nawet udzielałam się w BARFowym wątku. Ale jeśli chodzi o rosnącego szczeniaka, to prawdę mówiąc nie bardzo wiem jak zacząć :niewiem: Póki co, młody cały czas je suchą karmę - najpierw taką samą jak w hodowli, teraz zakupiłam mu jeszcze jeden wór trochę innej, ale już planuję przejście na BARFa, bo nie mogę już patrzeć na te wielkie śmierdzące kupska i... ich zżeranie przy chwili nieuwagi :shake: no i w ogóle takie monotonne te chrupki i chemii na pewno w nich za dużo. Ma ktoś może doświadczenie w przestawieniu szczeniaka dużej rasy na BARFa, którym mógłby się podzielić? Nie mam za bardzo czasu na szperanie w innych tematach, więc będę ogromnie wdzięczna za odpowiedzi w tym wątku :)
  4. agNeta

    Barf

    Hehe, a mój żarłok wszystko wcina :D A po kastracji apetyt ma jeszcze większy, choć nigdy tego apetytu mu nie brakowało ;) Tylko latem był antyroślinny, ale już wróciło do normy, dziś nawet samą marchewkę z jabłkiem wymieszane z odrobiną twarogu zjadł :)
  5. agNeta

    Barf

    Mój też z gruczołami nigdy w życiu nie miał problemów, w ogóle przez bardzo długi czas nie wiedziałam, że coś takiego istnieje ;) A jak tam psiaki po Świętach? :) Ja swojemu kupiłam przed Świętami kaczkę, tak dla odmiany, bo ostatnio to tylko ciągle kurczak albo indyk i czasami wieprzowe było. A w Biedronce akurat promocja była na kaczki, 9,99 zł za kg, to się skusiłam, kupiłam taką niecałe 2 kg i poporcjowałam. Pies zadowolony, kaczkę wcina bez żadnych oporów, tak jak i każdy inny rodzaj mięska :D a dodatkowo jeszcze z piersi kaczej upiekłam mu ciasteczka mięsno-warzywne, które uwielbia. Patrzę tylko czy mi psa nie przybywa, bo on przecież po kastracji (już ponad miesiąc), ale jak na razie jest ok, tak na oko to trzyma formę, przy najbliższej okazji trzeba będzie u weta się zważyć :) A, i akurat na kilka dni przed Świętami minął nam już cały rok od przejścia na BARF :)
  6. agNeta

    Barf

    No mój też ruchu ma raczej dużo (tylko teraz na te kilka dni musiałam mu ograniczyć, wiadomo; zbyt zadowolony nie był, że nie może sobie pobiegać ile chce, bo na szaleństwa miał ochotę już 2 dni po zabiegu jak nie wcześniej ;) ), no i zima się zbliża, to chyba mocno tyć nie będzie, ale wiadomo - dużo też zależy ode mnie, aby pilnować jego wagi. Tak jeszcze pomyślałam i wymyśliłam na razie, że policzę 3% z 14 kg, czyli na jego obecną wagę byłoby to trochę mniej niż 3%, no i zobaczymy co dalej, mam nadzieję, że go nie utuczę :lol: Będziemy częściej się ważyć i kontrolować :)
  7. agNeta

    Barf

    Już nie mogę się doczekać kiedy do Barfu wrócimy, bo już mi się to gotowanie znudziło ;) i w ogóle przy gotowanym jakoś tak nie bardzo wiem czy mu nie daję za dużo albo za mało, bo to tak na oko się daje. Zastanawiam się od jakiej "dawki" Barfu teraz zaczynać, jak dietę skończymy. Przedtem, na samym początku barfowania dostawał 3%, ale po kilku miesiącach dość schudł, szczupluteńki mi się zrobił, to później, od czerwca zmieniliśmy na większe porcje, wychodziło chyba coś koło 4%, no i przytył te 3 kg i teraz jakby dalej tak jadł, to podejrzewam, że byłoby to za dużo, bo podobno po kastracji pojawia się jeszcze ta tendencja do tycia - będę musiała się pilnować, żeby nie przedobrzyć :) Hmm, może znów od 3% wystartować, czy lepiej trochę mniej?
  8. agNeta

    Barf

    Mam takie pytanie - co z BARFem po kastracji? Mianowicie, tydzień temu mój Oskar został wykastrowany, no i teraz na razie jest na gotowanym (kurczak z ryżem i warzywkami), ale już powoli będziemy wracać do BARFu i tak sobie myślę, że chyba trochę mu zmniejszyć porcje? (Tym bardziej, że po ostatniej modyfikacji jadłospisu udało się mu przytyć ok. 3 kg :-o - jak u weta przed "głupim jasiem" był ważony, to pokazało 14,7 kg)
  9. agNeta

    Barf

    [quote name='panbazyl'][COLOR=#000000]kupiłam dziś dwa serducha wołowe [/COLOR][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG][COLOR=#000000] ale wielkie!!!!!! [/COLOR][/QUOTE] O tak, wołowe serca są ogromne :) Ja jak jedno kupię plus jeszcze trochę innych podrobów, to zapas mixu podrobowego mam na co najmniej 2 miesiące. Raz udało mi się dostać takie dosyć "małe" - coś koło 1,7 kg :) A ostatnio jak kupowałam, to nie miałam wyboru, bo jedno zostało - i ważyło 2,5 kg, no i nie chciało mi się tego już mielić, pokroiłam na kawałki i serce i nerki; nie lubię tych serduch mielić, bo później ten obrastający je tłuszcz zostaje na maszynce i trzeba męczyć się z czyszczeniem ;) [quote name='A&L']Ale mięsa nie łączyć z warzywami w jednym posiłku czy na przykład w jednym dniu też nie wolno? Powiedzmy że rano papka, a wieczorem mięcho/kości. Można tak? Bo jakoś dla mnie by to dziwne było, jakbym miała dać suce jednego dnia samą papkę, a na drugi dzień kości/mięsko.[/QUOTE] W jednym posiłku nie łączyć. Chociaż niektórzy to chyba czasem i z mięsem łączą, w sumie to dużo zależy od psa. [QUOTE]A jak to jest z tym czosnkiem? Bo do tej pory myślałam, że jest trujący, tak jak cebula, a czytam, że w BARFie się go używa, bo oczyszcza jelita. To jak to w końcu jest? Ok, papka + olej, a z serkiem/kefirem/ jogurtem i jajkiem też mogę to to mieszać? [/QUOTE] W minimalnych ilościach i stosowany tylko od czasu do czasu na pewno nie zaszkodzi. A są też przecież różne preparaty z czosnkiem dla psów - ja np. ostatnio kupiłam opakowanie takich granulek czosnkowych, bo podobno mają dobre działanie przeciwpasożytnicze; od kilku tygodni pies to dostaje i nic mu nie jest, no i chyba faktycznie to dobrze działa, bo ostatnio niemal dzień w dzień bywaliśmy w lesie na spacerach, no i kleszcze tylko 2 były wbite i kilka łaziło tylko po sierści - a pies w ramach ochrony odkleszczowej nosi obrożę Preventic, no i dostaje jeszcze te granulki z czosnkiem. [QUOTE]I czym różnią się mięsne kości od kości z mięsem? :hmmmm:[/QUOTE] Niczym - to to samo raczej :) no bo chodzi o to, żeby nie karmić "gołymi" kośćmi, tylko takimi mięsnymi (obrośniętymi mięsem) [QUOTE]Właśnie tak czytałam, że z podrobami można. A jakby połączyć całą porcję warzyw z podrobami, to będzie ok? W sensie, że nie robię osobnych posiłków - papka i mix podrobowy, tylko papkę warzywno - podrobową. Czy to można tak tylko dosmaczyć tymi podrobami?[/QUOTE] Jak najbardziej można pomieszać - tak nawet lepiej, moim zdaniem, no bo nie każdy pies zje same warzywno-owocowe papki (mój akurat nie miał z tym problemu i można mu było dać samych warzywek, ale do czasu, tak jak niedawno pisałam - w pewnym momencie przestał jeść warzywa i owoce).
  10. agNeta

    Barf

    [quote name='alex_sandereczka']No właśnie ja robię teraz takim czymś do rozdrabniania warzyw i wygląda to bardziej jakbym starła te warzywa, niż jak papka... Póki co t chyba może być, ale na dłuższą metę?[/QUOTE] Nie ważne jak to wygląda, ważne aby warzywko było rozdrobnione ;) Ja tam myślę, że i na dłuższą metę spokojnie tak może być :) [quote name='panbazyl'][COLOR=#3E3E3E]a ja wcale nie robię od późnej wiosny.....[/QUOTE] Ja do lata robiłam, aż mi gdzieś tak w połowie wakacji pies "powiedział": stop warzywom! :lol: Tak sobie myślę, że znów spróbuję z tymi papkami jak będę nowy mix podrobowy robić, zobaczymy co pies na to...[/COLOR]
  11. agNeta

    Barf

    Ja, jak jeszcze robiłam te warzywne mixy, to najpierw używałam sokowirówki, a jak mi się popsuła (zdarzyło się raz, że coś było niedomknięte, no i się "spaliła" po włączeniu :/ ), to wtedy rozdrabniałam warzywa i owoce w zelmerowskiej maszynce do mięsa ze specjalną przystawką do szatkowania warzyw - całkiem nieźle się sprawdza :)
  12. image.php?u=134542&type=sigpic&dateline=1348389376

    Ps. Jak nie życzysz sobie takich informacji to napisz w wpisach w swoim profilu :smile:

  13. agNeta

    Barf

    Ja niczego nie myję, mój i tak zazwyczaj z miski wszystko wyciąga i niesie na trawę :) [quote name='filodendron'] Kupiłam dynię - ma bardzo neutralny smak i z niewielką domieszką mięsa wchodzi nawet mojemu dziwakowi, który ma długie zęby na wszelkie surowe warzywko.[/QUOTE] A mój dopiero po kilku miesiącach barfowania "zdziwaczał" i go surowe warzywka i owoce zaczęły nagle w zęby kłuć (skubaniec nawet malinami pluje, a wcześniej sam potrafił z krzaczków objadać):niewiem: więc od jakiegoś już czasu mu ich nie daję, chociaż jakby jeszcze zmieszać z podrobami to by zjadł, ale ostatnio jak kupowałam wołowe serce i nerki, to mi się nie chciało mielić i tylko pokroiłam na kawałki i wrzuciłam do zamrażarki, więc teraz nie mam jak wymieszać ;) Pisałam jakiś czas temu, że ogólnie mu trochę jadłospis zmieniłam, bo mi za bardzo schudł - no i mam już efekty - zauważyłam, że nabrał trochę ciałka :) teraz się zastanawiam czy przypadkiem za dużo nie nabierze :lol: no ale on jest w ciągłym ruchu, to może nie... Muszę go jakoś zważyć, tylko na razie nie mam jak, przydałoby się wagę kupić ;)
  14. agNeta

    Barf

    Ja podaję kości wieprzowe, z wieprza to tylko podrobów nie daję. A i "gołe" gnatki się zdarzają w diecie mego Oskara, ale to od czasu do czasu; ostatnio np. trafiłam na kostki indycze (takie z udźców i ze skrzydeł) po 0,89 zł za kg, to wzięłam trochę, nie za dużo, bo to jednak drobiowe i prawie bez mięsa :roll: Mój pies na szczęście na tym barfie nauczył się ładnie wszystko gryźć, więc myślę, że nic mu nie będzie, nawet jak takie łyse drobiowe kilka razy (oczywiście nie kilka razy pod rząd, tylko raz na jakiś czas) zje... A z innych gołych gnatów, to czasem daję jakiś wołowy albo wieprzowy. A co do tego ryżu... to ja ostatnio (od kiedy mi pies na warzywa się wypiął) raz na tydzień robię mu taki dzień, że jeden posiłek składa się z podrobów, a drugi to gotowany ryż z gotowanymi warzywami. Robię tak po prostu, że tak powiem, na "oczyszczenie", aby mi pies nie przytkał się od samych mięsno-kostnych posiłków. Wcześniej rolę takiego "oczyszczacza" pełniły papki warzywno-owocowe z podrobami, ale jak mi pies całkowicie i kategorycznie odmówił jedzenia warzyw i owoców, to musiałam co innego wymyślić :roll:
  15. agNeta

    Barf

    Wracając do poruszanego kilka stron wcześniej tematu gryzienia kości (w sumie to nawet nie tylko kości, ale ogólnie - gryzienia) - to mój Oskar dopiero na Barfie nauczył się pięknie gryźć. Wcześniej, kiedy jadł susz albo coś gotowanego, to zjadał wszystko strasznie łapczywie, dosłownie rzadko kiedy używał zębów podczas jedzenia. Jeszcze na początku Barfu był dość łapczywy i często za duże kawałki łykał i musiał zrobić zwrotkę, żeby jeszcze raz lepiej jedzonko rozdrobnić. A obecnie, już po kilku dobrych miesiącach, mój pies nareszcie umie ładnie jeść! - wszystko dokładnie i powoli gryzie, a zwrotki, choć się zdarzają, to już zdecydowanie rzadziej. I, o dziwo, nie tylko barfowe jedzenie tak ładnie gryzie - raz musiałam mu dać chrupki, to byłam pozytywnie zaskoczona, jak on każdy chrupek pomału sobie rozgryzał :crazyeye: (w porównaniu z tym co kiedyś - jak chrupki zasysał w mgnieniu oka jak odkurzacz, to ogromny postęp). [quote name='Ewa&Duffel']A mój zaczyna pięknie wybrzydzać...obecnie wołowinka jest be :roll: Co też ten barf robi z psem :shake::evil_lol: [/QUOTE] Mój co prawda na mięso żadne nie wybrzydza, ale ogólnie wybrzydzać też się nauczył - tak jak do tej pory wszystko, pod każdą postacią i w każdej ilości było jadalne, tak po siedmiu miesiącach barfowania zaczęło się wymyślanie - Oskarcio w końcu stwierdził, że surowe warzywa i owoce są niejadalne :roll: no chyba, że z podrobami się je zmiesza albo z serkiem (i koniecznie z jajeczkiem), to wtedy łaskawie zje, ale tylko dlatego, że mięsko czy serek z jajkiem nie może się zmarnować :roll: Coś w tym jest, że Barf zmienia psa :hmmmm: bo mój przez ponad 8 lat swojego życia surową marcheweczkę albo malinkę traktował jako smakołyki i nawet dałby się pokroić, żeby choć trochę dostać do schrupania, a teraz albo mu mieszaj z czymś jadalnym albo gotuj warzywka, bo inaczej nawet nie spojrzy :niewiem:
×
×
  • Create New...