Jump to content
Dogomania

stizek

Members
  • Posts

    17
  • Joined

  • Last visited

stizek's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Kobieto gdzie ja oczerniam ja pisze o tym ze nie fear się zachował powinno to inaczej wyglądać kończe temat bo zaraz bóg wie co wyjdzie z tego TEMAT ZAMKNIETY.
  2. i o to sie rozchodziło a moja mini hodowla czy jak to nazwać to był tylko mały dodatek w rozmowie.
  3. tak tylko raz. nie stawiałem sie na rowni z hodowcą bo moja wiedza jest za mała ja mówie tutaj o tym aby być fear i jak ja bym się zachował a wy robicie z igły widły.Chciałem dopuścić miec swoje maluszki które wychować po za tym w rodzinie chcieli maluszki kupić od mojej suni.Ale to nie jest temat tego forum
  4. raz dopusciłem moją sunie i na tym koniec.wolał bym kupic nie rodowodowego niz z papierami i miec taką sytuacje...nie oskarżam hodowcy ale chodzi mi właśnie o jego zachowanie i stosunek do takich rzadkich sytuacji zeby wyjść z twarzą i o to chodzi w tych wszystkich postach że nie podobało mi sie jego zachowanie.!pozdrawiam
  5. co siostra zrobi to nie wiem.nie mam rodowodowych psiaków!.Mylisz się na pewno bym nie odesłał bo nie jestem pazerą byle napchać kieszen tylko też mam uczucia które wsadziłem w psiaki!
  6. no przepraszam tu musze zaprzeczyć!.ale ja też mam sunie yorka która nie dawno wydała na swiat maluszki które zostały juz sprzedane a gdyby przyszedl do mnie klient z taką sprawą na pewno bym go nie odesłał!. Ktoś kto kocha psiaki nie odesłał by nikogo z niczym a zwłaszcza hodowca Rodowodowy!.
  7. Tak jeżeli bym dopuścił swojego psiaka i sprzedał pieski to gdyby przyszedł do mnie ktoś kto go kupił na pewno bym oddał część pieniędzy lub jakoś inaczej się dogadał.Chodzi tylko o wyrozumiałość hodowcy a nie kasa do portfela i cześć.Skoro to jest taki wielki hodowca który sprzedaje psy z rodowodem to też go to do czegoś zobowiązuje, być pomocnym i lojalnym.W tym momencie hodowca zrobil sobie reklame i w życiu nikogo bym go nie polecił wręcz przestrzegł skoro odwrócił sie plecami.
  8. [quote name='sachma']myślę że wyrokowanie czy to zły czy dobry hodowca można zacząć dopiero kiedy poznamy jego reakcję - to jak się zachowa w tej sytuacji. To tylko zwierzę, a nie maszynka, nie wszystko można przewidzieć, różne sytuacje się zdarzają i trzeba być na to gotowym. O tym czy hodowca jest dobry czy nie świadczy nie to czy takie wypadki się u niego zdarzają, ale to jak z takich sytuacji wychodzi..[/QUOTE] W zwiazku z tym iz watek nie dobiegl konca, a sytuacja jest juz jasna-postanowilem napisac jak zakonczyla sie historia mojej siostry. "Sachma" napisales bardzo madry post. W przypadku opisanej sytuacji hodowca zachowal sie jak zwykly handlarz z bazaru, ktoremu kompetencje oraz ryzyko "dobrej jakosci towaru" zakonczyly sie w dniu rozliczenia. Zabraklo zwyklego ludzkiego odruchu. Ta rodzina naprwde przerzyla strate tej wesolej psinki. Natychmiast po konsultacji z lekarzem operujacym hodowca zaczal podwarzac kompetencje niewygodnej dla niej wiesci. Wg opini lekarza piesek albo sie z tym urodzil albo we wczesnym rozwoju doszlo do uszkodzenia narzadow (mogo tez to nastapic na skutek przypadkowego nadepniecia suki na malenstwo), prawdopodobienstw moze byc kilka. Fakt jest taki ze po otwarciu ciala widac bylo iz narzady nieprawidlowo umieszone - byly ze soba mocno zrosniete, swiadczy to otym iz wlasciciele nie mogli nic zrobic. Po za tym we wnetrzu nie bylo zadnych obrzekow, zasinien, krwiakow, jakichkolwiek oznak ze piesek byl uderzony. Sa na to dokumenty. Nie chiala chyba zrozumiec roznicy miedzy ewentualna wada wrodzona a wada genetyczna. Gotowa z psa salami zrobic by udowadniac jak jej hodowla jest idealna. Stad po stwierdzeniu ze reszta jej miotu jest idealna - dala do zrozumienia iz wine musza ponosic wlasciciele. Czas pokaze czy i u pozostalych juz sprzedanych jak i jeszcze oczekujacych nowego domu pieskow jest wszystko w pozadku. Postawa tej Pani mocno podwazyla i mysle ze wielu utwierdzi w podtrzymaniu zlej opinii o hodowcach. Jesli wszyscy jestescie tacy sami to zaczne popierac pseudohodowcow. Masz racje Sachma ze pies to nie maszynka i ryzyko lezy po obu stronach. Tu nie bylo jednoznacznej winy hodowcy jednak zabraklo z jej strony zrozumienia i podejscia do tej sytuacji jakos po ludzku a nie "umycia rak". [B]Chce was wszystkich przestrzec, zanim kupicie zwierze u hodowcy za duze pieniadze, sprwadzcie jak tylko mozecie, wykonajcie nawet sami dodatkowe badania, nie bojcie sie tego. Nie opierajcie sie tylko na pieknych fotkach i milych rozmowkach.[/B] [B]Trzeba mocno sie zabezpieczyc, i sparzadzic pozadna umowe.[/B] Hodowcy staraja sie zabezpieczyc umowami przed pseudohodowlanym rozmnazaniem, jednak nic nie ma ku ochronie nabywcy przed np takimi sytuacjami. Piesek nie zdechl po roku tylko po miesiacu. Nasz ustawodawca chce zaostrzyc przepisy przeciw pseudohodowcom, mam nadzieje ze wymysla jakies przepisy wobec nieuczciwych itp hodowcow. Na zachodzie takie sytuacje sa bardziej klarowne. To tyle z finalu tej smutnej przedswiatecznej histori. Jesli znacie hodowcow wartych pochwal i dobrych opini piszcie i mowcie o tym glosno.Jest wielu ludzi ktorzy chca znalesc takowych hodowli.
  9. Wg umowy to hodowca w szczegolnosci zastrzegl sobie prawo odebrania psa gdyby owy psiak nie nabyl uprawnien wystawowych a doszlo by do rozmnozenia. Wowczas rosci sobie prawo odebrania bez zwrotu kosztow. KUpujac psa rodowodowego z cechami wystawowymi planami roymozenia musiala by przejsc trzy wystawy w ocenach dobrch. Reszta w sprawach nieuregulowanych obowiazuje Kodeks Cywilny. NIe wiele. Aha i wrazie eutanazji koniecznosc poinformowania hodowcy o tym fakcie.
  10. Gdyby nie zostal piesek zoperowany konieczna byla eutanazja bo zdechla by z glodu. BYla bardzo wesolym i zabanym szczeniakiem. Dopuki nie zaczela jesc nic nie wskazywalo o tym iz jest tak powaznie chora. Jeszcze dzis rano przed operacja bawila sie zwawo, mimo glodu byla wesola. Dlaczego stalo sie to w sobote nie wczesniej????otoz byla na spacerze skakala biegala najprawdopodobniej podczas ruchu doszlo do oderwania sie tego co nie dokonca od urodzenia trzymalo sie odpowiedniego miejsca. W opisie i przyczynie jest napisane. "nieprawidlowe przyrosniecie przepony" Wada wrodzona. W jej plucach byl zoladek, watroba oraz czesc jelit.Stad to cierpienie i skowyt podczas jedzenia. Pytanie nalezalo nie do opcji "szukam winnych i straconych pieniedzy" tylko czy mozna wobec takiej sytuacji byc jakos chronionym prawie. Jest umowa wiazaca jednak nie ma info o zwrotach pieniedzy.
  11. Chcieli pieska z polskiej hodowli. Nic w tym zlego. Z pierwszej lepszej nie mieli psiaka. Zanim zdecydowali sie na kupno u tej a nie innej osoby zaczerpneli wiedzy u kilkow. Poza tym istnieje strona E-Cavalier. Gdzie mozna na forum poczytac o hodowcach i opiniach. U hodowcy byli w domu. Piesek byl dobrze utrzymywany i ma badanie serca, rzepki kolanowej. Poza tym przechodzil niezbedne badania ktore pozwalaja na branie udzialu w wystawach. Mysle ze doszlo do nieszczesliwego zbegu okolicznosci. Wg weterynarza zdjacia mowily iz cos sie dzieje w plucach gdzie lewa czesc byla kompletnie zacieniona. Schorzenie nazywa sie przepuchlina przeponowa. Najpierw byl opcja z emoze piesek gdzie zostal uderzony lub spadl z czegos. Jednak operacja i widok wnetrzonosci powiedzial ze bylo to od malego. Tylko ze kiedy piesek pije tylko mleko matki i malo sie porusza nie jest to widoczne. Zaczynaja sie klopoty od momentu rozwoju wzrostu.NIe jestem fachowcem ale opinia byla dwoch lekarzy niezaleznych od siebie.
  12. To nie jest takie łatwe oni mieszkają za granicą i to łatwo sie piszę...Zobaczyli że coś się dzieje w niedziele pojechali na granicę do weterynarza tam zrobiono zdjęcia i stwierdzono że oddycha jednym płucem i żę zołądek przyrósł do żeber.na 2 dzień przyjechali znów do polski do innego weterynarza i tez stwierdził to co 1..Poza tym nie może leczyć szczeniaka ponieważ tak jak pisałem po operacji dostał krwotoku i zdechł!.
  13. na to pytanie nie potrafię teraz odpowiedzieć szukali pieska w internecie znaleźli pojechali po niego w wyznaczonym terminie i taki był finał.A ona opowiadała że jezdzi na wystawy.Rodziców widzieli raz i to wsio.Nie mieszkają w Polsce przyjechali do polski zrobili kupę km i wrócili...
  14. Pies miał 2 mce jak go wzieli teraz miał 3 miesiące nacieszyli się nim 1miesiąc, ja nic nie napisałem że u hodowcy były jakies problemy tylko stwierdzam to co powiedział weterynarz ze to GENETYCZNE .... w sobote na spacerze cos tam zauważyli ze nie mogł jeśc i piszczał jak jadł.pies nie ma 2/3 lat że cos się dzieje i pies zdycha tylko ma 3 miesiące w tym miesiąc u nich.Więc wydawac 2.5tys za psa który miał być czysty i zdrowy i zdycha to przesada,nawet jeżeli to wada genetyczna czy rozwojowa to i tak hodowca powinien oddać pieniądze lub pieska...
  15. próbowałem zapytać siostry ale naprawdę są w szoku piesek dla niej i dzieci był bardzo ważny jutro ona będzie analizować umowę.Rodziców widziała i reszte rodzeństwa kobieta z tego co mi opowiadała to była obeznana w temacie bo wszystko jej opowiadała o zasadach rodowodów i o tych psach,sama jezdzi na wystawy.Co do opini nie ma problemu weterynarz wszystko wystawi.Tylko nie wiem czy pieskowi 3 miesięcznemu można przewidzieć coś;/
×
×
  • Create New...