Jump to content
Dogomania

Ankar

Members
  • Posts

    14
  • Joined

  • Last visited

Ankar's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Dawid, Nie dajmy się zwariować. Kup po prostu ćwiartkę kurczaka i daj ją zwierzakowi, przy twoim nadzorze na początek. Jak poniżej: Jeśli chcesz sobie bardzo uprzykrzyć życie (i to zupełnie niepotrzebnie) to stosuj zasady BARF. Natomiast jeśli chcesz mieć zdrowego spa i czerpać radość bez marnowania czasu na wyliczanki dietetyczne, to po prostu karm pas tym na co ma ochotę. Wrzuć do miski przykładowo ćwiartkę z kurczaka, kawałek mięsa z indyka, wołowego lub wieprzowego (wiem, wiem.. zaraz się niektórzy oburzą..), kawałek żwacza i trochę sałaty. Możesz dodać całe jako do tego. I to wszystko. Staraj się psu zmieniać jadłospis co trzy dni i ot cała filozofia. Mój 26 kg 4-letni bullowaty zjada od 600-1200 gram zwierzęcego pożywienia dziennie, codziennie w innej ilości i składzie. Taki sposób żywienia gwarantuje 100% zdrowie.
  2. Jak możecie to jak najszybciej karmcie swoje zwierze surowym mięsem, kościami itd. Nie ma na co czekać, pierwsze miesiące rozwoju zwierzaka to czas który wpłynie na całe jego dorosłe życie, pozytywnie lub negatywnie. Czy będzie to nazwane barf czy jakkolwiek inaczej, chodzi oto aby zwierz jadł to co powinien jeść i na czym wyewoluował. Patrzcie na to, to jest szczęśliwy mały pies :) I jest jeszcze jeden plus takiego karmienia, rzucasz psu taki kawałek mięsa z kością i nie martwisz się o wyliczenia i tym podobne, niepotrzebne komplikacje. BARF generalnie jest dobrym podejściem do żywienia, ale wszystko tam jest zbyt skomplikowane, a karmienie owocami i warzywami surowymi to już w większości przypadków błąd, i to duży. Mój ponad 4 letni 26 kilogramowy bullowaty zjada od 600 do 1200 gram mięsa, organów i kości dziennie. Każdy dzień jest inny, raz jest wiecej kości, innym razem mięsa itd. Nie ma żadnych wyliczanek i tym podobnych nonsensów. Także proponuję spoglądać na BRAF z małym przymrużeniem oka. Najlepiej pooglądać sobie filmy o tym jak żyją wilki na wolności, jak powstała psia rasa i co jadła itd. To będzie dużo lepsza edukacja niż czytanie o zasadach BARF-u, choć i te warto znać.
  3. Wiem że stary temat ale chcę dodać coś co może uratować jakiemuś psiakowi życie. Sterydy być może warto podawać, ale to wszystko zależy od danego psa. Tak więc zanim dacie wetowi zielone światło na podanie sterydów koniecznie zażądajcie dokładnych badań! Niestety, my właśnie straciliśmy psa bo niekompetentny "weterynarz" (konował) podał steryd na kulawiznę naszemu psiakowi, bez zrobienia badań aby upewnić się że steryd mu nie zaszkodzi (lub zmniejszyć chociaż ryzyko komplikacji). Steryd podany przez weterynarza (Macieja N z Grunwaldzkiej w Poznaniu) wywołał takie zamieszanie w układzie hormonalnym naszego seniora że tego nie przeżył. Dlatego, ZAWSZE pytajcie się co wet podaje, dlaczego i po co. Pytajcie jakie mogą być skutki uboczne itd. Zapisujcie wszystko! I przede wszystkim zanim wet poda cokolwiek to niech robi badania! To może wam uratować Psiaka. P.S tutaj link do artykułu który pokazuje jak sterydy mogą być niebezpieczne dla psów http://www.psy24.pl/1829-Sterydy-Uwaga-pies-u-weterynarza.html
  4. Odradzam stanowczo lecznicę dla zwierząt na Grunwaldzkiej 248 w Poznaniu. Weterynarz Maciej N podał starszemu psu steryd dłogodziałający "na oko" bez zrobienia podstawowych badań. Pies kulał i z tym byliśmy u niego. Po tym jednym zastrzyku pies zaczął sikać i pić jak zwariowany (już na drugi dzień). Stracił apetyt. Ten człowiek powiedział nam że podaje leki przeciwzapalne ale o sterydzie nie wspomniał ani słowem. Nie powiedział też jakich skutków ubocznych możemy się spodziewać. Z tego artykułu napisanego przez prawdziwego weterynarza wynika że sterydy są bardzo często nadużywane i to bez wcześniejszych badań, co może mieć fatalne skutki. Link do artykułu http://www.psy24.pl/1829-Sterydy-Uwaga-pies-u-weterynarza.html Kiedy wydawało się że sytuacja jest już opanowana (nie wróciliśmy już do tego człowieka), pies zaczął pić normalnie, przestał robić pod siebie (choć trzeba było wychodzić z nim częściej niż zwykle) oraz wrócił mu apetyt (schudł mocno w ciągu około dwóch-trzech tygodni) nagle trzy dni temu jego stan znaczenie się pogorszył. Wczoraj podjęliśmy decyzję o uśpieniu. Co ciekawe weterynarz która usypiała naszego psa również się przyznała do tego że bywa że podają steryd bez dogłębnego badania i nie informują właścicieli o tym fakcie. Dla mnie to jakaś kpina! Nie rozumiem dlaczego weterynarze nie mówią o takich rzeczach, i co więcej nie przygotowują swoich klientów na ewentualne efekty uboczne jakie mogą wystąpić? Może chodzi o to aby klient ponownie pojawił się w gabinecie i wydał jeszcze trochę pieniędzy? Kompletnie straciłem zaufanie i poważanie dla weterynarzy. Prawdopodobnie 99% z nich to osoby które skończyły studia i już nie czują potrzeby edukowania się. Odrębna sprawa, nie mają pojęcia o karmieniu psów. Wpychanie ludziom karm jest po prostu biznesem. Takim samym jak wpychanie ludziom płatków zbożowych na śniadanie i reklamowanie tego jako zdrowy produkt. Tak czy inaczej, lecznicę dla zwierząt na Grunwaldzkiej 248 radzę unikać jak ognia. Nie potrafią zająć się klientami jak trzeba, nie potrafią podejść do leczenia psa w sposób profesjonalny to nie zasługują na istnienie w tym biznesie.
  5. Jak się coś takiego widzi to trzeba koniecznie reagować i zapisywać numery tablic, a najlepiej robić fotkę. Prawda jest taka że większość z tych homo-sapiens nie zasługuje na egzystowanie na tej planecie. Dlatego trzeba reagować natychmiast i z pełną siłą.
  6. Przedwczoraj... Teba, Tebka, Tebusia, Tebzon, Tebzix, "Wazon" (Bo stała nieruchomo jak wazon wpatrując się w nas jak robiliśmy jedzenie w kuchni). [IMG]http://www.answerle.com/teba.jpg[/IMG] Na zdjęciu powyżej w pełni sił. Rok temu nad jeziorem na krótkich wakacjach. Teba, suczka "niezniszczalna". Suczka nurkująca po kamienie, suczka pomimo zaawansowanego wieku żywsza i szybsza niż wiele młodszych od niej. Suczka śpiąca z kotami i szczurkami (stroniąca od potyczek ale w razie potrzeby potrafiąca wyegzekwować swoją pozycję). Suczka nie przeskakująca prze płoty, ale taranująca je po prostu. Zawsze głodna. Zawsze gotowa na wygłupy i zabawę. Leloch, pieszczoch i przytulanka. [IMG]http://www.answerle.com/teba3.jpg[/IMG] Teba około dwa tygodnie temu. Już nie ta sama ale nadal chętna na dobrą porcję zabawy. Zaawansowany nowotwór wątroby zmusił nas do pożegnania. Tebko dziękujemy Tobie za nauczenie nas bycia lepszymi ludźmi. Na zawsze w naszych sercach.
  7. Generalnie jak wiesz pies to zwierze stadne. Ty jesteś częścią jego sfory, a on jest częścią Twojej sfory. Śpicie razem, jecie razem, bawicie się razem i żyjecie RAZEM. Wycie i ujadanie jest spowodowane lękiem separacyjnym. Pies nagle jest sam i nie lubi tego stanu. Są psy które znoszą to w miarę ok (indywidualiści), ale są też takie które dostają "na głowę" w tych momentach. Opiszę jak poradziłem sobie ze swoją suczką. Tutaj UWAGA! Moja suczka miała zagmatwane życie bo jak miała około 4 -5 lat wyjechałem z kraju. Została z członkiem mojej rodziny z którym żyła od małego. Niestety stało się najgorsze i zaczęła się "demolka" mieszkania (pogryzione meble itd.). Ja byłem jej przewodnikiem od szczeniaka, sytuowanym na szczycie hierarchii. Osoba opiekująca się zmarła podczas mojej nie obecności i suczka trafiła do dobrych znajomych którzy się nią zaopiekowali podczas mojej nie obecności (dozgonna chwała i cześć i za to). Tak więc przeżyła dwie bardzo nie przyjemne sytuacje które odbiły się na niej negatywnie. Po powrocie odebrałem ją i ponownie zamieszkaliśmy razem. Niestety moja praca ponownie zmuszała mnie do bycia po za domem przez wiele godzin. Pies szczekał i wył. Sąsiedzie mieli dość (mieszkanie w bloku) i zapłaciłem jakieś grzywny czy mandaty. Sytuacja była dramatyczna wtedy bo przynajmniej dwóch z sąsiadów to byli starsi ludzie z czego jeden na łożu śmierci. Jak to załatwiłem? Kupiłem obroże elektryczną. Zanim jednak jej użyłem wziąłem psiaka psiaka na spacer aby zobaczyć jak ona działa. Podczas szczeknięcia ustawiłem ją na dwa sygnały dźwiękowe ostrzegawcze i trzeci impuls elektryczny. Sprowokowałem spa do szczekania i obroża działała jak powinna. Zostawiłem suczkę DWA razy w domu z "uzbrojoną" obrożą. Od sąsiadów wiem że był spokój. Następnie tylko jej już zakładałem obroże ale bez impulsu elektrycznego (tylko dźwięk). Co ważne! W tym samym czasie należy uczyć psa zostawać samemu. Czyli wychodzisz na chwilę z domu mówiąc "czekaj", "pilnuj" zależnie od ustalonych komend (dzięki temu ma co robić). Ważne! Nie zgnasz się. Wydajesz komendę i to wszystko (tak jakbyś miała zaraz wrócić). Następnie wychodzisz z domu i czekasz na klatce schodowej na reakcję. Jak nie szczeka to nie czekasz aż obroża zadziała ale wracasz po minucie do domu. Ważne! Nie witasz się z psem! Po prostu wchodzisz i czekasz aż się uspokoi. Dopiero wtedy możesz się przywitać. Z każdym kolejnym razem wydłużasz czas swojej nie obecności. W ten sposób uczysz psa powoli przyzwyczajać się do bycia samemu. To działa. Możesz tak robić bez obroży i zdecydowanie polecam takie trenowanie właśnie bez obroży. Jeśli jednak problem jest tak duży że ważą się losy Twoje lub psiaka, obroża może być konieczna. Ważnym jest aby po prostu małymi krokami uczyć psa zostawać coraz dłużej. Wieczory mogą być trudniejsze bo wtedy zmienia się oświetlenie i jeżeli pies był przyzwyczajony że kiedy jest ciemno jest zawsze z resztą "stada" na samotność będzie reagował bardziej żywiołowo. Po krótkim czasie moja psina mogła zostawać sama nawet wieczorami. Wtedy działał telewizor dodawał jej tylko komfortu. Po jakimś czasie jak wracałem do domu to po otwarciu drzwi widziałem jak się budzi z głębokiej drzemki :) Obrożę polecam stosować TYLKO jeżeli nie ma czasu na przyzwyczajanie. Będzie dobrze ;) Pozdrawiam
  8. [quote name='stecek']Potrzebuję pomocy. Po moim osiedlu błąkał się kundelek i przygarnialiśmy go. Mieszka w naszym dużym ogrodzie (do domu nie wchodzi). Byłem u weterynarza jest zdrowy ma ok. 2 lata. Psiak jet cudowny, ufny i grzeczny. Niestety nie chce chodzić na smyczy.Po przypięciu smyczy robi się o osowiały, nie chce nawet jeść smakołyków (bez smyczy wsuwa je aż mu się uszy trzęsą). Chciałbym z nim chodzić na spacery, poradźcie jak nauczyć go chodzenia na smyczy.[/QUOTE] 1. Trzymaj na "krótkiej" smyczy. 2. Jak ciągnie metodą prób i błędów stosuj bodziec (dozuj siłę szarpnięcia). Szybkie i energiczne szarpnięcie smyczą aby wrócił do nogi (Ważne! Nie szarpiesz w górę ale w tył! Byle nie za mocno za pierwszym razem, aby nie zadawać nie potrzebnego bólu). Czasami aż do momentu kiedy pies poczuje dyskomfort i wręcz "oburzy" się... Rozpoznasz jak zobaczysz jego reakcję. 3. Ewentualnie przystawaj w momencie jak ciągnie, weź go do nogi i jak się uspokoi kontynuuj marsz. 4. Najważniejsza sprawa. Często pies ciągnie i szaleje na smyczy kiedy jest po prostu nie wybiegany i energia go "rozpiera". Ekscytacja spowodowana wyjściem na spacer (ruchem generalnie) jest tak duża że pies jest jak w amoku. Wtedy "walka" z nim jest męczarnią dla Ciebie jak i dla samego psiaka. 5. Dlatego musisz mu zapewnić odpowiednia dawkę ruchu. Idź na spacer, "wymęcz" go czymkolwiek co lubi a następnie wracając ucz posłuszeństwa. Jest to wtedy zdecydowanie łatwiejsze i przyjemniejsze dla Ciebie i dla psiaka. Miałem przez dzień samca młodego którego energia dosłownie rozpierała. Pierwszy spacer był trudny. Ale z każdym kolejnym moja kontrola nad nim się poprawiała. Nie mogłem go wybiegać bo nie znałem psa, ale przy pomocy bodźców (zdecydowane szarpnięcia) powodowałem że czuł się nie komfortowo i szybko uczył się iść przy nodze. Opanowanie i konsekwencja i będzie dobrze ;)
  9. Znalezionego wczoraj psa oddałem dziś do schroniska na Bukowskiej. Zainteresowanych proszę o kontaktowanie się ze schroniskiem. Fotki psa na stronie olx.pl... [URL]http://poznan.olx.pl/znaleziono-psa-na-arenie-iid-422993060[/URL] Miałem go przez 24 godziny... świetny pies, spokojny i bardzo żywiołowy. Ma problemy z chodzeniem przy nodze ale jestem pewien że w tydzień bym go tego nauczył. Jeżeli ktoś szuka fajnego, młodego (max 3 lata) samca to 100% polecam! Z tego co udało mi się ustalić pies może mieć na imię "junior". Ludzie z Areny z którymi rozmawiałem i kojarzą tego psa... ja także. Pomimo faktu że pies ma czipa nie udało się ustalić tożsamości właściciela. Poniżej fotki psiaka (na moim prywatnym serwerze)... [URL]http://www.your-healthy-foods.com/ginger/HPIM3396.jpg[/URL] [URL]http://www.your-healthy-foods.com/ginger/HPIM3397.jpg[/URL] [URL]http://www.your-healthy-foods.com/ginger/HPIM3398.jpg[/URL] Pozdrawiam
  10. Witam, Spacerując dziś z moim psem znalazłem kremowego, wilczurowatego psa. Biegał po ulicach wokół areny wyraźnie szukając właściciela. Pochodziłem z nim po arenie ale właściciela nie spotkałem. Kontakt do mnie andrew.karpinski {at} yahoo.com Pozdrawiam Zdjęcia psa będą dostępne na olx za kilka godzin.
  11. Pies jest w Poznaniu. To zakładanie z marszu że ktoś poszukuje drugiego domu dla psa "bo mu sie znudził" jest właśnie oznaką niskiego poziomu i gówniarstwa, wiem że tak bywa ale to nie powód aby zaraz zakładać że kazdy tak robi. Przyczyna poszukiwania nowego domu to nic zwiazanego z samym psem, jego charakterem czy zdrowiem, więc nie jest to istotne i nie będe opisywał tutaj swoich prywatnych problemów (powiem tylko że chodzi o pracę, 5-6 dni w tygodniu po 12/13 godzin, po za domem, częste wyjazdy służbowe itp.). Pies wyje i niszczy dom i przy takiej pracy nie jest mozliwe abym mógł ją zatrzymać. W schronisku byłem i wiem jakie tam panują warunki dlatego wolałbym jej tam nie oddawać, tym bardziej że ma już swój (dojrzały) wiek i boje się że nikt jej może nie przygarnąć. Ale pracę w poniedziałek muszę zacząć i niestety będe musiał coś do tego czasu zrobić. P.S osoba która do tej pory opiekowała się moim psem wyjechała.
  12. a to akurat nie twój biznes. Daj sobie spokój z takimi komentarzami a jak chcesz w ten sposób dyskutowac to może w 4 oczy? Każda kolejna osoba która nie wniesie nic do dyskusji a będzie "puszczać bąki" tak jak KateBono niech sobie da odrazu spokój. Nie mam czasu dla idiotów i gówniarstwa. Dziś będe miał zdjęcia psiaka więc je wkleje i będzie łatwiej podjąć ewentualną decyzję potencjalnemu przyszłemu właścicielowi. Pies jest dobrze wychowany, słucha (choć bywa uparty) i bradzo szybko się uczy. Większość życia spędziła (suczka) w mieszkaniu, bloku i kamienicy więc musiała by się powoli przystosowywać do ogródka, ale nie było by problemu bo ona uwielbia przebywanie na zewnątrz. Naprawdę nie chce psa oddawać do schroniska ale w ostateczności będe musiał to zrobić, pies naprawdę jest świetny! Więcej informacji będe podawał na tel po uprzednim kontakcie na priv. Pozdrawiam
  13. Witam Mam psiaka (suczkę) mieszańca, coś między bokserem i sztafem lub jakimś wilczurowatym, generalnie wygląda bardziej jak bokser tyle że nie ma takiej typowej bokserowatej mordy. Pies jest bardzo łagodny, lubi zabawe, bieganie i wygłupy. Ma 8 lat ale kondycję jak młodziak i ładny wygląd. Poszukuje dla niej domu OD ZARAZ! Nie chce jej oddawać do schroniska ale jeżeli się nikt nie znajdzie to będe musiał to uczynić. Pozdrawiam i czekam na chętnych (świetny pies dla dzieci i nie łapie chorób!)
×
×
  • Create New...