Jump to content
Dogomania

MorenaMoore

Members
  • Posts

    36
  • Joined

  • Last visited

MorenaMoore's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. miał martwicę w miejscu rozcięcia.... skóra nie schodziła się a rana się otwierała... :( słuchajcie, wybaczcie ale ja już nie mam dłużej siły tu być , ani mówić o tym ... ... :(
  2. [quote name='beam6']Sama to napisałaś - więc nie dziw się reakcji. A to jest już totalnie poniżej krytyki. Ciebie nikt nie obrażał ani nie wyzywał. Każdy z nas ma prawo do swoich poglądów i ich prezentowania. Ale nikt nie ma prawa obrażać innych. To nie po chrześcijansku. I niezgodne z zasadami tego forum.[/QUOTE] Nikt mnie tu nie obrażał? Nieee, no - racja - świetnie sie tu bawiłam!! Każdy ma prawi do wyrażania swoich poglądów? Szkoda, że nie ja!! Bo tu zostałam za swoje poglądy zlinczowana. Napisałam , że PO operacjach mających na celu ratowanie jego życia. Jak wyszły przeczuty to wet powiedział, że ma 3 mc życia. Pożegnałam się z nim i po dwóch poszłam go uśpić.
  3. Czy ja wyglądam jakbym sama leczyła swojego psa?! Słuchałam się weterynarzy. Tak, pies cierpiał , ja też cierpiałam razem z nim i były to męczarnie. Po kilku operacjach ciężko jest nie cierpieć... Ale potem było dobrze, pies szczęśliwy, z apetytem, biegający... aż do następnego wybicia kolejnego guza i kolejnej operacji z nadzieją , że to już koniec i będzie już wszystko dobrze. Naprawdę robicie się coraz bardziej żałośni. Nie jesteście sprawiedliwi...
  4. żaden normalny weterynarz nie uśpi psa bo ma guza... wyszukujesz każdej rzeczy byle sie do mnie doczepić. Taka prawda. Ty jesteś moderator? Ty jesteś padlina, a nie moderator. Etykietkę doklejajcie sobie dalej aż zostaniecie z potrzebującymi psami i bez funduszy sami w swoim kręgu adoracji.
  5. Czy ty człowieku jesteś normalna?! teraz dopierdzielasz się już naprawdę drażliwej rzeczy!! został poddany eutanazji wtedy kiedy weterynarze przekazali mi informację, że są przerzuty. swojego psa byś nie ratowała, nie wycinałabyś guzów??? przerzuty pojawiły sie po ostatniej operacji. nie no brak mi słów... ty jestes chyba jakąś tępą kretynką. zobacz jakie psy na dogomani są ratowane, nie raz i nie dwa na siłę , psy niechodzące, cierpiące i wszyscy biją brawo! jakbym nie ratowała , to byś sie doczepiła A DLACZEGO NIE RATOWAŁAŚ, PRZECIEŻ GUZY MOŻNA WYCIĄĆ I PIES BY ŻYŁ. naprawdę... łapy opadają...
  6. [quote name='Alicja']a wiesz że mozesz mieć rację :hmmmm:, jest to możliwe ...ba :shock: może nawet sam kontakt jej psa z innymi zwierzętami stać się niebezpieczny ....może zło zostanie zasiane przez dotyk , powąchanie [RIGHT]:diabloti::evil_lol: [/RIGHT][/QUOTE] Dziękuję bardzo! Ten "niebezpieczny i rozsiewający zło przez dotyk" pies nie żyje , konał ponad pół roku w męczarniach z przerzutami do płuc po kilku operacjach mających na celu ratowanie go! Także bardzo dziękuję, mam nadzieję, że sie uśmiałaś do łez! Wszystkie moje króliki są wykastrowane... pies którego mam teraz będzie również kastrowany jak i poprzedni. Ja dziękuję już za to "wspaniałe" forum i "dobrych ludzi" tutaj zgromadzonych. Teraz nie dziwię się komentarzy na innych wątkach oraz opinii na innych forach na temat użytkowników dogomani. I trochę mylicie wiarę , a politykę kościoła , fora fanatyków religijnych i kółeczka babć różańcowych - pierduśnic, do którego nie uczęszczam i nie zamierzam, co nie przeszkadza mi żyć według przykazań, być wierzącą i bać się Boga. W Apokalipsie mowa jest o czipach (i o czipowaniu jeszcze raz podkreślam ludzi!) czy wam się to podoba, czy nie. Daleko szukać nie trzeba, macie internet, zamiast wpierw wysuwać swoje teorie, zalecam trochę na ten temat poczytać, szczególnie już wspomniane wzmianki wywiadu z twórcą czipów.
  7. O, to widzę, że kwarantanna faktycznie wcale nie jest taka prosta. Ale da się zrobić :) :) Dzięki, że pomagacie i piszecie - dla mnie bardzo cenne wskazówki :) :modla::)
  8. Vectro, a zastanowiłaś się nad sensem i sprawiedliwością swojej wypowiedzi? Ja szanuję religię innych, nie komentuję poglądów na życie i nie nabijam się z czyjegoś zdania na temat UFO, czy innych , kontrowersyjnych zainteresowań. Nie jestem fanatyczką - napisałam po prostu, że nie jestem przekonana co do chipowania psów, również z tego powodu, że mój pies przez to cierpiał. Natomiast wszyscy uczepili się zupełnie nieistotnych dwóch słów i zrobili z tego "hit". Nikt o nic tu nie walczy. Dlaczego wymyślasz zdania, których nie napisałam? "Szatany w psach"?:lol: Chyba nie od tego jest moderator na forum by jeszcze bardziej podjudzać resztę do ciągnięcia tej farsy. Moje zachowanie jest zatem nie na miejscu?
  9. Nie kopiowałam tego fragmentu, ale pisałam go z głowy. Nawiasy były wstawione przeze mnie. Niektórzy komentarzami wykazali się nie tylko brakiem kultury, ale także brakiem inteligencji i niewiedzą (chociażby teksty kompletnie oderwane od tematu, pokazujące, że nie wiecie nawet dlaczego was ochrzczono; wstawianie daty przypadającej na czasy Renesansu, a nie Średniowiecza, itd). Tak naprawdę niejeden mądry z was miałby ubaw. Inni z kolei udowodnili jak bardzo są nudni , robiąc z mojej wypowiedzi wielki HIT, widocznie nie mają nic ciekawszego do opowiadania w pracy. Swoją drogą... za chwilę te same osoby, które tutaj pisały w sposób sprawiający mi wielką przykrość, będą rozpisywać się kwieciście o chamstwie innych psiarzy i o tym jak podli potrafią być ludzie... :) [B]Sybel, [/B]no rzeczywiście te Twoje argumenty przemawiają... i muszę się zgodzić. A w przypadku kradzieży psa jest to świetne zabezpieczenie.
  10. Dziękuję :) Bardzo się spodobało! Można się naprawdę odprężyć oglądając sobie takie zdjęcia , a przy okazji czyta się perypetie sfory jednym tchem. :bye:
  11. Życie jest do D... więc śmiejcie się ze mnie, śmiejcie na zdrowie. Co do niektórych wypowiedzi - nie chodzi o psy, lecz o czipowanie ludzi. Czipowanie psów, jest tylko oswojeniem nas z tym procederem i przekonanie jaka to fajna rzecz. Dla zainteresowanych - przeczytajcie sobie słowa człowieka, który stworzył czipy, a szczególnie część, w której mówi o czipowaniu ludzi... Po drugie czipowanie psów mija się często z celem. Nie wszędzie istnieje taki nakaz w związku z czym w miastach psy mają czipy, poza dużymi miastami, czyli tam gdzie by się to najbardziej przydało , już nie. Ludzie, którzy dbają o psa czipują, ludzie, którzy puszczają psa samopas i mają go w nosie i tak psa nie zaczipują. I taka jest prawda.
  12. Nie miał jeszcze szczepień. Na szczepienia mam się pojawić jutro, ale tu koleżanki z dogo pisały, żeby wpierw skupić się na porządnym odrobaczeniu, także pogadam o tym z wetem co dalej z tym koksem. No właśnie, słyszałam, że po szczepieniach pies musi przejść kwarantannę. O to też dokładnie wypytam. Wszelkich piszczących zabawek boi się jak ognia. W ogóle jest cały czas zbyt poważny jak na 3 mc szczenię. Jutro go zważę na wadze elektronicznej. [B]Sachma,[/B] na pewno będę wdrażać Twoje rady :) :) Dzięki za super wyczerpujący opis i wsparcie na duchu !! :) :) :Rose: Co do smakołyków, to nie jest zainteresowany, jedzenie kompletnie go nie obchodzi. Nakupowałam mu ciasteczek, pierdółek i bzdurek , i wszystko leży nietknięte ale widzę, że powoli się przekona. Nakarmienie go to już nie lada wyczyn. Zero apetytu. To też muszę obgadać u weta. A może przy takim maleństwie te ilości co zjada są normalne :???: Poprzedni pies 20 kg chłopa, a ten jak torebka cukru, to jednak jakaś różnica... Za to wczoraj zrobił mały postępek drobnymi krokami w ciągu całego dnia. Do tej pory zgadzałam się na wszystko co sobie zechciał. Zamiast robić kupkę piesek chce na rączki i do domku - dobra, biedny piesek , idziemy grzecznie na rączkach do domku, potem pańcia poszoruje dywanik w pokoju. Nie chciał obróżki - okey, ściągamy obróżkę. Nie zgadzał się na smyczkę - no dobrze, idziemy bez smyczki. I tak w kółko. A dzisiaj założyłam mu tą choolerną obróżkę i mimo "ataku padaczki" nie zdjęłam. Na spacerku został podłączony do smyczki - co minutę odstawiał na środku chodnika polkę pod tytułem "tam nie idziemy", a ja tylko stałam i spokojnie czekałam aż się uspokoi. I tu załapywał wreszcie ze mną kontakt wzrokowy w momencie chyba jakiegoś zwątpienia bo wyglądał jakby pytał "naprawdę?" i po tym uspokajał się! Szliśmy dalej. Wieczorem na spacerze na początku chwilę było to samo - wyrażanie swojego niezadowolenia i stawianie oporu. A z powrotem do domu wracaliśmy już pięknie! Smycz luźna! Teraz był na ostatnim spacerku i również pięknie szedł cały czas na smyczce bez żadnej histerii. Ludzie na ulicy jak mnie widzieli na początku, to pewnie pomyśleli , że sadystka.:siara: Ale mam błyskawiczny efekt, w dodatku pies już nie chce być noszony, a spodobało mu się obwąchiwanie śladów i zwiedzanie każdego schodka do kolejnej klatki schodowej (to jakaś jego mania) i koniecznie musi chodzić łapami po kratach od okienek piwnicznych. :hmmmm: Już chociaż jestem spokojna, że nie wpadnie mi pod samochód bo smyczka i obróżka zostały ostatecznie zaakceptowane :)
  13. [quote name='ulvhedinn']A DLACZEGO ma pchły?????[/QUOTE] Dlatego, że środek na pasożyty zewnętrzne widocznie nie podziałał. Psa mam niecały tydzień, na drugi dzień po znalezieniu go byłam u weta. Pisałam nawet o tym, że w miejscu spryskania i wtarcia leku przez weta, futerko zrobiło się wiśniowe ... Natomiast dwa dni po zaaplikowaniu środka zabiłam dwie pchły, dziś jedna mnie ugryzła, mimo, że nie udało mi się żadnej znaleźć w sierści. Pies nadal się drapie - wnioskuję, zatem, że nadal ma pchły.:roll:
  14. :lol:Ale ten jamniczek jest fajny:loveu: Śliczny ogród, masa zdjęć, kochane zwierzaki, widoki okolicy piękne! Zazdroszczę. :)
×
×
  • Create New...