Jump to content
Dogomania

Hanako

Members
  • Posts

    179
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Śląsk

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Hanako's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

11

Reputation

  1. jak się wam nie pali, to przejdźcie sobie spokojnie przez fazy na różne rasy. moim zdaniem warto. ja też startowałam z poznawaniem ras od zera, bez wcześniejszych doświadczeń i z poznaniem każdej kolejnej wyrywało mi się z piersi głębokie "oooch, pies moich marzeń...". wystartowałam od marzenia o border collie, potem chciałam dużego szwajcarskiego psa pasterskiego, potem dalmatyńczyka, potem może rottweilera - absurdalny rozrzut, a stanęło na marzeniu o sznaucerze. i to marzenie może się jeszcze zmienić, oczywiście. ale tak to jest, że na początku wiele ras fascynuje, z czasem można to wszystko poukładać lepiej w głowie, zobaczyć, które cechy dla nas osobiście są zaletą, które wadą. które się dla nas nadają. można spokojnie się rozejrzeć w tym, co się z psami robi, jakie sporty uprawia, co nas najbardziej z tych rzeczy kręci, czy tropienie sportowe czy może jednak flyball. jak chcemy z psem spędzać czas. do czego on ma pasować. i tak dalej, im dłużej sięo tym myśli tym bardziej się wszystko klaruje. a jak już sobie wybierzecie typy ras, to śmigajcie na jakąś wystawę pooglądać te psy na żywo, porozmawiać z hodowcami, popatrzeć jak każda rasa reaguje. to jest coś absolutnie bezcennego. nawet nie wgłębiając się w psychikę rasy, wiele rzeczy można zobaczyć na pierwszy rzut oka - jak na przykład ja, stojąc pomiędzy ringiem nowofundlandów i dobermanów, patrzyłam na niufy rozwalone wygodnie na podłodze ze znudzoną miną, podczas kiedy wystawcy dosuszali je suszarkami, i na dobermany, czujnie spoglądające na swoich ludzi i aż podskakujące z emocji, z pytaniami w oczach "a co tam masz? czy to może jest piłka? a chcesz mi ją rzucić?". to pies, i to pies, a takie różne ;)
  2. [quote name='evel']Gops, weź mnie nie strasz :roll: Po tym jak nasza ostatnia ID wytrzymała z Raven 24 godziny (sic!) to przymierzam się do zakupu haftowanej obroży... Co prawda mam duży problem z doborem kolorów i tu pytanko: czy alkantara bardzo łapie brud? Normalnie wzięłabym czarne tło i haft turkusowy, bo turkus to kolor Ravena, ale niestety nie ma czarnej alkantary i teraz nie wiem sama co wziąć... [URL]https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xfa1/t1.0-9/537049_585507841465940_1460622253_n.jpg[/URL] tu wzornik alkantary [URL]https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/t1.0-9/560318_533300400020018_1866476155_n.jpg[/URL] tu nici do haftu Róż odpada, bo róż jest zuzankowy. Jasna alkantara, ciemny napis? Ciemna alkantara, turkusowy napis? :niewiem:[/QUOTE] jakbyś jeszcze rozważała - czekoladowa alkantara i turkus to jest to :razz:
  3. [quote name='Ryss']Bez pośpiechu, gdyż jak nie zaczniesz pisać po polsku, to nie pogadamy. Dołączysz (u mnie) do grona pod przewodem zajebistej zaklinaczki zajebistych psów i tyle z tego będzie. Gimbazie mówię [B]nie[/B] (bez obrazy dla gimnazjalistów). Oczywiście nie chodzi o wiek, ale o mentalność i nie przykładanie się do nauki (szczególnie polskiego) teraz, czy w przeszłości.[/QUOTE] czy jest na sali jakieś moderatorstwo, które mogłoby tego pana stąd ściągnąć za spamienie?
  4. [quote name='a_niusia']chodzi o to, ze you do it wrong:))))[/QUOTE] Aniusia, jesteś żałosna. Jesteś na tym forum tylko i wyłącznie po to, żeby podbijać sobie ego, kontrastując swoją zajebistość z domniemanym przez ciebie brakiem zajebistości innych. Nie napisałaś chyba jeszcze ani jednego pozytywnego komentarza, pojawiasz się tylko wtedy, kiedy możesz komuś wytknąć, że"you do it wrong", ale broń cię bór szumiący od zasugerowania "how to do it right" - w końcu nie jesteś tu od pomagania ani rozmawiania z ludźmi, tylko od puszenia się, nabijania z innych i chwalenia swoimi pieskami. Starzy bywalcy to wiedzą, nowi zawsze są zdziwieni i jakoś tylko oni próbują z ciebie wyciągnąć konkrety. Cała reszta od dawna wie, że każdy twój komentarz to czcza gadanina mająca na celu popisanie się niesamowitym darem szkoleniowym i zrozumieniem psiego świata. Nie jest tak, że nigdy nie masz racji. Po prostu nigdy nie piszesz nic dla dobra innych użytkowników, nie radzisz, nie poprawiasz, nie podsuwasz nawet książek czy ludzi - po prostu odstawiasz szyderę, stojąc bok i pławiąc się we własnym blasku. To nie jest cel tego forum. I oczywiście moje gadanie tu, nic nie zmieni, twoja błogosławiona aktywność trwa tu już od lat, ale serio, bądź sobie zajebista, miej sobie zajebiste pieski, prowadź swoje psy z wirtuozerią mam nadzieję większą niż w przypadku twojej znajomości angielskiej gramatyki, tylko nie przeszkadzaj tej reszcie plebsu, która do pięt ci nie dorasta, wymieniać się problemami z jej żałosnego życia i pomagać sobie nawzajem je rozwiązywać. Bo od tego jest to forum, a ty usilnie próbujesz zakrzyczeć każdego, kto próbuje cokolwiek przekazać - w końcu jest lamą, nie to co ty, przecież ty jesteś cudowna i nie musisz nikomu nic tłumaczyć. Robisz tylko zamieszanie i burzysz ład forum. Goń się.
  5. [quote name='Pani Profesor'] i pytanie z cyklu 'idiotka' - czy wiecie coś o hodowlach astów, w których stawia się nacisk na wyjałowienie z głównej cechy tychże zwierzątek czyli szeroko rozumianej bojowości do innych psów? wiem, że to 'wbrew rasie', ale co ja poradzę, że ast to dla mnie ideał :placz:, z wyłączeniem tej cechy, do której zostały stworzone... ogólnie jeśli nie pudel albo inna rasa,to trafi do nas ast z DT, sprawdzony i koniecznie łagodny. niech będzie, że 'wybrakowany', ale takiego właśnie chcę :diabloti:[/QUOTE] myślę, że to po pierwsze dosyć śmiały plan hodowlany, a po drugie, dosyć trudny do zrealizowania w krótkim czasie - ja przynajmniej mam wrażenie, że próba wyrugowania z rasy czegoś, co było powodem do jej stworzenia i prowadzenia w ogóle, jest karkołomna. poza tym, wydawało mi się, że ttb wolą jednak pewne specyficzne rodzaje pracy i nie jest do końca tak, że będą loffciać najmocniej na świcie cokolwiek pańcia podyktuje, bo w końcu od czegoś te ciąganie ciężarów i wiszenie na oponach mają, ale może się mylę. w moim odbiorze łagodniejszym - i pozbawionym charakteru ttb - astem zawsze był bokser, bo to takie żywe, pocieszne, energiczne coś. i te spotykane przeze mnie zawsze były bardzo przytulastymi cosiami. tyle że twój początkowy opis kojarzył mi się raczej z łagodnym owczarkiem, a tu nagle szukamy łagodnych astów :diabloti:
  6. [quote name='rashelek']Ja przerobiłam wszystkie modele szelek, prócz sledów i siodełkowych, i najbardziej zadowolona jestem z norwegów. Wygodnie się je zakłada, rączka jest bardzo pomocna, dobrze wymierzone się nie przekręcają. Guardy są super, ale trzeba dobrze je wyregulować, żeby się nie przekręcały na psie. Za to step-iny to jakaś parodia, pies mi z nich w mig wychodził (z norwegów mógłby jeszcze szybciej, ale tego nie robi - najwidoczniej są wygodne), nie da się ich dobrze wyregulować - albo się przekręcają albo wpijają psu w pachy... Jak dla mnie do niczego. Zapytanie do DS o wycenę wysłane, niedługo pewnie będe zamawiać komplet obroża + smycz :loveu:[/QUOTE] dzięki. smutne to wieści, biorąc pod uwagę, że na psach najbardziej podobają mi się step-iny, a najmniej norwegi, ale przecież nie o gust i widzimisię właściciela tu chodzi, o czym świadczy dobitnie cały ten wątek :evil_lol:
  7. dobra, zadam teraz gupie pytanie kretyna, ale kto mi zabroni :loveu: jakie różnice widzicie w różnych typach szelek (step-in/guardy/norwegi/siodełkowe)? oczywiście, poza konstrukcyjnymi ;) łatwość zakładania? łatwość wyłażenia z nich w momentach niepożądanych? jakiekolwiek inne parametry? wygoda psa? po prostu tak paczam i paczam, i wszystko to szelki, a każde wyglądają inaczej i wolałabym nie kupować wszystkich rodzajów, zanim przekonam się, które są od czego. poza tym, istnieją jeszcze jakieś inne typy szelek? znam jeszcze sledy, no ale to jednak profeszynel do ciągnięcia, więc w kontekście spacerowym się nie liczy.
  8. asiak, jaka to jest szerokość? 4 czy 5?
  9. ale ja myślę, że my wszyscy mówimy o tym samym ;) ja na przykład przyjęłam w pełni do wiadomości, że Waldemar jest psem posłusznym idealnie. ale maszynowym, bez bliskiego kontaktu z właścicielką. i myślę, że większość rad tutaj sprowadza się właśnie do tego, jak zacieśnić ten kontakt, a nie poprawić jakość wykonywania komend.
  10. [quote name='Pani Profesor']wręcz przeciwnie! Waldek właśnie POZA polem jest najbardziej usłuchany, kiedy nie ma wokół dystraktorów, co nie znaczy,że w polu nie słucha się wcale, tylko wykonuje polecenia mechanicznie. problem Majkowskiej polega na tym, że próbuje znaleźć drogę do Waldusinego łebka kiedy ten jest opętany przez polne zapachy, a nie na tym, że się nie słucha![/QUOTE] przed chwilą było, że kontakt w polu zajebioooza, że pies pacza, słucha, że właścicielka całym światem. ale ino w polu, bo jak nie ma pracy na polu to pies jest obojętny i nie zwraca uwagi na wysiłki właścicielki, ani na żarło, ani na zabawki. teraz jednak pies w polu jest mechaniczny i nie potrafi ogarnąć rozproszeń, za to poza polem jest pieskiem idealnym łapiącym kontakt w mig! ...czyli problemy są i tu i tu? czyli pies jednak bardziej kocha pole niż pańcię? ja mówię, nie jestem absolutnie żadnym specem, ale czytając wątek i galerię Waldka odnoszę subiektywne wrażenie, że temu psu nie zależy na pańciostwie na śmierć i życie. widać, że pańciostwo niespecjalna atrakcja sama w sobie. i jako że nie jestem w tej obserwacji odosobniona, jakkolwiek może ona być błędna, nie widzę żadnego powodu, żeby nie podejmować prób zacieśnienia relacji poprzez wspólną pracę w polu (nawet jeśli ona jest, bo być może akurat może być lepsza), czyli wspólne robienie tego, co pies kocha. to jest podstawa łapania więzi z każdym psem, więc nie ma się tu chyba co doszukiwać jakichś rewolucyjnych teorii. i, jak zasugerowano, być może oddać się w ręce dobrego szkoleniowca w temacie psów myśliwskich, żeby mieć 100% pewności, że ta praca wygląda tak, jak ma wyglądać. i jeśli nie wygląda, to ją poprawić. nie rozumiem, czemu majkowska uparcie odmawia spróbowania, tłumacząc, że to nie rozwiązuje jej problemu - a bierze sobie do serca rady, które już przerobiła i też nie rozwiązały problemu.
  11. ja nie jestem żadnym specem, więc równie dobrze można mnie olać, ale ja nie widzę powodu wkurzania się na aniusię. podsumowując problem - jest problem z kontaktem, czyli z relacją pomiędzy psem a tobą. podaje ci się sposoby na zacieśnienie tej relacji, czyli na standardowym skojarzeniu ciebie z wszystkim co pies kocha: - jest opcja zabawek, czyli pracowania na popędzie łupu, którego twój pies nie wykazuje w jakimś wysokim natężeniu, zabawkami się nudzi i generalnie nie są mu potrzebne; - jest opcja jedzenia, którego, jak sama stwierdziłaś, twój pies jest w stanie odmawiać sobie kilka dni pod rząd. i to są propozycje które zaakceptowałaś bez szemrania, pomimo tego, że twój pies jawnie pokazuje, że ma tego typu motywacje w nosie, bo go nie obchodzą ani ciut-ciut. aniusia - nie wiem na ile słusznie, nie mam wyżła, nie jestem szkoleniowcem, oceniam tylko logiczne wnioski - proponuje rozwijanie psiej miłości do ciebie poprzez połączenie ciebie z tym co pies już kocha, czyli z polem. ty się bronisz zaciekle, że w polu wszystko okej, że w polu nie leży problem. nikt przecież nie insynuuje, że twój pies w polu pracuje źle, aniusia też nigdy czegoś takiego nie powiedziała, ale chyba bardziej chodzi o specyfikę kontaktu psa z tobą w trakcie tej pracy. skoro pies na ciebie nie patrzy, to czy naprawdę pracuje z tobą? czy pozostaje w relacji z tobą podczas tej pracy, czy tylko wykonuje polecenia, ale nie dlatego że to TY je wydajesz, nie dlatego, że masz dla niego pewien wyjątkowy status jako jego przewodnik, tylko dlatego, że on chce pracować i jest mu zupełnie obojętne, kto przy nim w tej pracy będzie? ja nie wiem, ja psa nie widziałam i specyfiki pracy psa myśliwskiego też nie znam, ale czy naprawdę jest sens toczyć boje z aniusią, która proponuje zwyczajnie inne spojrzenie na sprawę? te teorie, które dostałaś, już częściowo przerobiłaś. nie sprawdziły się. czy jest sens tak twardo upierać się przy swoim? może lepiej zapytać, spróbować? masz człowieka od trzech dobrze ułożonych wyżłów, serio, nie warto chociaż posłuchać co ma do powiedzenia w temacie? aniusia, ty z kolei dajesz specyficzne rady. nawet jeśli dobre, to bardzo ogólnikowe. nie chciałoby ci się podzielić specyfiką pracy z twoimi psami? namiarami na szkoleniowców? czymś poza "robisz to źle"? ;)
  12. trymowanie to akurat u psów inne pojęcie niż u ludzi i polega na wyrywaniu martwego włosa przy sierści szorstkiej.
  13. [quote name='zmierzchnica']To ja tak krótko zapytam: znajoma ma dylemat, jakiego psiaka wybrać. Jest naprawdę dobra w szkoleniu psów, jeździ na wszelkie seminaria itd. Chciałaby z psem poważnie (zawody itd.) [B]ćwiczyć OBI i obronę.[/B] Pies miałby[B] raczej być większy[/B]. Jednak jest młodą osobą i planuje powiększenie rodziny, więc musiałby to być psiak, [B]który znosi dziec[/B]i i nie był niedelikatny z natury (chociaż stosunek do dzieci to raczej kwestia wychowania) i taki,[B] który wytrzyma kilka dni bez intensywnego treningu[/B], bo a nuż wyskoczy jakieś choróbsko u dziecka. Myśli o bokserze i rottku. Mi się akurat rottek średnio do OBI wydaje, one są takie molosowate z natury :) Z bokserem o tyle trudniej, że to jednak pies-wulkan energii, który te dwa-trzy dni krótkich spacerów może średnio dobrze wytrzymać. Jak myślicie?[/QUOTE] belgi? nie wiem jak z brakiem treningu, bo nie siedzę w temacie, ale wydaje się, że to rasa będąca w stanie połączyć obi i obronę. z moich klimatów, to sznaucer olbrzym teoretycznie powinien mieć predyspozycje do obrony i oganiać obi, ale to by wymagało starannego wybrania miotu i szczeniora. i nie jestem pewna, że [I]performens [/I]sznaucera będzie na tyle wybitny, żeby się z tym pchać na zawody.
  14. wystarczy odrobina wiedzy i ciut pomyślunku, żeby uniknąć takich dramatów. moim zdaniem, jeśli ktoś decyduje się na psa, żywe stworzenie, na taki pomyślunek powinno go być stać. nad ćwierćinteligentami nie zwykłam się litować.
×
×
  • Create New...