Jump to content
Dogomania

azia92

Members
  • Posts

    21
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Rybnik

azia92's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. sprawa nieaktualna, wszystkie szczeniaki mają już nowe domy :)
  2. Witam, zostałam poproszona (po raz kolejny) o pomoc w znalezieniu domów. Tym razem chodzi o szczeniaki, dokładnie 5 suczek, które urodziły się w wyniku nie dopilnowania mamy spanielki. Psiny znajdują się w Czerwionce-Leszczynach. Ponieważ nie będą wielkich rozmiarów, będą nadawały się zarówno do domu z ogródkiem jak i do mieszkania. Zaznaczam, że szukamy odpowiedzialnych właścicieli, którym nie przyjdzie do głowy przywiązanie psa na łańcuch i którzy będą o psy dbali. W razie zainteresowania i pytań podaję numer właścicielki: 530752921 Z tego co wiem, suczki mają ok. 6 tyg Dołączam zdjęcia 3 suczek oraz mamy [IMG][IMG]http://i57.tinypic.com/2czamc9.jpg[/IMG][/IMG][IMG][IMG]http://i58.tinypic.com/333z62p.jpg[/IMG][/IMG][IMG][IMG]http://i61.tinypic.com/122nhmw.jpg[/IMG][/IMG][IMG][IMG]http://i59.tinypic.com/394dk.jpg[/IMG][/IMG]
  3. zachary, niestety, ale smutna prawda jest taka, że potrzeby bezdomnych zwierząt przewyższają nasze możliwości, bo potrzebujących czworonogów jest mnóstwo i dopóki chociaż jedna suka rozmnaża się a jej szczeniętom nie zapewnia się odpowiednich domów to problem będzie istniał zawsze. W sprawie psa nikt się nie odezwał, w każdym razie zarówno on jak i drugi pies, mają już ocieplane budy, jedzenie...ale to i tak nie zadowala w 100%. Swoją drogą, ja sama, zostałam właśnie, przez przypadek właścicielem nowego psa, który standardowo znudził się komuś i wylądował w lesie.
  4. Przepraszam, ze odpisuję po tak długim okresie, ale wcześniej nie mogłam. Zachary, lubię pytania takie jak Twoje, bo nie umiem na nie odpowiedzieć, z resztą to nie ja powinnam na nie odpowiadać. Pies teoretycznie pilnuje kur, tak na prawdę wiadomo jednak, że obecny właściciel wziął psa, bo poprzedni chciał go po prostu zabić. Jak widać pies trafił "z deszczu pod rynnę". Nic nie zmienia faktu, że psa nikt nie chce, a szkoda bo każde zwierze zasługuję na dom z prawdziwego zdarzenia. Cóż, mogę tylko powiedzieć, że pies ma zapewnione codziennie porządne jedzenie od pań dokarmiających, udało się znaleźć nową, prawdziwą budę (wstawię za niedługo zdjęcia), udało się go nam także odrobaczyć, więc ma odrobinę lepiej. Co nie zmienia faktu, ze tu potrzebny jest dom i to na "już".
  5. Prośba nadal aktualna. Pies nadal nie ma domu, jedyne co nas ratuje to fakt, ze nie ma mrozów.
  6. [IMG]http://i62.tinypic.com/f4036f.jpg[/IMG]
  7. Witam, po raz kolejny piszę w sprawie potrzebujących psów. Tym razem szukam domu dla dużego, ok.6-cio letniego, krótkowłosego Puszka, o którego sytuacji dowiedziałam się od znajomej. Jego właściciele trzymają go wraz z innym psem na działkach. Pies jest na łańcuchu, nie ma porządnej budy, dokarmiany jest przez dobrych ludzi ( właściciele karmią psy kiedy im się przypomni). Pies jest wyjątkowo spokojny, nie wykazuje agresji, jest bardzo przyjaźnie nastawiony do ludzi, nie zauważyłam, żeby był agresywny w stosunku do zwierząt, ma tylko jedną wadę, ponoć lubi uciekać ( na dobrze ogrodzonym terenie, nie będzie to problemem). Myślę, że to psi ideał dla ludzi, którzy posiadają dom z ogródkiem czy też działkę. Dlatego też szukamy właścicieli odpowiedzialnych, którzy mają cierpliwość, wiedzę na temat psów, zapewnią Puszkowi ciepły kąt do spania, jedzenie, picie i opiekę. Właściciel powiedział, że zgodzi się oddać psa, więc mam nadzieję, że słowa dotrzyma. Pies znajduje się w Czerwionce-Leszczynach (woj. śląskie, okolice Rybnika). W razie pytań proszę o kontakt pod numerem 32 441 40 74( kontakt do pani, która dokarmia psa) lub pod adresem [email][email protected][/email]. Aby uprzedzić niepotrzebne komentarze, dodam, że policja czy straż miejska była już wzywana, zważywszy na efekty tych wizyt, pozostaje nam tylko znaleźć psu dom, a drugiemu polepszyć warunki życia.
  8. chwilowo (tzn. na 2 tygodnie) pies jest w domu tymczasowym. Ale sprawa nadal jest otwarta, pisałam już na śląskim forum dla "psiarzy", jeżeli do jutra nie będzie odzewu, to zajrzę jeszcze raz na stronę, którą podałaś.
  9. Mnie tego mówić nie musisz...ale sprawa już jest przesądzona, więc albo znajdziemy mu dom teraz (albo przynajmniej kogoś kto może go przetrzymać trochę dłużej), albo pies trafi do schronu, choć nie wyobrażam sobie tego.
  10. Sprawa wygląda następująco. Pies jest psem domowym. Niestety, ale jego właścicielka chce go oddać do schroniska ze względu na to, że jest w ciąży. Nie wiem niestety nic więcej o psie, tylko tyle, że jest młody i jest w typie rhodesiana [url]http://imageshack.us/photo/my-images/607/img8943z.jpg/[/url]. Jeżeli nie znajdzie mu się domu albo przynajmniej tymczasu to zostanie oddany do schronu. Podaję namiary na znajomą, która próbuje temu psu znaleźć dom: 504 131 253. Szkoda go cholernie bo na pewno nie rady w schronisku. Gdyby ktoś się zdecydował niech dzwoni pod podany numer. Pies chwilowo mieszka w Leszczynach (niedaleko Rybnika)
  11. azia92

    Co robić?

    Cóż, będę na przyszłość nauczona doświadczeniem, że trzeba cholernie pilnować tego co dzieje się z psem, bo w najmniej spodziewanym momencie, może stać się coś takiego. Teraz przynajmniej jest jej lżej. Szkoda mi tylko drugiego psa, który stale chodzi i jej szuka.
  12. azia92

    Co robić?

    nie było innego wyjścia...nie wiem czy wet wiedział co robić czy nie...fakt jest taki, że mocz ostatnio na badanie był zawożony chyba trzy dni temu, powiedziano nam tylko, że nie ma poprawy, możliwe, że posiew był zrobiony a wet po prostu nie mówił konkretnymi nazwami bakterii a stwierdził, że są ciężki do leczenia. Na USG powiedziano nam tylko, że macica jest lekko powiększona, ale nic więcej na niej nie widać. Gdy mamie przekazywali wyniki morfologii, tłumaczyli jej wiele, ale ona chyba już nie była w stanie się na tym skupić. Weterynarz, który ją usypiał powiedział tylko, że pęcherz był napełniony, ale w wynikach krwi było widać, że nerki nie filtrują tego czego powinny. Kto wie, może miała jakieś bakterie już wcześniej, nie wiadomo. W każdym razie nie było innego wyjścia, zacewnikowanie nie rozwiązałoby problemu. Nie wiem czy lekarze wiedzieli co robią czy nie. Miałam do nich zaufanie, bo zawsze mi bardzo pomogli, a Aza już kilka razy ciężko zachorowała. W każdym razie nie ma co rozmyślać, możliwe, że zmyliły ich pierwsze wyniki moczu i fakt, że poza bakteriami psu nic nie dolegało, nie bolało. W każdym nie ma jej już. Drugi pies tęskni za nią. Przynajmniej uśpił ją weterynarz, którego lubiła. Obawiam się, że w takim stanie nic by już jej nie pomogło. To nie był pies rodowodowy, siadały jej stawy, możliwe, że kiepska pogoda przyczyniła się jeszcze do większego ból łap.
  13. azia92

    Co robić?

    Niestety, Aza( bo tak miała na imię) musiała zostać uśpiona. Dzisiejsze wyniki morfologii tragiczne, pies nie umiał się załatwić mimo podwójnej dawki leków rozkurczowych, bakterie z posiewu na tyle " groźne", że leczenie mogło by zająć kilka miesięcy, ponadto okazało się że miała liczne, małe guzy na nerkach i macicy. Rano nie potrafiła już ustać na nogach. Weterynarze powiedzieli tego, że owszem istnieje możliwość operacji, ale pies był na tyle osłabiony, ponadto wiekowy, no i jeszcze te bakterie, że prawdopodobnie by tego nie przeżyła.
  14. azia92

    Co robić?

    No, iwęc przed chwilą wróciłam z lecznicy, gdyż psu nagle się pogorszyło, ciągle przykucał żeby sie załatwić, jednak nie potrafił. Usg zrobione, pęcherz wypełniony, więc nerki pracują raczej dobrze. Macica lekko powiększona, ale to może mieć związek z faktem, że jakimś cudem nie zauważyliśmy, że pies miał cieczkę około miesiąca temu. Zrobiona też morfologia, jutro wyniki...powiedziano mi, że istnieje możliwość niewidocznych na USG kamieni w nerkach, jest to jednak mało prawdopodobne. Pies dostał leki rozkurczowe i dwa inne ( z tego wszystkiego nie pamiętam na co). Możliwe, że pęcherz po prostu ja boli i nie potrafi się załatwić.
×
×
  • Create New...