Jump to content
Dogomania

schizofrenik

New members
  • Posts

    2
  • Joined

  • Last visited

schizofrenik's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Hey. Dziekuje Wam oboje bardzo za odpowiedzi. Jest o wiele lepiej. Pozdrawiam serdecznie.
  2. Witam. Najpierw chcialbym powitac wszystkich poniewaz jestem nowy na forum. Uprzejmie prosze o nie odsylanie mnie do wyszukiwarki poniewaz sam nie wiem jak sformulowac problem. Opis psa: Historia: Ja i moja narzeczona zaadoptowalismy ze schroniska psiaka ponad 1,5 miesiaca temu. Ruda jest kundelkiem, siegajacym do kolana. Jej wiek okreslany jest na okolo 1 roku. 6 miesiecy spedzila w schronisku, o poczatkach jej zycia czyli pierwszym pol roku wiemy raczej niewiele. Przeszla w sumie 3 operacje: 1 to rekonstrukcja lapki - zaatakowal ja jakis pies i rozszarpal jej lewa lapke, od nadgarstka do pachy. Lapka miala byc amputowana ale jakis cudotworca zrekonstruowal naczynia i nerwy i mala chodzi i biega raczej bez zadnych problemow. 2. sterylizacja 3. operacja przepukliny brzusznej - pare dni po adopcji. Zachowanie: Ruda jest strasznie do nas przywiazana ale pracujemy nad tym. Staramy sie aby nie przebywala wiekszosci czasu w naszym pokoju a raczej w swoim kojcu w przedpokoju. Odczuwa lek separacyjny - zaraz po wyjsciu i wylizaniu konga po 3 minutach podchodzi do drzwi i zaczyna piszczec. Nie pomaga 30 minutowe ignorowanie psa przed wyjsciem. Uwazam, ze nastepuje stopniowa ale powolna poprawa. Zakupilismy feromony DAP i z tego co widze jak wchodzimy do domu wszystko jest na miejscu a Ruda wychodzi z poslania zrelaksowana i sie wyciaga. Zawsze witala nas skaczac na nas. Oczywiscie nie witamy sie z nia zaraz po przyjsciu. Na poczatku warczala na obcych - spacer przez pierwszy tydzien to byl koszmar. Warczala doslownie na kazdego. Poprawilo jej sie gdy odwracalismy jej uwage smakolykiem jak ktos przechodzil no i zapraszalismy duzo osob do domu. Ten problem prawie zniknal. jedynie warczy na chlopakow w dresach i kapturach ale w sumie to jej sie nie dziwie. Nie spuszczalismy jej jeszcze ze smyczy bo nie uwazamy ze jest na to gotowa. Natomiast na spacerach jej posluszenstwo wymaga wiele do zyczenia i nie wiem od czego zaczac trenowanie. Przychodzi na smakolyki ale jak wyniucha cos w sniegu to bardzo ciezko mi przywolac ja do siebie - musze sciagnac ja smycza. Problemem [B]najswiezszym[/B] i o ktorym prosilbym znawcow tematu zeby sie wypowiedzieli jest sytuacja ktora miala miejsce dzisiaj. Moja narzeczona zaczela wykonywac gwaltowne ruchy reka skierowane we mnie (bilismy sie na zarty) ruda byla w pokoju i po dwoch prostych w moj korpus szczeknela na moja narzeczona. Nie byl to szczek ale jakis dziwny dzwiek pisk(zniecierpliwienie,mrukniecie, warkniecie). Zaczelismy powtarzac to samo (narzeczona uderzala mnie i sprawdzalismy czy zareaguje) jak znowu zaczela "szczekac" to dostawala reprymende "nie wolno!" no i wogole dezaprobate wykazywalismy. Sprobowalismy w druga strone. Ja zaczalem okladac narzeczona. No i Ruda zrobila to samo. Troche jestesmy tym fantem zaniepokojeni, boimy sie ze kiedys w koncu na kogos sie rzuci. Nigdy nikogo nie ugryzla, jedynie obszczekala. Czy moglibyscie mi cos poradzic? Czy nalezy przyzwyczajac ja do tego, karcic za warczenie i nagradzac za cisze? Ruda jest lekliwa i wydaje mi sie ze wyrazala swoje niezadowolenie ze sie bijemy. Ale boje sie ze rzuci sie na moja narzeczona. Przepraszam za rozwiezlosc ale zazwyczaj prosicie o pelna historie i zachowanie psa. Pozdrawiam.
×
×
  • Create New...