Jump to content
Dogomania

klaki91

Members
  • Posts

    1621
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by klaki91

  1. Cóż, ryzyko zawodowe ;)
  2. Sjette malo wiesz o psach. Niektore szczeniaki gryza do krwi chocby z jednego powodu - maja mega ostre zeby, co przy braku wyczucia konczy sie dosc krwawo.
  3. U mnie przy wyjątkowo gryzącej suce pomogło najbardziej darcie się jakby mnie ze skóry obdzierali. Zwykłe piśnięcie tylko ją podkręcało, przekierowywanie uwagi na zabawki niewiele pomagało, bo miała odpały typu "użrę cię w nos haha" kiedy np. leżała przytulona do mnie na kanapie albo kiedy schylałam się, żeby zapiąć ją na smycz (nie było w tym agresji, tylko zwykłe szczeniakowe wredoctwo - najwyraźniej w poprzednim domu sporo się z nią drażnili). Są jeszcze sposoby z pasztetem (smarować nim dłonie itd), ale nie stosowałam.
  4. Taki maluch nie wskakuje jeszcze w wiadomym celu, prędzej w ten sposób daje upust emocjom
  5. Przecież jest masa tego typu tematów na tym forum...
  6. Ja tylko wtrącę: każdy pies może uczulać. To, że twoja mama nie ma uczulenia na inne shih tzu nie oznacza, że ten też nie ma prawa jej uczulić. Każdy pies ma inny stopień alergizacji. Mało tego, często bardziej uczulają samce. Zamiast biegać do weta lećcie do alergologa. To nie pies jest tu problemem tylko alergia mamy.
  7. ktoś tu chyba nigdy ogródka nie miał, a na pewno nie wypielęgnowanego ;)
  8. Ja mam ogródek i wychodzę tak, jak wychodziłam zanim ogródka nie miałam - 3-4 razy dziennie, z czego jedno wyjście dłuższe (+/- 2 godziny). Ale ja nie chcę, żeby mi pies sikał i załatwiał grubsze sprawy na mój wypielęgnowany trawnik, dlatego wychodzę z nim czasami nawet i 7 razy dziennie, jak widzę że zaczyna się zastanawiać, gdzie tu siknąć :D
  9. Pies nie chce dominować tylko ci totalnie nie ufa, do tego najprawdopodobniej go coś boli. Warczy bo cię ostrzega, że masz się nie zbliżać, a nie dlatego że chce cię "zdominować". Robisz z nim coś poza dawaniem mu jedzenia i wyprowadzaniem na spacery na smyczy? Probujesz zdobyć jego zaufanie?
  10. Z tymi kotami różnie bywa. Moja koleżanka swojego zawiozła do rodziców, gdy zaczęła pracować po 10 godzin dziennie, bo kot strasznie to przeżywał - sikał na jej łóżko, nie chciał jeść, siedział przy drzwiach i strasznie się darł. Ludziom jakoś łatwiej przychodzi machnięcie ręką na kocie dziwactwa czy nawet oddanie kota "bo zgłupiał", niż zrozumienie, że kot również może być bardzo towarzyskim zwierzakiem. Mimo wszystko kot to lepsze rozwiązanie dla zapracowanych ludzi, niż pies ;)
  11. Nie każdy musi mieć psa i tylko totalnie oderwany od rzeczywistości człowiek będzie brał psa, zwłaszcza ze schroniska, spędzając codziennie 11 godzin poza domem, bez możliwości zapewnienia psu towarzystwa/spaceru. Może zamiast myśleć tylko o swoim widzimisię warto też pomyśleć o zwierzaku. Jak kogoś nie stać to tym bardziej się na psa nie powinien decydować, a nie fundować sobie czworonoga i łapać kolejny etat skazując psa na siedzenie w samotności ciągiem przez pół doby.
  12. Napisz skąd jesteś, kogoś ci polecimy. Jedno, dwa spotkania i pokazanie ci jak reagować bardzo by ułatwiło zapanowanie nad psem. Nawiasem mówiąc dostałaś przynajmniej dwie rady: nie puszczać luzem psa, który ma tendencje do oszczekiwania ludzi (i dzieci!!!) i nie ignorować takiego zachowania tylko od razu reagować. Nikt nie widzi jak twoja suczka dokładnie się zachowuje, nie wiemy co na nią najlepiej działa, czego lepiej nie próbować itd. To powinien ocenić specjalista, a nie internetowi "znawcy".
  13. No i większość psów na spacery wychodzi na 15 minut przed blok. Sporo z nich ma problemy behawioralne.
  14. Nie no pewnie, przy takim myśleniu można i psa zostawić samego na 20 godzin ;) nauczyć robić do kuwety i tyle. Co do reszty - mogę pożyczyć moją sukę jeśli ktoś chce zobaczyć co może zrobić pies z lękiem separacyjnym. I nie będą to pogryzione buty :D Zresztą właśnie z powodu niszczenia moja suka straciła poprzedni dom. Dla psa z silnym lękiem separacyjnym nie ma czegoś takiego jak "ograniczenie dostępu do wartościowych przedmiotów". Będzie wygryzał ściany, drzwi, podłogę, w skrajnych przypadkach może nawet gryźć sam siebie. Nie chodzi o zniechęcenie ludzi do przygarniania psów, bo nie każdy pies ze schroniska ma lęk separacyjny, a nawet jak się trafi to zwykle działają standardowe sposoby (jak np. te polecane przez ciebie feromony). Trzeba mieć jednak świadomość tego, że taki problem może się pojawić i rozsądnie podejść do adopcji. Ktoś, kto pracuje 11 godzin dziennie i co najwyżej może sobie pozwolić na 2-tygodniowy urlop nie ogarnie silnego lęku separacyjnego u przygarniętego psa. To są często miesiące ćwiczeń. Mało tego - taki lęk często nawraca.
  15. A niby dlaczego ja mam ci podawać jakieś dane? :) wystarczy mieć minimum wiedzy o psach, żeby mieć świadomość tego, co wyżej napisałam. Nie każdy musi mieć psa, a już na pewno nie osoby, które z góry zakładają, że pies ze schroniska wytrzyma na luzie 11 godzin samotności.
  16. Ja się akurat nie boję jak mnie jakiś pies obszczekuje, bo wiem, że zwykle to po prostu strach i pies nic nie zrobi jeśli się go oleje i poczeka, aż zabierze go właściciel. Ewentualnie, gdy brak właściciela na horyzoncie - ruszy w stronę psiska będąc pewnym siebie - od razu ucieka taki z piskiem. Nie trzeba więc sięgać np. po gaz.... Znam jednak całą masę osób, które się naprawdę boją, zwłaszcza gdy pies jest wielki i zaczynają się cofać, krzyczeć wymachując kończynami, dodając psu tym "odwagi" i zachęcając np. do chwycenia za nogawkę :/ najgorsze jest to, że przez osoby, które nie panują nad swoimi czworonogami obrywają też psiarze posiadający dobrze wychowane zwierzaki. Jakiś czas temu głośno było o psie popsikanym gazem pieprzowym na Polu Mokotowskim w Warszawie "bo podbiegł". Malutki jrt, teoretycznie pies który nie powinien w nikim wzbudzać strachu. Właścicielka oburzona zamieszczała na facebooku zdjęcia faceta, który ośmielił się psa "zaatakować". Szybko wyciszała aferę jak się odezwał w komentarzach jakiś facet, który podobno widział całe zdarzenie i nie wyglądało ono tak, jak je przedstawiała - pies ponoć obszczekiwał gościa, który użył gazu.
  17. Ktoś wam kiedyś psa potraktuje gazem pieprzowym albo zrobi mu coś gorszego i dopiero będziecie mieli problem. Myśleliście o tym, żeby się skontaktować z jakimś szkoleniowcem/behawiorystą/jak zwał tak zwał? Zachowanie najprawdopodobniej wynika z lękliwości, ale ignorowanie go (co w gruncie rzeczy robicie) jest strasznie nieodpowiedzialne. Dopóki ma to miejsce nie powinniście jej puszczać luzem tam, gdzie są ludzie, zwłaszcza, ze ma też takie wyskoki do dzieci. Dorosły człowiek zwykle wie jak się zachować, ewentualnie stanie i nie będzie nic robił, ale malutkie dziecko może się wystraszyć, przewrócić, uciekać.....i co jeśli tym sprowokuje sukę do ataku? Może pomyślcie o długiej lince?
  18. no tak, bo każdy pies ze schroniska wita właściciela po powrocie z pracy z różą w pysku, sorry, zapomniałam. Też mam w gronie znajomych i rodziny adoptowane zwierzęta, moje ostatnie dwa psy to zwierzaki "po przejściach" i może dlatego nie mam takich klapek na oczach jak co niektórzy. Wciskacie wszystkim dookoła te puste slogany "lepiej 11 godzin w samotności niż całe życie w schronisku" albo "pies ze schroniska kocha mocniej" a potem się dziwicie ile jest zwrotów z adopcji, bo ludzie w szoku, że pies zamiast grzecznie czekać na powrót pana przestawił mu chatę do góry nogami albo zamiast "być wdzięcznym" rzuca się i warczy. Świadomość tego, że mogą się pojawić różne problemy to podstawa udanej adopcji. Ciekawe jak niby osoba, której nie ma codziennie po 11 godzin i nie jest w stanie zapewnić psu w tym czasie opieki ma pracować nad jego lękiem separacyjnym w sytuacji, gdy się pojawi.
  19. Nie ;) Warto wziąć tego typu problemy pod uwagę, bo się potem człowiek zdziwi jak po 11 godzinach zastanie mieszkanie z powyrywaną podłogą, zeżartymi ścianami, pogryzionymi meblami i wściekłymi sąsiadami na klatce. Dla psa większym szokiem będzie jak wróci do schroniska, bo właściciele nie przewidzieli problemów jakie może sprawić.
  20. A bierzesz pod uwagę np. lęk separacyjny u psa? Co wtedy? Dla mnie branie psa w takiej sytuacji, jaką macie to nieporozumienie i proszenie się o kłopoty. A teksty o tym, że "lepiej 11 godzin w samotności w domu niż życie w schronisku w boksie" to taka sama bzdura jak powtarzane przez "miłośników psów" hasła typu "pies ze schroniska kocha mocniej". Można się nieźle na tym przyjechać.
  21. Możesz. Jeśli chodzi o stronę prawną to pytasz o to jak powinno być w teorii czy jak jest w praktyce?
  22. Nawet jakbyś kupiła boksera z papierami ZK to nie miałabyś gwarancji, że będzie identyczny jak jego matka/ojciec/dziadek/babcia. Wystarczy popatrzeć na foty rasowych bokserów z wystaw, żeby dostrzec różnice w wyglądzie psów tej samej rasy. Strasznie dramatyzujesz, a ta egzaltacja płynąca z postów aż bije po oczach.
  23. kupiłaś to kupiłaś, po kiego to tak rozkminiasz? strasznie emocjonalnie do tego wszystkiego podchodzisz O.o
×
×
  • Create New...