Jump to content
Dogomania

jakmi

Members
  • Posts

    15
  • Joined

  • Last visited

jakmi's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Pies, który musiał zostać, został przeniesiony z prowizorycznym schronieniem do warsztatu. Wczoraj dostał budę, zafundowaną przez Panią Magdę. Wiem już, że to osoba prywatna, nie działa w żadnej fundacji ani towarzystwie... To wspaniałe, że są tacy ludzie. Widać też po nim, że lepiej mu się powodzi, pewnie ze względu na to że nie ma tam już reksa. Ma więcej jedzenia dla siebie. No i właściciel znowu się pozbierał... Wiem, że odbierać go siłą nie ma sensu, bo trafiłby tam jakiś inny biedak... Z tego co słyszałam on zawsze miał jakiegoś psa, czuje się wtedy bezpieczniej na tym odludziu. Mam kilka marnych zdjęć zrobionych komórką (znowu zapomniałam aparatu i nawet swojego telefonu :/ ) [IMG]http://dl.dropbox.com/u/11341310/pieski%20na%20forum/Zdj%C4%99cie0012.jpg.jpg[/IMG] [IMG]http://dl.dropbox.com/u/11341310/pieski%20na%20forum/Zdj%C4%99cie0025.jpg.jpg[/IMG] [IMG]http://dl.dropbox.com/u/11341310/pieski%20na%20forum/Zdj%C4%99cie0039.jpg.jpg[/IMG] [IMG]http://dl.dropbox.com/u/11341310/pieski%20na%20forum/Zdj%C4%99cie0043.jpg.jpg[/IMG] Trudno go było sfotografować. Korzystał z tymczasowej wolności i biegał jak szalony. Po następnych odwiedzinach wrzucę lepsze zdjęcie, jak nie zapomnę znowu aparatu. Komórki często celowo nie zabieram bo nie ma tam zasięgu. Reks jest wspaniały. Szybko się wszystkiego uczy. I przymilając się potrafi za wszystko się odwdzięczyć. Myślałam, że będzie znacznie gorzej na początku. Dużo czytałam o tym jak sobie radzić z takim pieskiem i faktycznie pomogło mi to bardzo. Mimo że na spacerach nadal się boi ludzi i zwierząt jest znacznie lepiej niż na początku. A w mieszkaniu jest już zupełnie spokojny i nie boi się głośnych dźwięków ani gwałtownych ruchów. Mam wspaniałego pieska :) Przytył i ma błyszczącą sierść. Dziękuję za wsparcie, zwłaszcza omi. Bardzo mi to pomogło bo chwilami byłam przygnieciona swoją bezradnością. Dziękuję też serdecznie Pani Magdzie, może tu zagląda... :) Pozdrawiam
  2. Przepraszam ze wczoraj nie napisałam, to przez pracę... Byliśmy u weterynarza. Reks dostał antybiotyki bo pogryziona łapka jest opuchnięta. Został odpchlony też. Szczepienie i odrobaczanie trzeba było odłożyć... Zachowuje się niezwykle grzecznie. Już nauczył się załatwiać się na zewnątrz. Na razie bywa tylko na ogrodzonym podwórzu kamienicy. Myślałam, że będzie szalał w mieszkaniu sądząc po jego dzikim bieganiu na spacerach w miejscu skąd pochodzi, ale jest spokojny. Chodzi za mną i podgląda co robię tylko :) i lubi się przymilać. W weekend padła decyzja ze strony rodziców, że Karmel tam zostaje :) może z czasem nasz staruszek go zaakceptuje... Poniżej zdjęcia jakie mam: [IMG]http://dl.dropbox.com/u/11341310/pieski%20na%20forum/Zdj%C4%99cia-0018.jpg[/IMG] - sunia ze szczeniakami wkrótce po tym jak się poznaliśmy, jakoś końcem czerwca... [IMG]http://dl.dropbox.com/u/11341310/pieski%20na%20forum/karmelek.jpg[/IMG] - karmel parę tygodni temu [IMG]http://dl.dropbox.com/u/11341310/pieski%20na%20forum/sheldon.jpg[/IMG] - reks w nowym domu Zdjęć z pociągu nie mogę na razie zrzucić z telefonu. Dużego psa nie fotografowałam nigdy. Wiedziałam od początku że właściciel go nie odda. To duży bardzo ładny piesek, tylko potwornie zaniedbany :( Sfotografuje go przy najbliższej okazji choćby komórką.
  3. Dzisiaj przywieźliśmy reksa do Krakowa. Wymęczonego i przeziębionego... Jutro idziemy do weterynarza. Jeszcze mi się psy pogryzły tam na pożegnanie i kuleje reks :/ sam zaczął awanturę. Nie wiem czy to miała być walka o dominację w stadzie czy to z zazdrości czy o co chodziło... Przeraziły mnie w każdym razie bo wyglądało to poważnie. Drugi pies jest dwa razy większy. Został z głęboka raną na pysku tam :( Ma zrobione "gniazdko" z kołdry w kartonowym pudle wyłożonym tez kartonem od środka. Musi tak wytrzymać jakiś czas. Miałam zrobić zdjęcia ale ta awantura tak mnie wytrąciła z równowagi że zapomniałam. Jutro wrzucę stare zdjęcia suki i szczeniąt ( tylko takie mam) i reksa z pociągu (wtedy sobie przypomniałam o zdjęciach). Dużego psa sfotografuję za tydzień. Buda ma być wysłana jutro, liczę bardzo że dojdzie przed przyszłym weekendem. Szczerze mówiąc nie wiem czy Pani Magda działa w jakiejś organizacji, ale mam nadzieję, że wszystkiego się dowiem... Nie pisałam jakiś czas bo jestem wykończona. Pracą, przeprowadzką, sprzątaniem mieszkania...
  4. Zabiorę reksa 4go na pewno bo mróz straszny, martwię się o niego i resztę bandy. Jeden z forumowiczów polecił mi, abym skontaktowała się z Panią Magdą, która z kolei zaproponowała, ze zakupi budę. Ciągle wydaje mi się to zbyt piękne, żeby było prawdziwe... Karmel jest u rodziców, nie szukam mu na razie domu mając nadzieję że go zatrzymają. Jeśli będzie im zbyt ciężko, spróbuję zabrać go do Krakowa. Ale wiem, że to z kolei może przerosnąć mnie - dwa niemałe psy, w tym jeden półdziki... W każdym razie Karmel ma w tej chwili pełną michę i dach nad głową, więc pilniejsze są potrzeby pozostałych psów... Jeśli będzie trzeba, będę znowu szukała mu domu, ale to trudne. Po pierwsze boję się kolejnej nieudanej adopcji. Pod drugie piesek jest bardzo we mnie zakochany (ze wzajemnością zresztą). Ale jeśli znajdę mu lepszy dom niż sama mogę zaoferować, myślę, że bym go oddała... Ma ok 7-8 miesięcy i uniknął traumatycznych przejść jakie miał reks, więc lepiej nadaje się do adopcji, nie sprawi więcej kłopotu niż każdy inny piesek...
  5. Byłam dzisiaj u piesków. Sunia wyciągnęła sobie szwy, ale na szczęście nic się nie stało. Weterynarz się tym zajął i wszystko jest ok. Dobrze ze pierwszy tydzień była z mamą... Psy z łańcucha nakarmiłam i zabrałam na spacer. Spadł już śnieg i jest temperatura poniżej zera (góry). Wezmę reksa 4go, a przeprowadzkę konkretną przełożę, zabiorę tylko podstawowe rzeczy. Lepiej żeby był tam jak najkrócej. I tak długo czekał aż ułożę sobie życie... Większy pies, który zostaje, być może dostanie budę z prawdziwego zdarzenia... Pojawiła się taka nadzieja na horyzoncie :) Odwiedziłam też brata karmela. Ma się dobrze. Domek był polecany przez wiele osób, więc byłam spokojna, ale teraz wiem na pewno ze jest cały, zdrowy i szczęśliwy. Jest znacznie mniejszy, ale to pewnie dlatego ze krócej był z matką. Ogólnie wygląda zupełnie inaczej od niego, mimo ze są z jednego miotu...
  6. Jestem teraz w krakowie, w weekendy je odwiedzam od czasu kiedy dostałam tu pracę. Teraz czekam niecierpliwie na mieszkanie żeby zabrać reksa. 4-go się przeprowadzę, a 11 mogę go przewieźć zaliczając po drodze weterynarza. Może będzie potrzebne coś na uspokojenie na podróż, to daleko... W sobotę je odwiedzę, nakarmię czymś gotowanym, wyspaceruję i zostawię suchą karmę. Ostatnio właściciel jest w lepszym stanie i bardziej o nie dba... oby tak dalej. Spróbuję go przekonać żeby dużego psa przeniósł do warsztatu na zimę. Jeśli to nie poskutkuje to dostanie jakieś schronienie, choćby prowizoryczne. Sunia chyba będzie spała w domu, ale na wszelki wypadek też jej zrobię jakieś ocieplane miejsce do spania. Dziękuję za dobre słowo. Czytając tu o tych wszystkich psich nieszczęściach można się załamać. Dobrze wiedzieć, że są ludzie, których to obchodzi...
  7. nie zapraszałam jeszcze... Sunia ma tą przewagę że biega wolno, śpi gdzie chce, w szopie z psami, w warsztacie, w domu... Nawet w łóżku z tym panem. Ona jest pupilkiem. No i bardzo zaradna jest. U sąsiada się pożywia, chowa też jedzenie jak dostanie za dużo. Teraz będzie sypiała w domu, właściciel to obiecał. Ma ją wypuszczać tylko żeby się załatwiła. Ostatnio zachowuje się bardziej odpowiedzialnie... Poproszę go żeby tego dużego psa w warsztacie zamykał zimą a jak nie to to pudło przyniosę dla niego, jeszcze je jakoś ocieplę... Żal mi go strasznie, ale nic więcej nie mogę dla niego zrobić. Wiem, że sąsiedzi się go boją. Jak spacerowałam z całą bandą to mnie jedna pani opieprzała, że on jest groźny... Póki właściciel trzeźwy to może będzie go spuszczał z kagańcem. To jest pies którego chce i potrzebuje. Sunię porzuconą przygarną kilka lat temu już chyba. Reks i szczeniaki były niepotrzebnym kłopotem dla niego - to jej potomstwo. Na początku zastanawiałam się czy nie wezwać jakiegoś TOZu tam, ale nawet gdyby zabrali mu psy, pewnie nie od razu, ale po próbach poprawy ich sytuacji, zastąpiłby je innymi. Skoro pozwala mi się tam wtrącać do będę pomagała póki mogę. Dziękuję za wsparcie... :)
  8. Mam mieszkanie :) i szczęście do zwierzolubów. Trafiłam na kamienice gdzie każdy mam psa lub nawet dwa. Właścicielka jest miłośniczka zwierząt. Mogę się wprowadzić 1 grudnia, w weekend wezmę reksa. Może nawet karmela po jakimś czasie wezmę. U rodziców nie może zostać, oni już nie mają sił na młodego rozbrykanego pieska. I ciągle są awantury ze starszym psem. Jak będzie za ciężko, będę kontynuowała poszukiwanie domu dla niego. Sunia rozbrykana wróciła do właściciela, dobrze wyposażona i zadowolona. Mamie dała nieźle w kość. Chciała chyba wracać do siebie, pogryzła bramkę. W domu była jak anioł, na podwórku jak dzik. Za tydzień ściągniemy szwy. Zastanawiam się, czy temu dużemu psu, co jest z reksem, nie pomogłoby jakieś kartonowe pudło chociażby. Na budę nie mogę sobie pozwolić. Na razie ma kołderkę jak reks. Będzie coraz zimniej. Psy są w szopie, chyba nie ma tam wilgoci. Chodzi o to, żeby ten karton trzymał trochę ciepła. Może jakiś czas wytrzyma. Czy to ma sens?
  9. To jest 70 km od Krakowa. Dzisiaj karmiłam psy i zabrałam na spacer. Mają się nieźle. Właściciel ostatnio trzeźwy. Sunia została w domu z moja mamą ( ma teraz 3 psy na głowie :/ ), ale jest niezwykle spokojna i grzeczna. Za tydzień ją oddam a potem jeszcze zabiorę na ściągnięcie szwów. Zauważyłam, że reks zrobił się bardziej śmiały. Już nie boi się wszystkiego co się porusza lub wydaje dźwięki. Może nie będzie tak źle... Tam jest jeszcze jeden pies na łańcuchu. Też wychudzony, ale nie jest tak zniszczony psychicznie. Jest ogromny i ludzie się go boją. Właściciel go za to ceni i nie chce oddać. Jak zabiorę drugiego to może będzie się miał lepiej. Będzie więcej jedzenia dla niego. Dostanie też kaganiec, żeby mógł czasami wolno biegać. Słyszałam, że jest agresywny w stosunku do zwierząt...
  10. Reks jest w szopie. Chroni go przed wiatrem i deszczem, ale nie przed zimnem. Dostał dziś jedzenie i kołdrę. W niedzielę znowu go odwiedzę a potem za tydzień. Dzisiaj wysterylizowałam sunię która wydala go na świat, pewnie ponad rok temu. Karmel jest z tego roku. Brat Karmela już dawno znalazł dom. Karmel jest u moich rodziców, od czasu nieudanej adopcji, tzn. od 19 października, kiedy go odebrałam. Ma ciepły kącik, pełna michę i ogród, ale nikt nie może teraz poświęcić mu czasu, więc rozrabia. Ryje dziury, roznosi drewna, męczy kota ( chce się ciągle bawić a kot tylko czasami ), pogryzł nawet młode drzewka. Takie rzeczy się nie działy jak byłam w domu i zabierałam go na spacer, bawiłam się z nim... Nie wiem czy będzie mógł tu zostać, po cichu na to liczę, ale też szukam mu nadal domu. Rodzice mają już swojego staruszka, który nie akceptuje Karmela i robi awantury z nim. Sunia w niedzielę wraca do właściciela, trochę się boję jak to będzie, bo zwykle o nią nie dba, łagodnie mówiąc. Ale wiem też, że mu na niej zależy. To kochana i lojalna psinka. Pytał czy na pewno mu ją oddam.
  11. Pies dostanie w weekend porządne jedzenie i kołdrę, może będzie cieplej... Na spacerze ostatnio miał mnóstwo energii, więc myślę że nie jest tak źle jak mi się wydawało. Może przetrwa ten miesiąc. Co weekend będę go odwiedzała. W przyszłym tygodniu będę wiedziała czy mam współlokatora na którego liczę. Jeśli nie, może znajdzie się ktoś kto zaakceptuje mieszkanie z takim pieskiem. Na początku będzie koszmarnie...
  12. Zosta[quote name='omi']Napisz na pw i zaproś na Twój wątek bardziej doświadczone osoby z Krakowa, które lepiej orientują się w doraźnej pomocy dla psiaków.Wejdź na forum małopolski i poszukaj osób z doświadczeniem. Niestety nie mogę Ci pomóc, nie mam kojca ani budy.[/QUOTE] Dziękuję Jutro będę lepiej zorientowana w swojej sytuacji a za tydzień mniej więcej powinnam wiedzieć kiedy mogę zabrać psa. Wtedy intensywniej zajmę się poszukiwaniem miejsca tymczasowego dla niego. Odwiedziłam go dzisiaj i nie jest tak tragicznie jak mi się wydawało. Najgorsze jest to że właściciel mimo ze dostaje karmę nie podaje jej psom :/
  13. Reks jest w tej chwili w wiejskiej szopie, przywiazony łańcuchem, który ciągle sie zaplatuje uniemożliwiajac mu poruszanie się. Jest wychudzony, półdziki. Dokarmiam go razem z reszta psów które są na tym podwórku :-( . Bardzo chce go zabrać, ale nie mam w tej chwili warunków. Właśnie dostałam pracę, ale nie stać mnie na mieszkanie, gdzie mogłabym go zabrać. Musi gdzieś przeczekać miesiąc lub dwa. Myślałam że przetrwa tam gdzie jest, ale jak go dzisiaj zobaczyłam, nie mam już pewności że dożyje czasu kiedy będę mogła go zabrać ;( To starszy o rok brat Karmela którego tu ogłaszam. Karmel jest po nieudanej adopcji. Nie jest tak zniszczony jak reks, który bardziej potrzebuje pomocy. Reks miał kiedyś podobno dom, gdzie był na łańcuchu, głodzony i bardzo bity bo właściciel chciał w ten sposób wywołać w nim agresję. Uciekł stamtąd do pierwszego właściciela, gdzie ma się niewiele lepiej. Jest teraz kłębkiem nerwów o przerażonym spojrzeniu. Pozwolił mi się dotknąć po kilku tygodniach odwiedzin i dokarmiania. Jestem jedyna osobą której ufa. Pierwszy raz jak wyciągnęłam do niego dłoń skulił się przerażony. Jeśli ktoś mógłby go przechować, choćby w jakimś kojcu z budą ( najlepiej w Krakowie, mogłabym go odwiedzać i wyprowadzić na spacer czasami ) bardzo proszę o pomoc. Za karmienie mogę zapłacić. Niestety nie stać mnie na hotel dla psów... To dość duży pies, wszystkiego się boi. Nie jest agresywny. Poniżej zdjęcie robione latem. Teraz jest jeszcze chudszy :( [IMG]http://dl.dropbox.com/u/11341310/reks/Zdj%C4%99cia-0015b.jpg[/IMG] Może macie jakichś znajomych, którzy mają pusty kojec po zwierzaku? Ciepła buda to naprawdę bardzo wiele w stosunku do tego co teraz ma. Potrzebuje tylko i aż, takiego własnie miejsca + osoby która mogłaby podawać mu jedzenie. Jak przetrzyma ten miesiąc czy dwa, już się postaram, żeby miał absolutnie wszystko czego psu do szczęścia potrzeba...
  14. Ogłoszenie z Karmelem umieściłam jeszcze na kilku stronach, m.in: [url]http://www.cafeanimal.pl/ogloszenia/oddam-zwierzaka-do-adopcji/psy/Karmel,25192[/url] [url]http://www.adopcjapsa.pl/adopcja-psa-pies-szuka-domu,ogloszenie,21956,Lw==.html#[/url] [url]http://krakow.gumtree.pl/c-Zwierzaki-psy-szczenieta-zaopiekuj-sie-Karmelkiem-W0QQAdIdZ239047970[/url] Jeśli może ktoś polecić, gdzie najlepiej umieszczać ogłoszenia to bardzo proszę o podpowiedzi. Z góry dziękuję za wszelką pomoc. Karmel faktycznie jest szczęściarzem wśród tych wszystkich biedaków tu... :( Już zapomina ciężkie czasy. Chociaż nie wiem czy nie je na zapas jeszcze, bo apetyt ma ogromny. Psiak jest taki do kolan. Może troszkę podrosnąć, ale myślę, że już nie znacznie. Nie zalicza się ani do dużych ani do małych piesków na pewno...
  15. Karmel jest uroczym sześciomiesięcznym pieskiem. Jest towarzyski i wesoły. Szybko się uczy. Jego brązowe oczka potrafią wyrazić wszystko. Wspaniały piesek dla rodziny. Został zabrany z wiejskiego podwórka, gdzie, bardzo zaniedbany, miał przed sobą perspektywę życia na łańcuchu w dziurawej budzie. Karmelek szuka troskliwych, kochających opiekunów. Aby się upewnić, że do takich właśnie trafi, chciałabym podpisać umowę adopcyjną. [IMG]http://dl.dropbox.com/u/11341310/karmel/P1010058mniejsze.jpg[/IMG] Chętnie odpowiem na wszystkie pytania, mogę też wysłać więcej zdjęć. Pozdrawiamy :)
×
×
  • Create New...