Jump to content
Dogomania

Ryjek

Members
  • Posts

    4
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Katowice
  • Interests
    Szerokie ;)

Ryjek's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

  • First Post Rare
  • Week One Done Rare
  • One Month Later Rare
  • One Year In Rare

Recent Badges

12

Reputation

  1. Witam po latach :) Ringo i ja nadal mieszkamy w Siemianowicach - choć on trochę posiedział w Kato gdy byłem za granicą. Potem trochę w Bytomiu . Teraz czekają na niego Mysłowice ( jadę za granicę na parę mcy ) Wszystko z nim jak na jego wiek całkiem ok. Nadal żwawy skoczny i na spacerach dokładnie taki sam jak lata temu . Posiwiał mu pyszczek . Ząbki już przytarte ale to taka dorosła wersja tego kochanego malucha którego zabrałem od Was w 2014r . Ile szczęścia mi dal tylko My wiemy. Oby mu zdrowie dopisywało jeszcze lata . Pozdrawiamy wszystkich i jeszcze raz dziękujemy za to co robiliście dla niego.
  2. Witam . W tym roku minęła czwarta rocznica od kiedy Ringo na zawsze opuścił schronisko. Wyrósł na wspaniałego Psa . Nie mam słów żeby powiedzieć jak bardzo go kocham - każdego dnia . Teraz mieszkamy w Siemianowicach ale mamy tu fajne tereny gdzie może się wyszaleć , chodzimy na spacery często w nocy . A Ringo "wystawia" mi wszystkie jeże , lisy ( tak - potrafią spacerować w ścisłym centrum miasta ) i inne zające. Co za wspaniałe lata - te minione i te jeszcze przed nami. Jeszcze raz chciałem podziękować wszystkim którzy opiekowali się nim i innymi zwierzakami - Robicie wspaniałą robotę ludzie.
  3. Witam ponownie. Max ma teraz nowe imię - Ringo. Ogólnie wszystko idzie coraz lepiej, psiak coraz bardziej "udomawia się". Trochę grymasi przy misce ale nie wiemy czym był karmiony. Teraz dostaje suche chappi + typowo domowe kąski. Martwi mnie, że b. mało sika. Pije też jakby mało. Co do zachowania dalej ma zawiechy i te dziwne wpatrywanie się gdzieś tam w coś. Ale z drugiej strony zaczyna przejawiać typowe psie zachowania - węszy itp. Jakoś szczególnie upodobał sobie penetrowanie wszelkich krzaków - mamy tu taki duży plac z dużymi klombami zarośniętymi wszelkimi iglakami itp no i Ringo nurkuje tam jak jakiś pies myśliwski. Co do zachowania wzg. innych zwierząt jak na razie tylko dwie scysje - wczoraj wyskoczył do dużego wilczura a wcześniej chciał dorwać kota. Z tymi kotami może być problem bo wygląda, że Ringo jest strasznie cięty. Aż dziwne jak startuje - brata mało nie przewrócił. Został już sam w domu ale nie narozrabiał. Ma stołek przy oknie i ogląda sobie widoki ;) Co do posłuszeństwa itp. grzecznie wkłada obrożę, siad też mu wychodzi. Wczoraj cwaniak tak wystartował, że wyrwał mi smycz z ręki i poszedł jak rakieta. Zrobił szalony sprint ale na moje głośne wróć zawrócił i "wylądował" rozpędem kilka metrów za mną i grzecznie poczekał, aż wezmę smycz do ręki. Nawet wydawał się lekko przestraszony jakby bał się bury. Widać, że energia go rozpiera co w jego wieku zrozumiałe. Na szczęście Witosa graniczy z lasami i będzie miał gdzie uprawiać biegi. Mamy też ogródek działkowy i jak tylko naprawimy płot ( te wichury w zeszłym roku ) to będzie z nami tam jeździł. Pecha mają tylko miejscowe koty bo czekać je będzie zmiana tras przemarszu. Ringo bardzo przypomina nam wszystkim swego poprzednika także adoptowanego z tego schroniska. Niestety Rhino odszedł 7 marca rano .... w tak młodym wieku ok.8 lat :( Mam prośbę - jeśli znacie historię Ringo/Maxa/Wolnego z czasów przed pierwszą adopcją napiszcie. Ogólnie napiszcie o nim ( miał brata ) jego życiu wcześniejszym. Postaram się pisać tu co z nim a jak opanuję wstawianie zdjęć ( coś mi nie wychodzi ) to dam fotki. Pozdrawiamy i dziękujemy Ringo & Marek
  4. Witam .Marek - Max ma teraz nowy dom na oś.Witosa:) Właściwie mógł mieć już od Niedzieli ale było zamknięte i czekaliśmy do otwarcia w Poniedziałek. Na wstępie chce Wam wszystkim w moim i Maxa imieniu podziękować za to co dla niego zrobiliście. Szczególnie za opiekę nad nim, spacery i zdjęcia oraz opis - dzięki temu ja mój Ojciec i Brat szybko zdecydowaliśmy, że Max zostanie nowym członkiem rodziny. Zabraliśmy go wczoraj ok 8 rano, podróż samochodem odbyła się bez żadnych problemów. Po przyjeździe na Witosa poszedł na pierwszy wspólny spacer do lasu :) Po 9 odwiedziliśmy naszego weta no i Max ma już szczepienia i odrobaczanie za sobą. Jedynie co mnie martwi to że bardzo mało sika i apetyt coś jakby mały wczoraj. Mam nadzieję,że to wina stresu - dzisiaj z jedzeniem trochę lepiej. Poznał już wszystkie zakamarki mieszkania i nawet zaczyna bawić się piłeczką. Po kilku spacerach potwierdza się to co pisaliście tu na jego temat. Potrafi dość mocno pociągnąć, wpatruje się w dal - myślę,że szuka swoich poprzednich właścicieli. To zrozumiałe. A jaki z niego pieszczoch :) Potem napiszę więcej - Jeszcze raz wszystkim dziękuję za dobroć i serce dla Maxa i wszystkich innych zwierzaków którym pomagacie.
×
×
  • Create New...