Jump to content
Dogomania

Veza

Members
  • Posts

    12
  • Joined

  • Last visited

Veza's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Ten piesek ma kosztować symbolicznie, w granicach 20 zł, czyli w sumie panu się zwróci za przywiezienie mi pieska i tyle z tego będzie miał. Więc chyba nie napędzam pseudohodowli... nie wiem czy ta shih tzu miała rodowód, może to też była niby-shih tzu i dlatego niewysterylizowana. Dlatego ten piesek to najzwyczajniejszy w świecie kundelek tylko z dłuższą sierścią i nie traktuję go jako rasowego. Jakbym kupiła niby prawdziwego shih tzu za 600-700 zł, to bym czuła, że napędzam pseudohodowlę i źle bym się z tym czuła, ale tu jest inaczej, jest oczywiste, że biorę kundelka... Aha, zgłosił się drugi dogwalker, tym razem chłopak, ale za to nieodpłatnie :) on z kolei ma owczarka niemieckiego... Jestem totalnie zakręcona. Szczeniaki rozrabiają, wiem, ale może warto przeczekać, przecież wiecznie nie będzie szczeniakiem... Już sama nie wiem...
  2. Słuchajcie, dałam ogłoszenie na regionalnej naszej stronie i znalazłam już niedrogą (podobno) dogwalkerkę... ma 20 lat, studiuje w szkole medycznej i kocha zwierzęta, sama ma 2 koty i psa. Umówiłyśmy się na wstępne spotkanie jutro na 16, muszę ją poznać osobiście, żeby podjąć decyzję... Ale chyba decyzja przygarnięcia własnego pieska zbliża się... ale nadal staram się nie unosić emocjami, choć to jest trudne. Naprawdę jest mi ciężko. Najbardziej boję się skrzywdzić tego niewinnego pieska, bo o siebie się nie martwię. Ale kurczę, przecież wiele osób niepełnosprawnych ma swoje psy, to dlaczego ja się tak martwię? :( Chyba dlatego, że na samą myśl skrzywdzenia innej żywej istoty robi mi się słabo... :(
  3. Malwa, dokładnie tak, bo zimą może być tak, że będę kompletnie zasypana i nawet do sklepu nie pójdę. Więc dogwalker musiałby załatwiać wszystkie wyjścia w okresie intensywnych śniegów.
  4. Dzięki za ofertę, poczekam kilka dni i rozważę każdą ofertę. Ale jeśli czytacie topik, to widać, że pojawiła się dla mnie myśl dogwalkera na zimę. Jestem więc chwilowo rozdarta między DT a DS :( nie ukrywam, że zakochałam się w tym szczeniaku, którego planowałam przygarnąć, i na razie stoję na rozdrożu i jestem w totalnej rozsypce, bo nigdy nie miałam psa na stałe i nie wiem, co będzie dla pieska i dla mnie najlepsze... Chyba długofalowo lepiej dać DS pieskowi, więc intensywnie rozmyślam teraz nad wszystkimi "za" i przeciw". Jak możecie, piszcie szczerze, co uważacie za najlepsze, to mi pomoże podjąć decyzję, bo Wy macie doświadczenie, a ja żadnego poza tygodniową opieką nad szczeniakiem w ubiegłe wakacje.
  5. Malwa a możesz mi pomóc policzyć ile bym w takim razie wydawała miesięcznie przez zimę na dogwalkera? Załóżmy, że jeden spacer godzinny i dwa wyjścia na siku... to ile tak mniej więcej by to wyszło i czy by pieskowi wystarczyło? Tak się składa, że zimą zarabiam więcej, więc może nawet by się to jakoś udało... i nie musiałabym brać pieska na DT, tylko mieć swojego... w sumie wszystko można rozwiązać, jak się chce... :) Wy Dogomaniaczki jesteście niesamowite :) Ale nadal jestem pełna obaw, że czegoś nie dopatrzyłam i przyjęcie pieska na stałe okaże się mega porażką... boję się... chcę żeby był szczęśliwy a nie się męczył...
  6. Jestem z Inowrocławia na Kujawach (koło Torunia) :) Jakby ktoś chciał mi pomóc, to by było super... Ja naprawdę mogłabym to zaoferować za drobną opłatą... na dużo mnie nie stać...
  7. Bonsai to super :) Też bym tak chciała... ale na chwilę obecną, choćbym chciała, nie mogę zatrzymać psiaka na stałe, z tego powodu, że jak zimą zasypuje mnie śnieg, to w ogóle nie mogę wychodzić z domu :( Dlatego oferuję DT (już się nauczyłam co znaczy ten skrót, staję się dogomaniaczką :D ) Ja już nawet zaczęłam rozmyślać czy jakaś nastolatka z mojego miasta nie chciałaby troszkę dorobić wyprowadzając mi psa zimą... ale nie wiem ile taka osoba zażąda i czy będzie mnie stać...
  8. A jak się zmienia tytuł wątku? ja zielona jestem... i jeśli mogę coś zasugerować - jeśli spodobałby mi się bardziej jakiś piesek nie z mojego województwa, to czy ktoś mi go dowiezie? jak to jest? :) jaki dać w takim razie tytuł wątku???
  9. joanna83... wiesz, to może być świetny pomysł! nie pomyślałam o tym kompletnie. Miałabym dużo frajdy, długie spacery z przyjemnością bo właśnie jest piękne lato i nawet jesień może być piękna :) zwłaszcza jak pies grzecznie już chodzi na smyczy. Tylko jakie są zasady takiego domku tymczasowego? bo ja się kompletnie na tym nie znam, a chętnie bym pomogła jakiemuś pieskowi dorosłemu i nauczonemu czystości, żeby nie musiał czuć się tak samotnie jak ja się czuję :( Możesz przybliżyć? Jakie bym miała obowiązki poza, wiadomo: karmieniem, spacerami, higieną i zabawą? Wspominałam, że na koty mam bardzo silną alergię, ale na psy w ogóle nie - wiem, bo w zeszłym roku podczas wakacji opiekowałam się przez tydzień pieskiem :) zresztą to był szczeniak i zasikał mi doszczętnie mieszkanie :D dlatego mam lekki uraz do sikania w domu ;) Martens, dziękuję za nr gg, odezwę się, ale pewnie wieczorkiem, jak będziesz, bo teraz mam trochę pracy i zaglądam tu z doskoku :)
  10. Oj no właśnie, zima :( To chyba przesądza sprawę. :( Przez większość zim spokojnie wychodziłam z domu, ale ostatnia była u nas tak śnieżna, że mój balkon, winda i ogródek były kompletnie zasypane, nie mogłam wychodzić prawie w ogóle, chyba że ktoś się czasem zlitował i odśnieżył mi. A jednak następna zima może być podobna, nie ma na to żadnej gwarancji. No trudno, to chyba będę sama, bo na koty mam bardzo silną alergię :( Chyba że któraś z Was ma jeszcze inne zwierzątka i mogłaby jakieś niekłopotliwe doradzić? Dziękuję, że mi mądrze doradziłyście. Życzę zdrówka Waszym pupilom!
  11. Dziękuję za wszystkie rady! Jednak dobrze poradzić się doświadczonych przed poważną decyzją. Zacznę od tej pseudohodowli. Rozmawiałam z właścicielem telefonicznie i na razie wydaje się, że po prostu jego kundelek przypadkowo pokrył suczkę shih tzu. Z całej rozmowy nie wywnioskowałam, że mam do czynienia z pseudohodowcą, bo sama nie popieram pseudohodowli i nie kupiłabym np. niby-yorka za 700 zł... Ale nie wiedziałam, że z 3-miesięcznym pieskiem trzeba wychodzić co 2 godziny... to poważny problem. Chociaż teraz, jak jest ładna pogoda, mogłabym dać radę zjechać moją windą (z parteru) do mojego ogródka za blokiem i pozwolić mu się załatwić. Poza tym mogłabym mu zaoferować jeden naprawdę dłuuugi spacer dziennie, i drugi - krótszy. Takie są realia. A chyba do czasu jak nastanie zima, to on już nie będzie musiał wychodzić co 2 godziny, czy się mylę? Bardzo proszę, napiszcie mi, jak to jest z tym wychodzeniem. Ja mam wózek elektryczny, więc bez zmęczenia samej siebie mogę zaoferować pieskowi jeden spacer dziennie tak długi, jak tylko będzie miał siłę przejść ;) Mój wózek wyciąga za jednym razem 30 km :) Choć oczywiście nigdy nie zrobiłam aż tak długiej trasy. Współczuję tej pani, która musiała oddać pieska ze względu na postępującą chorobę. Ale ja jestem niepełnosprawna od urodzenia i moja choroba nie postępuje, cały czas stoi w miejscu. Czuję się czasem źle ze względu na depresję lękową, którą leczę od 18. roku życia (teraz mam 30 lat), ale paradoksalnie myślę, że psi przyjaciel pomógłby mi na depresję. Jakie jest Wasze zdanie? Gdybym jednak musiała np. iść do szpitala albo wyjechać do sanatorium (jeżdżę co rok), to mam kilku znajomych psiarzy, którzy by na ten niedługi czas zajęli się pieskiem. Z jednymi, którzy mają Husky'ego (cudowny pies) już nawet rozmawiałam na ten temat. Ja sama myślałam o dorosłym piesku. Wcale mi nie zależy szczególnie na szczeniaczku, ale po prostu trafiłam na to ogłoszenie niedaleko od mojej miejscowości i pieski na zdjęciach tak mnie urzekły, że się po prostu zakochałam. Ale na razie nie chcę podejmować pochopnej decyzji, która mogłaby być zła dla pieska, i dlatego się Was radzę Dziewczyny! Co do wydatków na psa, to jak pisałam nie zarabiam kokosów, ale mam taką pracę, że są lepsze i gorsze miesiące, i myślę, że na jednego pieska spokojnie by mnie było stać. Aha, mam jeszcze pytanie co do kabli. Czy pieski gryzą kable? Jeśli tak, to czy można je jakoś zabezpieczyć? Bo o meble się nie martwię, a buty będę po prostu chować do szafki na buty. Tylko zasadnicze pytanie: czy pieskowi wystarczy zjechanie windą do ogródka na załatwienie się i czy do zimy to załatwianie co 2 godziny zmieni częstotliwość? Ja na razie nie podejmuję decyzji ani na "tak" ani na "nie". Chcę się doradzić mądrzejszych ode mnie i bardzo Was podziwiam, że tak kochacie psy i szukacie im domów. Pozdrawiam!
  12. Na razie zmieniam tytuł wątku, bo stoję na "rozdrożu" i nie wiem, co robić, co będzie najlepsze dla psa... Myślę o przygarnięciu mieszańca kundelka i shih tzu, ale to na razie tylko plany, boję się podjąć pochopną decyzję...
×
×
  • Create New...