Jump to content
Dogomania

mira_c

Members
  • Posts

    404
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

800 profile views

mira_c's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

12

Reputation

  1. Przykro gdy odchodzi członek rodziny, bezwarunkowy przyjaciel :(
  2. Ależ cudna fotorelacja :) Wzroku oderwać nie mogłam. Cudne te psiaki, pomimo swoich gabarytów.
  3. Stefek to Ich dziecko - kochane i uwielbiane, odwzajemnia tym samym. Beata kazała Wam bardzo mocno podziękować za wszelką pomoc. Dla Niej (pomimo Jej bardzo ciężkiego stanu) najważniejsze jest, by Stefek mógł dalej być w swoim domu, między swoimi ukochanymi ludźmi. Stefanek został zabrany z pseudohodowli jako mocno zaniedbane szczenię - miał w dorosłym życiu zostać reproduktorem. "Właściciel" próbował odebrać Stefka, ale - na szczęście - się to nie udało. Beata z Grzegorzem dbają o niego tak jak mogą, na ile finanse pozwalają. Wzywają weterynarza do domu, bo Ich stan zdrowia nie pozwala na pójście do lecznicy. Zorganizowali ludzi, którzy regularnie wyprowadzają Stefka na spacery, czeszą, pielęgnują . . . Stefciu jest całym Ich światem. Dla mnie Wasza pomoc jest nieoceniona. Tak samo ważna dla mnie, jak i dla nich. Bo to moi przyjaciele. Wielkie dziękuję !
  4. Stefek prócz problemów ze stawami ma problemy alergiczne i brita / Brit Care Light Turkey& Rice / jest karmą, którą dobrze przyswaja. Nie jest to karma na stawy, ale jest hipoalergiczna i niskotłuszczowa, a to w przypadku stawów bardzo ważne.
  5. Dieta / eliminacja składników raczej nie ma zbyt dużego wpływu na ilość i siłę ataków. Warto zrobić pełen profil biochemiczny psu. I proponuję obserwować jakie bodźce wywołują ataki. U mojej Laiki ataki wywoływał telewizor (mrugający obraz), wszystko co wydawało pulsacyjne światło (światła samochodowe, sygnalizacja, światło od roweru), nagłe dźwięki (zrezygnowaliśmy z dzwonka przy drzwiach)... Trochę tego było i po kolei eliminowaliśmy to co się dało. Jak najmniejszej ilości ataków ! Laika jadła royal canin renal lub hill's k/d. Z powodu problemów z usuwaniem amoniaku.
  6. Cieszę się razem z Wami Żaniu, że panienka w tak dobrej formie :) I niech tak już będzie :-) Pozdrowionka serdeczne.
  7. [IMG][URL="http://imageshack.us/photo/my-images/600/laki034.jpg/"][IMG]http://img600.imageshack.us/img600/2885/laki034.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL="http://imageshack.us"]ImageShack.us[/URL][/IMG]
  8. Dziwnie w domu. Inaczej. Ale staramy się trzymać. Bo jakie mamy wyjście ? Taka niestety jest kolej losu :( Laki farciarzem ? To my mieliśmy szczęście ! Nie każdemu trafia się taki psiak; pełen miłości, którą rozdaje na prawo i lewo, z mnóstwem wiary w człowieka, udowadniający każdym spędzonym z nim dniem, że podjęłam kiedyś najwłaściwszą decyzję biorąc go do domu, pokazujący jak pies może się cieszyć ... I walczący o każdy kolejny dzień. Silny (do pewnego momentu), niesamowicie uparty, pomimo ciężkiej walki i słabnących sił cały czas udowadniał, że warto o niego walczyć. I niezwykle wyrozumiały. Nie wiem czy Was to interesuje, ale muszę się "wypisać", więc wybaczcie. 19 listopada wysłałam G. sms-a, że Laki radzi sobie przy pomocy leków i że zmiana nowotworowa, którą ma rozrasta się. 30 listopada wysłałam do G. i do Marty sms-a z informacją, że stan Lakiego jest bardzo poważny. Zaczął mieć bardzo duże problemy z poruszaniem się, z oddychaniem ... Miał już nacieki na płucach. Stan był na tyle ciężki, że napisałam, że Lakuś odchodzi. Wezwaliśmy weta, który zaproponował, by Lakiego przewieźć do lecznicy. Na zastrzyk. Nie bolało go nic, więc zdecydowałam, że jak ma odejść to w domu. Wśród nas, w znanym mu miejscu, w którym - myślę - czuł się bezpiecznie. Był zdezorientowany, trzeba było podać lek uspokajający. I praktycznie cały grudzień spędziliśmy ciesząc się z każdego lepszego dnia. I czekaliśmy aż chłopak zbierze siły, by wstać na siku. I karmiony był z ręki, bo problemy z równowagą zaczął mieć i stanie nad miską było ponad siły. W międzyczasie podając leki, podnosząc i pomagając wstać, pojąc, zmieniając kocyki w legowisku, pilnując by Laika do niego nie podchodziła (bo chłopak kłapać na nią zaczął - zrozumiałe, zmęczony chorobą nie miał siły opędzać się od panny) ... Ale cały czas chłopak walczył ! Odszedł tak jak żył. Po cichu. Bez słowa skargi. Po prostu zasnął. Tak rozumiał, że ja nie jestem w stanie psychicznie podjąć tej jakże trudnej decyzji o podaniu zastrzyku, że postanowił za mnie.
  9. Żaniu Wam również życzę przede wszystkim zdrowia :) 31.12 to dzień, w którym strzelają petardy :( Weź profilaktycznie od weta jakiś środek uspokajający dla Tekilki ! Bo sądzę, że będzie potrzebny :( Pożegnanie ... ciężki temat, ale wierz mi - można się przygotować choć trochę na pożegnanie przyjaciela i domownika. W grudniu poniosłam dwie ogromne straty :( 8.12 zmarło bardzo bliskie mi dziecko; 4 letnia dziewczynka po operacji serduszka :( Dwa dni temu mój Lakuś pobiegł za TM. Praktycznie cały grudzień walczyliśmy. Z Nim. O Niego. Wiedziałam, że On pobiegnie. Dlatego Jego odejście przyjęłam ze spokojem. Wiem, że tam gdzie trafił jest Mu lepiej. Bo nic Go nie boli, bo wstawanie nie męczy, bo mięśnie nie odmawiają posłuszeństwa, bo można swobodnie oddychać ... I jeśli tylko człowiek zrobi bilans cierpienia, które tu by czekało to podejrzewam, że większość odchodzących przyjaciół żegnałby z żalem - wszak traci przyjaciela, ale i z ulgą, że przyjaciel już nie cierpi. Podobnie Niunia - wiem, że tam gdzie jest już nic Jej nie boli, już nie czeka na żadną operację, biega z innymi Aniołkami.
  10. Przykro mi, że muszę tu zamieścić tu taki wpis :( Praktycznie od końca listopada walczyliśmy z Lakim o Lakiego. Chłopak był bardzo dzielny. Dziś Laki pobiegł za TM *
  11. Żania nie dopisała tutaj, ale wiem, że wrócili z panną do domu, że podane leki zadziałały :) Obyście więcej nie musiały przechodzić takich chwil !
  12. Dawno mnie tu nie było, ale uwierzcie - nie wyrabiam na zakrętach. Cóż, życie. Psiaki czują się całkiem nieźle. Miewamy gorsze dni, ale kto ich nie ma ? Obok nich mamy całkiem dobre dni :) I z tego należy się cieszyć i na tym skupiać. W poniedziałek idę z młodym do szpitala, więc znów Laika na dietę przejdzie - ech, chyba za bardzo się kochamy i panna tęskni. Ale nie jestem w stanie nic na to poradzić :( Nie dam rady dojechać co dzień 80 km żeby suńkę nakarmić :( Wrócę to zawalczymy o powrót do normalnej wagi. Pozdrawiam serdecznie.
  13. Hejka!

    Zapraszam na dwa mega wielkie bazarki dla dwóch potrzebujących psiaków .

    Pierwszy to butik dla pań i panów na każdą porę roku :

    http://www.dogomania.pl/forum/thread...11-20-00/page3

    Drugi to różności z fajnymi pomysłami na prezenty i nie tylko :

    http://www.dogomania.pl/forum/thread...9Bci-w-budowie

    Zajrzyj a nóż coś wpadnie w oko:smile:

    Wspólna wysyłka z obydwu bazarków.

    Jeśli nie życzysz sobie takich wpisów to przepraszam i proszę o zaznaczenie w profilu.

    Pozdrawiam

    Adriano

×
×
  • Create New...