zing

bardzo prosze o pomoc.moja babcia zmarla zostawiajac nam 3 letnia suczke border collie z angielskiej hodowli tamarsh.problem w tym ze kaja maniakalnie pasie wszystko i wszystkich.pasie nas na spacerze,nie daj boze ze ktos idzie przed nami lub za nami to bedzie robic wokol nas kolka,pasie rybki w akwarium.chodzi dopoki biedne rybki nie zaczna plywac z prawa na lewa.ostatnio gdy odprowadzalam corke do szkoly wyslizgnela mi sie ze smycza i zaczela robic kolka wokol przerazonych dzieci i ich matek.teraz do pasienia doszlo podszczypywanie za lydki.napisze od razu-obecnie nie pracuje wiec kaja jest wybiegana,jest tez szkolona.grupowe pt bylo porazka bo zaganiala inne psy i nie pozwolila im sie ruszyc.indywidualne jest lepsze.ma ze mna caly czas kontakt wzrokowy i chetnie wykonuje polecenia tylko szybko sie nudzi...wtedy albo biega w kolko albo upatrzy sobie cos[np kretowke]i bedzie lezec przy niej i jej pilnowac.szkoleniowiec stwierdzil ze z instynktem nie wygram i najlepeiej oddac ja komus na farme.jednak obiecalam babci ze zajme sie kaja do konca wiec chcialabym tego uniknac.napiszczie prosze jak psa gleboko pracujacego wdrozyc w miejskie warunki?i czy jest to wogole mozliwe/bede wdzieczna za kazda rade.