Jump to content
Dogomania

Mili_25

Members
  • Posts

    119
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Warszawa

Mili_25's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='Agata_Roki'][IMG]http://i50.tinypic.com/v4b6t1.jpg[/IMG] Niemniej zakochałam się w tych gwiazdkach :loveu:[/QUOTE] Wygląda bosko! :loveu:
  2. [quote name='taks']Wtedy , wiedząc że tam jest taka sytuacja biorę ze sobą dodatkowo zwykłą reklamówkę ( których setki znosze do domu wraz z zakupami) i trzymam woreczek z kupą w takiej reklamówce do pierwszego napotkanego kosza - nawet jakby to miało trwać przez cały spacer to kupa nie dynamit, nie wybuchnie a raczki mam póki co sprawne więc jakoś uniosę. Na prawdę nie wymyslajcie juz jak to z przyczyn od Was niezależnych chcielibyście ale... Nie ma "ale" - kto choc troche liczy sie z otoczeniem sprząta i ZAWSZE znajdzie ,może czasem niewygodny ,ale skuteczny sposób. Kto sprzątać nie chce będzie szukał tysiąca powodów aby się usprawiedliwić. I prawdę mówiąc wolę juz jak ktoś otwarcie powie, że nie sprząta i nie zamierza bo mu się zwyczajnie nie chce, niż takich którzy wylewają strugi łez jak to chcieliby zachować się jak trzeba tylko wredny świat zmusza ich do złego. Przepraszam za ostre słowa ale po prostu nie cierpię hipokryzji a niestety sporo wypowiedzi na tym wątku tym właśnie trąci:shake:[/QUOTE] Zgadzam się z taks w 100%. Jak ktoś chce sprzątać po psie to nic mu w tym nie przeszkodzi. Ja zawsze sprzątam i nie mam problemów ze znalezieniem kosza. Nasze miejskie chodniki czy trawniki wyglądają okropnie! To straszne, że ludzie nie chcą sprzątać po swoich podopiecznych...
  3. [quote name='monia090']chętnie zrobię to badanie tylko jak ja mam pobrać te jego siuśki?[/QUOTE] Ja też nie miałam pojęcia jak pobrać mocz do badania. Skorzystałam z pomocy bardziej doświadczonych osób i kupiłam w aptece jednorazowe woreczki do pobiegania moczu od niemowląt (1 szt. - 1 zł). I to był super pomysł. Mocz udało mi się pobrać już za pierwszym razem. Gorąco polecam :)
  4. [quote name='Zuzia&Snoopy'] Jestem starsznie przewrażliwiona na punkcie zdrowia mojego psa:roll:[/QUOTE] To tak jak ja :roll: A zdjęcia i filmiki macie po prostu boskie :evil_lol:
  5. [quote name='ankael']A co można podawać na śniadanko zamiast gotowanego ryżu, mięska i marchewki, które dostaje na kolację? Bo rano jakoś zawsze mi czas gdzieś ucieka, a wolałabym chrupek nie podawać[/QUOTE] Można podać np. biały ser z owocami i jogurtem/kefirem. Albo samo mięsko z warzywami (niekoniecznie z marchewką) i/lub owocami - może być przygotowane dzień wcześniej i przechowane w lodówce.
  6. [quote name='karjo2']Jesli psie przedszkole proponuje takie metody, to uciekalabym jak najdalej, poczytala troche madrych ksiazek i zabrala za prace samodzielna, dostosowana dla psa, skupila sie na obserwacji zachowan szczeniaka. I halter i kolce sa pomocami, sluza do zupelnie innych celow, sa wykorzystywane w innych zachowaniach. Sam halter moze ukrecic psu leb, spowodowac uszkodzenie kregoslupa, mikrourazy, ktore wyjda po dluzszym czasie, wymaga umiejetnego uzycia, nie stosuje sie do psow szarpiacych, podpina sie pod obroze, a nie bezposrednio do smyczy (jak kantar u konia).[/QUOTE] Przedszkole skończone, a kurs PT będziemy robić zdecydowanie w innej szkole :) I wybór szkoły będzie zależał m.in. od tego jak uczą psy chodzić równo ;-) Jestem już bogatsza o cenne doświadczenie. Faktycznie "halter może ukręcić psu łeb" - ale to chyba już skrajny przypadek. Do tego potrzeba by bardzo nieodpowiedzialnej osoby :shake: W kantarze się psem nie szarpie. Jak zakładam Tośce kantar to trzymam luźno smycz i nic nie robię. Jak za bardzo przyspieszy to kantar sam działa. Ja nie muszę mu "pomagać". I Tośka o tym wie, dlatego idzie równo. Ale tak jak pisałam - używamy go sporadycznie, tylko w wyjątkowych przypadkach. Ja mam natomiast sporo zastrzeżeń co do używania obroży u szarpiącego się psa. W ten sposób można psu uszkodzić tchawicę. Jestem zdecydowanie za szelkami. Obroży z Tośką od dłuższego czasu nie stosujemy w ogóle.
  7. A korzystając z tematu. Chciałabym poprosić o pomoc osoby bardziej doświadczone. Otóż w Psim Przedszkolu bardzo polecano nam kantar. Jako narzędzie zupełnie nieszkodliwe. I niektóre psy były tam szkolone w kantarach (nasza Tośka nie). I nawet na moment uwierzyłam, dopóki nie przeczytałam że wpływa na psychikę psa. Spotkałam się nawet ze stwierdzeniem, że kantar jest gorszy od kolczatki... Czy możecie wypisać minusy kantara? O co dokładnie w tym chodzi? Z góry wszystkim bardzo dziękuję! :)
  8. Dziewczyny, nie ma sensu się kłócić. Nauczenie psa równego chodzenia przy nodze nie jest kwestią godzin czy dni. To miesiące ciężkiej pracy. Niestety właściciele ciężko się zniechęcają (widzę po sobie - też mam czasem dość :-(). Ale nie ma zmiłuj. Uczymy się każdego dnia i na pewno się nie poddamy. Są dni kiedy idzie nam lepiej, są dni kiedy idzie gorzej. Tak to już jest. Ale nikt nie obiecywał (przynajmniej mi), że wychowanie psa to tylko przyjemność. Też polecam, aby stosować jedną metodę. I być cierpliwym i konsekwentnym. Sam kantar nie nauczy psa chodzić równo. Do tego trzeba wielu godzin wspólnej, ciężkiej pracy. I tak sobie myślę, że porady tutaj udzielone są naprawdę dobre. Pracuj w krótkich seriach, powtarzaj naukę na każdym spacerze (bez wyjątków!). Ja stosuję zasadę, że zanim Tośka zostanie spuszczona ze smyczy, aby luźno pobiegać, musi przejść pewien odcinek na luźnej smyczy, tuż przy nodze. Ten odcinek z każdym dniem jest coraz dłuższy... ;) I zawsze nagradzam Tośkę smakiem, a ostatecznie spuszczeniem ze smyczy. I stosuję metodę tutaj opisaną - w ciągu spaceru przywołuję ją, zapinam smycz i znowu należy przejść pewien odcinek na luźnej smyczy, itd. Wiem, że zadanie jest naprawdę BARDZO TRUDNE. Rozumiem Ciebie i to, że masz prawo mieć dość. Ale nie poddawaj się. Warto popracować z psem te kilka czy kilkanaście miesięcy i potem mieć spokój :razz: Dasz radę! :evil_lol:
  9. [quote name='Ewa&Duffel']no i niestety nic nam nie pomogl ten zabieg...:([/QUOTE] Nadal ma ten wyciek z oka?
  10. A u nas z takim żywieniem był problem. Plan był taki, że jednego dnia Tośka je gotowane, a drugiego karmę przemysłową. Niestety po kilku dniach, w tempie ekspresowym, musiałam go zmienić :evil_lol: Zaczęły się problemy jelitowe - wymioty, biegunki. To było jakieś 4-5 miesięcy temu. O tego czasu jest tylko na gotowanym i nie ma problemu. Myślę więc, że wszystko zależy od psa :)
  11. [quote name='Roma i Dino']Dając dużo smaczków musisz pamiętać o zmniejszeniu posiłków podstawowych.Ranny posiłek zmniejsz o połowę a resztę podawaj w smaczkach.Moje psy także przepadają za żółtym serem.Kiedy mam kłopot z przywołaniem,to ser działa jak gwizdek.Wystarczy zawołać Dino serek a on pędzi do mnie jak szalony.Ja nawet po pokrojeniu w kostki lekko je podsuszam.Ilość zależy od wielu czynników,np.ile białka dostaje w innych produktach i w jakich ilościach.Sama jakoś musisz to wyczuć.[/QUOTE] Moja Tosia dość często je biały ser. Ale każdego dnia w którym go dostaje zmniejszam ilość podawanego mięsa o jakieś 20% (u nas jeden posiłek białego sera to jakieś 150 g - Tośka jest szczeniakiem - ma 7 m-cy). Białego sera jej w zasadzie nie żałuję, ale też nie jada go codziennie ;) Natomiast żółty dostaje rzadko. I tylko podczas szkolenia. Czytałam, że żółtego sera nie powinno się podawać za dużo. Jest on przyprawiany, a to co przyprawiane nie jest najlepsze dla psów.
  12. [quote name='Kinia']To są te: [URL]http://animalia.pl/produkt,14702,70,Ferplast_Ergocomfort_szelki_dla_psa.html[/URL] A nie zjeżdżają na bok psa?[/QUOTE] Tak, to są te. W ogóle nie zjeżdżają. Są naprawdę SUPER :evil_lol:
  13. [quote name='Kinia'] Mam pytanko, bo w tym temacie to sami eksperci:) Czy są jakieś szelki, które: -są ciągle na swoim miejscu, nie spadają na bok psa jak guardy Manmata -zakładają się bez przekładania łapy Oprócz takich jak te, które mamy od Marty ([URL]http://i683.photobucket.com/albums/vv193/Kinia_K/Marley/IMG_5035.jpg[/URL])[/QUOTE] Są :) My posiadamy szelki Ferplast i są fantastyczne. To już nasze 2 szelki tej firmy, bo mój szczylek szybko rośnie. Z tego co wiem są też duże rozmiary :) Nie umiem wstawiać zdjęć :oops:, więc obejrzeć je możesz na moje stronce - np. tu: [url]http://tosia.harasinscy.pl/2009/11/03/zabawa-na-spacerze-to-lubie/[/url] Cena jest spora, ale warto je kupić, bo są naprawdę porządne.
  14. Nam kantar polecano w Psim Przedszkolu. Kupiłam. I przez 2-3 miesiące leżał. Stosowałam inną metodę nauki. I był okres, że Tośka ślicznie chodziła. Teraz, gdy jest w okresie dojrzewania znów zaczęła ciągnąć. Zmieniłam metodę nauki. Teraz uczę ją w krótkich seriach na każdym spacerze /zanim spuszczę ją ze smyczy musi przejść kawałek równo, potem kilkakrotnie przywołuję, nagradzam i znowu chodzi przez moment na smyczy, itd./. Ale kantar mam zawsze w kieszeni. Jak ma zły dzień i nie chce się słuchać, to nie walczę z nią, tylko zakładam kantar. Jest to u mnie rozwiązanie ostateczne. Myślę, że sam kantar niczego nie uczy. Wymusza chodzenie równo. Dla mnie czasem jest niestety niezbędny (bo nie chcę szarpać psem, który ciągnie). Ale tak jak napisałam - KANTAR to rozwiązanie ostateczne.
×
×
  • Create New...