Jump to content
Dogomania

a.g.a

Members
  • Posts

    80
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

a.g.a's Achievements

Apprentice

Apprentice (3/14)

  • First Post Rare
  • Collaborator Rare
  • Conversation Starter Rare
  • Week One Done Rare
  • One Month Later Rare

Recent Badges

13

Reputation

  1. Witam. Mam problem chyba ze sobą. W listopadzie 2021 roku musiałam podjąć najtrudniejszą decyzję, jaką musi podjąć właściciel psa, o jego uśpieniu. Nie mogę do dnia dzisiejszego się z tym pogodzić i tu chyba leży część mojego problemu. Otóż mam drugiego psa i nie mogę nawiązać z nim takiej więzi, jaką miałam z psem poprzednim. Myślę, że pierwszym błędem był zbyt szybki zakup drugiego psa. Mój pies odszedł 13 listopada, a w grudniu zawitał do domu szczeniak. Kolejnym błędem było to, że oba psy są tej samej rasy, a więc airedale terrier. Po trzecie jestem glupio zazdrosna, że pies bardzo zywiołowo wita się z rzadko widywaną siostrzenicą, gdy na mój widok po prostu merda ogonem ( ostatnia taka sytuacja wczoraj i obraziłam się na psa, wiem, że to idiotyczne, ale tak jest). Cały czas porównuję go do psa poprzedniego, dla którego byłam jedynym człowiekiem na świecie i nigdy nie spoufalał się tak bardzo z innymi członkami rodziny ( lubił męża i syna, tolerował teściów, pozostałych calkowicie ignorował). Dbam o nowego psa, w sumie 98% spacerów jest ze mną, karmię go, szkolę i bawię się z nim. Nauczyłam się trymować, więc i ja wykonuję zabiegi pielęgnacyjne troszczę się o jego zdrowie, mąż nawet twierdzi, że przesadzam czasami, bo byle przysłowiowe kichnięcie i już chcę lecieć do weta ( mam już fobię, bo wciąż pamiętam o przeoczonym nowotworze u poprzedniego psa) nie jestem jakimś nieczulym potworem, lubię go, ale nie czuję takiego przywiązania do niego jak do mojego poprzedniego przyjaciela. Ale jak pisałam wcześniej wkurza mnie jego radość na widok siostrzenicy, fakt, że mąż pozwala psu spać z nim/ nami w łóżku ( poprzedni pies z nami w łóżku nie spał, kładł się na łóżko tylko w ciągu dnia, czekal, aż położę na moim miejscu koc, żeby mógł się położyć itp), że nie jest do mnie przywiązany tak, jak poprzedni ( chociaż teściowa twierdzi, że jak wychodzę do pracy, to leci do okna balkonowego patrzeć za mną). Ogólnie nie jest tamtym psem. Nawet jak kupuję przysmaki czy zabawki dla niego, to wciąż myślę, czy smakowały by tamtemu, czy cieszył by się z zabawek itp. Pies ma rok i 2 miesiace, jest wesoły, żywiołowy ( czasami aż za bardzo), lubi się bawić i chodzic ze mną na spacery, nie jest jego winą , że nie jest tamtym...Co mam zrobić, żeby zmienić swoje nastawienie do niego?
  2. Hej Serdecznie dziękuję Bou i Sowie za odpowiedzi. Z psem wyjaśniła się sytuacja. Po pierwsze, w środę po spacerze mąż stwierdził, że pies porusza się sztywno, nie takim typowym dla terierów ruchem, przeze mnie określanym jako świński trucht 😄 Kupiłam Arthoflex i umówiłam się na wizytę do weterynarza-ortopedy na najbliższy możliwy termin-czyli to była sobota. Wraz z Arthoflexem podawałam psu kolagen ( Arthoflex w dawce leczniczej czyli te 5 mg). Sytuacja w sobotę wyglądała już naprawdę fajnie, pies nie był sztywny, skrócony dystans spacerów ( chodzimy na krótsze, a częstsze) zrobił praktycznie bez pokładania się. Wizyta u weterynarza-młodzieńcze zapalenie kości o niezaostrzonym przebiegu ( brak gorączki, brak osłabionego apetytu, chęć do zabawy jak była tak jest itp)., do czego mają predyspozycje m.in airedale teriery. Prawda jest taka, że pies urósł mi szybko ( chyba za szybko), zarówno na wysokość jak i wagowo, przy czym nie jest gruby, ale wagę dorosłego samca ma. Teraz sobie przypomniałam, że mój poprzedni erdel, też to miał, ale on wtedy bardzo kulał na przednią łapę i był osowiały, a tutaj te zachowania były inne, dlatego nie skojarzyłam. Co do szkoleń, to oczywiście, że pracujemy też w domu czy na spacerach, ale wydaje mi się że teriery wymagają dłuższej tresury niż np. owczarki, są w młodzieńczym wieku jednak mniej wpatrzone we właściciela i uparte jak przysłowiowe osły , no chyba że ja akurat na takie trafiam, a to mój trzeci terier ( poprzednio miałam foksteriera, potem airedale terriera i obecny to również airedale). Dodatkowo muszę skupić się też na ograniczeniu agresywnych zachowań chyba, bo w poczekalni u weterynarza niespodziewanie zareagował agresją na warczącego na niego psa ( nigdy wcześniej tak nie reagował, na szkoleniach od jakiś sprzeczek między "kolegami" wolał się oddalać, a na spacerach, od dorosłego, negatywnie nastawionego psa uciekał z podkulonym ogonem, z reguły za pani nogi, cóż wygląda na to, że dojrzewa i zacznie się nie tylko pilnowanie go przed sukami, ale też ostrożniejsze podchodzenie do samców). Dodatkowo, tak humorystycznie, wydawało mi się, że organy płciowe mojego psa są za duże (opuchniete?), weterynarz zbadał i wszystko ładnie rozwinięte i ok, na moją uwagę, że poprzedni pies miał jednak mniejsze, powiedział, jedni mają większe a inni mniejsze.... :D Chyba całą sobotę weterynaria miała powód do śmiechu....
  3. 20220720_045826.mp4 20220720_045826.mp4 Pies byl osłuchany, sprawdzono temperaturę, kolor dziąseł, bolesnośc żołądka, gruczoły okołoodbytowe, uszy. Dziś szalał ze szwagierką i jej suczką,teraz bawimy się wlaśnie na ogrodzie, każe sobie rzucać ukochaną zabawkę, na psy sąsiadów tez reaguje ( psa oszczekuje, bo zaczyna chyba trochę być doroślejszy, wlaśnie zbiegł bezproblemowo z tarasu po schodach na trawę do suki piszczy).Apetyt ma, ukradł mój obiad przy chwili nieuwagi. Nie wiem jeszcze jak na spacerze ( idziemy ok. 22.00 ). Właśnie w tym jest problem, że ja nie mam za bardzo co powiedzieć weterynarzowi. Hodowczyni mojego psa jest weterynarzem, do mojego tutejszego mam w pełni zaufanie, uratował mi poprzedniego psa ze skrętu żołądka, a pies już był w bardzo ciężkim stanie, że nawet weterynarz nie wierzył w powodzenie operacji, jak później mi się przyznał. To piszczenie to nie jest takie skomlenie z bólu...Nie wiem czy dam radę tu filmik wstawić.... Jednak filmiku nie da się wstawic. W każdym bądź razie on nie piszczy co noc. Od 18 lipca piszczał, 20 lipca byłam u weterynarza, skończył piszczeć dzień później ( ignorowałam to piszczenie, w tym czasie suka sąsiadów kończyła cieczkę). Potem był spokój, do przedwczoraj, dzisiaj w nocy tak ok. 2.00 znowu popiskiwał tak gdzieś z godzinę( męża nie było w domu od 24 lipca, nie wiem czy nie przez to). Jeszcze 2 suczki w okolicy mają cieczkę. Te popiskiwania są z przerwami, np dzisiaj czekal aż piszczenie mnie obudzi i chciał do łóżka ( przyznaję, wpuściłam). Jak zrobiło mu się za ciepło, poszedł na legowisko i piszczał aż rzucilam mu zabawkę ( ja w tym czasie na telefonie szukałam tych danych o ilości oddechów na minutę). Potem zasnęłam, a jak wstalam o 6.00 to spał snem kamiennym. Na spacer musiałam go budzić i mąż twierdzi, że dla psa to za wcześnie i biorę go zaspanego ( no ale męża nie było to gnałam wcześnie na spacer, żeby zdążyć do pracy). Pies zostaje potem u mojej teściowej, która chyba go trochę rozpuszcza ( np dzisiaj hrabia nie chciał jeść w kuchni, to teściowa mu zaniosła miskę pod pysk, bo wylegiwał się na kanapie...zjadł wszystko). Dzisiejszy dzien, bo prosilam o raport był taki, ze pies zjadł, pił, bawił się aż przesadnie ze szwagierką ( skacze jak wariat, biega dookoła całego mieszkania) Jak wróciłam do domu, to zjadł swoją porcję, ukradl mojego kurczaka ( ale odebralam), nosi gryzaka, żeby mu rzucać i przez siatkę oszczekal wilczura sąsiadów. Zalatwia się normalnie, aktywny jest normalnie, nie piszczy. Teraz na tarasie go szczotkowałam i nie reaguje przy dotyku jakby go coś bolało. Mąż jutro będzie z nim cały dzień w domu, zabiera go poza miasto na spacer, ma go obserwować. Po pracy jedziemy na szkolenie ( zawsze w tym dniu bawi się z psami, wraca zmęczony i jest spokój całą noc). Moje psy mają zapewnioną opiekę, bez względu na koszt ( nawet obcego psa, który jest teraz mój, ale o nim w innym wątku pisałam), ja mogę sobie czegoś odmówić, więc to nie jest kwestia finansowa. Ale znowu nie chcę wyjść na jakąś histeryczkę i tak jeszcze u weta czasami potrafię się popłakać, jak jesteśmy w tym gabinecie w którym odszedł mój poprzedni pies. 20220728_212128.mp4.3gpp
  4. Hej Mam obecnie 10-cio miesięcznego Airedale Terriera i od około 3 tygodni problem....Zaczęło się od nieprzesypiania nocy i wydawania dziwnych dźwięków ni to piszczenie, ni to szczekanie....Po trzech nieprzespanych przeze mnie z kolei nocach, nagrałam zachowanie psa i podesłałam hodowczyni, oraz pokazałam mojemu weterynarzowi. Stwierdzili, że pies po prostu prawdopodobnie przeżywa cieczki w okolicy. Weterynarz przebadał mojego psa i stwierdził, że to okaz zdrowia...Od jakiegoś 1,5 tygodnia pies na porannym spacerze wysika się, przejdzie kilka metrów i się pokłada po trawie, chodniku itp....Po południu rzadko tak robi, a na wieczornych spacerach wcale....Przy czym, pies chce się bawić i z nami i z innymi psami ( z jednym labradorem to tak szaleją, że strach), ma apetyt, brak gorączki, różowe dziąsła, psoci w domu jak zwykle, tyle że wydaje mi się, że w dzień więcej śpi ( za to w nocy prawie nie). Nie dyszy ciężko jak mój poprzedni pies bez przyczyny ( no jak się zmacha w trakcie zabaw to ma przyspieszony oddech, no i w czasie fali upałów jakie mieliśmy)....Ja już normalnie nie wiem...Dzisiaj, po kilkudniowej przerwie znów zaczął popiskiwać w nocy, ale wiem, że w okolicy są suczki z cieczką...O 3 nad ranem już zaczęłam szukać informacji na temat chorób serca u psa, i rano zrobiłam pomiar oddechów w spoczynku ( nad ranem to zaraza śpi jak kamień brzuchem do góry) . Wyszło mi 9-10 oddechów na minutę ( pomiar dwukrotny).....Psa obmacałam, nie wydaje mi się, żeby coś go bolało...Sika dobrze i z kupką też problemów nie ma ( mam nawyk obserwowania sikania u psa, bo mój poprzedni sikał krwią i okazało się, że miał kamienie, potem cały czas obserwowałam, czy po lekach jest poprawa i nawyk został) Nie wiem co mam robić. Mąż mi docina że panikuję, weterynarz ostatnio dziwnie na mnie patrzył ( chyba), syn twierdzi, że częściej latam do weterynarza z psem niż z nim w dzieciństwie chodziłam, a ja się stresuję tak bardzo, że dziś siedzę w pracy niewyspana i z bolącym brzuchem ( w listopadzie przeżyłam śmierć mojego psa, chyba jeszcze tego nie przepracowałam i teraz, jak to mój mąż mówi, trzęsę się nad nowym...Może ma rację, bo cały czas obwiniam się, że przeoczyliśmy nowotwór i mam do siebie żal, za uśpienie psa)....Mój poprzedni pies był chory na serce i tarczycę, miał nowotwór, a tak się nie zachowywał, w sensie na spacerach nie pokładał się ani nic....Nie wiem już co robić...Poobserwować go jeszcze? Zrobić jakieś badania, może krwi albo coś?
  5. a.g.a

    Spróbować?

    Dziękuję...Nie, wystawa to dla zabawy, raz nie mam jakiegoś parcia na championa ( poprzedni pies miał naprawdę imponujących rodziców i być może duże szanse na wystawach), dwa, w umowie mam wpis, że pies nie jest przeznaczony do rozrodu, to po prostu próba znalezienia nowego hobby ( wiesz, dziecko już dorosłe, więcej wolnego czasu dla nas, rodziców)...Zobaczymy...
  6. a.g.a

    Spróbować?

    Hej Dziękuję za odpowiedź. Niestety, nie mieszkam w Warszawie, ani okolicy. Co do wystaw, zawsze myślałam, że to rywalizacja w sympatycznej i przyjacielskiej atmosferze miłośników ras...Ponad 12 lat temu, z moim poprzednim erdelem byłam na jednej. Nie wystawiałam, po prostu hodowczyni wystawiała swoje psy i przy okaxji chciała sprawdzić, jak rozwija się mój szczeniak, więc umówiliśmy się na wystawie. Było fajnie, tyle że....niestety część hodowców zachowywało się niesportowo, wyśmiewając potknięcia rywali itp. Mam nadzieję, że coś się zmieniło pod tym względem. Tak jak pisałam, chcę po prostu zobaczyć, czy wystawianie psa mi się spodoba, szczególnie, że teraz mam więcej czasu, jako że dziecko mam już pełnoletnie . Może będzie fajnie? Jest to też jakiś impuls do nauki trymowania i regularnego jego wykonywania. No i Pani z psiej szkoły zachęca nas wszystkich do brania udziału w wystawach, skoro już mamy psy to mówi, że warto spróbować...( sama jest hodowczynią i jeździ na wystawy).
  7. a.g.a

    Spróbować?

    Hej... Mam 9-cio miesięcznego obecnie Airedale Terriera (pies), z rodowodem ZKwP po fajnych rodzicach...Mąż od maja coś przebąkiwał o wystawie dla zabawy....W maju przez problemy rodzinne nie było możliwe pojechać, plus jest problem z przygotowaniem psa do wystawy, bo w moim mieście nikt nie podejmie się trymować Airedale obojętnie czy do wystawy czy nie. Najbliższy groomer to miasto 80 km od domu ( lub drugi, ponad 100 w jedną stronę). Dzięki poradom tutaj zaopatrzyłam się w sprzęt i trymuję psa sama , bazując na poradach z YT i książce "Notes from grooming table". Jakoś idzie, mam problem z dopracowaniem głowy...Więc teraz do rzeczy. Zastanawiam się, czy nie podejść z moim psiakiem na wystawę, która w następnym roku odbędzie się w moim mieście. Nie mam jakiś oczekiwań czy ambicji, po prostu chcę pokazać mojego psa. Ale....nigdy nie wystawiałam psa i nie wiem jak się do tego zabrać...Czy dobrym pomysłem jest konsultacja w sekcji mojego Oddziału ZKwP? Czy tam powinnam uzyskać informację, jak wystawia się Airedale Terriera, w sensie tej postawy ? Czy mam go zacząć przyzwyczajać do oglądania zębów, łap i dotykania? To znaczy on jest głaskany i lubi przytulanie ale domyślam się, że tu psa trzeba jakoś inaczej uczyć? I czy wogóle to jest dobry pomysł, żeby spróbować, tak dla siebie? Czy lepiej jak się nie myśli o hodowli to się w to nie pchać? Nie oczekuję przy tym, że mam jakiegoś Championa, bo najważniejsze dla mnie, że mam psiego przyjaciela na kolejne X lat, po prostu wydaje mi się, że może to być fajne, sporadyczne wydarzenie, w którym razem możemy wziąć udział.
  8. Witam Mam szczeniaka Airedale Terriera 7 miesięcy. Karmię karmą Alpha Spirit dla szczeniąt. Ostatnio od znajomej hodowczyni ( innej rasy), usłyszałam, że powinnam rozważyć przejście na karmę dla psów dorosłych. Powody są takie: pies osiągnął wzrost docelowy 59 cm i wagę 27 kg ( tyle co dorosły samiec, więc żeby nie rósł bardziej i nie wyszedł poza normę?), rozpiera go energia i czasami wykonuje ruchy kopulacyjne, w celu rozładowania napięcia(?) , zdarza się to rzadko w domu ( w tym miesiącu 2 razy), mi się wydaje, że po prostu była świadkiem takiego zachowania się mojego psa w szkółce, w stosunku do suki 9 mc-y przed pierwszą cieczką, faktycznie uczepił się jej jak osioł. To mój drugi Airedale Terrier i chyba, jeśli dobrze pamiętam, mój poprzedni pies był faktycznie drobniejszy w tym wieku, (dobrze nie pamiętam, bo minęło 12 lat) i teraz nie wiem co zrobić. Chcę żeby rozwijał się zdrowo i prawidłowo, zakładałam karmienie go Alpha Spirit Puppy do 18 miesiąca życia, a potem dopiero przejście na karmę dla dorosłych, ale z drugiej strony nie chcę, żeby był przerośnięty, żeby nie miał potem problemów....
  9. Dziękuję serdecznie za odpowiedzi. Podjadę do weterynarza w takim razie po preparat w kroplach.
  10. Hej Mam prawie 5cio miesięcznego szczeniaka Airedale i nadszedł odpowiedni czas na trymowanie. Z moim poprzednim erdelem przez kilka lat chodziłam do groomerki, ale z powodu czasochłonności tej czynności i problemów zdrowotnych nie podejmowała się już trymowania mojego psa. Trymowałam więc go sama, a pod koniec, gdy już zdrowie mu nie dopisywało, strzygłam psa maszynką, po uprzednim przeleceniu go trymerem hakowym. Pies znosił zabiegi bardzo dobrze, był spokojny i stał cierpliwie. Natomiast mój obecny szatanek, wczoraj na pierwsze próby, reaguje tak żywiołowo, jakby mu ktoś pieprzu pod ogon nasypał. Z trudem trochę grzbietu zrobiliśmy. Przyzwyczajałam go do szczotkowania (nie lubi), trochę podczesywałam go trymerem hakowym, no ale już trzeba go wyskubać tylko jak? W moim mieście trymowanie jest oferowane w kilku miejscach, ale nie dla erdela. Do najbliższego groomera, który by się podjął, mam ponad 100 km. Pracuję codziennie od 8 do 17, a czasami i dłużej, nie mam możliwości takiej eskapady, więc chcę wytrymować psa sama...Tylko jak to zrobić, żeby w miarę spokojnie stał?
  11. Hej Potrzebuję małej porady. Mam 5-cio miesięcznego szczeniaka, którego trzeba zabezpieczyć przed kleszczami. Mój poprzedni pies był zabezpieczany głównie obrożą Kiltix ( bardzo dobrze się sprawdzała), ale zeszłej wiosny dostał jakby uczulenia na nią czy nie wiem co ( sierść na szyi zaczęła wypadać plus pojawiło się krwawienie, po usunięciu obroży objawy ustąpiły) i dostał zabezpieczenie w tabletce . Mój przygarnięty pies łajka, też dostał Kiltixa a ostatnio tabletkę...Niestety, mój erdel odszedł w listopadzie na raka żołądka i wystraszyłam się tych tabletek na kleszcze, bo nie wiem skąd ten nowotwór się wziął ( karma? tabletki na pasożyty? gdzieś na pewno zrobiłam jakiś błąd). Teraz trzęsę się nad szczeniakiem. Hodowca poleca preparat na skórę, weterynarz tabletkę, ja boję się obroży, żeby znowu coś się nie stało ( zresztą młody jest chyba za mały na taką obróż) i już nie wiem co zrobić, a wstrętne kleszcze zacierają odnóża....
  12. a.g.a

    Ilość karmy

    Jakie jest dawkowanie na puszce karmy mokrej? I czy dobrze patrzysz na dawkowanie? Np mój pies jako dorosły osiągnie wagę 28 kg. Dawkowanie Royal Canin Medium Puppy ( taką karmą karmiłam przez pierwsze 2 tygodnie po odebraniu szczeniaka z hodowli) to 240 gr w wieku 2 miesięcy na dobę. Dawkując karmę patrzysz na wagę docelową i obecny wiek psa, a nie na wagę obecną
  13. Hej. Mam szczeniaka ( w poniedziałek skończył 11 tygodni). Nie ukończył jeszcze kompletu szczepień więc biega po naszym ogródku. Problem jest taki, ze namiętnie przegryza lawendę. Mój poprzedni erdel przyzwyczaił mnie do dziwnych akcji żywieniowych, wiem że potrafią chrupać ślimaki jak karmelki, gdy na czas nie wyrwę muszli z mordki, znam sztuczki z chowaniem zakazanych rzeczy pod językiem czy w policzkach ( mały nie ma lekko), ale lawenda to nowość. I mała zaraza nie żre listków tylko rzuca się na zdrewniałe pędy i mimo najlepszych chęci, tak z 10-20% przypadków, uda mu się połknąć...Czy lawenda jest dla psa szkodliwa?
  14. dwbem, dziękuję Ci bardzo. Podzielenie się z Wami, ludźmi, którzy mnie rozumieją tym wszystkim pomaga mi bardzo. Serdecznie dziękuję za słowa wsparcia.
×
×
  • Create New...