Jump to content
Dogomania

Cirilla888

Members
  • Posts

    114
  • Joined

  • Last visited

About Cirilla888

  • Birthday 10/23/1988

Converted

  • Location
    Szczecin

Cirilla888's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Napisz później co z tego wyszło:)
  2. [quote name='Karmi']Gdyby babcia miała wąsy to byłaby dziadkiem.:lol: Pies nie bytuje w parku. Ustawa o ochronie zwierząt mówi o konieczności zapewnienia właściwych warunków w miejscu, w którym są utrzymywane zwierzęta a więc pomieszczenia, klatki itp. Z pewnością nie są to publiczne parki, trawniki itp.[/quote] Co nie znaczy,że sprzątnąć nie wypadało by, prawda? Chociaż w parku na błoniach to u nas kucyki paskudzą i panie po pupilkach nie raczą sprzątnąć:angryy:
  3. [quote name='Balbina12']Wiesz,no york w papilotach to niecodzienny widok:eviltong:A na mnie też jak na wariatkę patrzą jak Franek w ubranku po parku paraduje:eviltong:Przypomniała mi się sytuacja jak psiak był jeszcze malusi.Idę z nim do parku a z naprzeciwka idzie para(około 20 lat)I chłopak do dziewczyny:patrz chomik...a nie to pies:crazyeye::evil_lol:[/quote] Wczoraj moją dorosłą 3-kilówkę nazwano [B]świnką morską[/B]:/ I to idąc metr niecały od niej, to trzeba być albo durniem, że sie psa od świnki morskiej nie odróżnia, albo chcieć się głupawo popisać przy żonie i dzieciach... A jak moja chodziła w polarowej kurteczce, albo w takiej przeciwdeszczówce, to słyszałam, ze psa zamęczam...
  4. [quote name='*kleo*']Pewnie zaraz się oburzysz, że mnie o zdanie nie pytałaś, ale i tak napiszę, w końcu po to jest forum :eviltong: Mi też wszyscy mówili, że po cieczce moja suka już nie urośnie, a tu psikus, zeszłoroczna koszulka na papiloty jest jej za mała, urosła i przytyła jeszcze po zimie, czyli po ukończeniu roku, więc jeszcze wszystko przed Frankiem :eviltong:[/quote] Tu się zgodzę moja rosła do 3ciej cieczki, czyli jakoś do półtorej roku... Koleżanki chłopak(Yorkshire) tak samo... i od 10ego miesiaca do 1,5 roku o dobry kilogram poszło...
  5. [quote name='shin']Sluzy. Sanepid wyrazil swoje zdanie: MOZNA WYWALAC PSIE KUPY DO ZWYKLEGO KOSZA.[/quote] A to nie wiedziałam... Ale i tak nie wyposażyli okolicy w kosze na śmieci, bo najbliższy to marketowy dobre pół kilosa dalej:/ I trzeba nosić do domku:/ A gdzie kasa, którą sie płaci, w nowych domkach i samochodzikach cudownie nam panujących...
  6. [quote name='bila1']i całe szczęście, bo leży już 10 dni i pewnie jeszcze długo poleży :diabloti: a sporadycznie zdarza mi się zapomnieć woreczka i sporadycznie mogę mandat za to zaliczyć;[/quote] No i niestety tylko sporadycznie sie zdarzy, że jeżeli ktoś to przyłapie to przymknie oko...
  7. [quote name='*kleo*']Z głaskaniem przez obcych też mam straszny problem (już kiedyś o tym pisałam), trudno, moja wina, trzeba było wybrać inną rasę, a nie kupować yorkę... I na nic tłumaczenia, że młoda nie lubi się spoufalać - dalej się pchają z łapami. A ona jest typowo "moja", ze mną się mizia, ze mną śpi, mnie słucha, a obcych co prawda nie gryzie, w ogóle ma zero agresji, ale nie lubi jak ją zaczepia ktoś, kogo nie zna. Do głaskania pinczerki jest mniej chętnych, wiadomo, takie łyse uszate się ludziom nie podoba, ale to nawet lepiej, bo Tina potrafi skoczyć do nosa jak ktoś się nachyli, szczególnie nie lubi dzieci. Jak idę na spacer z obydwoma i widzę, że ktoś ma ochotę Grację głaskać, to od razu krzyczę, żeby nie podchodzić bo ruda kąsa, wtedy stopują, ale jak mam samą Grację to już nie mogę być zbyt miła. Kiedyś byłam z Gracją w wypożyczalni dvd i gadałam przy ladzie z moją ciotką, weszła klientka i od razu do młodej z łapami bo "ojej jaki słodki psiak". Zadałam jej proste pytanie "A gdyby ugryzła?", kobitka się głupio uśmiechnęła i powiedziała "hmmm to by chyba było kiepsko". Spojrzałam na nią wymownie po czym powiedziałam do psa "widzisz, a jakbyś panią ugryzła to by była moja wina, bo mam głupiego psa". Prawie się babeczka spaliła ze wstydu... Bo ludzie też nie pomyślą, że może się zdarzyć gryząca yorka.[/quote] Moja sie boi w sumie obcych i się kuli pode mnie zawsze jak dzieciaki próbują ją głaskać... Ale nie daj boże podpity ktoś ją chce dotknąć warczy i komplet zębów na wierzchu:eviltong: Ale przecież taka słodziusia:diabloti::loveu: Owszem moja słodziusia terrier obronna;) Kiedyś ugryzła chłopaka, który próbując mnie podrywać chciał ją pogłaskać, powiedziałam, że gryzie, ale cóż, a że ta nie chciała, warknęła, ale nie pomogło, to jak zbliżał rękę do jej główki, to dziabnęła w palec:evil_lol: Jeszcze ją tylko pochwaliłam, że dobry pies:eviltong:
  8. Co do tematu chamstwa i syczy, od którgo cały ten dłuuuuuugaśny temat się zaczął... U moich rodziców jest foxterrier(czy jakoś tak sie pisze:eviltong:) suka, właściciele głupi, to i psa nie nauczyli niczego, więc piesica też głupia, rzuca sie absolutnie do wszystkich psów, kotów i ludzi czasami też, a co gorsza właścicielki puszczają ja bez smyczy, bo "mondry piesek":angryy: Od roku rodzice mają suczycę ONkę i tu pojawił się problem, bo jako cielątko dało sie ją jakoś utrzymać, kiedy chciała usilnie pobawić sie z rozszczekaną agresywną terierzycą, ale cielaczek w krówkę wyrosła i powstał kłopot dla terrierki:diabloti: Reszta psów z okolicy to małe zwierzaki (poza 1 też ONem,który i tak raczej tam nie chodził) i były notorycznie atakowane. Któregoś razu ojciec wracał z Krówką do domu i że niósł dużo rzeczy odpiął smycz,ale psica i tak przy nodze, zobaczyła terrierkę, ale nie odeszła od ojca, tamta też pech jej oczywiście bez smyczy i rzuciła się z zębami do mojego ojca, to Krowiszcze wiele nie myśląc jeden skok i jest przy tamtej suce i zęby na wierzchu, broni pana (jak nigdy do psów). Tamta głupia zaczęła z zębami skakać jej do pyska, to złapała za szczękę przetarmosiła po chodniku kilka razy i zostawiła, a że przyleciała z ryjem właścicielka terierzycy i zaczęła biedną Krówcie bić po głowie i prowokować z tekstem bierz ją swoją mała, która skoczyła znowu, to ją wzięła ugryzła w bok i już tamta nie wstawała. Ale do rzeczy, boba darła ryja, ze agresywny pies w kagańcu na smyczy a nie, ze jej taka cudowna, ojcie odpowiedział spokojnie, że głupia i agresywana to jej sucz jest i niech sioe cieszy, że nie kazał zagryźć, bo powinien w obronie własnej:diabloti: Ta cośtam odburknęła, a ojciec odwrócił sie zawołał psa i z Krową przy nodze poszedł do domu, to później baba do mojej mamy coś burzyła jeszcze, że uśpić powinna to niebezpieczne bydle itd. A mama jej spokojnie, że uśpić to co najwyżej psa z wścieklizną który sie do innych rzuca, ale od tej pory spokój na dzielnicy z terrierem i już psy inne spokojnie mogą chodzić, po po lekcji Krowy tamta od psów trzyma sie z daleka i nareszcie mogę bezpiecznie z moją mała wychodzić i sąsiadka z pinczerką też:evil_lol: Ale baba chamska, wcześniej miała amstaficę, którą też bez smyczy ani kagańca prowadzała, to jak mnie tamta obskakała i w końcu kolano wystawiłam, nadziała sie i spiszczała, to darła się na mnie, że krzywdzę jej psa, no bez przesady...o mało mnie nie przewróciła, nie mówiąc o tym, że byłam cała po niej brudna, a ta jeszcze na mnie wrzeszczy, to jej wypaliłam, że ja muszę swoją nosić na rękach, a i tak nie jest bezpieczna, bo Pani niewychowane bydle mnie atakuje, to tamta, że ona sie chce bawić i jest wychowana bo jej słucha, to kazałam ją zabrać, tamta wołała bezskutecznie oczywiście, to co miałam zrobić po takim czasie obskakiwania...:shake: Niektórzy właściciele są bez wyobraźni, szczególnie niefajnie robi się, gdy tacy ludzie mają duże psy, bo robi sie niebezpiecznie wtedy...
  9. Może mieć niedobory jakiś składników odżywczych i dlatego je różniaste rzeczy, może to być też nieprawidłowość flory bakteryjnej przewodu pokarmowego... Zapytaj jakiegoś dobrego weta, co może da Ci preparat uzupełniający takie braki. Suszone "śmierdziuchy" z zoologicznego, to też dobra sprawa, poza tym sprawdzić, jak spacery w kagańcu, może pomogą, albo z czymś co odwraca uwagę i nagradzać, kiedy zamiast wcinać co popadnie zareaguje i przyjdzie:)
  10. A ja dopiero teraz znalazłam ten wątek:eviltong: Ale też sie przywitam:p Mam Tulę, 21maja skończyła 2 latka oraz Palpinkę, która jest poważną 4-tygodniową sunią;)
  11. Dokładnie, pies sam decyduje co lubi co nie i jeżeli ty wolisz bawić się piłką a on woli sznurkowe gryzaki, to nie ma co zmuszać go do piłki, bo krócej sie nią pobawi, albo wcale. Często też pies wykonuje pewne rzeczy dla właściciela a nie dla zabawy... Dlatego zarówno butelka, jak i piłka, czy cokolwiek to dobry sposób na zabawę.Co do szkolenia to się nie wypowiadam, bo mi przy takim małym psiaku nie potrzeba nic więcej, chociaż i tak umie dużo:D
  12. [quote name='Kaidar']dzieci są właśnie nieświadome tego jak często trzeba wychodzić z psem na spacer.. i to często nawet o 5 rano..[/quote] o tak wczesnej porze...litości... Moja suczysko na szczęście jest kochana i nie ruszy tyla na spacer przed 9-10 rano:loveu: A w nocy nie budzi nikogo tylko do kuwetki idzie grzecznie jeśli potrzebuje:p W dzień normalnie na spacerki wychodzi:)
  13. Co do jedzenia wszystkiego, to tak jak wyżej, raz weterynarz, bo może ma jakieś braki w diecie, dwa nauka i jeszcze raz nauka z nagrodami koniecznie, a będzie dobrze:) Moja starsza sunia do tej pory czasami lubi wytarzac się w czymś śmierdzącym, ale jaka jest wtedy szczęśliwa:eviltong: Tylko fakt, starsznie się później domywa takiego kochanego brudaska:loveu: Niestety taka psia natura, że lubią pachnieć nie koniecznie tak, jak nam się podoba, ale w tym pomaga dobre wyszkolenie psa. Moja robi tak tylko wtedy, jak na działce jest bez smyczy i się bawi z ONką rodziców i drugą terierzycą, to czasami umknie nam, że trzeba ją przywołać zanim się wytarza:eviltong:
  14. Polecam przejść sie do weta i powiedzieć o dolegliwości, może piesio zwyczajnie przeziębił sobie pęcherz... Chociaż skoro to pies, toczasami tak bywa, że posikują po domu, znajoma swojego w pampersie musi w domu mieć, bo ciągle posikiwał:/ Więc zobacz o co chodzi u dobrego lekarza:)
  15. W sumie dobrze robią tylko takie pytanie. Jeśli nie ma w mieście śmietnika na pieskowe "pamiątki" i przez ponad kilometr na 100% takiego pojemnika nie ma, kosz zwykły na śmieci przecież do tego nie służy, a jeśli on też znajduje się co najmniej pół kilometra dalej, to jak to rozwiązać? Bo kosze mieli pobudować, bo to "psia alejka" ale oczywiście kasa z opłat za psy poszła nie wiadomo gdzie, "pamiątek" leży tam xxxxx i teraz bądź człowieku mądry i szukaj tej, która jest Twojego psa, a później zapi.... idź przez pół miasta szukać kosza psiego... Żeby nie było jestem ZA sprzątaniem po swoich pupilach, ale żeby to może jakoś ułatwili, albo umożliwili w ogóle w niektórych miejscach...
×
×
  • Create New...