-
Posts
12 -
Joined
-
Last visited
emakoch's Achievements
Newbie (1/14)
10
Reputation
-
Witam, osoby z okolic Warszawy, zainteresowane wystawami i posiadaniem suczki SI na warunku hodowlanym proszę o kontakt. :)
-
- hodowla.
- seter irlandzki
-
(and 2 more)
Tagged with:
-
Zwykła maszynka chyba nie da rady. Ja prosiłam w sklepie, w którym kupowałam, żeby zmielili. I pewnie bym dalej dawała mielone, gdybym nie znajdowała po jakims czasie zmielonych resztek wędlin itp. ;/ tym niemiłym akcentem zmuszona zostałam do podawania korpusów skrzydełek itp. w całości ( co z reszta okazało sie zupełnie bezbolesne:) )
-
[quote name='Monia85']Lepiej nie wiedzieć czym karmione są krowy. Tam gdzie pracuję, krowy mleczne są karmione: sianokiszonką, kiszonką z kukurydzy, koncentratem białkowym, mutem browarnianym, pulpą, ścinkami frytek - jak widać sama natura. Wszystko to powoduje, że nawet mleko ma inny smak. Dlatego ja jestem wierna mleku z kartonika :lol: (smak i zapach "prawdziwego" mleka mnie odrzuca)[/QUOTE] generalnie trawiaste się przewijają, chociaz ostatnio znalazłam ziemniaczka, i ziarna zbóż. :) [B]amanda-1a [/B]surowizna nie jest tak aromatyczna jak sztuczne żarcie. Zatem albo zacznij od żołądków ( bo aromatu im nie brakuje) a jeżeli dalej nic nie wskurasz to przegłodź pieska jeden dzień + idź z nim na porządny długi spacer. Nastepnego dnia idź z psem na porządny długi długi spacer i ponownie podaj porcję :) (jeśi z znowu odmówi a Ty boisz się, ze zagłodzisz psa - choć nie zagłodzisz i nie chcesz trzeciego dnia iść na długi długi długi spacer, to polej mu surowe mięsko odrobiną wywaru mięsnego z przyprawami ( po szczypcie ziół kulinarnych) jak głodnemu pieskowi ładnie zapachnie to i posmakuje! :) przede wszystkim musi być dobrze wybiegany, głodny i musi mu zapachnieć :) Ja zaczynałam też barfować mielonymi korpusami, skrzydłami i szyjami. Ale tylko dlatego, że cykor niedowiarek byłam i uważałam, że psy sobie nie poradzą.. :) choć przyznaję, że mam w sforze dwa osobniki, którym muszę rąbać i kroić :) [URL="http://www.dogomania.pl/members/119444-amanda-1a"][/URL]
-
[quote name='Kiniak']U mnie nie ma grymasów przy misce. Wszystkie dostaja jeść jednocześnie i karmienie trwa milisekundy dosłownie, chyba że trzeba popracować z kościa to wtedy dłużej ;) [B]emakoch[/B], te mrożone żwacze capią, bo sa zmielone całe wraz z zawartością żołądka. Ta podtrawiona rośliność zmielona razem ze żwaczami w jakiś magiczny sposób poprawia flore bakteryjna w jelitach psów. Byc może część bakterii ze żwaczy i nadtrawionej trawki jakoś jest w stanie przetrwać mrożenie. Faktem jest, że moje psy próbuja wejść razem z tarasem do domu jak rozmrażają się żwacze...[/QUOTE] zgadzam się z tym co mówisz :) chodzi mi o to, że pachną zupełnie inaczej niż te które ja daje. Ja kupuję świerzy żołądek wołowy z treścią właśnie tyle, że w całości od rzeźnika. Sama go porcjuję część skarmiam od razu a część zamrażam. I właśnie ten mój po rozmrożeniu pachnie zupełnie inaczej niż ten który kupiłam -nazwijmy go "firmowy" :)
-
Zgadzam się w pełni z Kiniak. Ja swoje 7 psów karmię Barf od ponad 8 mies. Najstarszy pies ma 15 lat, najmłodszy 4 miesiące. Wszystkie chowają się zdrowo, maja piękną sierść i dużo energii. Na początku stosowania diety jeden z nich odsuwał się z grymasem od miski z warzywami (+olej, żółtka i kefir), a ja wyrywałam sobie włosy z głowy :) teraz po prostu dodaję kopiastą łyżkę suszonych żwaczy i problem z głowy - miseczka wylizana do czysta. Co do kupek i zapchanych jelit: uzależniona jest oczywiście od tego co pies zjadł. Jeśli były to podroby, będzie luźniejsza, to samo dotyczy kefirki itp. , jeśli mięso - wiadomo stan skupienia:) zbliżony do tego po suchej. Jeśli natomiast na obiad były mięsne kości - spodziewać się należy turlających się kuleczek, do wydobycia których piesek musi włożyć nieco więcej wysiłku :) i nie są to związku z zapchaniem czegokolwiek. Zaletą jest oczyszczanie gruczołów przyodbytniczych. Inny z moich psów miał okropny kamień na zębach, z pyska śmierdziało okropnie. Obiecywałam sobie, że usunę go u weta, ale jakoś zawsze było nie po drodze... w międzyczasie przeszłam na Barf. Po jakimś czasie w końcu zapisałam psa na zabieg. Okazało się, że nie ma czego usuwać :) co do chondronityny i glukozaminy tak jak najbardziej, szczególnie u rosnących, olbrzymów i pracujących oczywiście. Jeszcze mała wzmianka o żołądku. Ja kupuję w świeży całości. Kiedyś na wyjeździe byłam zmuszona kupić ten mrożony mielony. Pachniał on zupełnie inaczej niż mój świeży (nawet po zamrożeniu). Wiecie może dlaczego?? Bardzo mnie to nurtuje.
-
która to łapa?? może to być dysplazja, lub też tzw " młodzieńcze zapalenie kości" Dysplazję stawu biodrowego lub łokciowego wyklucza bądź potwierdza się za pomocą RTG owych stawów. Młodzieńcze zapalenie kości również zdjęcie RTG danej łapki. O ile zapalenie kości mija, to dysplazja nie. Poczytaj w necie o tym. Jeżeli wet. nie zalecił jeszcze zdjęć to polecam zmienić lecznicę!!! :) To bardzo ważne, żeby o aparat ruchu Tosiaka od początku dbać należycie! :) Podstawą takiego dbania jest dobrze zbilansowana dieta i odpowiednia ilość ruchu. Polecam też podawanie preparatu z chondronityną i glukozaminą. (np Arthroflex) Trzymam kciuki za "maluszka" :)
-
Wyżeł - Parol ( nazwalismy go tak, bo znaleźliśmy go w Parolach :)) wg weterynarza ma ok. 7 lat. Jest zaszczepiony, odrobaczony i zabezpieczony przeciw pchłom i kleszczom. Chciałabym, żeby znalazł kochający, troskliwy dom, bo jest cudownym psem (pd warunkiem, że nie buczy na Tosiaka... :shake: ) Wykastrowaliśmy oba psy z nadzieją, że jak poziom testosteronu opadnie, to wyżełek przestanie się stroszyć - jednak nie pomgło... obie rasy - tosa i wyżeł otrzebują duzo kontaktu z człowiekiem, więc ten którego kolej jest na siedzenie w osobnym pokoju, jest bardzo nieszczęśliwy...
-
[url=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ff3ba7e040457f46.html]parolek.jpg | emakoch | Fotki, Zdjęcia, Obrazki Fotosik.pl[/url] [url=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dfa53fffd6e1db30.html]parol.jpg | emakoch | Fotki, Zdjęcia, Obrazki Fotosik.pl[/url]
-
[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/%5BURL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=dfa53fffd6e1db30%5D%5BIMG%5Dhttp://images37.fotosik.pl/96/dfa53fffd6e1db30m.jpg%5B/IMG%5D%5B/URL%5D[/IMG][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/%5BURL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ff3ba7e040457f46%5D%5BIMG%5Dhttp://images36.fotosik.pl/97/ff3ba7e040457f46m.jpg%5B/IMG%5D%5B/URL%5D[/IMG][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/%5BURL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=dfa53fffd6e1db30%5D%5BIMG%5Dhttp://images37.fotosik.pl/96/dfa53fffd6e1db30m.jpg%5B/IMG%5D%5B/URL%5D[/IMG]
-
[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/icons/icon1.gif[/IMG] [B]Wyżeł niemiecki do adopcji-Warszawa[/B] Wyżła znaleźliśmy w lutym, podczas spaceru z naszymi psami. Był w stanie skrajnego wygłodzenia, lek. wet dawał mu 40% szans na przezycie kolejnych dni. Jest wykastrowany. Wobec ludzi jest milutki, wobec dzieci cierpliwy,, potrzebuje dużo ciepła i miłości... Toleruje dwa nasze koty, dwie suki i jednego starego psa, natomiast warczy na czteroletniego psa rasy Tosa Inu - 70kg. I właśnie dlatego jest do oddania. Boimy się, że pewnego dnia cierpliwość Tosa się skończy, a my ich w porę nie rozdzielimy...poza tym męczące dla nas i dla psów jest wypuszczanie ich na dwór na raty a najgorsze jest rozdzielanie w osobnych pokojach. W naszej obecności w domu, jest czujny i grzeczny. Uwielbia sie przytulać. Na spacerach nie ucieka daleko, przychodzi na zawołanie, zna podstawowe komendy, aportuje. Jest dobrze ułożonym psem. Gdy wyjeżdżaliśmy z domu, przez pierwszy miesiąc piszczał, teraz już zorientował się, że zawsze wracamy i prawdopodobnie idzie spać. Niczego nie niszczy i nie załatwia się w domu. PILNE [IMG]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dfa53fffd6e1db30.html[/IMG]
-
tak zrobię, dziękuję za radę ;)
-
Wyżła znaleźliśmy w lutym, podczas spaceru z naszymi psami. Był w stanie skrajnego wygłodzenia, lek. wet dawał mu 40% szans na przezycie kolejnych dni. Jest wykastrowany. Wobec ludzi jest milutki, wobec dzieci cierpliwy,, potrzebuje dużo ciepła i miłości... Toleruje dwa nasze koty, dwie suki i jednego starego psa, natomiast warczy na czteroletniego psa rasy Tosa Inu - 70kg. I właśnie dlatego jest do oddania. Boimy się, że pewnego dnia cierpliwość Tosa się skończy, a my ich w porę nie rozdzielimy...poza tym męczące dla nas i dla psów jest wypuszczanie ich na dwór na raty a najgorsze jest rozdzielanie w osobnych pokojach. W naszej obecności w domu, jest czujny i grzeczny. Uwielbia sie przytulać. Na spacerach nie ucieka daleko, przychodzi na zawołanie, zna podstawowe komendy, aportuje. Jest dobrze ułożonym psem. Gdy wyjeżdżaliśmy z domu, przez pierwszy miesiąc piszczał, teraz już zorientował się, że zawsze wracamy i prawdopodobnie idzie spać. Niczego nie niszczy i nie załatwia się w domu. PILNE