Jump to content
Dogomania

franxtone

Members
  • Posts

    10
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by franxtone

  1. 1) Zakup psa z hodowli, czy nie? Rozumiem, że chodzi o dorosłego psa albo o szczeniaka, a nie jakieś pseudo? 2) Mam małego Bordera i mam kennel. Wchodzi tam sam bez zaproszenia od 8 tygodnia życia. Czasami zostaje tam na parę godzin, ale sporadycznie się to zdarza. Nie jest to dla niego żadna kara, ale jego miejsce gdzie je, śpi i ma święty spokój od dziecka w domu. 3) Zniszczenia zawsze jakieś tam będą. Nie ma bata. 4) Żadne spraye nie działają u mnie, trzeba mieć szczeniaka na oku lub zmęczyć go (najlepiej psychicznie) tak żeby sam poszedł spać do klatki. Jak czasami się nie chce (lenistwo) to karma wraca :-) 5) Mój border jest szalony. Godzina zabawy z piłką, pół godziny przerwy i znowu godzina zabawy z piłką. Czy każdy taki jest - nie wiem, to mój pierwszy Border, ale podejrzewam że większość. Poprzedni pies nudził się po 10-15 minutach, ten - nie. Radzę się dobrze zastanowić przed wyborem Bordera, bo jak chłopakowi nie będzie się chciało nim zajmować to zniszczenia będą ogromne i kieszeń zaboli.
  2. Witam, Czy są tutaj forumowicze z tego miasteczka chcący porobić coś wspólnie z psami? Fajnie by było zorganizować grupę kilkuosobową chcącą potrenować, np. posłuszeństwo, czy poukładać sobie ślady itd. Chodzi mi o takie luźne spotkania co jakiś czas (nie żeby psy się same wybiegały, a my będziemy stać z papierosem obok, tylko coś bardziej twórczego). Mam 4-miesięcznego Bordera, pracuję w sposób nieregularny czasami w weekendy, więc ciężko wybrać mi się na jakieś zorganizowane szkolenie, a coś z psem trzeba robić. To co, znajdą się 3-4 chętne osoby bez czy z doświadczeniem - bez znaczenia. Pozdrawiam
  3. jest tu ktoś z okolic Bydgoszczy może? Szubin, Rynarzewo, Zamość, Żnin, Kcynia, Nakło?
  4. Witam chciałem założyć nowy temat. Na forum owczarka już taki dział istnieje "gdzie można pojechać z psem". Myślę, że tutaj też się to przyda, czy to przy okazji wyjazdów na wakacje lub organizacji zlotów. Podawajcie tutaj swoje propozycje, sprawdzone, gdzie byliście, czy wam się podobało, jak podchodzili właściciele ośrodka do sytuacji itd itd. Ja w zeszłym roku organizowałem zlot owczarków niemieckich w Koronowie (kujawsko - pomorskie) w Ośrodku Promenada (Pieczyska). Było kilkadziesiąt psów, kilkadziesiąt osób, nawet szkolenia na terenie ośrodka się odbywały, właściciele nie mieli nic przeciwko. Ceny mają całkiem całkiem. Przy grupie wynegocjowałem 31 zł, 5 zł za psa. Oczywiście był wymóg sprzątania po swoich pupilach, ale to jest normalne. Ośrodek ogrodzony, przy wiekszej grupie można wynegocjować żeby ośrodek był zamknięty dla osób postronnych. Mieści około 50 osób. Wcześniej zloty odbywały się w Śląskiem w ośrodku Żabieniec, też nie było kłopotów i w Niewieszu (również Śląskie, nazwy ośrodków nie pamiętam już). Podawajcie swoje propozycje gdzie można wyjechać z psem, gdzie można spędzić wakacje, wydaje mi się iż temat jest przydatny. Pzdr. Łukasz
  5. ehhh szkoda że u mnie w okolicach takich ludzi brakuje. Jak coś z psem próbuje robić to patrzą się jak na debila:shake:
  6. Witam. Mało tu pisałem, ale mam takie pytanie. Czy jest tu ktoś z Szubina chętny na wspólne spacery, albo 'przeszkadzacz' do szkolenia:) Gdyby się takowy znalazł odwzajemnie się też 'rozpraszaniem':) Ew. jakaś osoba która chciałaby się pobawić w tropienie (deptanie). Mój nr gg 4446547 w razie co:)
  7. ja daję łyżkę oliwy z oliwek bo akurat u mnie w domu tego się właśnie używa:) Łyżka codziennie.
  8. co do tego ze to dustrybuuju...śmiem twierdzić że mój poprzedni post nie był reklamą:) Co do prób i błędów nie ma złotego środka i trzeba pewne problemy rozwiązać metodą obserwacji Co do dzisiejszych zachorowań u ludzi i zwierząt powód moim zdaniem jest bardzo czytelny - chemia. Sam jeżeli chodzi o mnie, unikam zdecydowanej większości produktów:) Jeżeli chodzi o niejedzenie podrobów i warzyw...cóż mój pies ma tak samo. Na ratunek przyszła kiedyś maszynka do mięsa, teraz faktycznie mrożone. Dla mnie jedno i to samo, z tym, że nie kupuje produktów niewiadomego pochodzenia (ciężko wierzyć pani w rzeźniku na piękne oczy) Czy BARF jest łatwy? Hmm jak się człowiek wszystkiego nauczy to wszystko jest łatwe:) Ja jestem po prostu przeciwnikiem wszystkiego co sztuczne, przetworzone, ulepszone ect. Paczanga - a ja znam przypadki, które przeszły z drogich karm weterynaryjnych, które nie przynosiły praktycznie efektów na BARFa i zadziałało:) A jeżeli chodzi o psy które w hodowli nie były nauczone jedzenia kości to dla mnie jest to hodowla pluszaków i zdania nie zmienię. Dla mnie takie psy nie powinny być przeznaczone dalej do rozrodu bo są pozbawione najbardziej naturalnej dla nich cechy, czyli trawienia, jedzenia kości. [B]Jednocześnie chciałbym podkreślić, że nie ma złotego środka, nawet BARF w każdym przypadku nie jest złotym środkiem. [/B]"Psa" u którego wystąpiły patologiczne zmiany w układzie pokarmowym, faktycznie naturalne jedzenie może go sprowadzić za TM. Dlatego do niektórych przypadków trzeba podchodzić ostrożnie
  9. jak słyszę o psach które nie trawią kości to żal mi się robi tych psów. To jest straszne jak człowiek mocno ingerował w ich naturę. Mi się wydaje, że to jest efekt, ekhmm patologiczny. Ja swojego psa sprowadziłem na BARFowe tory metodą prób i błędów. Nie było od początku kolorowo...to zatwardzenia, to biegunki, ale w końcu udało mi się ustalić co pies najlepiej toleruje. Najbardziej śmieszą mnie wypowiedzi typu "dałem psu kości cielęce przez 2 dni i wymiotował" Mi się to całkiem normalne wydaje. Gdyby człowiek jadł całe życie "pełnowartościowe chrupki" i dostał np po 2 latach jabłko też by zwymiotował. Jestem 100% przeciwnikiem chemii może dlatego, że dietetykę studiuje. Jeżeli chodzi o karmy suche, czy gotowane to podczas tego procesu giną np witaminy naturalne i dodawane są syntetyczne "żeby zachować odpowiedni bilans". Udowodniono, że nawet synetyczna wit. C jest kancerogenna. Ile psów w dzisiejszych czasach choruje, ile mamy nowotworów...kiedyś nie było takiej ilości zachorowań. Ile powstaje teraz specyficznych karm weterynaryjnych ect. Dla mnie pies który toleruje tylko suchą karmę czy gotowane jest pluszakiem a nie psem. Pies ma przystosowany układ pokarmowy do jedzenia surowizny od tysięcy lat, a ludzie ingerują w jego naturę od kilkudziesięciu lat widać z jakim skutkiem. Po co zmieniać coś co służyło psom od wielu lat w idealny sposób? Wygodnictwo większości ludzi powala mnie na łopatki. Przepraszam, że tak ostro, ale słuchając dyrdymałów niektórych osób z mojego sąsiedztwa aż mnie skręca... PS żeby BARF dobrze służył psu to trzeba się z nim dobrze [B]zapoznać[/B]. Nie dziwię się jak osoba pierwsza z brzegu zabierze się za to, a potem płacze że pies ma złe wyniki krwi. Moim zdanie jak się dobrze stosuje tą dietę na zdrowym psie to szansa na powodzenie wynosi jakieś 99% nie wspominając już o chorych psach, których BARF ekhmm uleczył (np mojego). Trzeba mieć naprawdę pecha bądź w psie musiały nastąpić tak mocno patologiczne zmiany, żeby pies nie tolerował tego co dla niego naturalne. Dla tych co psy połykają kości w całości polecam elektryczne maszynki, bądź BARF mielony mrożony, który notabene stosuję i dystrybuuje. [SIZE=3][B] 99% sukcesu to WIEDZA. [/B][SIZE=2]Tak odsuwając się lekko od tematu, zastanawialiście się kiedyś co by było gdyby krowom odmawiało się np jedzenia trawy i siana?:cool3:[/SIZE] [/SIZE]
  10. franxtone

    BARF w kostkach

    hmm ale to jest temat gdzie ludzie szukaja dystrybutorow, wiec dlaczego nie mozna podac nawet kontaktu?
×
×
  • Create New...