Jump to content
Dogomania

Qeeriefire

Members
  • Posts

    2951
  • Joined

  • Last visited

About Qeeriefire

  • Birthday 11/30/1995

Contact Methods

  • AIM
    23263253

Profile Information

  • Gender
    Female
  • Location
    Rzeszów

Converted

  • Biography
    Wielbiciel psów oraz psich sportów. Członek ZKwP
  • Location
    Rzeszów
  • Interests
    szkolenie psów, agility, dogfrisbee
  • Occupation
    student

Qeeriefire's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

11

Reputation

  1. Najważniejsze, że wiesz na jaki rodzaj chcesz, teraz tylko decyzja, z jakim rodzajem ludzi chciałabyś pracować, o jakich się uczyć. Resocjalizacja mnie sama w sobie ciekawiła - zajęcia z subkultur, komunikacji interpersonalnej, psychologii (mamy fajnego wykładowce z Uniwersytetu Warszawskiego - strasznie fajny, potrafi zainteresować i ciekawie przekazywać wiedzę odnośnie psychologii, wydał kilka książek i zabieram się do czytania w czasie praktyk). Znaczy tak - widać, że na kierunku mam osoby, które się opierdzielają i zawsze jakoś się wymskną i przejdą sesje. Poskładaj awaryjnie, dodatkowo na różne uczelnie, zawsze to jakieś zabezpieczenie ;) Haha z tym uciskaniem na mózg trafione :D A co do kocurów to racja, dziadka udało się namówić na kastracje i teraz - kot cud, miód :D No taki, że połazi po łące, która przylega do domu, popoluje, przyjdzie zjeść, spać, ale nie szlaja się. I kot żyje sobie kilka dobrych lat już, bo niestety inne kończyły pod kołami samochodów, nie wracały itd. baaardzo młodo. To kota i psa za jednym razem do weta, może nie zauważą! Będzie, że magicznie znikły :D To z tego co piszesz to faktycznie niepokojące i dla świętego spokoju jak będziesz miała możliwość zrobić badania u weta. Trzymam kciuki, aby to nic takiego nie było.
  2. Ciężki to fakt, na kierunku zawsze znajdą sie osoby, które same nie wiedzą co robią na resocjalizacji i wydają się zagubione, u mnie sporo takich :D Studiuje na Uniwersytecie Rzeszowskim i liczyłam na nieco wyższy poziom, albo inaczej - może z 3 wykładowców w ciągu całego roku zwróciło moją szczególną uwagę i miło się ich słuchało. Koleżanka w tamtym roku składała papiery na ped.reso do Krakowa i się nie dostała, ale w tym roku próbuje znowu (podobno niższe progi teraz). Taaaak :D U mnie TŻ nie wyobraża sobie jak to można kastrować biedne zwierzaczki i stwierdził, że faceci tak mają, bo jakoś jednoczą się ze zwierzęcymi samcami, kurcze, może coś w tym jest :D A my kobiety takie bezduszne! Niepokojące to co napisałaś, zdrowia dla kudłacza, może ma taki okres, że żyje w swoim świecie.
  3. Heej, staram się Was podczytywać regularnie i widzę, że się dzieje :D Co do studiów, teraz czeka mnie drugi rok pedagogiki resocjalizacyjnej i polecam jeśli Cię interesuje coś w takiej tematyce, z pracą nie łatwo, ale mnóstwo ciekawych rzeczy można się podowiadywać i praca z ludzmi. ;) Ja Lokiego pewnie też pozbędę jajek. Pozdrawiamy :D
  4. Uwaga, żyjemy! :D Sesja zaliczona, a obawy były, więc wolne mamy już całkiem. U Nelki na szczęście guzki zanikły, choć nadal je czuć pod skórą.
  5. Nie mam pojęcia jak użyć multi cytowania, albo coś się zmieniło, albo skleroza :D Zdjęcia już się ładują! W poniedziałek miałam ostatnie kolokwium, kolejne dopiero końcówką maja, więc chwila luzu :) Z Lokim pracowałam nad lękiem separacyjnym i nawet udało nam się z nim uporać, jeszcze kiedyś zostawię kamerę, aby zobaczyć czy faktycznie nadal jest spokojny, może mu raźniej, bo zostaje z Nelką. Trochę uspokoił się w stosunku do psów, łatwiej odwrócić jego uwagę od nich, ale i tak wciąż wszystkich i wszystko kocha. ;D Na wakacje nie mamy wielkich planów, tyle, że popracować nad nowymi sztuczkami i wyjąć zakurzone frisbee. Loki aktualnie uczy się wskakiwać w ręce i na plecy, zdolniacha z niego jest, choć trochę taka kochana ciapa nadal - no dobra, jednak bardzo ;D W środę Loki miał przygodę, a ja prawie zawału dostałam. Otworzyłam mu balkon, bo uwielbia po prostu na nim siedzieć i obserwować - może tak godzinami. Co jakiś czas zaglądałam ze swojego pokoju na balkon. W pewnym momencie pisk, Loki wariuje, a tu duet jastrząb + mysz + Loki! :O No zawał murowany, małego biorę na ręce, jastrząb się na mnie gapi, porzuca mysz na balkonie i tak jeszcze krążył obok nas. Tego kompletnie się nie spodziewałam, bo nigdy ich nie widziałam u nas, a tym bardziej, aby odwiedzał nas na 8 piętrze. Loki jeszcze chwile przeżywał tą sytuację, ale udało się go uspokoić :P Wczoraj natomiast byłam z Lonisławem u weta, bo złapał pierwszego kleszcza. Swoją drogą jeszcze jak wybierałam dla niego imię to się zastanawiałam jak będzie mozna je zdrabniać i nic mi nie przychodziło do głowy, wyszło w trakcie, mówimy na niego Lonisław, Lokisław, Leonid, Loni :D Nela wciąż dobrze się trzyma, chodzi z nami na spacery, ale te krótsze, na dłuższe wychodzę tylko z Lokim, bo dla Neli już trochę za ciepło/duszno. Kilka miesięcy temu na głowie wyskoczyły jej jakieś guzki, dokładnie trzy, rosną niestety i jeden miał ropną wydzielinę. Byliśmy u weta, wyglądała mu to na zwykłe pryszcze i mamy tylko obserwować, ale Nela czuję się dobrze, wciąż szaleje i gdy pracuje z Lokim to przychodzi i też jest chętna. :D Aktualnie Nela wróciła już do mojego pokoju, więc śpimy wszyscy razem - oczywiście one w swoich legowiskach, ja w łóżku. Psy maja dostęp do łóżka w dzień. :) Dziękujemy wszystkim za odwiedziny i że ktoś jeszcze o nas pamięta! :D
  6. Dawno nas tu nie było, kompletnie zapomniałam o dogo. Postaram się częściej tutaj zaglądać, marzę już wakacjach :) Planujemy na nich intensywniej popracować, pouczyć się jakiś nowych sztuczek. :D Loki skończył w marcu roczek :D
  7. Ja mierzyłam obwód zamkniętego pyska i u Lokiego jest to 19,5cm, wysokość pyska 6,5cm, długość 6-7cm. Jax ma chyba nieco dłuższy pysk, czy mi się tylko wydaje? :D Baskerville zamawiałam trochę w ciemno, bo pasowały mi wymiary 1 dla niego. Patrząc na rozmiary kagańców możesz zmierzyć obwód zamkniętego pyska i dodać kilka centymetrów, aby zapewnić nieco luzu.
  8. Dziękujemy :loveu: Wyrósł, wyrósł, już nie taki mały chłopak z niego. Jeszcze brzuch i łapy mi zostały do skubania, pewnie pójdzie najciężej. Ale sierść w dotyku całkiem inna :smile:
  9. PRT ;) Dla Jacka powinien też pasować. Minusem jest zaniżona rozmiarówka, ale sprawdza się bardo fajnie i na tą chwile chyba innego kagańca bym nie wybrała.
  10. Nawet w nim ziewa swobodnie ;) 5, albo nawet 6, najlepiej brać rozmiar, a nawet dwa większy w porównaniu do tych zalecanych (ja korzystałam z rozmiarówek podanych na zooplusie)
  11. Współczuje takich przygód z ludźmi, niestety jeszcze wielu takich jest co myśli, że adopcja takich zwierzaków to zakupy w sklepie. Pójść bez zastanowienia, a później ''o ten, a może jednak nie'', a na koniec przypomnieć sobie, że ma się dziecko. :stupid: Trzymam kciuki za kociaki!
  12. Loki nabiera teraz takich dorosłych rysów i już nie wydaje mi się taki drobny jak jeszcze do niedawna. Mam mnóstwo zdjęć, ale nie chce mi się ich przegrywać :oops: Łapcie jedno, dzisiejsze, w trakcie trymowania. Taki łysy mi się wydaje :-D
  13. Uff, no to zostaje, mały teraz w nim zasnął :D Pierwszy raz kupowałam kaganiec tego typu, ale chyba faktycznie mu to nie przeszkadza choćby w patrzeniu.
×
×
  • Create New...