Jump to content
Dogomania

Lozik

Members
  • Posts

    58
  • Joined

  • Last visited

Lozik's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Nolan=Max już się odnalazł i wrócił do swojej Pani...która nie radzi sobie z jego młodzieńczą energią i...szuka dla psiaka nowego odpowiedniejszego domu.Pies jest śliczny ,mądry ,lubi dzieci,nie rozrabia w domu ale wymaga ciekawych i intensywniejszych spacerów,może szkolenie i "psie sporty" pozwoliłyby wyciszyć chęć do ucieczek,nawiązać silniejsza więż z właścicielem? Pomóżmy Nolanowi=Maxosi.
  2. Grażynko-polecaj Pani powyższe,proszę. Tyciuś pojechał do domku dziś po 17.00,radosny ,wybiegany,szczęśliwy... Mamy jeszcze Mamucika ,Dżenis,Oggy'ego...a Hana,Gedia,Despero? :) Bardzo gorąco dziękuję Wam wszystkim za pomoc dla Tycia !!!!
  3. Litości, może zechciałby zajrzeć na stronę schroniska-po informację ,że starsze psy właśnie są ZA DARMO,że w zależności od stażu w schronisku,kondycji pieska-cena z zawrotnych 30,00zł lub 45,00zł spada o 50%,aż do zera... Jeśli ktoś bazując na własnej niewiedzy robi aferę o cenę psa to trzeba mu podziękować -nie tylko dlatego,że będzie pewnie sknerzył na karmę i weterynarza ,ale najwyrażniej niefajnym człowiekiem jest. A z miłych spraw-TYCIO POJECHAŁ DO DOMU !!!
  4. O,widzę,że Tobie podawać adresu nie muszę :) Do Świecka od psiaka jest 61 km, skontaktuj się proszę z Gorzowiankami ,trzymam kciuki!
  5. Proszę: z Poznania masz 171 km ,jedziesz A2 i na Sulęcin ...Podam adres prywatnie,ale można zadzwonić do dziewczyn z gorzowskiego TOZ-u ,jak przebiegła interwencja : 722 255 846 [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
  6. Ostatnio i Tycio i Mamut przeżyły defiladę młodych gości z dwóch szkół i przedszkola i powiem Wam,że oba wspaniale reagują na dzieci,podobnie jak nasza nowa wielgachna DŻENIS,cieszyły się ,nadstawiały do głaskania (przez kraty ),fajne psinki,zero zniecierpliwienia i nadmiernej ekscytacji!!!
  7. Najbliżej do Krzeszyc i miejscowości gdzie męczą psiaka ma TOZ z Gorzowa Wielkopolskiego-już podałam dokładny adres ,pojadą i zadziałają. Pamiętajcie jednak proszę,że społeczni inspektorzy zwierząt to nie batmani czy supermeni a historie z amerykańskich akcji RSPCA u nas to piękne bajki...Owszem -można pojechać ,zacytować paragrafy,pouczyć,jeśli życie zwierzęcia jest bezpośrednio zagrożone -zabrać(jeszcze pytanie -DOKĄD ?) i mieć nadzieję,że prokurator odpowie na pismo szybko i pozytywnie,niestety nie jest to takie częste.Mam w biurze plik umorzonych spraw o znęcanie i porzucenie,a za każdą z nich kryje się krzywda zwierzęcia i obojętność ludzi. Dlatego każdy z nas powinien reagować,i nie ograniczać się tylko do telefonicznej informacji przekazanej organizacji pro zwierzęcej,często działającej 1 -2 osobowo,zadłużonej po uszy u weterynarza,z prywatnym samochodem i zniecierpliwioną rodziną...
  8. No wiesz,bo Visus mógł tylko obserwować jak Hades i inne psy chodzą na spacery-a jego nikt nie zabierał :(
  9. Toż to młodziak-p.Wojtek obejrzał ząbki i dał mu ze 3 lata , a widziałaś ,że bryka jak szczeniak :)))
  10. Jeszcze coś -kiedy pies stawia taki opór np.przed wejściem do klatki (nieważne czy to 80 kg czy 8 kg psiunek) to nigdy nie należy go ciągnąć jak wór,siłować się-jesteśmy -my ludzie -podobno mądrzejsi...Ja brałam puszkę z mokrą karma dla juniorów-Tycio wchodził do boksu bez problemu:)
  11. Szkoda,że dziś nie mogłam Wam towarzyszyć-ale mój psiun też czekał na spacer,natomiast podwózka czekać nie chciała :) Tycio na spacerach po lesie jest aniołkiem dopóki nie zobaczy jakiegoś psa-ekscytuje się szalenie,ciągnie do niego i trzeba szybko oplatać smycz wokół drzewa-grubszego-żeby go powstrzymać.Pięknie chodzi na smyczy,nie ciagnie,reaguje na każdy gest,ale jego uwagę należy zaskarbić sobie np.słynnymi ciasteczkami wątrobianymi:) W sprawie Tycia dzwońcie proszę na służbowy numer IDZ-ten odbieram w pracy:784907792 Podobno Tycio mieszkał kilka lat w kojcu na podwórku w Konotopie,skoro po śmierci (wyjezdzie?) pana skończył nad wykopanym dołem w lesie -to nie był dobry dom... Dziura w poliku to efekt ciekawości-on uskutecznia sobie prowokujące defilady przed boksami psów i najpewniej został udziabany-Tycio bardzo lubi jak ktoś mu na wybiegu umila czas,wiadomo ,że bernardyny to rodzinne psiunki,skoro pobyt w dużym kojcu na uboczu się przedłuża-to przenieśliśmy go bliżej ludzi ,wybiegu i świata...
  12. [quote name='faith35']Visus to młody, haszczakowy pies, więc nie dziwię się, że postanowił wyruszyć sam pozwiedzać schronisko :p Na szczęście cała akcja dobrze się skończyła. Wykrywko, Vivus jest psem chorym, ma jakiegoś grzyba, którym zaraża, oby Hades nie dostał tego paskudztwa...:roll:[/QUOTE] No protestuję! Visus już dawno jest wyleczony z grzybicy! Mało przez nią miał kontaktu z innymi psami i ludżmi-czas to nadrobić:)
  13. Parę dni temu uratowano go z garażu -na podłodze leżały druty i szkło ,łapka była zraniona...nawet psia arystokracja czasem ma tragiczne życie i strasznego pecha do właścicieli. Teraz jednak psiunio ma dom =marzenie...Powodzenia malutki!
  14. Wydaje mi się ,że długość schroniskowego stażu wcale nie powinna decydować o tym,czy pies będzie sprawiał w domu problemy.W naszym schronisku mamy takich "kombatantów" jak Gryzak czy Sonia i są to wręcz wzory pogody ducha i wewnętrznej równowagi:) Nie mają śladu nerwic,choroby kojcowej ,nadpobudliwości,bo o tym decyduje szereg czynników i predyspozycji a nie tylko to,czy pies jest w schronisku od tygodnia czy od roku.Gdyby u nas pracownik albo wolontariusz tak "reklamował" psa to... Wykrywka pewnie pamięta małego kasztanowego Tofika z I wiaty-kilka pierwszych lat życia na łańcuchu na wsi ,potem 7 lat w kojcu w schronisku (były wtedy kłopoty z wolontariatem ,więc praktycznie bez spacerów),mały starszy piesek o smutnym,nieobecnym spojrzeniu-poszedł do mieszkania ,przez pierwsze 2 doby dreptał non stop po nim nerwowo-trzeciego dnia okazało sie,ze to samorodny talent do bycia czystym domowym kanapowcem-do dziś wszyscy są szczęśliwi...:)
  15. Niestety,nic nowego.Wychodzi na spacery co kilka dni -z Olą lub Bartkiem,musi mieć na sobie szelki i kaganiec ,bo niedawno zaliczył kolejne rozgryzienie nosa innemu psu-mimo ,że tamten był w klatce,a Tysona "sprawdzał do psów" pan ,który myślał ,że nad nim zapanuje.Skończyło się szwami na nosie.Oczywiście dla osób ,które zna- Tysonik jest kochanym i mądrym psiunem,bardzo inteligentnym,posłusznie wykonującym komendy,gotowym do zabaw i skoków.Interesował się nim niedawno ktoś szukający "grożnego alarmu" na swoją okradaną posesję a Tysonowi potrzeba mądrego i kochającego przyjaciela-przewodnika, i najprawdopodobniej w normalnych,poza-schroniskowych warunkach -podobnie jak Viva,wyciszy swoją wrogość do innych zwierząt i pozostając silnym psem -nie będzie tak wojowniczy w stosunku do pobratymców.W schronisku ciągły stres,szczekanie,nuda -trwająca już kilka lat - tylko go "nakręcają".
×
×
  • Create New...