Jump to content
Dogomania

allmyloving

Members
  • Posts

    7
  • Joined

  • Last visited

About allmyloving

  • Birthday 10/03/1994

Converted

  • Interests
    fotografia, zwierzęta, literatura

allmyloving's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. ostatnio jak byłam u wterynarza dziewczynka podeszła do mojej Tajgi i gwałtownni wyciągnęła do niej rękę. Tajga zestresowana pobytem w lecznicy zawarczała na nią ostrzegawczo. nie pokazała zębów, ale wydała taki cichy warkot. dziewczynka z tatą się oburzyli, że mam agresywnego psa. nie uważam, żeby mieli sluszność, bo takie gwałtowne wyciąganie ręki żeby pogłaskać jest błędem. pies się przestraszy i jeszcze będzie afera jakaś...
  2. patrzę, że sporo osób tutaj uważa, że rodowód jest tylko jak się chce psa wystawiać. w tym sęk, że nie. albo i tak, ale psa się wystawia ze względu na dalsze rozmnażanie rasy, a nie żeby pokazać jakiego ma się ślicznego pieska. osoba, która nie planuje wystawiania powinna kupić psa z rodowodem albo ze schroniska. z rodowodem jeśli chce mieć gwarancję, że pies nie otrzyma jakiś chorób dziedzicznych. psy przed rozmnożeniem bada się pod kontem różnych chorób i jeśli mają np. dysplazję nie mają możliwości otrzymania praw hodowlanych. po to jest rodowód. kupowanie psa rasowego, ale bez jakiegoś świstka tylko dla tego, że się go nie będzie wystawiać i rodowód jest dla snobów jest głupotą. poza tym skoro się uważa, że rodowód jest dla tych co chcą szpanować to po co wmawianie sobie i innym, że pies bez rodowodu jest rasowym? temat był już drążony wielokrotnie i nie ma sensu użerać się. chodzi o to żeby uświadomić to, że rodowód to nie jest zbędny papierek tylko dowód na to czym jest twój pies czy kot. jakich ma przodków, czy jest wolny od chorób genetycznych itd.
  3. [B]***kas [/B], pomyślcie o bokserze. ja osobiście posiadam dwa więc mogę zarekomendować :razz:. psy cudowne, baaardzo żywiołowe, chętne do pracy, inteligentne, moja mała jest skoczna i szybka jak border więc niedługo zacznę ją wykorzystywać pod względami sportowymi oczywiście :cool3:. jednocześnie jak człowiek ma chandrę lub coś takiego to przychodzą sucze siadają obok, łapę kładą i patrzą się tym cielęcym wzrokiem na człowieka. to cudowna rasa bo ma jakby dwie strony. w domu mogą spać spokojnie i takie misie przytulasie, a jak wyjdziesz na dwór, albo zaczniesz jakąś pracę to się zaczynają harce i swawole. moja staruszka była szkolona domowo, bo ogólnie spokojniejsza, ale młoda chodzi na normalne szkolenie bo taki diabeł, że hej. ale ogólnie bezproblemowe są. starsza może w domu cały dzień siedzieć i nawet nie nasika, mała ( 9 miesięcy) góra 5 godzin, ale nie jest to jakaś tragedia. nic nam w domu nie niszczą, serdeczne bardzo są. do obcych z dystansem, ale jak kogoś polubią (co prawda są to tylko (nie)szczęśliwi wybrańcy :cool3:) to nie ma przeproś na kolana, na ręce się pchają. poza tym te psy są tak różne. w zasadzie dostajesz taką niespodziankę jak kupujesz pulpeta. mała np. uwielbia siedzieć sobie na krześle przy stole jak coś jemy. czasem sobie otwiera drzwi na taras i siada i udaje taką poważną. z jedzeniem nie ma problemu, bo nie rzebrze. siedzi z nami przy obiedzie i najwyżej się upomina, żeby na kolanka wejść. a na latające karkóweczki przed nosem nie zwraca uwagi. za to starsza to żebrak jakich mało. te swoje wielkie czarne gały wlepia w człowieka i siedzi uparcie, ale nie nachalnie! kochane są ogólnie i zarażają, to niebiezpieczne. przeżyliśmy 6,5 roku z jednym boksiem, ale dłużej się nie dało i mamy kolejnego :razz:. a się szykują następne diabły :diabloti:. także jak się chce mieć jednego psa to jednak trzeba uważać, bo nie wiem czy słyszałeś ale słowo boksorowiroza jest w częstym użyciu. fafluńcie uzależniają. ale są idealne do pracy, inteligentne i żadne tam z nich kanapowce :razz:.
  4. 10 lat temu ukradziono nam owczarka niemieckiego. Kora mieszkała na podwórku, bo zwyczajnie nie lubiła spać w domu. w dzień siedziała z nami, ale w nocy lubiła wychodzić. mieliśmy 2 włamania. za 1. razem zranili łapę, a za 3. razem ukradli. moja mama miała śliczną seterkę - Kirę. uwielbiała jeździć samochodem. straszne to było, ponieważ zerwała się mojej mamie ze smyczy i pobiegła dosyć daleko. ktoś otworzył drzwi do samochodu, a ona po prostu wskoczyła. oczywiście nie udało się odnaleźć psa. policja jest w takich sytuacjach zupełnie obojętna. można się dopytywać we wszystkich miejscach, a i tak zazwyczaj to nic nie daje. teraz ze swoimi bokserkami chodzę tylko na smyczy. spuszczam je w lesie i na łąkach. na podwórku nie zostają same więc nie ma problemu. ale kiedy moja Tajga miała 3 miesiące i chciałam wejść z nią do sklepu trzymając na rękach kobieta mi nie pozwoliła. także... nie zawsze ludzie są wyrozumiali.
×
×
  • Create New...