bumel

Ja też zaklinam mocno rzeczywistość w nadziei na cud! Jak tylko sie dowiedziałam, przekazałam zdjęcia Marleya kilkorgu znajomym z okolic Łodzi. Niestetu, bez żadnego odzewu... Za to dziś koleżanka ze Zgierza prosi o radę, gdzie zadzwonić po pomoc w sprawie zalęknionej młdoej suni, kóra od kilku dni koczuje w centrum miasta. Czy jest na wątku ktoś dobrze zorientowany, do kogo można zgłosic sunię? Pomyślałam o fundacji Medor, ale nie ma dobrej prasy. Obawiam się też, by nie wywieźli jej do Wojtyszek...

Gosiu, a propos dzisiejszej rozmowy w azylu, czekam na privie na Twój adres, to wyślę Ci więcej zdjęć Brutuska zrobionych ostatnio przez bonsai i jej TZ. Dzięki za ogłaszanie łobuziaka:loveu: btw, przestałam wierzyć w to, że na dogo znajdę Brutusowi dt czy ds. Nie widzę więc sensu w hopsaniu i powtarzaniu, że u Brutusa nic nowego - wciąż W E G E T U J E w schronisku, a czasu ma coraz mniej… Wszyscy dziś tacy zabiegani, bez wolnego czasu, ale jedno ogłoszenie więcej to więcej szansy na dom dla niego. Dlatego serdecznie zapraszam - jakby ktoś zechciał pomóc go ogłaszać, to podaję kontakt do siebie: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] Jestem gotowa przesłać treść ogłoszenia, zdjęcia, gotowy plakat. Zapraszam również do falenickiego azylu i poznanie Brutuska osobiście - spacer i tulenie to jedyne jasne chwile w jego smutnym życiu. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images64.fotosik.pl/226/f6da5ceeb270881amed.jpg[/IMG][/URL]

Ogromnie mi przykro. Jedyne pocieszenie, że Krysię już nic nie boli... Tinula, przytulam Cię mocno. Poproszę o numer konta Krysiowego.

Zapomnianemu Dexowi kręgosłup nie domaga:-(

na żywo to wygląda tak, jakby mu się to oczko zapadało do środka... zeszczuplał, siwych włosów przybyło, tylko to jak cieszy się bardzo na widok człowieka, nie zmieniło się wcale... boję się, że los się do niego nie uśmiechnie, że nie doczeka:-(

Smutno bardzo.... Pięknie się kłaniam Pani Arnolda za danie Mu szansy - wspaniale, że na jesieni życia otrzymał przyjaźń i troskę i nie odszedł samotny w schroniskowym boksie. Dziękuję za to.

Przykro Sabina, że nikt Ci nawet nie odpisze, aktualne dane kontaktowe: tel: 501 258 303 mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] Bardzo dziękuję w imieniu Figulca za ogłoszenia. Oby sunia doczekała się własnego człowieka i domu!

Dziękuję za podanie namiarów - poszedł przelew na Farmera operację, pod koniec miesiąca (po pensji) zamówię karmę. Mysza1, Pipi mi odpisała, że nie dysponuje większymi fotkami Farmera. Jak myślisz, z tym ogłoszeniem na fb dałoby radę z tymi fotkami, co są?

[quote name='mysza 1'] Edit: gdyby były większe zdjęcia tego psiaka ze złamaną łapką, warunków w jakich mieszka, wypis z lecznicy i rtg to można zrobić wydarzenie na FB i zebrać na operację. [/QUOTE] Podnoszę, bo ważne. Pipi, dysponujesz większymi rozmiarami zdjęć Farmera? Przypomnę się też z prośbą o Twój adres i nr konta.

[quote name='Pipi']Farmer(tak go nazwali miejscowi) ma złamanie z przemieszczeniem, do zabiegu, bo jest otwarta rana i pod gipsem moze się gnoić. Wstepnie umowilam sie na zabieg na środę. Niestety cena powalająca od 600PLN wzwyż. Dzisiaj zapłaciłam 138 zł u weta i paliwo. ..... Jest bardzo łągodny i madry. Pozwolil zrobic przy sobie wszystko. Poniewaz bardzo cierpiał Pani doktor dała glupiego jasia do przeswietlenia. [URL="http://www.empikfoto.pl/index.php?m=foto_hot&foto_id=55518486&filename=farmer_008.jpg"][IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy4/628612/1586990/thumbs/55518486_farmer_008.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.empikfoto.pl/index.php?m=foto_hot&foto_id=55518550&filename=farmer_012.jpg"][IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy4/628612/1586990/thumbs/55518550_farmer_012.jpg[/IMG][/URL] [/QUOTE] Dogomaniacy, wspomóżmy Farmera! Grosz do grosza i uzbieramy na jego operację. Nie wyobrazam sobie, jak ten biedak musi cierpieć:-( Pipi, poproszę na priva nr Twojego konta (prywatnego), jeżeli to nie jest problem. I adres - zamówiłabym karmę dla szczeniorów.

[I]W górach rozkwitł, biegunki zniknęły, on kładł się na łące i patrzył zauroczony na Barani Wąwóz, w którym mieszkaliśmy. Na zdjęciu jest pies właścicieli - Agent. Ciągle razem znikali - posądzaliśmy, że to Agent wyprowadza Fidesa, a jak widać na zdjęciach, było odwrotnie. Raz szukaliśmy ich z coraz większym niepokojem - nigdzie nie było śladu, po długich, pełnych nerwów szukaniach znaleźliśmy obu na kanapach w salonie właścicieli. Wieczorami, do późnej nocy wiedział w progu chaty i wpatrywał się w księżyc - zauroczony pięknem miejsca.[/I] [IMG]http://images39.fotosik.pl/1719/b81077243db69ddf.jpg[/IMG] [IMG]http://images41.fotosik.pl/1722/20ccf47ec037df01.jpg[/IMG] [IMG]http://images42.fotosik.pl/548/c3bc6ae4273497da.jpg[/IMG] [IMG]http://images50.fotosik.pl/1633/8097445caa293061.jpg[/IMG] [IMG]http://images36.fotosik.pl/262/7de30660de916468.jpg[/IMG] [B][COLOR=#696969]Spij spokojnie Piesku...[/COLOR][/B]

Pozwalam sobie obok zdjęć zacytować Panią Fidesa, bo warto utrwalić taką przyjaźń: [I]"...on tak cieszył się życiem. `nawet słabiutki - próbował merdać ogonem na nasz widok. ....Ciągle wspominamy jego psikusy.[/I]" [IMG]http://images49.fotosik.pl/1579/0452c225d5870f47.jpg[/IMG] [IMG]http://images35.fotosik.pl/1588/f380859684683a39.jpg[/IMG] [IMG]http://images35.fotosik.pl/1588/f3b9734bd352c394.jpg[/IMG]

Smutno bardzo ...., miałam zaszczyt poznać Fidesa jak jeszcze przebywał w Warszawie - to był wyjątkowy pies i miał wyjątkowe spojrzenie... Przede wszystkim chciałam napisać, że pięknym uczyniliście jego życie i bardzo Wam za to dziękuję. Jeśli zechcesz, mogę wstawić zdjęcia, mój adres: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]