Jump to content
Dogomania

Basia1244

Members
  • Posts

    6263
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Basia1244

  1. A jak tam zakocenie? Te maluchy znalazły domki? Ten zeszłoroczny czarnuszek dogadał się z psami? U mnie też w tym roku było zakocenie. Jedna czarnuszka została na stałe. Dogadała się z psami i królikami.
  2. Podziękuję w imieniu Marysi, ona na pewno też tu się za moment pojawi, ale wiem, że w tej chwili ma straszną kołomyję i na dodatek pies ją pogryzł, więc ... ciężko jest.
  3. Kochane - 1000 to sporo, ale pamiętajcie, że ten psiak będzie miał zabieg, będzie musiał być leczony, karmiony, szczepiony... a sunia nie wygląda na straszną staruszkę, więc długo pożyje i warto mieć rezerwę finansową na jej utrzymanie i leczenie.
  4. Cześć! Kosztu dojazdu z Wrocławia do kikou nie ma - i tak jechałam, więc to było "przy okazji" Natomiast na bank przyda się wsparcie dla suni u kikou i na tym się skupcie :)
  5. Maksiu miewa się tymczasowo i wciąż bez domu stałego :( A poza tym zdrowie w normie, tylko straszliwie bał się i wciąż boi fajerwerków, wystrzałów i innych burzowych eksplozji :(. A więcej Marysia napisze.
  6. Pisałam już na fb, ale też tu napiszę - mogę odebrać tę karmę od Reni, ale tylko dziś, bo od jutra już orka.ALE NIE MAM DO NIEJ KONTAKTU.
  7. Jeszcze dojdzie faktura za leki od weta z Malczyc. Ehhh
  8. Maksiu zrozumiał zalecenie doktora i postanowił schudnąć do wagi 10 kilo, żeby mu łapka długo i dobrze służyła :) - a poza tym do jutra mu przejdzie - śluzówka żołądka i jelit musi odpocząć - mądry pies, nie je i daje szansę organizmowi - niestety tabletki przeciwbólowe rujnują układ pokarmowy - częste powikłanie.
  9. Marysiu, wrzuć w wolnej chwili skany faktury i opis wizyty i badania i zalecenia, bo mi te zdjęcia nie wyszły.
  10. Maks ma już umówiony zabieg na poniedziałek, oczywiście po operacji będzie czekała go rekonwalescencja i ograniczenie ruchu, no i bezwzględnie musi schudnąć, ponieważ Maks w ciągu ostatniego roku roztył się i z wagi 11,400 skoczył na 15 kilo. Po operacji bezwzględnie musi być na diecie i schudnąć do wagi wyjściowej inaczej jego łapy po prostu go nie uniosą. Trzymajcie kciuki za poniedziałkowy zabieg , napiszę po powrocie od doktora.
  11. Na taki właśnie wpis od Poker czekałam :) I cieszę się, że już po operacji i że wraca zdrowie :) A zatem zdrowych i już spokojnych Świąt życzę :) a moje biszkoptowe psiaki pozdrawiają merdając ogonami.
  12. Z niepokojem, ale taż z wiarą, że wszystko będzie dobrze , czekam na wieści. Mam nadzieję, że operacja przebiegła bezproblemowo i że Święta będą już bez bólu i z szybkim powrotem do zdrowia - tego życzę z całego serca.
  13. Morelka: https://picasaweb.google.com/103448360847265209570/20Marca2016 http://olx.pl/oferta/nietuzinkowa-suczka-dla-emaptycznego-czlowieka-CID103-IDeCuVh.html#44925a49fb http://www.gumtree.pl/a-psy-i-szczenieta/wroclaw/nietuzinkowa-suczka-dla-empatycznego-czlowieka/1001601185770910476398509
  14. I ja dołączam się z życzeniami - Marysiu dobrych domów dla tymczasów i zdrowia i sił dla Ciebie od naszej ludzko-zwierzęcej rodinki. A Vega szykuje się znów w góry :)
  15. Nie pies i nie wydra, ale Marysia się nie pogniewa , jak napiszę tu: Stadionek, czyli dlaczego długie spacery mi nie służą. Mam kolejnego psa - fajna , młoda, dynamiczna suczka roczna - mix labradora z husky - a zatem popołudniowy spacer musi być dłuuuugi i wyczerpujący. No to idziemy. Dziś dwa parki , wały nad Ślężą i koło Stadionu Miejskiego powrót. Nagle Odiś do czegoś podbiega, a coś nie ucieka w panice i tylko troszkę w krzaczory umyka. Przyglądam się. A niech to szlag! Dobra , tak czy siak muszę wrócić z psami do domu, zwłaszcza, że Vega ciągnie i mam ograniczone możliwości do zabierania czegokolwiek ze sobą. Idę jeszcze jakieś pł godziny do domu i cały czas myślę - wrócę , a może już nie będzie, wrócę, a może nie złapię, to może nie wracać? Ok. Wlazłam do domu, poszłam do piwnicy po starą , zdezelowaną, rezerwową klatkę, którą ktoś kiedyś mi podarował, nawaliłam trocin i siana, załadowałam w samochód i podjeżdżam pod stadion. Założenie jest takie, jak się nie da złapać, to trudno, jak się zacznie zmierzchać to trudno, wracam do domu z pustą klatką. No dobra. Podchodzę w ostatnio odnotowane miejsce i patrzę. Siedzi. Postawiłam klatkę, przykucnęłam i co? No i kica! Kica prosto do klatki, ale zamiast do wejścia, to z drugiej strony. Powoli podchodzę - nie ucieka, daje się wziąć na ręce jak pluszowy. No i jest - chłopaki wrócili z pracy i żuchwy im opadły. Nawet sąsiedzi mnie odwiedzili. Dużo sierści u mnie w domu. Jutro idę z nim do weta - bo nawet nie wiem , czy to on czy ona. Frania kica i się cieszy, brudkuje i kica. Stadionek tupie i tupie, ale też ją obwąchuje. Oczywiście Stadionek bezwzględnie dziś w klatce siedzi. a to on https://picasaweb.google.com/103448360847265209570/28Grudnia2015Stadionek STADIONEK JEST U MNIE NA DT I SZUKA DS - HELP
  16. Bardzo się cieszę, że sunia u Terierfanki, teraz już będzie tylko dobrze :)
  17. rozumiem a może jednak w ten sposób http://www.bitiba.pl/shop/sklep_dla_psa/maszynki_do_siersci/adaptil/526470?gclid=CJqAptbp6ckCFYPPcgodkZwLPg, bo to się zakłada raz i na miesiąc jest spokój
  18. pojawię się tu, jeszcze nie przeczytałam wszystkiego, ale juz widzę, że trudny przypadek się wam trafił (jak zazwyczaj) nie wiem, czy to stosujecie: http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=4965 lub: http://www.bitiba.pl/shop/sklep_dla_psa/maszynki_do_siersci/adaptil/526470?gclid=CJqAptbp6ckCFYPPcgodkZwLPg po tygodniu od zastosowania widać wyraźne efekty - ten preparat do kontaktu , to warto włączać już na dwa dni przed pojawieniem się nowego psa - pomieszczenie zdąży nasycić się zapachem i dla nowego jest to sytuacja bardziej komfortowa stosowanie obu daje najlepsze efekty - czyli preparat w kontakt i obroża na szyję - bo z obrożą pies wychodzi również na zewnątrz, a preparat działa w pomieszczeniu non stop za to te psikacze na posłanko działają krócej, zapach utrwala się na dwa dni (a co , jak na skutek awarii trzeba często prać posłanka?) i trzeba pilnować psikania, dlatego ja stosuję adaptil do kontaktu i dodatkowo obroże na psa - naprawdę daje efekty
  19. Dziękujemy za miłe słowa! A tu zdjęcie na zakończenie, czyli nie ma miejsca dla mnie w łóżeczku :)
  20. Jakby to napisać... Vega ma dom. Właśnie przed chwilą oficjalnie adoptował ją mój mąż - ma z nią aktywnie chodzić w góry na weekendowe spacery (Odisiek już nie daje rady na takie trasy), a poza tym stwierdził..."no po co jej szukać domu, jak tu jej dobrze" Przychyliłam się do tej decyzji, bo po śmierci Pusi Odisiek strasznie mi skapcaniał, przytył, zrobił się osowiały, a teraz przy Vedze odmłodniał, bawią się całymi wieczorami, że sierść lata pod sufit i są bardzo kompatybilni, więc Vega zostaje. Tym samym potwierdzam, że nasza rodzina nie nadaje się na jakiekolwiek dt - Pusia została, królik został, teraz Vega - zostaje z nami.
  21. Vega (Śnieżka) od wczoraj u mnie. Pierwsze spostrzeżenia - Vega to mix haski z labkiem, na pewno mieszkała w mieszkaniu - wie , co to posłanko ( i śpi na nim całą noc) , zna zabawki i umie bawić się nimi - (nawet sama) Z zachowań haskowatych - na krótkiej smyczy wchodzi w tryb pociągowy :), ale na 5 m już idzie dobrze. Przed nami jeszcze sporo pracy miejskiej, przejścia dla pieszych, mijanie ludzi (wszystkich chce powąchać), podstawowe komendy w tym skupianie uwagi jako priorytet. Nie spieszy mi się z wyadoptowaniem jej, zwłaszcza, że wczoraj ktoś puszczał petardy i zaobserwowałam, że mocno się bała - a przed nami sylwester - wolałabym, żeby spędziła go z nami - bo 1. Odi zupełnie nie reaguje na wystrzały,2. zakupiłam i już jest włączony do kontaktu Adaptil, 3. mam do siebie zaufanie, że mi nie zwieje ;) , poza tym mam wrażenie, że ona jednak się komuś zgubiła i chciałabym najpierw poogłaszać ją w znalezionych. Wprawdzie koleżanka przeszukała wszystkie ogłoszenia o zgubach aż do czerwca i nic nie znalazła, ale ... ona kogoś szuka , obwąchuje samochody - nie chce wsiadać, ale obwąchuje w taki charakterystyczny sposób, może komuś zwiała na spacerze, może przestraszyła się wystrzału. Vega jest pozytywna do wszystkich ludzi, lubi dzieci i nie skacze na nie, nie interesuje się królikiem i nie poluje na koty, goni sportowo ptaki o ile smycz jej pozwala, do psów nastawiona pozytywnie, ale nie ulegle. Dogada się z drugim psiakiem i dużym i małym. Myślę, że ogłoszenia zacznę robić w styczniu, wówczas coś więcej jeszcze o dziewczynce będzie można powiedzieć. Aha! Pozostawiona sama w mieszkaniu przez chwilę drapie w drzwi i skomli, ale po jakichś 2 minutkach idzie spać i niczego nie niszczy. Jednak należy dodać, że u mnie ma cały czas psie towarzystwo, więc choć ludzie wychodzą do pracy i szkoły, to jednak całkiem sama nie jest.
×
×
  • Create New...