Jump to content
Dogomania

cobrad

Members
  • Posts

    44
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Poznań

cobrad's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witam serdecznie, mam przyjemność zaprosić Cie do nietuzinkowej DOGOkawiarenki! Serwujemy pyszne ciasta, kawy i dania! A to wszystko by spłacić 10tys długu Bielskiej FUNDACJI ZMIEŃMY LOS, Smacznego! p.s. Pamiętaj! Tutaj nie musisz liczyć kalorii! Każde danie tylko 5 zł!!

    http://www.dogomania.pl/threads/212544-*DOGOkawiarenka*-Pomóż-nam-zjeść-mega-dług-FZL-10-tys-zł!-do-29.08.-godz.-0.00

    Pozdrawiam, Agnieszka

  2. Rozumiem, że : a) muszę pisać następnym razem z większą dozą niepewności, b) wykazać się posiadaniem w swoim 36- letnim życiu co najmniej 20 astów lub pitów, c) odezwać się dopiero po uzyskaniu minimum 500 ?:))))) Dlatego nie lubię się tutaj odzywać, bo niezależnie od tego co się napisze ( a głupot nie wypisuję ) , jak nie ma się 1000 postów nabitych hopsaniem piesków jest się niewiarygodnym. Widzisz, nie trzeba mieć wielu psów tych ras, aby móc się czegoś nauczyć - za to mieć z nimi do czynienia i owszem. Mam oczy dość dobrze otwarte, uszy także i słucham tego co ludzie mówią , aby wiedzieć co i jak. Nie jestem laikiem, który ma swojego psa od miesiąca i próbuje coś komuś wpierać. To co piszę nie jest żadnym odkryciem ,tak się jakoś złożyło, że wokół siebie mam albo pasjonatów albo hodowców ( nie, nie chwalę się, stwierdzam fakt ), oni mają znacznie więcej doświadczenia niż ja, staram się z niego korzystać, dzięki temu wprowadzenie do domu do astki ( mieszanki wybuchowej ) - bullterierki mini przebiegło bezproblemowo - zanim do tego doszło zasięgałam rady i opinii ludzi, którzy wiedzą od czego muchy padają w tym temacie, a nie wypisywałam się o tym radośnie na forum. Ale ok w porządku, mylę się we wszystkim co napisałam czyli: - szkoleniowiec super, polecać go wszędzie - ast i pit to to samo, tylko inna nazwa, super bezproblemowe pieski, które kochają wszystkie zwierzątka od pobratymców zacząwszy na innych żyjątkach skończywszy i wcale nie potrzeba klatek kennelowych - to wymysł właścicieli aby im się psy pod nogami nie plątały, polecajmy każdemu amatorowi - kupujmy psy bez papierów, przecież to żadna różnica, a kto by kupował tak drogi kawałek papierka? - alergia to tylko asty i pity, żadne inne rasy - taki urok - o psach na kanapę sobie wymyśliłam - biję się w dorodną klatę i proszę o wybaczenie. Dla niezorientowanych to była ironia. A teraz można na mnie wieszać przysłowiowe psy - nowa ofiara dla sfory :) :D
  3. O matko "kotek nie lubi" super:)))) szkoda, że na moje nie działa:) Czy śmieszna historia nie wiem, ale mnie śmieszy - otóż posiadając amstaffko-bokserkę i bullterierkę zgodnie ze sobą żyjące zazwyczaj zabieramy je razem na spacer. Któregoś dnia małż wracał z nimi ze spaceru i koło wind w bloku natknął się na dwóch przedstawicieli społeczności lokalnej w strojach ludowych ( czytaj dresiarze czy inna grupa ) w wieku około 17 - 18 napakowanych z lekka. Młodzieńcy rzucili okiem na nasze pieski , które tyłeczkami lambadę tańczyły na widok ludzi , po czym rzucili tekstem do małża: Mógłby pan pojechać drugą windą, ona ma taki uścisk szczęk:))))) Ostatnio miałam na tymczasie spanielkę, na spacerze spotkałam dziadka z przerośniętym pitem/skarłowaciałym dogiem niemieckim ( ciężko powiedzieć, ale młode to jeszcze a już widać , że jako pot sprzedane , niekoniecznie nim jest ) i z wnuczkiem. Wnuczek na widok spanielki :" o jaki ładny piesek" a dziadek do wnuczka: " Ładny ale kundelek ". Biedna spanielka - psiego psychoanalityka jak nic potrzebować będzie.
  4. Najmocniej przepraszam, przeszłam cały temat i ręce opadły mi razem ze spodenkami. Kolejno: - szkoleniowca zmienić, do tego podać namiary, aby ludzie tam przez przypadek nie trafiali, bo szkody wyrządzone przez jego "szkolenie" mogą być duże - ast i pit to nie to samo, charakter innym predyspozycje inne, ogólnie wszystko, chociaż wyglądem mylą ludzi - i ast i pit może niszczyć w domu jeśli się nudzi i nie będą to zjedzone kapcie pańci, trzeba być przygotowanym na ciągłe rozdzielanie psów ( może się tak zdarzyć ) nawet na spacerach, właściciel może oczywiście wypracować to, że psy będą się tolerować z daleka, ale filmu Zakochany kundel raczej się tu nie nakręci ( mówię o picie i berneńczyku ) - pies kupiony bez papierów nie jest psem kupionym z hodowli i nigdy nie będzie, zwłaszcza w przypadku pita ( kiedy zaczynała się moja przygoda z ttb natrafiłam na mądre słowa ludzi - jeśli nie miałaś nigdy żadnego ttb, zacznij od amstaffów - są z nich wszystkich "najłatwiejsze" do prowadzenia" , zastosowałam dając jednocześnie dom szczeniakowi ze schroniska i nie żałuję ) - każdy pies może mieć alergię - jak kogoś nie stać na pełną kwotę to może przecież poszukać petów - psów rasowych z papierkiem na kanapę z różnych względów ( często są o połowę tańsze nawet ). R=R to podstawa Pozdrawiam.
  5. Chwila moment, michal_sm czyli ludzie powinni zrezygnować z wystaw aby nie męczyć zwierząt i rozmnażać na podstawie słowa honoru, że psiak do rasy należy i jest jednym z najlepszych przedstawicieli rasy? O hodowli cokolwiek może wiedzieć ten, kto coś wyhodował a nie teoretyk. Dopiero jak będzie się miało praktykę w opiekowaniu się szczenną suką, poród i miot ( i to nie po jednym bo to żadne doświadczenie ) to można powiedzieć, że się coś wie. Więc osoba interesująca się tym, jeśli nie uczestniczy w hodowli czynnie ma tylko wiedzę praktyczną, a to tak samo jakbyś wiedział jak zęba kanałowo zaleczyć ale tylko w teorii. Na hodowlę składa się wiele czynników i między innymi jest to praktyczne działanie, a nie tylko teoria. Owszem niektóre wystawy w kwestiach organizacyjnych nie są dopracowane i tego się nie czepiam, ale jeśli chce się mieć hodowlę to niestety trzeba w nich uczestniczyć. A praktyki hodowców są wielce karygodne, pamiętam te bullo akity, gdzie nawet laik widział, że czyste bulki to nie są. I żeby fermentu nie było: nie jestem jeszcze hodowcą, póki co mam gdzieś to w zamysłach i za znawcę się nie uważam.
  6. Potwierdzam, mam właśnie bullinkę mini z tej hodowli i jestem pod wrażeniem. Do tego znam kilka innych miniutek i żadna nie wykazała problemu do innych psów. Moja także nie, cieszy się, merda ogonkiem, chce sie bawić. Wesoła mała świnka moja kochana. Weszła do rodziny praktycznie "bezboleśnie" chociaż mam asto-bokserkę żywiołową dość.
  7. Z mojej strony wielkie zainteresowanie, mail wysłany. Pozdrawiam
  8. Czemu mają służyć? A może temu, aby uzmysłowić, że źle ktoś postąpił? Ciekawe, jak osoby nielubiane, ewentualnie nieznane na dogo coś zrobią, to postów na ten temat jest od zatrzęsienia przez 30 stron, jak jedna z osób z kręgu wtajemniczonych to się temat stara uciąć. Skoro temat tutaj wypłynął, skoro pati-c tutaj usiłowała zrzucić winę na Państwa z Krakowa to i tutaj moim zdaniem powinna ich przeprosić. Przeprosin typowych nie było, bo oprócz tego słowa było jeszcze ze sto innych usiłujących pokazać, że to nie jej wina. Zawsze można wydzielić temat. Tyle, że jak podejrzewam zostanie on uprzątnięty z niewygodnych postów, temat znowu będzie przypominał peany na cześć dt i sprawa się zakończy właśnie tak. Też nie mam zamiaru więcej pisać, mam swoje zdanie i wiem już czego unikać przy ewentualnej chęci adopcji drugiego psa.
  9. Przebrnęłam przez wszystko, rzadko się wypowiadam na dogo jak widać po ilości postów ( dla wielu dogomaniaków to wyznacznik wiarygodności piszącej osoby...niestety ) i wybaczcie, ale podzielę sie swoim zdaniem. Świetnie, że Zumi ma wspaniały domek - co do tego nie ma wątpliwości ) Jednocześnie uważam, że w całym tym wątku zabrakło jednej najważniejszej rzeczy : słowa "przepraszam" skierowanego od Pani pati-c do Państwa z Krakowa. Rozumiem emocjonalne przywiązanie ( dlatego też za bardzo się nie wyrywam do bycia chociażby dt bo nie wiem czy bym sobie poradziła , a dom z gumy nie jest), ale osobiście uważam, że zgłaszając się do bycia dt trzeba umieć nad tym zapanować. A jeśli sie nie uda ( czego też nie potępiam ) to uczciwie zaraz po podjęciu decyzji poinformować potencjalnych zainteresowanych. To i uczciwe i dorosłe. Gdybym chciała adoptować drugiego psa i zrobiła trasę, na końcu której okazałoby się, że osoba mająca mi wyadoptować psa dopiero na miejscu mnie informuje o decyzji to nie byłabym aż tak grzeczna jak ci Państwo. A wystarczyłoby powiedzieć nawet dzień wcześniej - chociaż to i tak dla Państwa szok. Proszę się nie zrażać, fakt to niekorzystnie rzutuje na dalszą chęć adoptowania psa z dt, ale też nie każda osoba prowadząca dt jest taka. I nie rzucajcie się na mnie broniąc Pani pati-c, bo czy tego się chce czy nie, nie zachowała się ładnie. Wiele psów szuka domów, jeśli osoby zainteresowane poczytają o takich kwiatkach to raczej zapału to w nich nie wzbudzi, a odbije się na losach psów poszukujących.
  10. Witajcie . Zaglądam tu do Was przywiana sentymentem , w końcu od Was jest moje łaciate :) Właśnie się zastanawiam czy nie odwiedzić Was , a może i jakoś pomóc - bardziej swoją osobą i czasem, bo finansowo zakopana po szyję jestem.
  11. Tak się wtrącę jako, że i astkowa sunia i Poznań moim miastem jest: jakim cudem na rok zaginął słuch o suni? Dziewczyna, która się tym zajęła powinna chyba monitorować sprawę do końca, a jeśli z wielu przyczyn nie mogła to poprosić o pomoc - przecież to żaden wstyd. Generalnie ta sprawa ma więcej niejasności niż Trójkąt Bermudzki. Po roku spyta sąsiadki, no szybko faktycznie, a przez ten czas z sunią mogło się zdarzyć wszystko.
  12. No to się trochę zmieniło, w tej chwili z okazji Unii wszystkie psy mają być zaczipowane. Po ogłoszeniu przetargu , perypetiach z nim itd. ustalono , że w Poznaniu czipować za darmo będzie tylko weterynarz działający przy schronisku przy ul. Bukowskiej. Pierwszym podejściem czy też niewypałem organizacyjnym była majówka z psem, gdzie ludzie stali po 5h aby zaczipować psa, a wet schroniskowy nie miał mocy przerobowej ( szkoda, że nie poprosili nikogo o pomoc widząc zainteresowanie, bo tylko niepotrzebny stres dla psów i ludzi w kolejce ale to juz na innym temat ). Zaczipować psa można do końca roku właśnie w schrosniku, przedtem dzwonimy do schroniska umawiając sie na konkretny termin co daje nam gwarancję , że zostaniemy przyjęci. Odbywa sie to od pon do piątku w godz. 15 - 20 ( tak, nawet w dzień kiedy schronisko nie jest otwarte dla ludzi. Przebiega sprawnie i trwa góra 10 minut pod warunkiem , że główna postać dramatu nie odstawia histerii :) ja byłam z suczą dzisiaj i już mamy z głowy. Zabrać trzeba dowód osobisty , książeczkę psa i zaświadczenie o aktualnym szczepieniu ( dowód po to aby było wiadomo, że jest się z Poznania oraz że wie się co się robi :razz: ).
  13. Może się uda może nie, kwestia tego czy innym uda się zadziałać.
  14. Ktoś coś zrozumiał na pewno, aukcja zniknęła.
  15. A ja powiem tak: po pierwszej mojej odpowiedzi w tym temacie miałam wyrzuty że kogoś obrażam, teraz przeczytałam kolejną odpowiedź autorki wątku i mi przeszło. Dlaczego? Bo po pierwsze mija się z prawdą ( najpierw ktoś od niej dopuścił do dodatkowego pokrycia , potem pisze, że pies się podkopał ), po drugie jest jak dla mnie bez serca dla zwierząt wbrew temu co pisze. Jak można suczkę tak schorowaną i zmęczoną życiem dodatkowo obciążać ciążą?????? Tu nawet nie potrzeba wiedzy tylko rozumu i serca, żeby wiedzieć że to nie będzie dla niej dobre, niezależnie od tego co mówią "życzliwi " z otoczenia albo jakiś niedouczony wet. Wybaczcie, ale mimo tego, że wiele jestem w stanie zrozumieć , tego nie, To tak jakby zagonić schorowaną babcię do pracy bo to dla jej zdrowia ( ?). naprawdę żal mi tej suczki , z wielu powodów. Fajnie, że ją wykupiła od pseudo, ale wcale jej teraz nie pomaga. Sterylka aborcyjna też obciąży organizm ale na moje mniej niż cala ciąża, poród i reszta. Nie ma to jak argument o braku pieniędzy na rodowodowego, podczas kiedy nie wiem nie liczy się kosztów miotu . No chyba że będzie tak jak tutaj napisano: jedzenie z obiadu i pełna olewka na szczeniaki i sukę. A w razie samotności zawsze można adoptować kolejnego pieska ze schroniska, będzie kochany wiedząc , że się mu dało dom.
×
×
  • Create New...