Jump to content
Dogomania

Samara

Members
  • Posts

    59
  • Joined

  • Last visited

About Samara

  • Birthday 06/16/1987

Converted

  • Location
    Lublin
  • Occupation
    student

Samara's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Na pomysł przebrania za Michael Jacksona wpadłam ja sama :) i sama również je uszyłam. Największym wyzwaniem był kapelusik, ale poszedł o dziwo szybko. Marynarka z cekinami zabrała mi prawie tydzień ;) a mama uszyła skarpetki i biała rękawiczkę z cekinami :) i Majkel gotowy :) a zainspirował nas on sam, bo czy się go lubi czy nie, to trzeba stwierdzić, że Mike mistrzem był. A że ja zawsze go lubiłam to przebranie było takim naszym małym hołdem w stronę króla muzyki ;) Marsz ogólnie nam sie bardzo podobał, choć musze przyznać, że jury trochę dziwne miało wybory. Nie neguję zwycięzców - byli rewelacyjni, nikt nie mógł z nim konkurować. Ale te wyróżnienia... jakies takie niespecjalne. Aż dziw bierze, że wśród wyróznień nie znalazł sie np król, pająk, krakowianka czy rycerz. Krzyżak też był niezły. Te przebrania podobały mi się chyba najbardziej. No i oczywiście faraon, ale on był absolutnie bezkonkurencyjny ;) Za rok równiez planuje sie wybrać, ale nie wiem jeszcze czy z psem, czy tylko jako widz, sama. To dość długa podróż dla psa i nie wiem jeszcze czy sie znów na cos takiego porwiemy. Mimo wszystko Dex bardzo ładnie sie spisał, był grzeczny i dzielny, tylko troche nam popiskiwał bez powodu, ale on juz tak ma ;) Zdjęć mam niestety bardzo mało, bo zaaferowana byłam Dexem i "szarpaniem" sie z nim na smyczy, nie było kiedy fotek cykać. Ale kilka zdjęc mam i wrzucam je tu :) Od początku: [img]http://img403.imageshack.us/img403/3641/awka.jpg[/img] Majkel tuż przed marszem, na kolanach u mamy. [img]http://img3.imageshack.us/img3/347/spotknie.jpg[/img] Majkel ma spotkanie z krzyżakiem. [img]http://img134.imageshack.us/img134/5651/krzyzak.jpg[/img] Wzajemnie "obadanie" sytuacji. [img]http://img4.imageshack.us/img4/3631/majkelnabruku.jpg[/img] Kapelusik w pełnej krasie. [img]http://img33.imageshack.us/img33/8098/scenar.jpg[/img] Tutaj na scenie. Zdjęcie z onet.pl (fot. Jacek Bednarczyk) [img]http://img3.imageshack.us/img3/8093/majkl.jpg[/img] Dexter i jego inspiracja. [img]http://img186.imageshack.us/img186/2673/gwiazda.jpg[/img] Już po marszu, incognito ;) [img]http://img198.imageshack.us/img198/1678/rynekj.jpg[/img] Psia mordka z widokiem na kościół mariacki. [img]http://img89.imageshack.us/img89/415/mariacki.jpg[/img]
  2. [quote name='DG32'] [IMG]http://images50.fotosik.pl/194/4f44f127dbcc7607med.jpg[/IMG] [/quote] Ha!! To mój, to mój!!! Mój Dexter jako Majkel ;) trochę nam litery z walizeczki poodpadały, kapelusz przekrzywiony i zmęczenie na obliczu, ale jestesmy zadowoleni :) i na scenie byliśmy :)
  3. [quote name='Karolina&Lucky']Hop hop! Jak tam Fredzio? Ma już nowy domek? :loveu:[/quote] Wszystko wskazuje na to, że tak :) Dziś "przekazaliśmy" Fredka nowym właścicielom - i pojechał do Zakopanego :) nie mam jeszcze żadnych informacji jak tam pierwsze chwile w nowym domu, ale jak tylko będę coś wiedzieć to na pewno napiszę. W każdym razie wszystko wygląda optymistycznie - cieszymy się wszyscy, że mały znalazł swój domek. Z drugiej strony trudno nam było się z nim rozstać, bo Fredzio to naprawdę nieprzeciętnym psiak. Skradł serca nam wszystkim :) I nie mam wątpliwości, że skradnie je również nowym właścicielom :)
  4. U Fredzia ostatnio się trochę "ruszyło" :) na dniach ma przyjechać jakiś pan myśliwy, obejrzeć Fredka żeby zobaczyć czy będzie mu pasował jako towarzysz polowań :) myślę, że to by była dla niego super opcja - miałby szanse się wylatać na dużych przestrzeniach - a to jest coś co Fredek wręcz uwielbia. Jeśli jednak to nie wypali to druga w kolejce jest pani z Zakopanego :) być może Fredzio zostanie góralem ;) to wszystko jeszcze nic pewnego, ale już widać jakieś światełko w tunelu - jest szansa, że wreszcie jest życie się ustabilizuje w domku stałym :) O wszystkim będę informować na bieżąco :)
  5. Fredzio w ostatnim czasie bardzo się zmienił - odżył chłopak po prostu :) gdy do nas trafił był bardzo spokojny, aż za spokojny - wręcz apatyczny. Teraz dopiero pokazuje na co go stać ;) to pies bardzo ruchliwy, ciągle coś wywąchuje, szuka, biega. Zresztą - on nie biega - on wręcz fruwa :grins: Dlatego teraz nie mamy watpliwości, że nie można go zamknąć w bloku - to pies który potrzebuje bardzo dużo ruchu. Najlepszy byłby dom z ogrodem gdzie mały mógłby się wyszaleć. I właściciel który lubi długie spacerki :painting: Fredek zakończył już leczenie i ma już książeczkę zdrowia. Nadal czeka na dobrego właściciela, a my czekamy razem z nim :)
  6. [quote name='Judit']Biedactwo... Piesek jest teraz u ciebie? Jak reaguje na inne psy/suki?[/quote] Piesek jest teraz na działce mojej sąsiadki gdzie ma duuużo miejsca do pobiegania i 3 inne seterki z jej hodowli do zabawy :) ze szczeniakami "dogaduje" się świetnie, a ich mamą również. Nie zauwazyłam specjalnych antagonizmów w stosunku do innych psów, ale wiadomo, że jak każdy pies na spacerze szczeknie czasem na jakiegoś psa. Ale w żadnym wypadku nie jest "nadmiernie agresywny". Jedyny problem leżał w moim psie, dlatego też nie mogliśmy zostawić Fredka u nas, mimo, że bardzo chcieliśmy. Mam 9 letniego jamnika który ewidentnie nie chciał zaakceptować faktu, że może u niego zamieszkać tez inny piesek. Dochodziło do różnych "sprzeczek", ale w tym wypadku głównym agresorem był jamnior, bo to w ogóle zaborcza cholera jest ;) Fredzio się wkurzał i też potrafił warknąć, ale nigdy sam nie zaczynał walki. Tak jak mówiłam, mały jest na działce, ma tam wszystko czego mu potrzeba, ale wiadomo że niestety jest to rozwiązanie tymczasowe. Jemu bardzo potrzebna jest stabilizacja - właściciel który o niego zadba i da mu pewność, że psia krzywda w jego życiu już się skończyła. Póki co dbamy o niego jak o własne psiaki i mały spokojnie czeka na swój stały domek... Mam szczerą nadzieję, że niebawem uda się go znaleźć. :fadein:
  7. Bardzo dziękuję za pomoc :) Zapomniałam jeszcze dodać, że Fredzio gdy został znaleziony był bardzo obolały - prawdopodobnie był pobity. Miał dużo siniaków i niestety - bardzo obolałe, opuchnięte jajeczka. Pewnie ktoś dał mu z kopa... :/ Baliśmy się, że trzeba będzie amputować, ale po smarowaniu maścią i zimnych okładach jajka są już jak nowe :) Mały ma też wybite kilka dolnych ząbków... Aż strach myśleć co musiał przejść :shake: Weterynarz określił jego wiek jako ok 2 lat, więc pies jest młody i jego obrażenia czy inne "ubytki" nie wynikają ze starości ale z ciężkich przejść...:-(
  8. Imię: Fredzio Wiek: ok 2 lat płeć: pies rasa: w typie setera angielskiego sterylizacja: nie szczepienia: brak danych Fredzio to naprawde piękny pies w typie setera angielskiego. Niestety, jest po przejściach. Został znaleziony ponad tydzień temu na drodze, był przywiązany do latarni. Pies spędził około 2 tygodnie błąkając się. Był niesamowicie brudny, wychudzony i wystraszony. Teraz Fredzio to zupełnie inny pies. Po prostu odżył, choć nadal sprawia wrażenie smutnego i obawiającego się odrzucenia. Jest bardzo spokojny, grzeczny, bardzo ładnie chodzi na smyczy. Ma wszczepionego chipa w łapce - prawdopodbnie więc jest to pies rasowy. Niestety nie udało nam sie odnaleźć starego właściciela po numerze. Szukamy dobrego domu dla Fredka. Potrzebny jest kochający właściciel który na nowo nauczy Fredzia wiary w ludzi i psiej radości. Aha, jeszcze jedno - Fredzio to imię "robocze", mały nie reaguje jeszcze na nie, dlatego mozna go sobie nazwać wedle uznania :) Dom potrzebny pilnie - w zasadzie od zaraz.
  9. [quote name='ewtos']Wiele rzeczy jest możliwych choć nie łatwych. Proponuję najpierw zrobić wszystko by odnależć właściciela. Może ktoś go szuka , psy tej rasy lub w typie rasy są chude, po kilkudniowej włóczędze mogą wyglądać na porzucone i zagłodzone.[/quote] Szukanie właściciela to szukanie igły w stogu siana. Poza tym - po co go szukać? Myślę, że pies nie chciałby do niego wracać... Pies był przywiązany do latarni na jakimś zadupiu, został po prostu porzucony. Błąkał się tam ponad 2 tygodnie w potwornym upale - rozmawialiśmy z miejscowymi. Był tak zabiedzony, że nawet nie chciał wody pić - dopiero po kilkudniowej kuracji glukozą zaczął normalnie jeść i pić. Weterynarz powiedział, że pies był bardzo odwodniony. Zatem taki "właściciel" niech się po prostu wypcha... Na razie dalej spacerkujemy razem - jamnik wciąż jest "obrażony". Pies na razie przebywa u naszej sąsiadki - jeszcze nie mieszkamy razem. Powoli ich oswajamy, ale aż strach myśleć co to będzie jak wpusci sie ich oboje do mieszkania. Mam jednak nadzieję, że powoluteńku wszystko się ułoży... Jamnior po prostu musi zrozumieć, że nie on tu rządzi - pytanie tylko jak to zrobić...
  10. Mamy 9 letniego jamnika Dextera, który jest z nami od szczeniaka. Ostatnio zjawił się w naszym życiu nowy piesek - ok 2 letni pies w typie setera angielskiego. Został znaleziony na ulicy, był bardzo chudy i wystraszony - prawdopodobnie ktoś wyrzucił go z samochodu. Wszyscy domownicy zakochali się w tym psie i zdecydowaliśmy, że chcemy aby z nami pozostał. Niestety jest jeden problem - jamnik. Jest strasznie agresywny wobec nowego psa, nawet kiedy przebywają na terenie neutralnym. Póki co chodzimy razem na wspólne spacery - jamnik sprawia wrażenie obrażonego, powarkuje, jeży się. Zdarza się, że w końcu atakuje. Ten drugi też ma tego dość i czasem odpowiada na zaczepki. Czy jest jakiś sposób aby "pogodzić" psy? Zdecydowanie więcej agresji wychodzi od jamnika - drugi pies jest bardzo spokojny z natury. Chcemy aby z nami został, ale czy jest szansa, aby one się się do siebie jakoś przyzwyczaiły i zaakceptowały, czy jest to raczej nieosiągalne? Wszyscy mówią nam, że to raczej kwestia czasu i przyzwyczajenia, jednak mam pewne obawy i boję się, żeby psy się po prostu nie zagryzły - i wyjdzie z tego więcej szkody niż pozytku...
  11. Olu wiedz, że ja też pamiętam :) mimo, że tak rzadko zaglądam teraz na dogo (brak czasu itp) ale zawsze pamiętam o Hapuni!!!! trzymaj się Olu :D
  12. Szczerze Ci wspołczuję... :-( Wiem, jak to jest stracić ukochanego psa. Wiem też, jak bolesne jest patrzenie na jego cierpienie w walce z chorobą. Walce, którą nie zawsze można wygrać... Wiem, też co czuje człowiek, kiedy wkłada do grobu swojego najwspanialszego psiego przyjaciela. To tak, jakby żegnał cząstkę siebie. Bo gdy nasz ukochany pies odchodzi, odchodzi wraz z nim część naszego życia. Jedna z tych najważniejszych części... DLatego wiem, co czujesz i naprawdę, łączę sie w bólu. Najwazniejsze jest to, że Mała wie, jak bardzo ją kochałeś, jak o nią walczyłeś. I wie, że kochasz ją nadal. I zawsze będziesz. Trzymaj się chłopie. Trzymaj się....
  13. Samara

    .,

    ja się tylko zastanawiam nad jedną rzeczą... co myśli człowiek kiedy wrzuca swojego psa do rzeki z płytą chodnikową przy szyi... co on do cholery mysli????? czy "tak trzeba", czy "tak bedzie lepiej" czy jak do cholery tłumaczy sobie swoje zachowanie????? po prostu juz nie wiem co mam powiedzieć, po prostu nie wierzę własnym oczom... szok. nic więcej nie mogę powiedzieć. wielki SZOK...
×
×
  • Create New...