Jump to content
Dogomania

gerta

Members
  • Posts

    611
  • Joined

  • Last visited

Contact Methods

  • Website URL
    http://www.dogmasters.pl

Converted

  • Biography
    DogMasters Warszawa - trener
  • Location
    Warszawa

gerta's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='Maron86']O ile do mokrego to dla mnie było zawsze logiczne, o tyle nie miałam pojęcia że suche przestaje być chrupkie przy upałach. Człowiek się uczy całe życie :)[/QUOTE] Suche też się zmienia - czy w upale, czy w chłodzie. Wystarczy, że pies poliże je po wierzchu już się robi nieco wilgotne, albo jeśli jest wysoka wilgotność powietrza to chłonie tę wilgoć z powietrza. Dodatkowo trzymanie jedzenia w misce to jest taki rodzaj "strzału w kolano" - bo właściciel odbiera sobie sam kontrolę nad ważnym dla psa zasobem... A potem się dziwi, że pies nie chce pracować, nie słucha się, czy sprawia problemy wychowawcze ;)
  2. [quote name='evel']IMO brakuje mu zmęczenia psychicznego - fizycznie może być nie do zajechania, trzeba mu szkolenia i rozrywek umysłowych, do tego na pewno praca nad samokontrolą i opanowywaniem emocji, konsekwentne karcenie wyskoków do psów, kontrolowana praca w grupie i rozproszeniach. Ja bym na Twoim miejscu poszła na konsultacje na przykład [URL="http://dogup.pl/"]TUTAJ[/URL].[/QUOTE] Evel, coś mi się zdaje, że osoby, które prowadzą tę szkołę były bohaterami pewnego filmiku nakręconego w schronisku na Paluchu rok temu (do poczytania o tym incydencie wciąż na stronie [URL="http://www.paluch.org.pl"]www.paluch.org.pl[/URL]). Jesteś przekonana, że warto ich polecać?
  3. [quote name='kropi124'] Pewnie jak napisze o dominacji to się zaraz szanowne grono zleci, ale z mojego doświadczenia pies który gryzie swojego włściciela chce mu pokazać kto jest silniejszy. Skakanie i gryzienie właściciela wygląd tak samo jak w spotkaniu dwóch psów. Jeden wskakuje na grzbiet drugiego i kładzie na nim łapy próbując zniżyć go do ziemi. [/QUOTE] Kropi, błagam - wszystko tylko nie domiancja psa nad człowiekiem :( W 6-7 przypadkach na 10 pies gryzie właściciela bo ten nie rozumie jego sygnałów, w pozostałych chodzi o brak wychowania, socjalizacji i klarownych reguł w domu. Założenie kagańca ze smakołykiem to dobry pomysł, pod warunkiem, że zanim spróbujesz go założyć zawołasz psa do siebie, a nie będziesz Ty do niego podchodzić. Nie pochylaj się przy tej czynności nad psem - raczej stań co niego bokiem, a jeśli jest niewielki, to przykucnij obok niego. Czy karmisz tego psa z ręki?
  4. [quote name='Pauletta']Na wstępie przepraszam, że nie udzielę rady, a wręcz o nią poproszę. Mam 7 letniego psa ze schroniska. U nas mieszka juz pół roku. Miał spore przejścia w życiu ( 2 razy oddany z adopcji) i wiemy, że będzie ciężko. Chodzimy z nim na szkolenia i oczywiście poprawa jest, ale niewielka. Może ktoś z Was miał podobnie i mógłby pomóc. * Pies jest nadpobudliwy. W domu wszystko jest w porządku, na dworze zmienia sie nie do poznania. Nie chodzi o to ze ma za mało ruchu, bo nie ma umiaru w niczym. Potrafi biegać 3 dni (nawet nie usiąść). Śpi na wyjazdach bardzo czujnie, wydaje mi się ze prawie w cale. Nie potrafi zająć sie sobą, ciągle zaczepia żeby cos z nim robić (rzucać piłkę, przeciągać się, przynosi kamienie jak sie mu zabawki schowa, a jak nie ma kamieni kopie doły i szczeka bez powodu). Jak wraca do domu po takich wojażach do domu, śpi całe dnie i wymiotuje. * Jest agresywny wobec innych psów. Nawet jeśli na początku jest spoko, po kilku godzinach wchodzi agresja. * Czasami gdy kogoś dobrze nie zna (widzi sie znim np. 2 -3 godziny) i jest z kimś na dworze potrafi z tego pobudzenia podbiec i ugryźć. * "Poluje" na dzieci w zamkniętych pomieszczeniach. W szczególności w domu (broni terytorium). Dzieci nie podchodzą do niego, nie dokuczają mu. On i tak warczy i od razu biegnie z zębami. * no i co oczywiste baaaardzo trudno jest skupić jego uwage na dworze. W domu zachowuje się super. Jak wykorzystac to co umie i spowodowac, aby miał ochotę wykonywać polecenia na zewnątrz? Z góry dziękuje za wszelka podpowiedź i pomoc. Pozdrawiam, Paulina[/QUOTE] Paulina, Tobie jest potrzebne opracowanie planu pracy z psem. Problemów z agresją nie da się rozwiązać przez internet - potrzebny jest szczegółowy wywiad, obserwacja psa oraz opracowanie planu - jak psa szkolić, od czego zacząć jeśli chodzi o zachowania agresywne, jak to robić. Gdzie mieszkacie? Może w okolicy znajdzie się ktoś, kto może Wam opracować taki plan.
  5. [quote name='Calleb'] Mam jeszcze pytanie co do dozowania posiłków, jak powinno to wyglądać? Teraz podczas tych upałów miski były wystawione przez cały dzień, ale nie przez noc. Psina jadła w sumie wyłącznie podczas naszej nieobecności...[/QUOTE] Zawsze zadaję ludziom proste pytanie: czy w upał próbowałeś kiedyś zostawić własny obiad na stole na parę godzin i potem zjeść? Jeśli nie, to spróbuj - zrozumiesz dlaczego pies powinien mieć posiłki o stałych porach, a nie miskę z jedzeniem zostawioną "do dyspozycji". Podpowiem - jedzenie robi się niesmaczne po kilkudziesięciu minutach - mokre obsycha lub kiśnie, suche przestaje być chrupkie :( Niezależnie od pogody posiłki powinny być ostałych porach - u szczeniąt ważna jest dokładność co do minuty niemalże, u starszych psów tolerancja jest mniej więcej dwugodzinna - czyli karmimy np. rano między 8 a 10 i wieczorem podobnie.
  6. [quote name='qmu']Ja miałam podobny problem z moją obecnie 5 miesięczna suką AST, też mi " stawiała klocki" w domu. No niestety nie była to łatwa przeprawa, tak samo jak w waszym przypadku gdy juz znalazłam kupiszcza pod drzwiami czy nq balkonie po prostu sprzątałam bo karcenie psa w tym momencie jest bezsęsowne. Sytuacja była zupełnie inna jeżeli co dopiero marobiła wołałam ja do siebie pokazywalam jej to co narobil i zaraz po tym słowna reprymenda typu nie wolno albo co to ma byc Negra odrazu wiedziała za co zbiera opr, ale i tak sie to zdażało nadal aczkolwiek juz dużo żadziej, aż w końcu jak znów prezęcik pod drzwiami mi zostawila zawolłałam ja i znow od poczatku co to.ma byc poes wiedziqł o co chodzi ale zastosowałam też metodę która pomogła przy gryzieniu butow :) czyli robilam histeryczne sceny do tego g... co mi.narobila normalnie scena dramatyczna z boku wyglądało to pewnie jak bym sie na tym g... wyżywała. Chodziło o to żeby złość wyładować ma tym co pies pozostawił a nie nim samym :) [/QUOTE] Skoro "Negra od razu wiedziała za co zbiera opr", to dlaczego zrobiła to więcej niż raz? Podejrzewam, że błędnie interpretujesz psie zachowanie podczas Twoich "dramatycznych scen nad g...". Większość psów w takiej sytuacji kuli się, kładzie uszy po sobie, czasem podnoszą do góry łapkę, a właściciel interpretuje to jako psie przepraszam. Tymczas to są wszystko gesty uspokajające - chcesz się przekonać, zrób taką scenę dramatyczną bez powodu efekt jeśli chodzi o zachowanie psa będzie identyczny. Jeśli chodzi o takie cyrki nad kupą w domu, to skoro pies wysyła sygnały uspokajające to już krótka droga do tego, żeby przestał się załatwiać w Twojej obecności, a wtedy to dopiero robi się jazda. Bo pies zawsze znajdzie taki kąt w domu, gdzie można narobić, a Ty tego łatwo nie znajdziesz. Za to smród będzie potem niezły. Zamiast cyrku nad kupą należy posprzątać usuwając zapach (tak, żeby nawet pies nie czuł zapachu). Należy zacząć psa nagradzać, gdy załatwi się na zewnątrz. Trzeba dbać o to, by ostatni posiłek był zawsze o stałej porze i przesuwając go można manipulować porą, gdy pies wydala. Przykład: kolacja o 18, kupa o 2 w nocy. Przesuwamy kolację na 22, to kupa będzie o 6 rano. Warto poświęcić noc na zaobserwowanie pory wydalania, bo wtedy wiemy ile to jest godzin po posiłku. Jeśli przerwa między kolacją a kupą jest za mała można ją wydłużyć nastawiając sobie budzik tak, żeby pies nie wstawał sam na kupę, ale by był budzony. W przykładzie powyżej - jeśli posiłek o 22, a kupa o 4 rano, nastawiamy budzik na 3:50 i wychodzimy z psem. Jest kupa na dworze, jest nagroda. Za kilka dni nastawiamy budzik na 4 rano - kupa na dworze, nagroda. Budzik przesuwamy o 5-10 minut co 5-7 dni. W ten sposób po miesiącu-dwóch mamy kupę o takiej godzinie jak chcemy. Metoda nie działa na maleńkie szczeniaki, bo one po prostu nie wytrzymują bez sikania dłużej niż kilka godzin. W nauce czystości najważniejsza jest regularność posiłków i spacerów oraz ignorowanie załatwiania się w domu. Reszta robi się sama :)
  7. [quote name='jusstyna85']Mówiłam,że po założeniu obojętnie jakiego kagańca pies rzuca sie, obija sie o ściane i nie zrobi kroku? potrafi nawet sobie krzywde zrobić, byleby tylko ściągnąć.On nienawidzi ludzi, wszyscy mu przeszkadzają.[/QUOTE] Powinniście zacząć od nauczenia psa, że kaganiec to jest najlepsza rzecz na świecie. Da się to zrobić - moja sucz też nienawidziła kagańca (a z powodu agresji do ludzi musiała nosić). Kilka tygodni ćwiczeń i kaganiec jest najfajnieszy na świecie - na sam widok Korusia merda ogonem. Tyle, że kagańca nie zapinaliśmy, dopóki sama nie wkładała do niego głowy z entuzjazmem. A żeby to robiła to każdy posiłek podawaliśmy najpierw trzymając kaganiec w ręku, potem trzymając kaganiec obok pyska, potem wkładając chrupki na samym brzegu, żeby po nei sięgała itd. Też miałam ostatnio spotkanie z psem, który bardzo agresywnie reagował na mnie (i rzuca się na wszystkie psy tudzież ludzi)... Jednak sesję zakończyliśmy bez kagańca z pobieraniem smaków z mojej ręki. Zadałam pracę domową na miesiąc, zaleciłam zmianę karmy + łagodny lek uspokajający. Dopiero po odćwiczeniu tego co zaleciłam spotkamy się ponownie. Agresja, zwłaszcza lękowa, leczy się powoli. Moja Kora przestała gryźć ludzi po 1,5 roku. Ale od 3,5 roku nie ugryzła nikogo i nauczyła się warczeć oraz kłapać ostrzegawczo :) Gdy zaczynaliśmy pracę jedyny sygnał ostrzegawczy z jej strony to było zastygnięcie (na mniej więcej mgnienie oka). Jak się temu lepiej przyjrzeliśmy to zaczęliśmy ostrzegać sztywnienie przed zastygnięciem, zmiany w układzie uszu, ogona. Co ciekawe Kora dążyła do spotkań z ludźmi, ale blisko nich nerwy jej puszczały... Teraz wzięliśmy się znów za jej agresję do psów. Bo był czas, że się poddaliśmy, ale widzę znów światełko w tunelu - coraz więcej psich koleżanek :D
  8. [quote name='Martens']Następnie do bólu ćwiczyć z psem komendę "wejdź" i "zejdź" na wszystkich meblach w domu, na luzie, z nagradzaniem [/QUOTE] Ze wszystkim powyżej się zgadzam poza doborem komend. W uszach psa "wejdź" i "zejdź" brzmi niemal identycznie. Proponuję zastosować "hop" i "zejdź" albo inne dwa wyrazy niepodobne do siebie :) Ściąganie za kark to najmniej rozsądne wyjście.
  9. Maron, moja sucz co mniej więcej 10-14 dni robi akcję pod tytułem "nie zjem nic". Czasem odpuszcza 2, czasem 3 posiłki. Jak trwa to dłużej niż 2 dni, to zwykle pędzę do weta, a ten mnie krótko mówiąc odsyła do domu. Zrobiliśmy komplet badań - sucz jak na swój wiek jest w doskonałej formie (robiliśmy USG, echo serca, badania krwi). Podczas przerw w jedzeniu tryska energią zawsze. Może Twoja tymczasowiczka ma właśnie podobny rytm i stąd zwiększenie problemu od czasu do czasu. Ja bym sięgnęła po Calm Aid na Twoim miejscu i do żarcia dodałabym preparat zwiększający łaknienie (MACED produkuje taką mieszankę zmielonego suszonego mięcha: [URL]http://ekozwierzak.pl/Psy/Suplementy/Uklad-pokarmowy/Maced-Suszone-mieso-woloweprobiotyki-250g.html[/URL]). Karmiłabym ją w obecności innych psów, żeby widziała jak one jedzą. No i jako dodatek do karmienia stosowałabym anielską cierpliwość ;) Jeśli ona już lepiej wygląda niż jak do Was przyszła, to znaczy, że robicie postępy. Czasu Wam potrzeba i tyle :)
  10. Maron86, Ja bym sprawdziła stan zdrowia u weta, a jeśli wszystko jest OK zaczęłabym od łagodnego uspokajacza np. Calm aid. Przy psach lękliwych czas jest najlepszym lekarstwem. I dopóki mała nie nabierze zaufania choćby do jednej osoby, to strachów za łatwo nie odpracujecie. Obecność innych psów pomaga w takich sytuacjach. Gdy ją karmisz z łyżki postaraj się robić to siedząc na podłodze, bokiem do psa. Staraj się nie patrzej w jej stronę. To pomaga. I nie podchodźcie do niej, tylko raczej wołajcie ją do siebie nagradzając smakami za podejście (nie patrzymy na psa podając smaka wtedy, możemy też na początku rzucać smaki na podłogę, coraz bliżej siebie).
  11. [quote name='kropi124']Pies nie wyraaża dominacji do ludzi??? Bardzo ciekawe. A niby co twoim zdaniem jest dominacja????? Pies dominujący to taki, który uważa, ze należą mu się pewne przywileje i obowiązki i próbuje się z tego wywiązać. Przykładem zachowania dominującego psa jest wchodzenie na nasze łóżko. Pies uważa, ze skoro ma (według niego) najwyższą pozycje w "stadzie", to należy mu się najwygodniejsze miejsce do leżenia. Innym zachowaniem psa dominującego jest bronienie swojej miski, kości, czy zabawki wg zasady: "Moje i wara od tego!", gdyż pies alfa (tak określany jest przewodnik stada ustawiony najwyżej w hierarchii) nie musi się dzielić swoja własnością. Wylegiwanie się w przejściu to tez okazywanie pozycji dominanta, gdyż w ten sposób pilnuje on stada.[/QUOTE] Kropi124 zastanów się chwilę - przywilej leżenia w przejściu, gdzie co chwila ktoś Ci przeszkadza w drzemce - toż to sensu nie ma za grosz!!! Teoria dominacji jest bez sensu, a psy alfa nie istnieją. Są owszem psy mniej i bardziej asertywne, pewne siebie. Ale te nie muszą potwierdzać swoich przywilejów czy bronić zasobów. Psy niepewne bronią zabawki, czy miski, bo się boją jej utraty. Ja kiedyś oglądałam na youtube taki filmik ze szczeniakami. Było ich bodaj 5 czy 7 i dostały 1 kość. Najpierw złapał ją jeden z nich i chowając się po kątach próbował spożywać. Gdy podchodziły do niego pozostałe warczał i kłapał zębami. Po chwili oczywiście inny szczeniak mu ją odebrał, bo żeby kłapać zębami trzeba wypuścić zdobycz z tychże. I ten drugi szczeniak położył się z kością na środku i po prostu ją ogryzał, jakby pozostałych szczeniąt nie było wokół niego. Gdy któryś podchodził ten po prostu jadł, przy próbach odebrania - odwracał się tyłem. Po chwili reszta sobie darowała. ten właśnie pies zyskał swoim spokojnym zachowaniem przywilej zjedzenia tej kości. Skoro miał przywilej zjedzenia kości - był samcem/samicą alfa? Według tego co piszesz to nie, bo żeby był alfa to powinien bronić zdobyczy... Tym nie mniej psy nie tworzą stada - nawet te żyjące wolno raczej łączą się w grupy o luźnej strukturze i co najwyżej chwilowo - np żeby zapolować na większą zdobycz. Nawet wilki chociaż tworzą stado też nie mają w nim hierarchii, jak ta o której piszesz. Para alfa w wilczej watasze nie jest agresywna - to raczej pozostali członkowie wilczej rodziny okazują im podporządkowanie i podąrzają za nimi. Teoria dominacji powstała, bo ludzie szukali odpowiedzi na pytanie: dlaczego mój pies źle się zachowuje? I jak to ludzie mają w zwyczaju - zamiast się zastanowić nad tym, co ja jako właściciel robię źle, wyjaśnili to sobie zgrabną, aczkolwiek nieprawdziwą teorią obarczając odpowiedzialnością zwierzę. Dorabiając do tego rytuały typu - przechodzenie przez drzwi przed psem, jedzenie przed psem i włażenie na jego posłanie uzyskali zmiany w zachowaniu niektórych psów, które się im spodobały. Ale analizując te rytuały głębiej widać, że czekanie przy drzwiach lub przed jedzeniem uczy psy po prostu panowania nad emocjami. A pies który panuje nad emocjami jest spokojniejszy, grzeczniejszy, sprawia mniej problemów. Dla mnie problemem jest tylko jedno - teoria dominacji usprawiedliwia agresję wobec bezbronnego zwierzęcia. Jak pies wchodzi na łóżko - zrób mu alfa roll, niech wie, gdzie jego miejsce. A przecież wystarczy psa nauczyć, że spać ma na posłaniu, a na łóżko mu nie wolno wchodzić...
  12. Z tego co piszesz wynika, że suczka gryzie tę łapę kompulsywnie. Wizyta behawiorysty może pomóc, bo obserwując zachowanie suczki i robiąc wywiad z Tobą ustali przyczynę tego zachowania i pomoże je zmienić. Im szybciej zgłosisz się po pomoc tym lepiej, bo takie zachowanie łatwo się wzmacnia i im dłużej trwa tym trudniej się go pozbyć.
  13. Maron86, ja bym spróbowała karmienia z ręki, o stałych godzinach. Zaczęłabym od gotowanego - zwykle psy chętniej jedzą takie dania jak ryż z mięsem i marchewką. Sprawdziłabym stan zdrowia, bo może coś jest nie tak i dlatego nie je. Teoretycznie pies nie powinien zagłodzić się na śmierć, a przerwa w jedzeniu trwająca kilka dni nie jest dla niego groźna. Dlatego ja bym suczkę przetrzymała, ale wprowadzając stałe godziny posiłków, żeby zobaczyła, że jedzenie nie jest dostępne stale i że jest w ciągu dnia 2-3 podejścia do jedzenia. Po dwóch tygodniach pobytu u Was nie powinna już być tak bardzo zestresowana, żeby nie móc jeść, ale cóż - nie wiadomo co ma za sobą. Próbowałaś ją karmić na zewnątrz? Może jadała kiedyś przy budzie i w domu nie potrafi? Możesz też spróbować BARFa...
  14. [quote name='kropi124']Zacznijmy od skakania na Ciebie. Jest to powszechny wyraz dominacji. Jest to zachowanie instynktowne aby dostać się do ludzkiej twarzy podobnie jak szczenięce podgryzanie.[/QUOTE] O rany!!! Pies nie wyraża dominacji wobec ludzi. Owszem skacze, żeby dostać się do ludzkiej twarzy, bo gdy był szczenięciem w ten sposób zabiegał o uwagę swojej matki, która zapewniała mu przetrwanie. [quote name='kropi124']Mając sunie na smyczy - przydeptujesz smycz tak, żeby była luźna kiedy pies stoi, ale na tyle krótka, że nie może skoczyć. Spróbuj też z klikerem. Pies na Ciebie będzie chciał skoczyć powiedz FEE- krok do tyłu - pies nie skoczy a patrzy na Ciebie klik + przysmak. [/QUOTE] Zamiast tego proponuję nauczyć psa komendy SIAD, ale tak, by wykonywał ją w dowolnej sytuacji. Gdy skacze, wystarczy powiedzieć FEE, SIAD i nagrodzić za siedzenie - niekoniecznie jedzeniem. Chodzi o to, żeby nie nagradzać za skakanie. Skoro pies skacze, by uzyskać uwagę człowieka nie należy do niego wtedy gadać, zdejmować go z siebie, albo się odsuwać. Można odwrócić się tyłem/bokiem i wydać komendę, która uniemożliwi skakanie. Nie widziałam psa, który skacze siedząc... [quote name='kropi124']Druga sprawa ciąganie na smyczy. W moim przypadku jak uratowaliśmy dzisiejszego weimara używałam dławika. Pies najpierw musiał sobie poprzypominać komende NOGA. Kupiłam dłużą smycz. Pies zaczynał ciągnąć ja nadeptywałam na smycz na tyle aby się nie udusił i też poczuł ciężar. Drugą rzeczą jaką zaczełam robić było kupienie ringo zapachowego na które ma fioła :D Zawsze gdy ciągnie ja biore ringo mu zabieram- komenda- kilka spokojnych metrów na luzie i nagroda smaczek. Kupiłabym też niedrogą rzecz czyli halter ( kantar, uzde). Poczytaj o stosowaniu tego.[/QUOTE] Po co to wszystko? Trzeba nauczyć psa dwóch komend: NOGA - na chodzenie przy nodze i IDZIEMY - na chodzenie na smyczy bez ciągnięcia. Gdy pies napina smycz [B]zawsze [/B]należy zmienić kierunek ruchu na przeciwny. Konsekwencja w tym przypadku podstawą sukcesu. Ważne jest też, by oduczyć się ciągnięcia za smycz, bo jeśli sami odruchowo ciągamy smycz pies nie zrozumie, że najlepiej jest, gdy smycz luźno zwisa między nami. Gdy zmieniamy kierunek ruchu trzeba zawołać psa po imieniu i wydać odpowiednią komendę (NOGA jeśli ma iść obok nas, IDZIEMY, jeśli nam na tym nie zależy). Gdy tylko pies spróbuje ciągnąć w drugą stronę musi przebiec obok nas - tu właśnie należy go przytrzymać nagrodą, by zrozumiał, że o to nam chodzi. Wiele psów ciągnących na smyczy jedzenie na spacerze ma w głębokim poważaniu. Można używać zabawki/patyka w charakterze nagrody. Ważne jest, by napięta smycz była równoznaczna ze zmianą kierunku. Po kilku dosłownie spacerach pies się tego uczy i jak napnie smycz sam się wraca :crazyeye: Wolontariusze, z którymi pracuję w schroniskach potrafią w ten sposób bez szarpania i dodatkowych sprzętów nauczyć psa chodzenia na smyczy w ciągu dosłownie 3-5 spacerów.
  15. [quote name='Jaceno']Witam mam nastepujacy problem z psem rasy Multipoo wiek 8 lat. Otoz 3-4 lata temu siostra ze szwagrem wzieli tego psa od ludzi ktorzy sie przeprowadzali i nie mogli sobie pozwolic na zwierzaka. Pies nie chce zostawac sam w domu szczeka skacze na drzwi do tego stopnia ze na starym mieszkaniu wydrapal drzwi do drewna. Co gorsze sika w mieszkaniu, tak jak by to robil po zlosci, nie raz bylo tak ze bylismy z nim na spacerze po czym wyszlismy z domu na 30 min a po powrocie juz nasikane. Do tego niszczy/zjada wszystko co sie zostawi przez nie uwage w jego zasiegu podczas naszej nieobecnosci. Kolejny problem to gdy czasami sie chce go wziasc na spacer ucieka pod lozko i nie chce wyjsc, warczy, trzeba go wywabiac jedzeniem i szybko zlapac. ale to tez nie zawsze skutkuje. Zauwazylem ze gdy wchodze do mieszkania czy ktokolwiek wchodzi pies jest wesoly cieszy sie, ale gdy wchodzi moj szfagier pies caly czas szczeka.... pomyslalem sobie ze moze jest zazdrosny ? Oprocz tych sytuacji pies jest grzeczny slucha sie wykonuje polecenia na spacerze mozna z nim isc bez smyczy nie ucieka. Szfagier nawet nauczyl go kilku prostych komend wiec nie glupie z niego bydle. Ale po zmianie mieszkania problem stal sie powazniejszy gdyz mieszkaja w bloku i ludzie skladaja skargi co mnie nie dziwi po 3h ujadania psa sasiadow tez bym sie zdenerwowal. Poki sa wakacje zawsze ktos jest w domu ale pozniej siostra wraca do szkoly a szfagier jest caly dzien w pracy i sasiedzi tego nie zniosa. Mieszkamy w Kanadzie i trzy takie skargi skoncza sie eksmisja dlatego mysla zeby go uspic. Zal mi sie go zrobilo dlatego prosze o porade. Przepraszam za brak polskich znakow.[/QUOTE] Proponuję skontaktować się z p. Maleną de Martini ([URL]http://aintmisbehavin-dogs.com/about_us.html[/URL]) to jest specjalistka od lęku separacyjnego, która mieszka w US i udziela porad także przez skype dla ludzi z całego świata. Naprawdę jest w tym całkiem dobra :)
×
×
  • Create New...