Jump to content
Dogomania

Saxana

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

Saxana's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Blow, ja tez myslalam o takich ogloszeniach, ale obawiam sie, ze to spowoduje lawine smieci, tzn. na zl‚osc beda wrzucac ci, ktorym to jeszcze do glow nie przyszlo. Mieszkamy na skraju osiedla domkow, przy trawiastym dzikim skwerku, na ktory przychodza glownie ludzie z psami. Bawiace sie dzieci, licealisci na wagarach i menele z piwem to nie o tej porze roku! Teraz chodza tam tylko ci, ktorzy chca sciac zakret, zreszta niedaleko juz sie konczy miasto. Chleb mnie irytowal, zreszta tez sprzatalam, bo szczenietom mozna dawac tylko sucharki. (Zanim sie o tym dowiedzialam, sama poczestowalam psa chlebem i zwymiotowal.) Ale [B]surowe mielone juz mnie przerazilo.[/B] Maz obejrzal probke pod malym domowym mikroskopem i znalazl [B]czarne ziarenka troche wieksze od mielonej kawy, o nieregularnym ksztalcie, w srodku bialy miazsz.[/B] Macie jakies pomysly, co to moze byc? Resztka miesa od robienia kotletow? Jesli tak, to czym przyprawione, bo nie pieprzem? A moze jednak cos z trawy sie przylepilo? Nasz wet szukal laboratorium, ktore by to mieso zbadalo, ale tylko Instytut Weterynarii w Pulawach swiadczy takie uslugi. Badanie toksykologiczne - 350 lub 650 zl‚ zaleznie od przyjetej metody. Plus wysylka kurierem zeby sie nie zasmiardlo. (Probka lezy w moim zamrazalniku w hermetycznym pudelku). Na razie nic nowego nie bylo, jednak w czwartek 2 razy byla tu policja, moze sie KTOS wystraszy... Psiulek juz odzyskal humor, chociaz od wczoraj wychodzi w kagancu, biedny maluch. To naprawde absurdalne, zeby moj pies nie byl bezpieczny we wlasny ogrodzie.
  2. Bardzo Wam dziekuje za wszystkie wypowiedzi. To jest wszystko jest bardzo dziwne bo: 1) pies jest zaczipowany; gdy wychodzimy poza wlasny teren, ma przypiety do szelek ten niebieski pasek z numerem. Wiadomo, ze to niekoniecznie odstrasza od kradziezy psa, ale jest widoczne. 2) on nie wychodzi sam, nawet do ogrodu, bo a) woli z "pania" lub "panem"; b) my tez lubimy sie przewietrzyc, nawet zima. I to tez widac - gdyby ktos› chcial mi zabrac psa spod reki, musialby na mnie napasc. A gdyby liczyl na to, ze pies kiedys wyjdzie sam, musialby tu bez przerwy czatowac. 3) dom (chociaz skromny) ma zalozony alarm z powiadamianiem ochrony, o czym informuja odpowiednie tabliczki. Jest tez mozliwosc wezwania "facetow w czerni" z zewnatrz, przy pomocy pilota. Wiec kradziez tego akurat psa jest, przyznajcie, nieco utrudniona. Dlatego podejrzewalam probe otrucia. Co do otrucia, to od poczatku sprawdzam, co psiak bierze do pyska, bo czasem zdarzaja sie smieci, ale sa to torebki po chipsach, rachunki ze sklepu itp. Ogrodek starannie sprzatamy i - naprawde - jak dotad nic takiego sie nie zdarzylo. Zadnej "wrzuty" w postaci resztek jedzenia. Wrzucany chleb byl‚ czysciutki, wiec gdyby to byly ptaki, to raczej by go podziurawily i ubrudzily. No i jest jeszcze ten aspekt sprawy, ze ja moge oczy sobie wypatrzec i nie zauwazyc tego, co pies w mig wyweszy... Na razie moz sobie biegac w kagancu :( przeciez jestem obok. Dowiem sie, ile kosztuje kamera (pewnie za duzo). Policjanci z komendy twierdza, ze majac nagranie lub zdjecie przystapia do czynnosci sledczych. Czyli ustala tozsamosc, bo do tego sie to sprowadza. Wiec została mi rozmowa z dzielnicowym, co tez zrobilam. Sasiadow nie podejrzewam, bo bardzo milo przyjeli psa i ogolnie sa w porzadku. Poza tym ze swoich ogrodkow by tam nie dorzucili, tylko nasza posesja graniczy z tamtym terenem, oni tam nie chodza. W ogole to bardzo malo uczeszczane miejsce, trawa i kilka drzew, na uboczu. "Wrzuta" pojawia sie wczesnym popol‚udniem, ale nie co dzien. Ostatnio wyjatkowo byly dwa dni pod rzad. Dzis jak dotad - nic. Juz dawno bym sie zaczaila, ale zadnej regularnosci w tym nie ma.
  3. Witam, zarejestrowałam się na tym Forum aby poprosić Was o rady. Mieszkam w mieście, w domu z niedużym ogrodem. Od 2 miesięcy mam psa, rodowodowego cocker spaniela, ma teraz ponad 5 miesięcy. Od mniej więcej 3 tygodni ktoś wrzucał do naszego ogródka kawałki chleba. Chleb był świeży i czysty, więc raczej nie przyniosły go ptaki. Zbierałam go, żeby piesek tego nie jadł, ale myślałam, że jakaś fleja zabrała z domu nadmiar kanapek i rzuca sobie do cudzego ogrodu. Przedwczoraj było całe pół kromki. [B]Wczoraj Cezar znalazł[/B] [B]kulkę mielonego mięsa!!![/B] Na szczęście byłam obok, więc tylko powąchał. Mięso było wrzucone daleko od ścieżki, trzeba było wejść w krzaki, żeby dojść w tym miejscu do ogrodzenia. Nikt przecież nie chodzi na spacery z mielonym mięsem w kieszeni! Zresztą, nigdy przedtem nic takiego się nie zdarzało, póki nie było psa. Powiadomiliśmy policję, dzielnicowy obiecał, że się rozejrzy. Dziś wybieram się po kaganiec :( Co jeszcze mogłabym zrobić, aby uchronić mojego kochanego pieska???
×
×
  • Create New...